Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Poniedziałkowy przegląd prasy: Wódz na wojnę; Południe Europy nie chce nas bronić; Kilkaset miejsc pracy dla łódzkich specjalistów; W Mielcu zwolnienia po amerykańsku; Atomowa strategia NATO; Państwo Islamskie u bram Rosji; Zwarci, niegotowi na wojnę
Wódz na wojnę, Nasz Dziennik: "Generała broni Marka Tomaszyckiego wskaże dziś prezydent jako kandydata na naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych w czasie wojny. O tym, że gen. Tomaszycki, dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, będzie przewidziany do mianowania na to stanowisko, poinformowało wczoraj Biuro Bezpieczeństwo Narodowego. Możliwość wskazania kandydata na to stanowisko to jedna ze zmian związanych z reformą kierowania armią."
Jędrzej Bielecki, Rzeczpospolita, Południe Europy nie chce nas bronić: Jak pisze Jędrzej Bielecki - wschodnią flankę NATO w obliczu zagrożenia rosyjskiego wzmocniły m.in. Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy niewielka Belgia. Brakuje jednak wsparcia krajów południowej Europy takich jak Hiszpania, Portugalia, Włochy, Grecja, które nie biorą udziału w rotacyjnej obecności NATO w Polsce.
Radosław Kędzierski, Gazeta Wyborcza Łódź, Kilkaset miejsc pracy dla łódzkich specjalistów: "Airbus Helicopters swoje biuro projektowe w Łodzi otworzył cztery miesiące temu. Na trzecim piętrze biurowca Forum 76 przy a1. Piłsudskiego pracuje 10-osobowy załoga. To absolwenci Politechniki Łódzkiej i Gdańskiej oraz Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu (...) Docelowo w biurze do końca przyszłego roku ma być zatrudnionych sto osób". Autor wymienia także kilka firm usługowych (m.in. z obszaru księgowości), które skorzystają na aktywności Airbusa w Łodzi.
Małgorzata Bujara, Gazeta Wyborcza Rzeszów, Zwolnienia po amerykańsku: "Kilka dni temu zakończyły się negocjacje ze związkami zawodowymi na temat pakietu osłon dla zwalnianych pracowników [zakładów w Mielcu - przyp. red.]. Odejść musi 510 osób. Związki, jak rzadko w podobnych sytuacjach, są zadowolone z pakietu osłon (...) Sikorsky rzeczywiście przeprowadza restrukturyzację w swoich fabrykach. Gdyby wynik przetargu był inny, zapewne również doszłoby do jakichś zwolnień w Mielcu, ale nie tak wysokich."
Piotr Falkowski, Nasz Dziennik, Atomowa strategia: "Kreml sam sprowokował dyskusję także na temat groźby użycia broni jądrowej. Prezydent Władimir Putin zapowiedział powiększenie arsenału nuklearnego swojego kraju o 40 nowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych (...) "Welt am Sonntag" przewiduje w oparciu o swoje źródła w Sojuszu, że NATO ma rozpocząć analizy, w jaki sposób Rosja może użyć swój nuklearny potencjał i jakie ma naprawdę możliwości. Być może powstanie nowa długoterminowa strategia odstraszania obejmująca zarówno środki konwencjonalne, jak i nuklearne. Modyfikacji mają być poddane także plany ewentualnościowe Sojuszu w odniesieniu do wschodnioeuropejskich członków Paktu."
Olga Alehno, Gazeta Polska Codziennie, Państwo Islamskie u bram Rosji: "Moskwa chce włączyć się w walkę przeciwko Państwu Islamskiemu i afgańskim talibom, których wojska koncentrują się przy afgańsko-tadżyckiej granicy. Jako lider postsowieckiej, konkurencyjnej wobec NATO, Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), Rosja zobowiązała się do pomocy Tadżykom w razie pogorszenia sytuacji na granicy."
Jarosław Giziński, Wprost, Zwarci, niegotowi: Giziński komentuje raport "Stan siły obronnej państwa" przygotowany przez gen. Leona Komornickiego. Autor przypomina w tym kontekście o złej dyslokacji polskich wojsk (zachód kraju), bliskości geograficznej Warszawy i granicy z Białorusią, która jest podporządkowana wojskowo Rosji czy braku dobrze zorganizowanej obrony terytorialnej.
OMEN
Taa... No cóż... jeśli południe Europy nie chce nas bronić, należy zwiększyć budżet obronny. A że kasy u nas nie za wiele, to gdzieś trzeba "obciąć" kasę. Najlepiej to zaoszczędzić na wydatku związanym z przyjęciem i utrzymaniem imigrantów z Afryki i maghrebu. Niech południe Europy się nimi opiekuje, a my za własne pieniążki się obronimy.
andy
już niedobrze się robi od tego żałosnego lansu dealu z Airbusem w wyniku którego zostanie wyprowadzonych z Polski jak zapowiedział MON 13 mld PLN ... - dlaczego nie piszecie że w wyniku wybrania Karakal pracę straci w Mielcu i Świdniku przynajmniej 1300 fachowców ... a Świdnik przestanie być unikalną firmą w której dokonuje się cały proces produkcyjny , projektowy i badawczy ...
nie
niedobrze mi się robi, jak czytam płacze i żale, że włoska firma przegrała przetarg... na własne życzenie zresztą. uderzanie w "polską" nutę, nie oznacza, że Polska miała unikalną firmę zdolną do przeprowadzenia całego procesu ...
tak to chyba wygląda
Bo MON to nie Urząd Pracy. Najpierw wymogi - te nie zostały spełnione, więc oferty odpadły.
Racjonalista
Nad Mielcem i Świdnikiem to trzeba było płakać kilka lat temu , jak te zakłady szły pod młotek. Teraz to nie są żadne polskie fabryki lotnicze tylko montownie zagranicznych koncernów i kiedy to wreszcie co do niektórych świadomości dotrze....?