Reklama
  • Wiadomości

Ustawa "degradacyjna" do prezydenta. Bez poprawek w Senacie

Ustawa, która przewiduje, że stopni wojskowych zostaną pozbawieni członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz generałowie i admirałowie lub ewentualnie inni żołnierze, którzy w latach 1943-90 „sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu” czeka już tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. W czwartek Senat przyjął te przepisy bez poprawek.

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. Fot. Senat via Twitter
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. Fot. Senat via Twitter

Przygotowana w MON ustawa o pozbawianiu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943–1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu przewiduje, że z mocy prawa zdegradowani zostaną członkowie Wojskowej Rady Ocalenie Narodowego, czyli pozakonstytucyjnego organu, który – przynajmniej oficjalnie – administrował Polską Rzeczpospolitą Ludową w czasie stanu wojennego. Rada składała się z 22 oficerów, na jej czele stał gen. armii Wojciech Jaruzelski, ówczesny I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, premier i minister obrony.

W przypadku członków WRON ustawa nakłada na prezydenta obowiązek ogłoszenia w Monitorze Polskim wykazu osób, które utraciły stopień wojskowy.

W odniesieniu do innych wojskowych z lat 1943-90 ustawa skupia się na generałach, admirałach i Marszałkach Polski. Przepisy mówią, że pozbawia się tych stopni wojskowych żołnierzy rezerwy lub osoby, które z racji wieku lub stanu zdrowia nie podlegają już obowiązkowi służby wojskowej, jeżeli sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu na cztery wymienione w przepisach sposoby.

Po pierwsze chodzi o kierowanie zwalczaniem polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-56 lub dokonanie "drastycznych czynów" w trakcie tych działań, po drugie – wydawanie rozkazów użycia broni palnej wobec ludności cywilnej, po trzecie – inicjowanie prześladowań żołnierzy ze względu na wyznawaną religię lub pochodzenie lub dopuszczanie się tych prześladowań, po czwarte, w przypadku wojskowych sędziów i prokuratorów – wydawanie wyroków lub oskarżanie za działalność niepodległościową w latach 1943-56.

Pozbawieni stopni wojskowych mogą być także żołnierze niżsi rangą niż generałowie i admirałowie. Będzie to jednak możliwe tylko "w szczególnie uzasadnionych przypadkach".

Zgodnie z ustawą decyzję o pozbawieniu stopnia wojskowego będzie podejmował szef MON za zgodą prezydenta.

Degradacja będzie mogła nastąpić także pośmiertnie. Takiej możliwości do tej pory w polskim prawie nie było (degradację może orzec tylko sąd w razie skazania żołnierza za przestępstwo umyślne, zwłaszcza działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej).

Minister obrony będzie mógł wszcząć postępowanie dotyczące pozbawienia stopnia wojskowego z urzędu lub na wniosek premiera, naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych oraz szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Z inicjatywą będą mogły wystąpić stowarzyszenia kombatantów, weteranów lub żołnierzy. Przed decyzją o degradacji MON będzie musiało wystąpić o informacje o przebiegu służby danej osoby do Instytutu Pamięci Narodowej i archiwów wojskowych. Nie będą natomiast degradowane osoby, które w trakcie służby bez wiedzy przełożonych wspierały "działania na rzecz niepodległości Państwa Polskiego".

Przepisy ustawy precyzują, że osobie, w stosunku do której wszczęto postępowanie o degradacji, jej rodzinie albo zrzeszeniom kombatantów, weteranów lub żołnierzy będzie przysługiwało prawo do przedstawienia dowodów, a po wydaniu postanowienia o pozbawieniu stopnia – skarga do sądu administracyjnego. Przewidziano także możliwość wznowienia prawomocnie zakończonego postępowania na korzyść zdegradowanego żołnierza, jeśli w ciągu pięciu lat np. pojawią się nowe dowody lub okoliczności.

Ile osób będzie podlegało przepisom ustawy? Jak mówił w środę w senackiej debacie wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz, szacunki resortu mówią, że pozbawienie stopni za zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-56 może dotyczyć maksymalnie 300-400 osób, za wydawanie rozkazów strzelania do cywilów – kilkudziesięciu do stu osób (choć ta liczba może się zwiększyć po dodaniu tych, którzy kazali strzelać do cywilów tuż po II wojnie światowej), za wydawanie wyroków lub oskarżanie za działalność niepodległościową – kolejnych 300 osób, natomiast za prześladowania ze względu na religię lub pochodzenie – 40-50 osób. Do tego należy doliczyć 22 członków WRON.

W czwartek przyjęcie ustawy bez poprawek poparło 57 senatorów. Przeciw głosowało 22 senatorów, a jeden wstrzymał się od głosu.

Wobec przyjęcia ustawy bez poprawek nie były głosowane poprawki zgłoszone przez senatorów PiS, ani przez senatorów PO. Jan Żaryn (PiS) zgłosił pakiet poprawek, zgodnie z którym ustawa pozbawiałaby wskazane osoby nie tylko stopni wojskowych, ale i orderów, odznaczeń i tytułów honorowych. Chciał też rozszerzenia przesłanek degradacji wojskowych sędziów i prokuratorów poza lata 1943-56 (wskazywał przy tym na wyroki wydawane w stanie wojennym), a także proponował, by odwołanie od postanowienia o degradacji można było wnieść w każdym momencie (a nie tylko w ciągu 5 lat), bo – jak argumentował – nie wiadomo, co kryją archiwa obcych wywiadów i prywatne zbiory byłych funkcjonariuszy PRL.

Jan Rulewski (PO) zaproponował m.in., by ustawa obejmowała okres do 1991 r., by wśród podmiotów uprawnionych do zgłaszania wniosków o pozbawienie stopnia wojskowego był także Instytut Pamięci Narodowej oraz by MON miało obowiązek powiadamiać o postępowaniu ws. pozbawienia stopnia nie tylko żyjących żołnierzy, ale i rodziny tych, którzy już zmarli. Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) złożył natomiast m.in. poprawkę, zgodnie z którą nie byłoby możliwości degradacji pośmiertnej (zdaniem Borusewicza – nieetycznej).

Żadna z tych propozycji nie zdobyła większości.

Wielogodzinna debata nad projektem w Senacie odbyła się w środę. W porównaniu z dyskusją w Sejmie była zdecydowanie mniej emocjonalna. Co ciekawe, stanowiska poszczególnych senatorów nie mieściły się w uproszczonym podziale na popierające ustawę Prawo i Sprawiedliwość i zwalczającą nowe przepisy Platformę Obywatelską. Głos zabierali i senatorowie PiS, którzy mówili o swoich wątpliwościach, i senatorowie PO, którzy nie mieli nic przeciwko pozbawianiu stopni, choć kwestionowali szczegółowe zapisy ustawy. Zwracała uwagę także zmiana stanowiska PiS i MON. Jeszcze, gdy projekt nowych przepisów był w Sejmie, przedstawiciele rządzącej większości używali pojęcia "ustawa degradacyjna" (powstał nawet odpowiedni hasztag w mediach społecznościowych), ale od środy podkreślali, że ustawa nie przewiduje degradacji, lecz pozbawienie stopni wojskowych.

Ustawa przeszła przez Sejm i Senat w ekspresowym tempie. Jej projekt zaledwie tydzień temu został przyjęty przez rząd. Teraz czas na decyzję prezydenta, który może nowe przepisy podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Ma na to 21 dni od momentu, gdy druk wpłynie do jego kancelarii.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama