Reklama

Geopolityka

Prywatyzacja Kałasznikowa

Funkcjonariusze "Rosgwardii" uzbrojeni w pistolety maszynowe Witjaź-SN firmy Kałasznikow. Fot. rosgvard.ru
Funkcjonariusze "Rosgwardii" uzbrojeni w pistolety maszynowe Witjaź-SN firmy Kałasznikow. Fot. rosgvard.ru

Koncern Kałasznikow czeka prywatyzacja - firma ma zostać sprzedana, a jedynym inwestorem, jednocześnie posiadającym pakiet kontrolny ma być Aleksiej Kriworuczko, prezes Kałasznikowa. Zmiana właściciela następuje w momencie poszukiwania przez firmę nowych ryków zbytu. 

Do tej pory 50 proc. udziałów w firmie posiadał państwowy koncern zbrojeniowy Rostec, ok. 25 proc. akcji należało do Kriworuczki, a pozostałe udziały należały Andrieja Bokarewa i Iskandera Makhmudowa. Rosyjskie władze wyraziły jednak zgodę na sprzedaż 26 proc. akcji, a w oświadczeniu wydanym przez Kałasznikowa znalazła się informacja, że zostaną one zakupione przez obecnego prezesa firmy.

Jak informuje dziennik "Kommiersant", w piątek dwaj pozostali udziałowcy ogłosili, że również chcą sprzedać swoje akcje Kriworuczce, co sprawie, że w jego rękach znajdzie się 75 proc. akcji. W ubiegłym roku firma odnotowała sprzedaż w wysokości 308 mln USD oraz przychód 51 mln USD. 

Kałasznikow znany z produkcji flagowego karabinu AK-47 obecnie dysponuje o wiele szerszą ofertą. Z jego zakładów pochodzą obecnie m.in. motorówki oraz drony. W ubiegłym roku firma dostarczyła rosyjskiej armii pociski kierowane Wichr-1

W 2018 roku ruszą państwowe testy najnowszej broni oferowanej przez firmę. Subkarabinek AM-17 i karabinek specjalny AMB-17 mają w przyszłości zastąpić subkarabinki AKS-74U i przeznaczone dla wojsk specjalnych karabinki szturmowe z wbudowanym tłumikiem AS WAL oraz wyborowe WSS „Wintorez”.

Czytaj więcej: Nowa broń Kałasznikowa dla rosyjskich służb specjalnych [WIDEO]

Od rozpoczęcia kryzysu na Ukrainie oraz nałożeniu amerykańskich sankcji firma musiała szukać nowych rynków zbytu. Jednym z nich jest Arabia Saudyjska, gdzie na mocy umowy licencyjnej podpisanej w październiku tego roku ma być produkowany karabin AK-103. Firma kieruje swoją ofertę w dużej mierze także do rosyjskich odbiorców cywilnych. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Geoffrey

    Informacja sama w sobie niesie niewiele treści. Wszystko zależy od tego, za ile kupił akcje i czy firma ma już "nagrane" wielomiliardowe kontrakty dla "siłowików". Czyli - od Putina zależy, czy Kriworuczko za grosze kupił kurę znoszącą złote jaja, czy wtopił pieniądze w upadającą firmę.

  2. Siegfried

    Niema czegos takiego jak AK-47. BYL KARABINEK AK, AKM, itp.

    1. CB

      Oczywiście, że był AK-47, ale to prototypy, wersje próbne i egzemplarze przedseryjne. Po przyjęciu na uzbrojenie i rozpoczęciu produkcji seryjnej, zabroniono w oficjalnej nazwie używać roku powstania i stąd późniejszy brak tego oznaczenia (które jednak nieoficjalnie nadal funkcjonowało).

    2. ZZ

      Ależ jak najbardziej istniał AK-47, podobnież, jak istniał AK-46 i AK-48. AK-47 został wyprodukowany w 4 egzemplarzach, z których tylko dwa były identyczne.

  3. Sandokan

    Można tak "sprywatyzować" by wszystko pozostało po staremu. Najnowsza historia Polski zna bardzo liczne takie przypadki, zwłaszcza za rządów poprzednich ekip...

  4. jurgen

    kupmy

  5. Tiktak

    Sprzedaż to jest przychód...

  6. Newa

    Prywatnym firmom łatwiej o eksport na niewygodne rynki.

Reklama