Reklama

Wiceminister Korei: chcemy wraz z Polską wejść na europejskie rynki

K2 Black Panther Qatar
Południowokoreański czołg K2 Black Panthet w towarzystwie dwóch katarskich Leopardów 2A7Q podczas ćwiczeń wojskowych.
Autor. South Korean MoD

Chcielibyśmy zaangażować Polskę jako hub do wejścia na rynek europejski z polskimi firmami - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Hyunki Cho, południowokoreański wiceminister ds. zarządzania zasobami obronnymi. W wywiadzie mówi także o tym, jak można utworzyć system wsparcia eksploatacji sprzętu, jakie zagrożenie dla Republiki Korei powoduje obecność żołnierzy północnokoreańskich na wojnie na Ukrainie oraz o rozwoju broni laserowej.

Wywiad został przeprowadzony w dniu 4 kwietnia 2025 roku podczas podczas wyjazdu studyjnego do Republiki Korei.

Michał Górski, Defence24.pl: Panie Ministrze, dziękuję za możliwość spotkania i rozmowy o relacjach polsko-koreańskich. Na początku chciałbym zapytać, jak ocenia Pan współpracę wojskowo-techniczną między Polską a Koreą? Jakie są najważniejsze obszary i czego możemy się spodziewać w najbliższych miesiącach?

Hyunki Cho, wiceminister ds. zarządzania zasobami obronnymi, Ministerstwo Obrony Narodowej Republiki Korei: Dla mnie najważniejszym aspektem jest druga umowa wykonawcza na czołgi podstawowe K2. Po raz pierwszy nawiązaliśmy stosunki dyplomatyczne w 1980 roku i do tej pory rozwijaliśmy te relacje. Pierwszy oficjalny element współpracy przemysłu obronnego między naszymi krajami miał miejsce w 2014 r., kiedy po raz pierwszy współpracowaliśmy nad systemem artylerii samobieżnej Krab.

Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej Republiki Korei

Myślę, że drugi duży skok wykonaliśmy w 2022 r., po wybuchu pełnoskalowej wojny między Ukrainą a Rosją. To właśnie wtedy zaczęliśmy rozwijać współpracę w przemyśle obronnym na bardzo dużą skalę, zwłaszcza poprzez czołgi podstawowe K2, haubice K9, a także wyrzutnie Chunmoo i samoloty FA-50. Współpraca przemysłu obronnego rozszerzyła się również na inne obszary współpracy wojskowej i standardowej współpracy obronnej. Moim zdaniem jest to bardzo obiecujące dla obu krajów.

Reklama

Pomówmy więcej o wspomnianych czołgach K2. Kilka tygodni temu, w jednym z wywiadów, wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda powiedział, że w najbliższym czasie możliwe jest podpisanie drugiej umowy wykonawczej na 180 czołgów K2. Czy mógłby Pan powiedzieć coś więcej na ten temat? Kiedy pierwszy czołg będzie w Polsce, kiedy cały proces się zakończy?

Istotne jest to, że ta umowa jest realizowana w formie konsorcjum. Oznacza to, że są dwie strony, a konsorcjum składa się z wielu elementów i istnieje wiele trudności, które musimy pokonać w zakresie przydzielania ról. Oczywiście istnieją trudności, ale nie oznacza to, że nie możemy kontynuować samego programu.

Jeśli chodzi o umowę wykonawczą nr 2, jest wiele punktów, przez które musimy przejść, takich jak transfer technologii z Korei do Polski. Mamy budowę zakładów produkcyjnych, a następnie faktyczny proces produkcji w Polsce. Myślę, że te złożone elementy są powodem, dla którego proces negocjacji trwał bardzo długo i doprowadził nas do chwili obecnej.

Autor. Ministerstwo Obrony Republiki Korei

Chcę powiedzieć, że zarówno rządy Polski, jak i Republiki Korei robią wszystko, co w ich mocy, aby ten termin, koniec kwietnia, był możliwy. Chciałbym podkreślić fakt, że prezes Hyundai Rotem jest obecnie w Polsce, starając się dotrzymać kroku rozmowom.

