- Wiadomości
Polskie rozwiązania dla Narwi [RELACJA]
Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz w obecności wyższej kadry dowódczej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i przedstawicieli PGZ, zapoznał się z systemem dowodzenia SDP-20 SAMOC obsługiwanym przez żołnierzy z 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Zaprezentowano go w ugrupowaniu bojowym oraz pokazano jego możliwości w zakresie ewentualnego wpięcia do nowego systemu rakiet krótkiego zasięgu planowanego do pozyskania w ramach programu o kryptonimie Narew.
3 Warszawska Brygada Rakietowa Obrony Powietrznej (WBROP) z racji wypełniania przez nią zadań związanych z zapewnieniem obrony powietrznej kraju jest w pierwszej kolejności przewidziana do przezbrojenia w nowoczesne zestawy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Mowa o systemach pozyskiwanych w ramach programów o kryptonimie Wisła (zestaw średniego zasięgu o zdolności zwalczania celów znajdujących się w odległości do 100 km) i Narew (zestaw do walki z celami powietrznymi czy pociskami rakietowymi znajdującymi się w odległości do 25-40 km).
Obecnie na stanie sześciu dywizjonów WBROP znajdują się zestawy rakietowe średniego zasięgu S-125SC Newa-SC i dalekiego zasięgu S-200C Wega. Są to systemy opracowane w ZSSR, ale w minionych latach poddane modernizacji przez krajowe ośrodki naukowe i przemysłowe. Bezpośrednią obronę poszczególnych dywizjonów brygady zapewniają, przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Grom (PPZR) i środki artyleryjskie.
Jednakże by system obrony mógł efektywnie funkcjonować, oprócz samych efektorów w postaci rakiet (czy innych środków zwalczania) musi się on składać z szeregu innych elementów składowych jak np. stacje radiolokacyjne czy systemy dowodzenia i zabezpieczenia działań. Ten ostatni element zaprezentowano w postaci treningu kierowania ogniem na stanowisku dowodzenia SDP-20 SAMOC.
Mobilne Stanowisko Dowodzenia Wojsk Rakietowych Obrony Powietrznej SAMOC jest opracowanym w kraju systemem, będącym wynikiem współpracy wojska i przemysłu (a w szczególności obecnego PIT-RADWAR S.A.). Surface To Air Missile Operations Center (SAMOC) składa się z Zespołu Dowodzenia i Łączności, Zespołu Kierowania Walką, Zespołu Planowania Działań Bojowych oraz Zespołu Planowania Wsparcia Logistycznego Działań Bojowych (czyli dwóch kabin kierowania walką i trzech kabin operacyjnych). Wszystkie są mobilne i dedykowane do pracy na stanowisku dowodzenia szczebla Brygady Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej (OPLiPRak.).
Czytaj więcej: Jak zamknąć przeciwlotniczą lukę? [OPINIA]
Za pomocą SAMOC mogą być realizowane różne funkcje. Mogą do nich należeć m.in. planowanie ugrupowania wojsk obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz ich przemieszczenia, kierowanie ogniem wpiętych do niego pododdziałów i oddziałów (na podstawie rozkazów z nadrzędnych stanowisk dowodzenia - CAOC, COP/AOC, ODN/CRC oraz we współpracy z sąsiednimi stanowiskami dowodzenia), ocena zagrożenia z powietrza czy monitorowanie przebiegu i realizacji zadań stawianych podporządkowanym jednostkom. Zakres zaimplementowanych w SAMOC narzędzi składowych daje możliwość analizy bieżącej sytuacji, planowania działań, tworzenia rozkazów, dowodzenia czy dystrybucji dokumentów oraz nadzoru nad podległymi pododdziałami.
Po aktywowaniu obszaru prowadzenia ognia wojsk rakietowych (Missile Engagement Zone - MEZ) następuje wskazanie celu, jego charakterystyk i przesłanie do SAMOC. Cel jest identyfikowany a SAMOC ma wskazać dywizjon rakietowy, który najlepiej będzie się nadawał do jego neutralizacji.
PRZELOT-SAMOC jest interoperacyjny z systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej stosowanymi w krajach należących do NATO i oczywiście z krajowymi zestawami Newa i Wega. Zastosowano w nim terminale zgodne ze standardem Link 11B i Link 16.
Kontenery skonstruowane są w taki sposób, by umożliwiać długotrwałą pracę obsługi systemu, w dowolnych warunkach atmosferycznych w zakresie temperatur zewnętrznych od -30 do +500C. Kabiny są wyposażone w klimatyzację, osuszacz powietrza, urządzenie filtrowentylacyjne UFS, nagrzewnicę spalinową, wentylator sanitarny i nagrzewnicę elektryczną. Zainstalowano w nich również radiometry i filtrowentylator (pozwalający na utrzymanie wewnątrz kontenera nadciśnienia). Są one szczelne elektromagnetycznie (tłumienie w granicach 60dB w paśmie od 150 Hz do 1000 MHz) i zapewniają redukcję emisji elektromagnetycznej oraz ochronę informacji.
Sam system został już wielokrotnie przetestowany podczas różnych ćwiczeń i treningów (m.in. z przebywającą w Polsce baterią zestawu Patriot z US Army), gdzie wykazał dużą niezawodność i efektywność działania.
Opracowano jeszcze system SDP-10N dla dywizjonów wyposażonych w zestawy Newa-SC oraz SDP-10K przeznaczony do automatyzacji kierowania walką dywizjonu rakiet przeciwlotniczych Krug (już wycofanych z eksploatacji), potocznie zwane „mały SAMOC”.
Czytaj więcej: Przyszłość polskiej radiolokacji [RELACJA]
Zadaniem tych systemów jest zabezpieczenie i wsparcie systemu dowodzenia dla podległych baterii ogniowych oraz przetwarzania i zobrazowania informacji operacyjno-taktycznej czy informacji o sytuacji powietrznej. W ich skład wchodzą kabiny kierowania (KK-10) i dowodzenia (KO-10). KO-10 realizuje zadania związane z analizą rozkazów bojowych i edycją meldunków czy raportów. Z kolei KK-10 realizuje zadania zwalczania konkretnych celów powietrznych w oparciu o obraz sytuacji radiolokacyjnej, uzupełniony o dane z lokalnej, autonomicznej stacji radiolokacyjnej. W niej dokonywany jest wybór optymalnego sposobu zwalczania celu oraz wstępne naprowadzenie na niego wybranych zestawów.
Do SDP-20 może być podpiętych do 12 stanowisk dywizjonowych SDP-10. Każdy SDP-10 to 1-2 kabiny robocze.
Program związany z systemem SAMOC rozpoczął się w 2000 roku i pomimo znacznego niedofinansowania etapu badań i rozwoju zakończył się on jednak wdrożeniem tych systemów do Sił Zbrojnych RP (SZRP). Teraz proponowane są ich zmodyfikowane warianty tak by spełniały one założenia związane z budową w naszym kraju zdolności w zakresie zwalczania celów powietrznych na niskim zasięgu.
Jednym z celów wizyty ministra Macierewicza w WBROP było właśnie uczestnictwo w spotkaniu z przedstawicielami spółek wchodzących w skład PGZ, związanym z tematem systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Narew i oferty w tym zakresie ze strony Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wchodzące w skład PGZ podmioty oferują bowiem już gotowe lub będące w fazie rozwoju systemy, które mogłyby wejść jako elementy składowe tworzące takie zestawy. Oczywiście musiałyby one zostać w pewnym stopniu odpowiednio zmodyfikowane.
PIT-RADWAR jest jednym z czołowych, krajowych dostawców urządzeń z zakresu elektroniki profesjonalnej dla SZRP. Znakami rozpoznawczymi tej firmy są stacje radiolokacyjne dalekiego zasięgu NUR-12, mobilne stacje radiolokacyjne średniego zasięgu TRS-15 i TRS-15C (NUR-15) oraz systemy rozpoznania pasywnego PRP-25 Gunica czy radiolokacyjne zestawy rozpoznania artyleryjskiego Liwiec.
Wśród systemów dowodzenia oferta spółki to przede wszystkim systemy dla obrony powietrznej takie jak Dunaj – integrujący informacje z radarów rozmieszczonych na terenie Polski i odpowiadający za opracowanie RAP-U (rozpoznanego obrazu sytuacji powietrznej - red.) na obszarze kraju, prezentowany PRZELOT-SAMOC czy Łowcza/Rega i Wołczenica (opracowujący informacje ze źródeł rozpoznania pasywnego).
PIT-RADWAR proponuje w programie Narew wykorzystanie potencjału wozu kierowania ogniem WG-35 stworzonego jako element dla planowanej do wdrożenia baterii przeciwlotniczej z armatami kalibru 35 mm (program o kryptonimie Noteć). Jest on wyposażony w zintegrowaną optoelektroniczną głowicę śledzącą dzięki której umożliwia wskazywanie celów i usprawnia proces kierowania baterii armat składającej się z do ośmiu dział (osiem kanałów celowania), może też kierować ogniem wyrzutni Poprad. System artyleryjski mógłby być elementem ochrony zestawów rakietowych.
Kolejnym systemem od tego producenta mogłaby być zdolna do przerzutu stacja radiolokacyjna Bystra, która jest pierwszym krajowym wielofunkcyjnym radarem 3D z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA). Przeznaczona jest do wskazywania celów dla systemów przeciwlotniczych typu SHORAD i V-SHORAD. Jest zdolna do współpracy z zautomatyzowanymi systemami dowodzenia różnych rodzajów wojsk. Stacja umożliwia m.in. wykrywanie śmigłowców w zawisie, BSP czy pocisków artyleryjskich/rakiet niekierowanych.
Radar Bystra mógłby zostać wykorzystany w programie Narew na pierwszym etapie, jeszcze zanim osiągnie gotowość docelowa wielofunkcyjna stacja Sajna. W Sochaczewie minister Macierewicz mówił o możliwości szybszego wprowadzenia wstępnej wersji zestawów Narew. Szef MON dodał, że jeżeli chodzi o rakiety, rozmowy prowadzone są "głównie" z Brytyjczykami (system z pociskami CAMM/CAMM-ER). Zakłada się, że pozostałe komponenty systemu Narew dostarczy polski przemysł, w tym PIT-RADWAR.
Czytaj więcej: Macierewicz: Pierwsza wersja Narwi możliwa w ciągu dwóch lat
Zasadniczymi systemami, nad którymi pracuje PIT-RADWAR są wielofunkcyjne stacje radiolokacyjne przeznaczone dla zestawów rakietowych krótkiego i średniego zasięgu. Będą to rozwiązania oparte na najnowszych technologiach półprzewodnikowych, cyfrowych i informacyjnych a przeznaczone dla pełnienia zasadniczej roli w procesie wykrywania i przekazywania danych dla zestawów przeciwlotniczych nowej generacji, przede wszystkim Narew.
Czytaj więcej: MSPO 2017: EMADS - europejska propozycja w programie Narew
Możliwe jest również, że właśnie te nowe stacje radiolokacyjne kierowania ogniem (kryptonim Sajna) otrzymają moduły AESA GaN (tranzystory mocy w technologii azotku galu), pozyskane w ramach umowy offsetowej czy szerszego transferu technologii związanego z programem Wisła. Tą drogą można by uzyskać w kraju zdolności w zakresie technologii przemysłowej produkcji mikrofalowych układów scalonych o dużej skali integracji MMIC (Monolithic Microwave Integrated Circuit). Bez MMIC możliwości samodzielnego budowania nowoczesnych głowic samonaprowadzających rakiet krótkiego i średniego zasięgu czy nowoczesnych radiolokatorów będą ograniczone. MON sygnalizował, że będzie zainteresowany pozyskaniem tej technologii w ramach programu Wisła.
W PIT-RADWAR powstaje też wielofunkcyjny radar wstępnego wykrywania celów powietrznych P-18PL, system pasywnego wykrywania i lokalizacji celów powietrznych PCL/PET a także mobilna trójwspółrzędna stacja radiolokacyjna dalekiego zasięgu RDL-45 (Warta).
Z kolei Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 S.A. z Zegrza znane z dostarczanych wojsku systemów łączności radiowej i przewodowej, aparatowni łączności czy zestawów łączności satelitarnej, proponują dobrze już znany ruchomy węzeł łączności cyfrowej RWŁC-10/T, będący mobilnym centrum telekomunikacyjnym integrującym sieci komutacji strumieniowej oraz pakietowej. Jest to system modułowy, który w wersji podstawowej wyposażono w trzy radiolinie HCLOS o przepustowości do 34 Mb/s a pracujące w zakresie częstotliwości od 1350 do 2700 MHz co umożliwia prowadzenie łączności na dystansie do 50 km.
