Jak US Army broniła Korei? [REPORTAŻ]

Camp Greaves stanowił kluczową amerykańską bazę wojskową funkcjonującą przez przeszło 60 lat w Korei Południowej. Jako Defence24 mieliśmy okazję zobaczyć, jak teren ten wygląda obecnie.
Camp Greaves to funkcjonująca w latach 1953-2004 baza U.S. Army. Amerykanie przybyli tam w 1953 jeszcze podczas trwającej od 1950 wojny koreańskiej i przez przeszło 60 lat stanowili jeden z gwarantów skutecznego egzekwowania zawieszenia broni (Warto w tym miejscu odnotować, że wspomniany rok 1953 nie był ostatnim, w którym przelewano krew żołnierzy na Półwyspie Koreańskim. Według różnych źródeł w strefie zdemilitaryzowanej śmierć poniosło ponad 150 amerykańskich żołnierzy).
Już w przyszłym tygodniu na https://t.co/2C9c8fSNQA specjalna relacja z Republiki Korei, gdzie opowiemy więcej o wizycie w znajdującej się 2 kilometry od strefy zdemilitaryzowanej byłej amerykańskiej bazie Camp Graves. Nie zabraknie też informacji o tym, jak wygląda "wojna na… pic.twitter.com/h7EFaj7439
— Defence24 (@Defence24pl) April 1, 2025
W 2004 roku doszło do ostatecznego wycofania 1. Batalionu 506. Amerykańskiej Drugiej Dywizji Piechoty z Korei, a według pierwotnych planów miało to być równoznaczne z definitywnym końcem Camp Greaves, który miał być przeznaczony do rozbiórki.Koreańczycy
Dostać się do Camp Greaves
Do rozbiórki ostatecznie nie doszło, a po blisko dekadzie obiekt został przejęty przez władzę prowincji Gyeonggi oraz południowokoreańskie firmy z branży turystycznej, które zainicjowały proces przekształcania dawnej bazy w kompleks o historyczno-artystycznym wymiarze. Pomimo istotnej zmiany charakteru obiektu (choć nie całkowitej, bo nadal na terenie ośrodka są prowadzone ćwiczenia wojskowe żołnierzy ROK – red.) dostanie się tam cywilów jest możliwe, ale pod pewnymi warunkami.
Aby dostać się do Camp Greaves należy przedostać się przez pilnie strzeżony Most Zjednoczenia (ang. Unification Bridge). Jego przekroczenie zajęło nam łącznie około 30 minut. Głównie wynikało to z dość skrupulatnego sprawdzania paszportów przez żołnierzy południowokoreańskiej armii. Pojawienie się w pobliżu mostu wiązało się również z koniecznością przestrzegania zakazu fotografowania oraz filmowania okolicy, który obowiązywał właściwie do samego terenu bazy. W samym Camp Greaves fotografowanie było możliwe, ale wyłącznie w określonych miejscach. Po maksymalnie kilkunastu minutach drogi znaleźliśmy się w położonym zaledwie dwa kilometry od południowej linii granicznej DMZ (Strefa Zdemilitaryzowana) kompleksie Camp Greaves.
Zanim przejdziemy do tego, jak wygląda sam Camp Greaves, warto usystematyzować parę terminów związanych ze strefą zdemiliatryzowaną. DMZ została utworzona w ramach zawieszenia broni w wojnie koreańskiej. Korea Północna i Południowa zgodziły się wycofać swoje armie o dwa kilometry (odpowiednio na północ i południe). Jako centrum strefy ustanowiono Wojskowa Linię Demarkacyjną (MDL). Zapoznając się z nomenklaturą związaną ze strefą zdemilitaryzowaną warto również pamiętać o Cywilnej Linii Kontroli (CCL), która odnosi się do linii granicznej ustalonej na około 10 km poza MDL.
Nowa odsłona
Uczucie, które towarzyszy nam podczas wejścia do Camp Greaves stanowi mieszankę zachwytu i przerażenia. Dystopijne obrazy opuszczonych magazynów przecinają się z obiektami, w których do niedawna tętniło życie. Przykład stanowi tu sala wystawowa, gdzie u wejścia rozbrzmiewa amerykańska muzyka z drugiej połowy XX wieku, a ściany opatrzone są kolorowymi plakatami i kulami do gry w kręgle, wskazującymi, że lata temu to tu była żołnierska sala gier i bar.
Jedną z ważniejszych funkcji obecnego kompleksu jest funkcja kulturalna. W 2016 roku doszło tu do rewitalizacji, która uczyniła Camp Greaves centrum turystyki pokojowej (DMZ Peace Platform) dającym artystom przestrzeń do prezentowania swojej twórczości. Obecny tam eklektyzm wyrażający się poprzez łączenie elementów natury z dawno opuszczonymi przez człowieka obiektami o charakterze militarnym, robi wrażenie. Przykład stanowi tu dawny magazyn amunicji, dziś opustoszały, z charakterystycznym osamotnionym pomnikiem jelenia umiejscowionym pośrodku budynku.

Na koniec, coś istotnego z naszego punktu widzenia. W jednej z sal przerobionych na mini-muzeum znajduje się polski akcent. To tu opowiedziana jest historia tzw. Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych (ang. Neutral Nations Supervisory Commissin), która od 1953 roku odpowiadała za sprawowanie nadzoru na ustalonym wtedy zawieszeniem broni pomiędzy obiema Koreami. To wtedy Koreańska Armia Ludowa i Chińscy Ochotnicy Ludowi nominowali Polskę i Czechosłowację, a Dowództwo Narodów Zjednoczonych wyznaczyło Szwecję oraz Szwajcarię, jako siły nadzorujące, które przez dziesięciolecia ten nadzór pełniły.
WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie