Reklama

Siły zbrojne

MSPO 2017: EMADS - europejska propozycja w programie Narew

  • Image Credit: Fot. www.nato.int
    Image Credit: Fot. www.nato.int

Europejski koncern MBDA zaprezentował po raz pierwszy w Polsce w czasie MSPO w Kielcach swój mobilny system przeciwlotniczy EMADS, który jest nową propozycją firmy w programie budowy dla Sił Zbrojnych RP systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu „Narew”.

System EMADS (European Modular Air Defence System) stał się obecnie głównym elementem oferty MBDA w polskim programie „Narew”. Przy czym koncern prezentował dwie wersje wyrzutni lądowych: jedną w modelu na stoisku wewnętrznym E-18 (na podwoziu kołowym z dwunastoma rakietami) i jedną na wystawie zewnętrznej ZC-16 (jako przewoźny moduł z ośmioma rakietami). W obu przypadkach mamy więc do czynienia z zestawem wysoce mobilnym i łatwym do ukrycia w czasie transportu oraz rozwinięcia na stanowisku bojowym

Głównym elementem proponowanego Polsce rozwiązania jest rakieta przeciwlotnicza CAMM (Common Anti-air Modular Missile - CAMM). Obecnie oferowane są dwie wersje tego pocisku: wariant standardowy o zasięgu do ponad 25 km, i wersja „CAMM-ER” o wydłużonym zasięgu (do ponad 40 km) – opracowana przede wszystkim pod wymagania włoskich sił zbrojnych. Pociski te różnią się długością, a więc również wielkością kontenera w którym są przechowywane. Pomimo tego mogą być one bez problemu montowane na obu wersjach wyrzutni lądowej, ponieważ najważniejsze komponenty pozostawiono takie same.

Rakieta przeciwlotnicza CAMM (w kontenerze) i CAMM-ER. Fot. M.Dura

Pomaga w tym stosunkowo mała waga obu wersji rakiet oraz kompaktowe wymiary pocisków. Dodatkowym uproszczeniem, jeżeli chodzi o konstrukcję wyrzutni jest technologia pionowego, „miękkiego” startu pocisków (określanego jako „soft vertical launch” lub „cold launch”). Zapewnia to nie tylko zdolność do obrony dookólnej (bez względu na sposób ustawienia zestawu), ale również chroni otoczenie wyrzutnie i sam system (silniki rakiety uruchamiają się dopiero wtedy, gdy pocisk zostanie wyrzucony wysoko ponad kontener).

„Cold launch” może być niebezpieczny o czym świadczą np. wypadki z rakietami rosyjskiego systemu S-300, które po wyrzuceniu w powietrze zwalały się na wyrzutnię, powodując ogromną eksplozję. Konstruktorzy MBDA uspakajają jednak, że jest to opanowana technologia, sposób startu był i jest testowany w Wielkiej Brytanii od kilkudziesięciu lat i takie wypadki nigdy nie miały miejsca. Dodatkowo rakiety rodziny CAMM są zaliczane do tzw. „amunicji mało wrażliwej”, a więc odpornej na uderzenia mechaniczne, trafienia odłamkiem i niezamierzony start.

Rakiety CAMM i CAMM-ER są przedstawiane, jako zdolne do przechwytywania najbardziej wymagających celów, w tym także pocisków manewrujących i uzbrojenia precyzyjnego, w dowolnych warunkach pogodowych. Są to pociski wykorzystujące aktywną głowicę radiolokacyjną, a więc zalicza się je do klasy „wystrzel i zapomnij”. Przedstawiciele MBDA wyraźnie podkreślają, że ich system EMADS nie potrzebuje dedykowanej, specjalistycznej stacji radiolokacyjnej kierowania ogniem. Upraszcza to sam proces kompletowania baterii i pozwala korzystać z dostępnych w Polsce rozwiązań w tej dziedzinie.

Model wyrzutni rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura

Zestaw startowy ma jednak możliwość komunikowania się z rakietą, chociaż jak się podkreśla – nie jest to konieczne w każdym przypadku. Konstruktorzy przewidzieli jednak sytuację np., gdy atakowany cel powietrzny wykonał jakiś gwałtowny manewr i trzeba uaktualnić jego koordynaty lub gdy przyjdzie rozkaz o przerwaniu ataku i trzeba będzie uruchomić system samodestrukcji pocisku. Ten system komunikacji „ziemia rakieta” wykorzystuje antenę zainstalowaną na podnoszonym hydraulicznie maszcie teleskopowym, który jest jednym z elementów składowych modułów wyrzutni.

Koncern MBDA stworzył więc z takiej wyrzutni w pełni autonomiczny system bojowy, który tak naprawdę nie musi wiedzieć skąd przyjdzie do niego wskazania celu. Może więc pracować w ramach dedykowanej baterii EMADS w ramach systemu „Narew”, ale po połączeniu może też działać z systemem kierowania ogniem baterii średniego zasięgu „Wisła”. Można też w sytuacjach alarmowych tworzyć doraźny system ogniowy korzystając ze znajdującej się w pobliżu (i dostępnej pod względem łączności) stacji radiolokacyjnej.

Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura

Moduł wyrzutni prezentowany w Kielcach miał konstrukcję pozwalającą na jego umieszczenie na dowolnego typu samochodzie ciężarowym odpowiedniej wielkości. Ułatwiłoby to w przyszłości polonizację systemu (poprzez dodanie polskiego podwozia), jak również kamuflowanie wyrzutni podczas transportu (po pokryciu plandeką jest ona trudna do rozróżnienia na drodze od innych pojazdów wojskowych) i rozwijania.

Konstrukcja wyrzutni ułatwia też wyszukanie miejsca na stanowisko ogniowe – również ze względu na sposób startu. „Cold launch” pozwala nawet na odpalanie rakiet w terenie zurbanizowanym lub z przecinek na obszarach zalesionych.

Koncern MBDA podkreśla, że o ile sam system EMADS jest czymś nowym, wymagającym jeszcze testów operacyjnych, to rakieta CAMM jest już sprawdzona i wykorzystywana operacyjnie w brytyjskiej marynarce wojennej. Zbudowany na jej bazie system Sea Ceptor został bowiem przyjęty to uzbrojenie na fregatach Type 23 i będzie używany na fregatach Type 26 GCS (Global Combat Ship).

Wersja lądowa CAMM (oznaczana w Wielkiej Brytanii jako Land Ceptor) już została wybrana przez brytyjskie i włoskie siły zbrojne – jako system spełniający ich potrzeby operacyjne. W tym pierwszym wypadku używane są pociski CAMM w wersji standardowej, w drugim jest to właśnie EMADS z pociskami CAMM-ER. W skład tego ostatniego systemu poza wyrzutniami wchodzi dodatkowo system kierowania i dowodzenia, który możne być zainstalowany jako taktyczne centrum operacyjne na oddzielnym, dedykowanym pojeździe TOC (Tactical Operations Centre), ale może być również zaimplementowany na współpracującym z systemem radarze lub nawet na samej wyrzutni, tworząc z niej autonomiczny system przeciwlotniczy.

Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM na stanowisku bojowym. Fot. MBDA

Cechą systemu EMADS jest jego modułowość. Dzięki temu można go bez problemów dopasować pod potrzeby klienta stosując mieszankę najważniejszych komponentów – przede wszystkim rakiety CAMM oraz już istniejącej „infrastruktury”. W przypadku Polski mogą to być takie elementy „miejscowe”, jak np.: pojazdy, radary czy podsystem dowodzenia i kontroli.

Jeżeli chodzi o sam pocisk, to MBDA rozważa transfer technologii zarówno jeżeli chodzi o „zrozumienie systemu, jak i samej technologii rakietowej”. Wymienia się przy tym możliwość współpracy z takimi firmami jak Mesko (głównie w zakresie technologii rakietowych) i PIT-Radwar (jeżeli chodzi o kontrolę i dowodzenie). Specjaliści z MBDA podkreślali, że dzięki modułowości rakieta CAMM może być produkowana gdziekolwiek. Sprzyja temu fakt, że jest to pocisk użyteczny: zarówno dla sił morskich, jaki i wojsk lądowych. Przy takim zapotrzebowaniu opłaca się więc zainwestować w linię produkcyjną.

Miałby to być proces etapowy. Na początku zakłada się stworzenie zakładów do składania, integracji i testów rakiet w Polsce. Później nastąpiłoby mieszanie komponentów produkowanych w Polsce i Wielkiej Brytanii, przy czym liczba niezbędnych podzespołów brytyjskich miałaby się z roku na rok zmniejszać. Są to plany oparte o wyniki rozpoznania polskiego przemysłu prowadzonego przez MBDA w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Stworzona została nawet mapa drogowa, która wskazywałaby harmonogram i etapy dojścia do zakładanej przez Polaków suwerenności, jeżeli chodzi o rakiety przeciwlotnicze. Dotyczy to zarówno technologii, jak i niezbędnej wiedzy potrzebnej do testów oraz samodzielnego rozwijania pocisków. Przedstawiciele MBDA podkreślają przy tym, że transfer miałby objąć obie wersje rakiety CAMM (standardową i o zwiększonym zasięgu „ER”).

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (36)

  1. Zawisza_Zielony

    MEDAS w ramch wisły oraz CAMM w ramch narwi z systemem dowodzenia od tego pierwszego to cos co nam potrzeba do utrzymania w ryzach kosztow progamu. Patriot bedzie beczka bez dna, ktory na wiele lat połozy technicza modernizacje WP

    1. Davien

      I w tej konfiguracji powyżej 45km sobie nie postrzelasz więc doprawdy"wspaniały" interes:))

  2. werte

    Ciekawostka. Turcja kupuje od Rosji system S-400...

    1. Davien

      Kupuje od Rosji z dwóch powodów, po pierwsze chcą sie bawic w rozwój na jego bazie własnego systemu, a po drugie po tym co ostatnio wyprawia to nikt z Zachodu jej swojego systemu plot nie sprzeda. S-400 jest dosyc dobrym systemem plot.

  3. Tarnator

    Do Narwi potrzebujemy kilku rodzajów efektorów ! Wszystko dlatego że głowicę aktywną można zakłócić a warunki pogodowe mogą uniemożliwić użycie rakiet naprowadzanych na podczerwień. Ponadto nie będziemy strzelać najdroższym efektorem do drona albo samotnego pocisku samosterującego. Musimy być gotowi do zmierzenia się z szerokim spektrum zagrożeń takich jak: pociski samosterujące, drony, bomby skrzydlate, samoloty, pociski manewrujące i przeciwradiolokacyjne, rakiety taktyczne w tym ataki saturacyjne itp PK-6 opracujemy sami, Grota na bazie technologii Błyskawicy naprowadzanego komendowo również choć potrzebny jest transfer technologii. CAMM naprowadzany aktywnie byłby 3cim rodzajem rakiety. Do Narwi potrzeba kilka tysięcy efektorów tak więc polski przemysł nie straci a offsetodawca też zarobi. Gdybyśmy dostali technologię głowicy radiolokacyjnej byłoby naprawdę super. Nawet jeśli nie mamy teraz technologii GaN to nie musimy czekać na Wisłę. Radar Bystra spokojnie wystarczy do CAMM-a a lepiej mieć mniej radarów i gotowy system dowodzenia, kierowania ogniem do integracji z ICBS niż czekać kilka lat z Narwią na Wisłę. Oczywiście Osy i Białe powinny po dalszej mdernizacji zostać, od przybytku głowa nie boli. W offsecie dadzą radę wziąć udział: MESKO, Politechniki, WAT, WBE, WZE Grudziądz: autopilot, IRS, sterowanie PIT Radwar: aktywna głowica radiolokacyjna Gamrat, Nitrochem: paliwa

    1. nikt ważny

      Pierwszy akapit jest ok. Reszta to już beletrystyka ale do przyjęcia. Tzw "Narew" jako "system" winna posiadać środki od Pilicy po coś w rodzaju CAMM-ER lecz nade wszystko musi być systemem. Nazwy programów powinny już zejść z retoryki. Abstrahując od publicznych gawęd czy realizacji programów o takich czy innych programach to nie ma wątpliwości że Łączy się tzw "Wisłę" i "Narew" w jeden system obrony powietrznej i przeciwrakietowej kraju. Wszystko pozostałe dotyczące obrony powietrznej to obrona obiektów czy zgrupowań wojsk. O ile z tym drugim działamy na rynku krajowym to z tym pierwszym sprawa rozbija się nie o efektory a właśnie o "system" oraz rozpoznanie i wskazywanie celów. Dyskusja wciąż jednak spychana jest na efektory. Owszem są bardzo ważne szczególnie te technologiczne wyprzedzające nie tyle projektowo dokonania krajowe ale w kontekście inżynierskiej realizacji. Projektowo możemy zaprojektować bardzo wiele nowoczesnych i może nawet nowocześniejszych rozwiązań, lecz braki przemysłowe i surowcowe jaki i technologiczne uniemożliwiając realizację. Trzeba mieć świadomość że ogólnikowe twierdzenie o przekazaniu jakiejś technologi niczego nie załatwia. Co nam da GaN kiedy nie będziemy mieli przemysłu elektronicznego (którego nie mamy) który wykorzysta technologię? Przemysłu a nie niewielkiej manufaktury. Jeśli zaś powstanie choćby zaczątek przemysłu elektronicznego produkującego cały szereg elementów GaN to wtedy cały "system" może powstać w kraju, od radarów, przez komunikację po platformy dla efektorów jak i efektory dla najniższych pięter systemu a z czasem i wyższych zastępując produkty obce produktami krajowymi. Klucz do skutecznego systemu na lata nie jest więc w kupieniu jakiś efektorów choć i te na obecną chwilę są ważne. Mając jednak system własny z pełną dokumentacją, bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji kiedy zachodzi potrzeba zakupu efektora. CAMM-y są interesującą propozycją. Jak najbardziej. Kluczem jest jednak "system" i możliwości technologiczne i produkcyjne. To truizmy, wiem, ale warto je powtarzać.

  4. Kamil

    Ciekawe czy ktoś w MONie wpadnie na pomysł żeby wsadzić takie rakiety na K9 i Jelcza o przedłużonym podwoziu (Langusta II). Do tego radar i 2x KDA 35mm (chociaż nie jestem pewien czy Jelcz wytrzyma taki gabaryt).

    1. dropik

      jelcz nie da rady. lepsza koncepcja to użyć armaty i amunicji programowalnej z Rosomaków i Borsuków do zwalczania bsp i śmigłowców. oczywiście nie jest to proste ale zdecydowanie lepsze (taniej ) i większa ilość środków rażenia

  5. KrzysiekS

    Wszyscy traktują nas jak kraj 3 świata być może dobry kontrakt z rzeczywistym transferem technologi przełamie to postrzegania pytanie na ile to jest realne na ile marketing przemysłowy jak w przypadku WISŁY?

    1. Boczek

      "Wszyscy traktują nas jak kraj 3 świata.." No nie rozpłacz się. Traktują nas, tak jak chcemy.

    2. dropik

      traktują nas z należnym nam szacunkiem. rozumiesz teraz ;)

  6. reew

    Bierzmy ! i nie marudźmy tylko negocjujmy jak najlepszy offset. Wielka Brytania mimo bycia sojusznikiem USA nie kupuje wszystkiego zza oceanu. Bierzmy CAMM-a i negocjujmy Wisłę mając opcję dodania efektorów takich jak PAC-3, Aster do Narwi. Niech wujek Sam widzi że jest kilka opcji na stole. A SkyCeptora też można włączyć do Narwi choć nie będzie to podstawowy efektor bo i po co ? Mam nadzieję że nie ma planów oparcia Narwi na Skyceptorze i czekania z SHORAD kilka lat na Wisłę lub zlania Wisły i Narwi w jeden system.

  7. Zbulwersowany podatnik

    A czy tej rakiety nie można osadzić na Osie i z czasem ewentualnie na Loarze gdybyśmy zdecydowali się na reaktywację tego projektu? Mam na myśli podstawową wersję a nie ER (40km).

    1. reew

      dobry pomysł, jest rega i radiolokacja. tylko wrzucic efektor i jedziemy, rakiete mozna naprowadzac poprawkami z danych z termowizji

  8. Mokotów

    żadnych "europejskich" czyli niemieckich sprzętów, Żadnych, idą niepewne czasy.

    1. Cooler

      Ze smutkiem muszę przyznać Panu rację. W najbliższych latach (5-10?) może się okazać, że Niemcy, oraz kilku ich europejskich wasali-sojuszników, staną się takim samym potencjalnym zagrożeniem jak Rosja.

    2. Tanred

      A to czemu? Rozwiń proszę? Zwłaszcza w kontekście ostatnich wyborów w USA. Na ulicach Moskwy hucznie je swietowano

    3. zdziowiony

      Tylko to jest firma włosko-francusko-brytyjska.

  9. Ttt

    Pocisk do narwii ma powstać z technologii stuneraa. I tyle dlatego w programie wisła domagają się tych technologii plus technologii galu.

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->Ttt Tylko czy na pewno dostaniemy technologię stunnera a w tej chwili nie mamy ani WISŁY ani NARWI.

    2. prawieanonim

      Nawet nie musi powstawać. SkyCeptor podobnie jak Stunner jest dwustopniowym pociskiemo zasięgu ok 300km. Odłączając pierwszy stopień zostaje ci SkyCeptor o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów do Narwi.

  10. Taki jeden z wioski

    Zadam może głupie pytanie, ale liczę, że ktoś i tak mi odpowie. Czemu nie kupimy licencji na Ukraińskie R-27? Ukraińcy jakiś czas temu oferowali nam te rakiety jako efektory dla Narwi. Gdybyśmy kupili R-27 wraz z wdrożeniem do produkcji w polskim przemyśle, to zyskalibyśmy nie tylko rakietę zdolną do adaptacji do Narwi, ale też pocisk możliwy - po westernizacji - do montażu na naszych eFach. W kolejnym kroku, mając już wytwórczy potencjał rakietowy, moglibyśmy - przy wsparciu firm zachodnich lub izraelskich - pokusić się o zaprojektowanie całkowicie nowej konstrukcji. W ten sposób w 3 krokach, w przeciągu 10-15 lat moglibyśmy dołączyć do czołówki. Wystarczyłoby tylko 1) kupić sprawdzony pocisk od państwa, które przeżywa obecnie zapaść gospodarczą 2) zmodernizować go do naszych potrzeb - Narew, F-16, klienci eksportowi 3) w oparciu o zagranicznego partnera, przy udziale polskich instytutów i naszego przemysłu, zbudować nowy pocisk mający zapas modernizacyjny i potencjał eksportowy. Skoro Turcy mogą budować samolot V generacji przy wsparciu brytyjskiego przemysłu, to czemu Polska nie mogłaby w podobny sposób rozwinąć kompetencji rakietowych?

    1. WEA

      F16 są zintegrowane z R27? NIE.....czy możemy sami przeprowadzić taki proces intergracji? NIE.....czy możemy grzebać przy naszych F16? NIE......jacy klienci eksportowi? NO SŁUCHAM? już się nie chce odpisywać na kolejne bzdury znawców z netu.....ludzie myślcie trochę zanim zadacie takie pytanie.....PRZY F16 NIE MOŻEMY ROBIC NIC.....nawet zintegrować mopa......o naszym potencjale exportowym to raczej proponuje poczytać najnowszy RAPORT - jestęmy potegą w eksporcie uzbrojenia...PRAWDZIWĄ POTEGĄ.....

    2. Qba

      Bo to nie ma sensu przy kilkudziesięciu rakietach, braku kasy i braku zakładów mogących to zrobić..

    3. Made in Poland

      Wiesz dla czego nie pocisk Ukraiński ano dla tego że jest Ukraiński a nie amerykański.Jak widzimy u nas wszystko musi być made in USA i nie ważne że Ameryka nie da nam żadnej technologi.Przy nich nasz przemysł wojskowy nie pójdzie ani o milimetr do przodu i będziemy tylko składać to co przyjdzie zza oceanu.

  11. Buk

    Niezaleznie od Camm nalezy kontyunowac prace nad Pk-6 i Grot. Jesli zakup od Mbda przyspieszy te programy to tylko lepiej, ale opieranie systemu plot na 1 efektorze to strzal w stope. Nigdy nie wklada sie wszystkich jajek do 1 koszyka. Przy okazji sporo udzialow w mbda ma Leonardo, wiec moze jednak przy zakupie smiglakow z Pzl ten calosciowy '"offset" nie wyszedlby zle. A i do GaN zdaje sie Wlosi maja prawa..

  12. Buk

    Zdaje sie, ze wiele osob zgodnie przyznaje, ze nalezy zaczac od Narwii i ja sie pod tym rowniez podpisuje. Wynikaloby z tego wiele korzysci i nie widze w gruncie rzeczy zadnych zagrozen. Oferta CAMM rowniez wydaje sie spelniac nasze oczekiwania i pozwalaby na budowe kompetencji w zakladach ktore najbardziej tego potrzebuja. W dobie trudnych negocjacji z USA zagranie na zwloke bedzie bardzo dobra karta przetargowa, w koncu wszyscy wiedza, ze i tak kupimy Wisle, ale w momencie, kiedy terminy przestaja byc palace wiecej zyskamy bo sprzedawcy zawsze zalezy zeby sprzedac szybko. Podsumowujac nie dajmy sie zwariowac i grajmy swoje.

  13. gość

    nasi i tak nic nie kupią przed wisłą bo uparli się że wisła i narew będą na sky ceptorze

  14. adamx

    Offset nie oferuje technologi silników rakietowych! To niech spadaja na drzewo ! Jezeli chca rozmawiac o współpracy to niech przedstawia coś konkretnego, a nie "pasztet w cenie kawioru"!

  15. dropik

    Fajny system ale problem w tym że my chcemy użyć osławionego sky ceptora i do wisły i do narwi a to znaczy że narew nie ruszy wcześniej niż po wisle oraz to że udział polskiego przemysłu będzie żaden

    1. Alternat0r21

      ale to CAMM nadaje się lepiej do odpierania ataków saturacyjnych. Skyceptor mimo podwójnego seekera nie jest panaceum na wszelkie zło. Opieranie systemu na 1 rodzaju efektora to za duże ryzyko

  16. niki

    Zapowiada się na świetny system. Brać na testy (jak będzie gotowy) i jak dobrze wypadną to 2-3 miesieczne negocjacje i zamawiać. To mógłby być tani substytut Wisły i jeden z lepszych w Europie systemów plot. Nad Wisłą zastanowić się dopiero gdy Amerykanie ukończą radar dookólny i ich nowy system kierowania ogniem IBCS czyli za jakieś 5-6 lat. To co wyprawia MON w sprawie modernizacji polskiej plot to kpina i żarty.

    1. odeo

      Prędzej PiT Radwar ukończy Sajnę/Wartę niż Raytheon swój radar AESA 360. Raytheon zawsze jedzie na transferze technologii: seeker IIR od Diethla, technologia Stunnera

  17. Racjonalista

    Każdy rozsądny człowiek dąży do celu małymi krokami, a nie porywa się z motyką na księżyc, więc jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się najpierw wdrożenie i maksymalne spolonizowanie NARWI (nie przesądzam, którego rozwiązania konkretnie, a o WIŚLE to możemy myśleć: jak będziemy: mieli doświadczenie we wdrożeniu prostszego systemu, kasę, pojęcie o tym co nam tak naprawdę jest potrzebne, czas (bo teraz nasz skansen poradziecki się sypie, a my rozmawiamy o pierwszych bateriach WISŁY w 202....?), no i najważniejsze producenci opracują systemy, które będą odpowiadały naszym wymaganiom. Póki co to jesteśmy na najlepszej drodze do kupienia super drogiego kota w worku, którego dostaniemy nie wiadomo kiedy i który nie wiadomo co będzie potrafił.

  18. bubu

    pięknie to lata i skręca w dodatku prędkość mach 3 - brać

  19. racjonalna analiza

    Wygląda ciekawie, ale ile kosztuje (choć pewnie taniej niż wszystko co oferuje USA)? Niepokoi mnie trochę aż 1km martwa strefa rażenia, to dość sporo w dzisiejszych czasach. Ciekawe jaki jest minimalny pułap rażenia (to bardzo ważne!), choć jeśli jest to używane jako system antyrakietowy na okrętach, to powinien być dobry. Jeśli oferowano by nam rzeczywistą współpracę a nie wyginanie antenek IFF z drutu czy malowanie jak w przypadku "współpracy" z USA, to naprawdę warto wchodzić.

    1. say69mat

      Nikt ci nie sprzeda detali konstrukcyjnych systemu uzbrojenia, których opracowanie wymagało sporego wysiłku intelektualnego zespołów naukowców, sporych nakładów oraz ... czasu. Biorąc za punkt odniesienia poziom rozwiązań systemowych w obszarze przemysłu zbrojeniowego oraz efekt, czyli innowacyjność przemysłu zbrojeniowego w naszym kraju.

  20. anakonda

    jeśli cena za rakiety bedzie odpowiednia to powinniśmy sie mocno zastanowic nad zakupem tego systemu rakiety bowiem beda nam potrzebne dodatkowo na nasze okręty .

  21. Woj44

    Bierzemy oj nie pomyliłem się to nie amerykańskie i do tego dają technologię to nie nie opłaca się my musimy mieć amerykańskie drogo zapłacić i nie mieć technologi no chyba że na malowanie kontenerów.

  22. WR

    No to jak bierzemy ?

  23. dim

    Przewidywana cena pocisków ?

    1. Marek1

      dim - przecież tego nawet NIKT sprawdzać nie będzie, bo AM sobie NIE życzy. Po prostu jak zwykle oferta zostanie zignorowana jak wszystkie poprzednie ...

  24. Kos

    A na fregaty typu Adelaide to się nadaje?

  25. dg

    Nasi "sojusznicy" z zachodu sprzedadzą dwa razy: nam rakiety a kod ich samodestrukcji Rosji...

    1. Victor

      To kup wraz z rakietami prawo do modyfikacji tych mitycznych kodów jak tak się boisz i będziesz spał spokojnie. Wyrób jest bardzo dobry i polski przemysł mógłby rzeczywiście coś na tym zyskać. Niestety nie jest amerykański czyli polski MON nie interesuje.

Reklama