Inny system to mobilny węzeł łączności (MWŁ) tzw. nowej generacji. Jest to zintegrowany, cyfrowy system szczebla operacyjnego i strategicznego, który tworzy niejako szkielet systemu łączności rodzajów wojsk, dając w rezultacie zapewnienie ich interoperacyjności w zakresie przekazu fonicznego i transmisji danych. Może on m.in. być wykorzystany do obsługi mobilnego zautomatyzowanego stanowiska dowodzenia OPL.
MWŁ wyposażono w Ethernet 100 Base-FX i 1000-Base-SX, Ethernet 10/100/1000 Base – T/TX na złączu RJ-Field, łącza radioliniowe o przepływności do 200Mb/s i światłowodowe jedno i wielodomowe na złączu CTOS, łącza radiowe szerokopasmowe o przepływności do 8 Mb/s i wąskopasmowe, łącza satelitarne oraz Link 16.
Czytaj więcej: Wysoka poprzeczka dla Patriotów. Krok do sukcesu polskiej tarczy [KOMENTARZ]
Z kolei mobilny moduł stanowiska dowodzenia (MMSD) umieszczony w 20-stopowym kontenerze, przeznaczony jest do zabezpieczenia miejsc pracy elementu dowodzenia w warunkach polowych (do 16 zautomatyzowanych miejsc pracy). Jego infrastruktura daje możliwość zbudowania do trzech niezależnych sieci teleinformacyjnych, a wyposażenie pozwala na współpracę z zautomatyzowanymi systemami wsparcia dowodzenia i zabezpieczenia działań. W składzie MMSD mamy trzy złącza CTOS, trzy linie kablowe i dwadzieścia linii teleinformacyjnych.
W tym miejscu należy wspomnieć, że w realizowanym w USA programie Zintegrowanej Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Armii (AIAMD), najważniejszym elementem będzie sieciocentryczny system dowodzenia IBCS, którego pozyskaniem zainteresowana jest Polska. Ma on dać interoperacyjność z jednostkami sojuszniczymi, zdolność do dowolnego/samodzielnego kształtowania całego systemu OPL i zwiększone bezpieczeństwo w zakresie odporności na elementy walki radioelektronicznej (WRE) ze strony przeciwnika.
Jednak tylko włączenie w sieć kontroli ognia IFCN nowo opracowywanych krajowych radiolokatorów czy innych elementów składowych krajowego systemu OPL daje podstawy do pozyskania i efektywnego działania IBCS w Polsce. Otwiera to przy okazji również drogę do eksportu tych systemów w przyszłości. I nie chodzi tu o integrację poprzez Link 16 (co już teraz jest osiągalne) a na zasadzie „plug-and-fight”. To wymaga już transferu technologii zestawów A/B-Kit. Podobnie Zautomatyzowany System Dowodzenia Dunaj II również powinien być zintegrowany z IBCS a m.in. stworzenie odpowiedniej sieci łączności ma umożliwić ten proces.
W trakcie wdrażania IBCS powinno się też zadbać o możliwość zdublowania łączności bezprzewodowej zapewnianej przez IFCN, na przykład za pomocą światłowodu, aby obrona przeciwlotnicza była bardziej odporna na zakłócenia elektroniczne czy dywersję. Kolejną kwestią jest ochrona całego systemu przed uzbrojeniem artyleryjsko-rakietowym. Na razie nie ma też szczegółowych informacji o sposobie zabezpieczenia tego systemu przed cyberatakiem. Wreszcie jest też pytanie czy i w jakim stopniu możliwy będzie samodzielny rozwój tej zdolności, czy w ogóle oprogramowania dla systemu zbudowanego w oparciu o IBCS.
Z punktu widzenia MON cały program obrony powietrznej jest największym, najkosztowniejszym i najtrudniejszym projektem jeżeli chodzi o modernizację techniczną. Choć podejmowane są kolejne kroki (jak niedawna zgoda USA), to wiążące decyzje nadal nie zapadły ani dla Wisły ani dla Narwi, nie jest też znany ostateczny koszt tego programu. Od powodzenia działań podejmowanych przez resort obrony i przemysł może zależeć proces modernizacji SZ również w innych obszarach.
Zobacz też: DSEI 2017: Rozwiązania dla Narwi w Londynie. Debiut Land Ceptor [Defence24.pl TV]