Należy również dodać, że już wcześniej mieliśmy plany dotyczące produkcji seryjnej czwartej partii czołgów K2 dla sił zbrojnych Republiki Korei, a w tej produkcji jest wiele elementów o długim czasie realizacji. Zwykle wyprodukowanie czołgu podstawowego zajmuje od 24 do 30 miesięcy, a najważniejszą częścią skrócenia tego czasu jest zabezpieczenie tych elementów o długim czasie realizacji. W tym celu rząd Republiki Korei spełnia wszystkie wymagania i potrzeby strony polskiej. Podjęliśmy decyzję i zatwierdziliśmy umieszczenie elementów o długim czasie oczekiwania, które pierwotnie były przeznaczone do koreańskiej produkcji masowej, w polskich partiach produkcyjnych, tak aby Polska mogła otrzymać dostawy wymagane do 2026 roku.

Czołgi K2GF/Black Panther należące do 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej.
Czołgi K2GF/Black Panther należące do 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej.
Autor. 16 Dywizja Zmechanizowana/X

Wszystko sprowadza się do tego, czy podpiszemy umowę, czy nie. To, czy zostanie ona opóźniona, czy nie, nie będzie tak naprawdę problemem i nie wpłynie w żaden sposób na harmonogram dostaw. Wiadomym jest, że jeśli zostanie to odłożone zbyt długo, pojawią się problemy związane z certyfikatami użytkownika końcowego, które musimy dostarczyć do kraju trzeciego w celu pozyskania potrzebnych części. I oczywiście, gdy spojrzymy na to w dłuższej perspektywie, pojawią się kwestie czasowe, które mogą nas ograniczyć. Ale chcę powiedzieć, że w tym momencie, jeśli chodzi o harmonogram, jeśli chodzi o czas, nie ma żadnego efektu. Celem rządu Republiki Korei jest podpisanie umowy do końca kwietnia.

    Chciałbym zapytać nieco szerzej. K2 to tylko jeden element, ale Polska nabywa więcej sprzętu. Nasz kraj pozyskał także haubice K9, wyrzutnie Chunmoo, samoloty FA-50. Logistyka i utrzymanie staną się coraz większym wyzwaniem. Jak z Państwa strony wygląda współpraca z Polską w zakresie MRO – napraw, remontów i konserwacji?

    Kiedy podpisujemy kontrakt na podstawowy element wyposażenia, zwykle obejmuje on okres wsparcia logistycznego trwający około dwóch do trzech lat. Dotyczy to całego sprzętu, o którym mówiliśmy, czyli o K2, K9, Homar-K, a także FA-50.

    Kiedy zakontraktowaliśmy partię „gap fillerów” dla tego sprzętu, zawsze obejmowało to dwu- lub trzyletni okres dalszego wsparcia logistycznego. Jeśli chodzi o MRO, jest to szersza, bardziej ekspansywna koncepcja, która zwykle oznacza wsparcie w okresie całego cyklu życia. W tym sensie to, w jaki sposób będziemy wspierać MRO, zależy od tego, w jaki sposób zostanie ustalona polityka ze strony polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej.

    K239 Chunmoo.
    K239 Chunmoo.
    Autor. Hanwha Aerospace UK

    Mogę przejść przez poszczególne systemy. Na przykład K2, jeśli chodzi o „gap fillery”, zawierał pewien rodzaj systemu budowania zdolności MRO. Znalazło to także odzwierciedlenie w przypadku drugiej umowy wykonawczej na K9. Odzwierciedla to również wsparcie MRO dla FA50, pierwszy kontrakt nie obejmował MRO, ale obecnie prowadzimy wiele dyskusji z WZL2, a także z dowództwem logistyki w zakresie tego, jak można wykorzystać te polityki do MRO. Jako rząd RK, jeśli chodzi o wymagania w zakresie transferu technologii i transferu zdolności, zawsze jesteśmy gotowi zapewnić wsparcie, którego potrzebuje polski rząd. Chcę tylko jeszcze raz podkreślić, że wszystko zależy od kierunku polityki, jaką przyjmie rząd w Warszawie.

    Jeśli chodzi o rząd Republiki Korei, prowadziliśmy MRO w oparciu o ustaloną przez nas politykę, niezależnie od tego, czy jest to MRO, które wojsko wykonuje samodzielnie, czy za pośrednictwem wykonawcy, czy też mówimy o połączeniu obu stron.

    Są więc trzy kierunki, w których możemy podążać. Decyzja w sprawie tej polityki jest podejmowana po otrzymaniu podstawowego. Tak więc pierwsza opcja, jeśli mielibyśmy przejść wyłącznie przez niezależne wojskowe MRO, to istnieje wiele polityk, które musielibyśmy ustanowić w oparciu o obiekty, sprzęt, narzędzia, dokumentację. Również szkolenie wykwalifikowanego personelu potrzebnej do tego MRO. Następnie zgodnie z tą polityką zainwestowalibyśmy zasoby, a następnie nabylibyśmy wszystkie te zdolności.

    Druga opcja, gdybyśmy zdecydowali się tylko na MRO wykonawcy, to w większości przypadków wszystkie te obiekty, te ustalenia są już na miejscu po stronie wykonawcy, więc po prostu zapewniliby nam tę część programu, którą mają dla nas. I wreszcie, jeśli przejdziemy przez połączenie tych dwóch, będziemy musieli nabyć zgodnie z wymaganiami, które są odpowiednio potrzebne. Zdaję sobie sprawę, że polski rząd prowadzi obecnie wiele rozważań na temat tego, jaki kierunek polityki powinien obrać. Chcę jeszcze raz powiedzieć, że rząd Republiki Korei jest gotowy zapewnić wsparcie w zakresie MRO w połączeniu ze współpracą wszystkich naszych kontrahentów zgodnie z polityką MRO, o której zdecyduje polski rząd.

    Reklama

    Zatrzymajmy się na programie FA-50PL, polskiej wersji FA-50. Dokładnie chodzi o integrację pocisku AIM-9X Sidewinder.  Czy impas w tej sprawie został przełamany?

    Sidewinder to kwestia, którą monitorowałem od zeszłego roku i bardzo uważnie się jej przyglądałem. Już teraz mogę powiedzieć, że jest w nią wplecionych wiele elementów polityki rządu USA.

    Abyśmy mogli przeprowadzić integrację, potrzebujemy dokumentacji technicznej na ten temat. W tej chwili mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy zgodę na dokumentację techniczną dotyczącą integracji. Pozostaje nam tylko przejść przez rozwój techniczny, aby ta integracja mogła nastąpić i już teraz mogę powiedzieć, że nastąpi to wkrótce.

    Jakie są inne obszary współpracy poza tymi już realizowanymi? Czy możliwy jest transfer technologicznego know-how z Korei, jednego z najlepszych na świecie, do Polski?

    Po pierwsze, chciałbym podziękować za tak wysoką ocenę. Chcę powiedzieć, że współpraca między Polską a Republiką Korei jest zawsze otwarta.

    Jeśli chodzi o transfer technologii - istnieje wiele metod, które możemy zastosować. Możemy najpierw dokonać transferu technologii poprzez wspólny rozwój. Możemy to zrobić poprzez dostarczenie sprzętu, możemy to zrobić poprzez dostarczenie dokumentacji dotyczącej tej technologii, a także poprzez budowę lokalnych zakładów produkcyjnych. Oczywiście można wybrać tylko jedną ścieżkę lub połączyć te ścieżki, a obszary, w których już współpracowaliśmy, są bardzo rozległe.

    Mamy pojazdy opancerzone, mamy artylerię, mamy też samoloty. I uważam, że istnieje duży potencjał, aby te obszary rozszerzyć również na inne obszary. Myślę, że jednym z nich są okręty podwodne. Zawsze jesteśmy gotowi do współpracy w zakresie okrętów podwodnych.

      I kolejny obszar, o którym chciałbym wspomnieć, to amunicja dużego kalibru, taka jak 155 i 120 mm. Zawsze możemy rozważyć posiadanie lokalnych zakładów produkcyjnych w Polsce dla tej amunicji, tak aby te produkowane w Polsce mogły być dostarczane w całej Europie.

      W tej chwili widzę, że istnieje duży potencjał we wszystkich obszarach i jako partner do współpracy jesteśmy gotowi współpracować z Polską w każdym obszarze. A jeśli uznamy, że jakiś obszar jest bardzo dobrym obszarem do współpracy, to również postaramy się najpierw złożyć propozycję Polsce.

      Reklama

      Czy Korea jest zainteresowana zakupem sprzętu w Polsce? Drony Warmate zostały zakupione, ale co dalej? Czy planowany jest zakup kolejnych lub innych systemów?

      W ubiegłym roku byliśmy zainteresowani około 180 dronami od kontrahenta WB. Były to drony Warmate 1. Są one obecnie obsługiwane przez Dowództwo Operacji Dronowych w Korei i mogę powiedzieć, że dowództwo jest ogólnie bardzo zadowolone z tych operacji. Są również bardzo zadowoleni z wydajności tych dronów i terminowości dostaw.

        W grudniu lider zespołu ds. programu dronów w DAPA złożył wizytę w siedzibie WB. Przyjrzeli się posiadanym dronom i próbowali dowiedzieć się, czy są jakieś dodatkowe zakupy, których mogliby dokonać. Poinformowano mnie, że tak, obecnie produkowane drony mają wydajność wymaganą przez rząd Republiki Korei. Jesteśmy więc na to bardzo otwarci i jeśli uznamy, że jest to konieczne, w pełni rozważymy dokonanie zakupów.

        Chciałbym również wspomnieć o PGZ. Niedawno poprosili mnie o dostarczenie im katalogu sprzętu, który obecnie produkuje Republika Korei. A jeśli byłyby jakieś urządzenia, których Korea obecnie nie produkuje, a mają potencjał do produkcji, to być może rząd ROK mógłby rozważyć ich zakup. Kierownik zespołu, który był za to odpowiedzialny, niestety nie był w stanie zidentyfikować żadnego sprzętu, który mogliby dodatkowo zakupić, ale mogę powiedzieć, że zawsze jesteśmy otwarci na współpracę w tym obszarze.

        Rozmawialiśmy już o sprzedaży sprzętu z Korei do Polski oraz z Polski do Korei. A czy możliwa jest współpraca i wspólna sprzedaż do innych krajów w Europie?

        Tego właśnie szukamy, tego rodzaju współpracy. Chcielibyśmy zaangażować Polskę jako hub do wejścia na rynek europejski z polskimi firmami. Jak wiadomo, Hyundai Rotem próbował stworzyć zakład produkcyjny w Polsce z polskim rządem, aby wejść do innych krajów europejskich, takich jak Słowacja. Wicepremier Polski wspomniał podczas wizyty na Słowacji, że Polska może prawdopodobnie dostarczyć K2PL do tego kraju w przyszłości. Myślę, że jest to jeden z sygnałów i pewnego rodzaju kamień milowy, który pokazuje możliwość rozszerzenia naszej współpracy w przyszłości.

        Słyszałem też o możliwości sprzedaży K2 do Rumunii…

        Jak zapewne wszyscy w Polsce wiedzą, czołg K2 jest czołgiem światowej klasy, łatwym w obsłudze i zapewniającym doskonałą siłę ognia, mobilność i ochronę. Z moich informacji wynika, że czołg K2 jest oferowany w wielu krajach, które mają zapotrzebowanie na czołgi, w tym w Rumunii.

        Ponieważ rozmawialiśmy już o MRO, chciałbym zapytać o badania i rozwój. Co ze wspólnymi pracami badawczo-rozwojowymi, rozwojem nowych rodzajów broni? Widzieliśmy doniesienia medialne, że Korea opracowała broń do walki z dronami, w tym lasery. Jak Pan to skomentuje?

        Jeśli chodzi o badania i rozwój, jest to bardzo złożony proces. We wspólnych pracach badawczo-rozwojowych mogą uczestniczyć różne kraje. Oczywiście, w porównaniu do samodzielnych prac badawczo-rozwojowych, jest on znacznie dłuższy i bardziej złożony. Jeśli jednak zdecydujemy, że wspólne prace badawczo-rozwojowe przyniosą nam wiele korzyści, zdecydujemy się to zrobić i pójść naprzód.

        A jeśli okoliczności nam na to pozwolą, jesteśmy bardziej niż otwarci na wspólne prace badawczo-rozwojowe, a następnie na proces odkrywania różnych obszarów, w których możemy się rozwijać. A po tym procesie odkrywania, faktycznie uzyskalibyśmy wynik. Następnie, z tym produktem, którego jesteśmy współwłaścicielami, eksportowalibyśmy go na różne rynki na świecie i to byłby idealny scenariusz dla wspólnych prac badawczo-rozwojowych.

        Koreański FA-50 Block 10
        Start koreańskiego FA-50 Block 10
        Autor. Maciej Szopa/Defence24

        W Polsce mamy otwarte drzwi do takich prac. Abyśmy mogli faktycznie przejść przez pierwszy krok, krok odkrywania różnych obszarów wspólnego rozwoju, potrzebujemy regularnej grupy konsultacyjnej, którą regularnie otwieramy. I faktycznie mamy wspólną koreańsko-polską komisję, w której możemy nad tym pracować. Istnieje również wiele podkomisji, które koncentrują się głównie na dwóch obszarach: nauce i technologii obronnej oraz przemyśle obronnym. Myślę, że poprzez te podkomisje możemy rozpocząć dyskusje i pójść w tym kierunku.

        Mówił Pan o laserowej broni przeciwlotniczej. Oficjalnie zakończyliśmy pierwszy krok w tym kierunku. Wskaźniki skuteczności przechwytywania są bardzo wysokie. Są bardzo dobre. W tej chwili broń ta jest bardziej skoncentrowana na małych dronach, ale naszym ostatecznym celem w dłuższej perspektywie byłoby przechwytywanie samolotów, a także pocisków rakietowych. Aby było to możliwe, dokonujemy wkładu w inwestycje niezbędne do ich rozwoju.

        Reklama

        Chciałbym przejść do kwestii nieco bardziej geopolitycznych Jak postrzega Pan współpracę z USA? Zarówno Korea, jak i Polska pozyskują dużo sprzętu z USA, w tym samoloty F-35. Czy łańcuchy dostaw są bezpieczne?

        Stany Zjednoczone są naszym sojusznikiem od 1953 roku. Wierzę, że w przyszłości nie będzie żadnych zmian w tych ścisłych relacjach, które mamy. Aby utrzymać i kontynuować tę relację, jesteśmy gotowi do dyskusji i podjęcia wysiłków, aby to umożliwić. A jeśli chodzi o nasz przemysł obronny, to po części fakt, że był on w stanie tak bardzo się rozwinąć, zawdzięczamy relacjom, jakie łączą nas z USA.

          Oczywiście stało się tak również dzięki bardzo silnej podstawie, jaką mamy w Korei pod względem wyjątkowych możliwości inwestycyjnych w zakresie badań i rozwoju. Ale w przeszłości, gdy mieliśmy wiele technologii, które przychodziły do nas z USA, myślę, że w przyszłości możemy wyobrazić sobie nasz przemysł obronny i Koreę wchodzącą w łańcuch dostaw USA i stwarzającą taką możliwość.

          A jeśli faktycznie stałoby się to rzeczywistością, to jako sojusznik bylibyśmy w stanie w znacznym stopniu przyczynić się do utrzymania bezpieczeństwa w naszym regionie. Jeśli więc istnieje taka możliwość, to chcę powiedzieć, że nasz rząd jest gotowy do współpracy w pełni w każdej chwili. Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, istnieje wiele obszarów, w których możemy współpracować i w których obecnie współpracujemy. Może to być polityka, współpraca wojskowa, logistyka. To bardzo szeroki zakres. Ale ostatnio, jeśli chodzi o przemysł obronny, podpisaliśmy SOSA, umowę o bezpieczeństwie dostaw (ang. Security Of Supply Arrangement), która wskazuje, że jeśli Korea potrzebuje określonego produktu, określonej części o najwyższym priorytecie, to Korea otrzyma go z pierwszej ręki.

          Zbliża się również podpisanie umowy o wzajemności w zakupach obronnych (Reciprocal Procurement Agreements, RDP). Jesteśmy w trakcie starań o podpisanie RDP z USA i miałem szczęście dowiedzieć się, że Polska już podpisała RDP z USA. Jeśli Polska jest w stanie zapewnić nam jakiekolwiek know-how w tym procesie, bylibyśmy naprawdę wdzięczni.

          Reklama

          Mówiliśmy o relacjach Korei z Polską i Stanami Zjednoczonymi, ale zastanawiam się, jak to wygląda w samej Azji. Który kraj w tym rejonie można zaliczyć jako największego koreańskiego sojusznika?

          Jeśli chodzi o sojusze, zwłaszcza strategiczne, mamy ich wiele. Każdy z nich jest naprawdę ważny. Bardzo trudno jest mi powiedzieć, że jeden jest ważniejszy od drugiego, ponieważ wszystkie są dla nas najważniejsze i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać dobre relacje w ramach tych sojuszy.

          To jeszcze zostaje kwestia Korei Północnej. Na czym polega główny problem w relacjach Seulu z Pjongjangiem? Jak postrzega Pan współpracę północnego sąsiada z Federacją Rosyjską?

          Jeśli chodzi o Koreę Północną, obawy są bardzo duże. Po pierwsze, mamy do czynienia z działaniami związanymi z zagrożeniami nuklearnymi i rakietowymi, które nam pokazują. Jest to dla nas bardzo niepokojące.

          Po drugie, mamy również do czynienia z rozmieszczeniem wojsk północnokoreańskich w skali do 15 tysięcy żołnierzy w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. Największym powodem do niepokoju jest to, że wojska północnokoreańskie zdobywają wiedzę na temat działań wojennych na polu bitwy. W zamian za rozmieszczenie tych wojsk Korea Północna otrzymuje również technologie od Rosji.

          Tak więc wszystkie te aspekty stanowią zagrożenie dla Republiki Korei i istnieje wiele obaw związanych z tymi zagrożeniami. Z punktu widzenia rządu Republiki Korei uważam, że nasze obecne rozważania na temat rozwoju technologicznego w dziedzinie rozwoju nauk obronnych polegają na ustaleniu i wyszczególnieniu priorytetów, które musielibyśmy zrealizować pod względem tego, gdzie inwestować i gdzie tworzyć politykę w celu inwestowania. I to są decyzje, rozważania, które teraz podejmujemy.

            Po raz pierwszy od czasu wojny koreańskiej zostały one (północnokoreańskie wojska – red.) rozmieszczone za granicą, a skala tego rodzaju działań jest również bardzo znacząca, co spowodowało zmianę struktury wojskowej pod względem taktyki, której używają, a także nowych technologii, które mogliby pozyskać.

            Stanowi to dla nas bardzo duże zagrożenie. Myślę też, że Polska znajduje się w podobnej sytuacji po wybuchu wojny między Ukrainą a Rosją. Dokonywane są ponowne oceny zagrożeń, które się pojawiają. W tej chwili mogę powiedzieć, że nasz rząd również jest w trakcie ponownej oceny tych nowych zagrożeń, które pojawiają się w wyniku tej wojny.

            Nasza rozmowa powoli dobiega końca. Czy mogę poprosić o jej krótkie podsumowanie z Pańskiej strony?

            Wszyscy wiedzą, że Korea i Polska leżą po przeciwnych stronach mapy. Ale mamy wspólną płaszczyznę porozumienia w zakresie bezpieczeństwa. Myślę, że nasza obecna współpraca nie kończy się na prostych transakcjach zbrojeniowych, ale wykracza poza to i mam nadzieję, że w przyszłości rozwinie się w relację na poziomie sojuszu. Wiem, że nawiązując takie relacje, w razie nieprzewidzianych okoliczności, Polska i Korea mogłyby się wzajemnie wspierać, a dzięki temu powinniśmy być w stanie dalej rozwijać nasze relacje.

            Chcę również powiedzieć, że zawsze jestem wdzięczny za ciepło, które obywatele Polski nam okazują. Dziękuję za to, że również teraz - podczas tej rozmowy - jest to odczuwalne. Podsumowując, nasza współpraca nie kończy się tylko na przemyśle obronnym, ale wykracza poza ten obszar. Mam nadzieję, że nasze relacje będą nadal się rozwijać.

            Dziękuję za rozmowę.

            Współautor: Jakub Palowski

            Rozmowa została przeprowadzona 2 kwietnia 2025 roku.

            Reklama
            WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
            Reklama

            Komentarze

              Reklama