Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałkowy przegląd prasy- Dodatkowe 800 mln na wojsko; Komorowski i WSI; Kijów chce broni od NATO; Dżihadyści już w okolicach Bagdadu

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.

Marek Chądzyński, DGP, 800 mln na wojsko. Co roku- Konflikt na Ukrainie przyspieszył zmiany w finansowaniu polskiego wojska. Rząd pracuje nad ustawą zwiększającą wydatki na obronę do średnio 2 proc. PKB rocznie. W praktyce oznacza to, że nasza armia będzie mogła wydać np. na uzbrojenie i szkolenie każdego roku 800 mln zł więcej niż dzisiaj (...) Gdy MON uzna, że w danym okresie potrzebuje wydać 2,2 proc. PKB, to wyda. Potem wyda trochę mniej niż 2 proc. Średnia zostanie zachowana - mówi osoba pracująca nad nowym prawem (...) Nad szczegółami rozwiązania pracują resorty obrony narodowej i finansów oraz prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Projekt ma być gotowy w ciągu trzech miesięcy.

Michał Majewski, Wprost, Komorowski i WSI- Bronisław Komorowski patronował podejrzanej fundacji, która wyłudzała pieniądze Wojskowej Akademii Technicznej, używał materiałów WSI do niszczenia podwładnych. Wreszcie miał kontakty z międzynarodowymi handlarzami bronią o fatalnej reputacji - takie działania przypisywali obecnemu prezydentowi weryfikatorzy, którzy w 2007 r. pracowali nad aneksem dotyczącym działalności WSI.

Marek Chądzyński, DGP, Armia już przygotowana. Na zakupy- MON szykuje dwa kierunki wydatkowania środków: zwiększenie ilości sprzętu w już realizowanych programach. To może dotyczyć na przykład zwiększenia liczby kupowanych śmigłowców uderzeniowych. Drugi kierunek to wprowadzenie nowych pozycji, które czekają na swoją kolej dopiero po 2022 r., gdy wejdzie w życie kolejny program (...) W pomysłach MON na wykorzystanie zwiększonych wydatków widać częściową różnicę zdań z prezydentem. Bo choć to Bronisław Komorowski forsował zwiększenie wydatków na zbrojenia, to jednocześnie podczas wystąpienia w Sejmie w czerwcu mówił o tym, by dodatkowe 0,5 proc. PKB służyło trzeciej fali modernizacji, czyli wyposażeniu wojska w najnowsze technologie (...) A widać, że przynajmniej w części MON chce zwiększyć liczbę klasycznych typów wyposażenia.

Gen. Roman Polko w Do Rzeczy- Kilkadziesiąt F-16 nie powstrzyma kilkunastu setek rosyjskich samolotów bojowych. Poza tym F-16 okazują się zbyt delikatne jak na nasze lotniska - są bardzo "wrażliwe" na trudne warunki lądowania, a na wojnie nie wszędzie mamy eleganckie pasy startowe. Nasze siły powietrzne niestety nie wyglądają tak pięknie, jak byśmy chcieli, żeby wyglądały.

Gen. Roman Polko w Naszym Dzienniku- Przede wszystkim mamy armię z nieskutecznym systemem dowodzenia, kuleje system obrony przeciwlotniczej. Wojska lądowe też potrzebują nowoczesnej technologii, sprzętu informatycznego do łączności. Właściwie gdzie nie popatrzymy, tam naprawdę mamy problemy. Można wskazywać na wiele mankamentów. Ale skoro mówi się o skutecznym wsparciu naszych partnerów NATO-wskich, a nie jest im się w stanie zapewnić choćby bezpiecznego lądowania, to jak te wojska mają przylecieć do Polski na wypadek konfliktu zbrojnego?

Paweł Kowal w Polsce The Times- Dla Kremla jest jasne, że teraz nie może zmienić władz w Kijowie. Celem Putina jest nie wojna, ale przeciąganie konfliktu na wschodniej Ukrainie, stabilizowanie go na pewnym poziomie, tak by można go z powrotem rozniecić w dogodnym momencie. W atmosferze takiego zakonserwowanego konfliktu trudno jest rozwijać Ukrainę, życie polityczne jest tam wręcz zablokowane. Utrzymanie takiego stanu pozwoli Putinowi na realizację celu, jakim jest dominacja Rosji na Ukrainie. Politycy na Kremlu są przekonani, że należy im się takie imperium jak kiedyś, w przyszłości Putin chciałby stworzyć coś na kształt byłego Związku Radzieckiego czy cesarstwa Romanowów. W pierwszej kolejności, by to osiągnąć, musi zapobiec integracji Ukrainy z Unią Europejską.

Prof. Andrzej Chwalba w Do Rzeczy- To są dwie różne epoki, dwie różne Europy i dwie różne mentalności. W 1914 r. wśród społeczeństw panowało silne przyzwolenie na wojnę. Dzisiaj Zachód wojny zdecydowanie nie chce. Jeżeli istnieje wola konfrontacji, to może tylko w Rosji. Sytuacja przypomina więc raczej tę sprzed II, a nie I wojny światowej. Zupełnie inny jest również stosunek sił. W 1914 r. naprzeciwko siebie stały dwa potężne bloki o mniej więcej równych potencjałach. W 2014 r. z jednej strony mamy jeden chorobliwie ambitny kraj i jednego chorobliwie ambitnego polityka. Z drugiej strony stoi zaś olbrzymi, rozciągający się po obu stronach Atlantyku sojusz złożony z kilkudziesięciu państw.

Jacek Przybylski, Do Rzeczy, Groźna gra Putina- Atak na Polskę i kraje nadbałtyckie wojska Rosji i Białorusi mają już dobrze przećwiczony. Oddziały z obu krajów trenowały go i w roku 2009, i w październiku 2013 r. W operacjach, które zakładały zmasowany atak na Polskę, w tym nuklearny atak na Warszawę, na poligonach niedaleko Białegostoku trenowało kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, a także piloci bombowców strategicznych, samolotów bojowych, śmigłowców, dronów, członkowie załóg atomowych okrętów podwodnych oraz wyrzutni rakiet. W 2013 r. scenariusz zakładający rozwiązanie "konfliktu etniczno-religijnego" był dość absurdalny. Dziś nie można jednak w stu procentach wykluczyć zamieszania wywołanego przez "zielone ludziki" i "humanitarną misję" rosyjskiej armii, "stającej w obronie" prawosławnych i rosyjskojęzycznych mieszkańców na przykład w okolicach Białegostoku.

Andrzej Łomanowski, RZ, Kijów chce broni od NATO- Nie widać więc, by władze w Kijowie gotowe były do zawieszenia broni. Do tej pory bowiem uważają, że w poprzednim (ogłoszonym przez nie jednostronnie w maju) zostały oszukane. Separatyści ze swej strony nie przerwali walk (...) Rozmowom w Berlinie towarzyszą zajadłe walki na wschodniej Ukrainie. Ukraińscy analitycy wojskowi alarmują, że od 10 sierpnia oddziały separatystów - poprzednio solidnie pobite przez armię - rozpoczęły serię kontrataków. Ukraińskie oddziały utraciły kilka zajętych wcześniej miejscowości, nie udaje im się utrzymać pełnego okrążenia Doniecka. Wyraźnie widać, że rosyjskie oddziały otrzymały znaczne posiłki. Jakby na potwierdzenie tego jeden z liderów donieckich separatystów ogłosił w sobotę, że w ostatnim czasie z Rosji dotarło do nich aż 30 czołgów, 120 wozów pancernych i około 1200 bojówkarzy (prawdopodobnie rosyjskich ochotników przeszkolonych w obozach pod Rostowem i dowodzonych przez rosyjskich oficerów). 

Jarosław Giziński, RZ, Dżihadyści już w okolicach Bagdadu- Lotnictwo amerykańskie cały czas kontynuuje ataki na ISIS, głównie na drogach prowadzących do kurdyjskiej stolicy Irbilu. W ten sposób marsz znacznych sił napastników został spowolniony, lecz nie dają oni za wygraną. Samoloty ostrzeliwały też pozycje islamistów w okolicy zajętej przez nich w zeszłym tygodniu tamy na rzece Tygrys pod Mosulem (...) Szczegóły operacji nie są znane. Jej celem jest także uspokojenie opinii publicznej w południowym Iraku, bowiem tamtejsi szyici uważają, że Amerykanie skupiają się na udzielaniu pomocy Kurdom i nie robią nic, by zwalczać siły ISIS koncentrujące się wokół Bagdadu.

Reklama

Komentarze (3)

  1. F16

    Z całym szacunkiem ale Pan Polko wie o samolotach tyle co wyczytał w Superekspresie. Tak sobie myślę że jak się o czymś nie ma pojęcia to lepiej w tej kwestii się nie wypowiadać i skupić na wypowiedziach dotyczących rzeczy o których ma się pojęcie !

  2. Walenrod

    Clausewitz, czołowy Pruski teoretyk strategii wojskowej, raz stwierdził, że „serce Francji leży pomiędzy Brukselą i Paryżem.” Parę spojrzeń na mapę Polski wschodniej wskazuje na trójkąt pomiędzy Łomżą, Zambrowem, i Ostrowią Mazowiecką jako punkt newralgiczny w drodze na Warszawę. Na tym kierunku praktycznie nic Polski nie broni. Jest pułk rozpoznania w Białymstoku (to raczej batalion), oraz batalion na wpół zdezelowanych PT-91, który jest stacjonowany na Wesołej. Wystawienie pomiędzy korytami Narwi i Buga wyposażonej w ok. 120 nowoczesnych czołgów (typu Leopard 2A6, Abrams, Leclerc, czy nawet CV90-120) jednostki - choćby wskrzeszonej 4 Brygady Kawalerii Pancernej – powinno być krótkoterminowym priorytetem dla MON. Niestety obecnie ten często wspominany 3-dniowy scenariusz jest bardzo prawdopodobny, a nawet trochę za optymistyczny.

  3. oskarm

    Czyli bedzie tak. Puki my rzadzimy tp na wojsko bedziemy wydawac 1,8 % PKB, ale jak do wladzy dojdzie opozycja, to bedziemy od niej rzadac wydawania 2,2 % PKB... Sprytne.

    1. rapid

      zwłaszcza że nie jest podane w jakim okresie będzie to rozliczane , w przedziale 3 lat, 5 lat, 8 lat czy 10 a może 12 , dla mnie to zobowiązania pisane kijem na wodzie

Reklama