Polityka obronna
Ustawa "degradacyjna" będzie uchwalona we wtorek. Ekspresowe tempo prac
Jeszcze w tym tygodniu na biurko prezydenta może trafić ustawa, która przewiduje degradację członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i innych wojskowych, którzy w latach 1943-90 – jak to ujęto – „sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu”. Niemal na pewno Sejm uchwali te przepisy we wtorek po południu. Jest to możliwe, bo w poniedziałek wieczorem projekt przeszedł przez komisję obrony.
Tempo prac nad projektem, który powstawał w MON, imponuje. W ubiegłą środę przedłożenie zostało zarekomendowane przez Komitet Stały Rady Ministrów, a w czwartek – przyjęte przez rząd i skierowane do Sejmu. Na Wiejską projekt wpłynął jeszcze tego samego dnia. Potem nastąpiła krótka przerwa, ale w poniedziałek projektem zajęła się sejmowa komisja obrony, która przeprowadziła tzw. pierwsze czytanie (wstępną, ogólną debatę nad drukiem) oraz rozpatrzyła poszczególne przepisy. Debata nad projektem na posiedzeniu Sejmu jest zaplanowana na wtorek wczesnym popołudniem. Nieco później znów zbierze się komisja obrony, by zaopiniować ewentualne poprawki (o ile zostaną zgłoszone). Wszystko wskazuje więc, że ustawa zostanie uchwalona we wtorek wieczorem (jest przewidziany blok głosowań). A że akurat w tym tygodniu obraduje także Senat, to możliwe, że i on przyjmie ustawę. Nieoficjalnie wiadomo, że senacka komisja obrony zajmie się projektem w środę rano. Oznacza to, że głosowanie w Senacie może się odbyć najpóźniej w czwartek.
Ustawa może więc trafić na biurko prezydenta, zwierzchnika sił zbrojnych Andrzeja Dudy jeszcze w tym tygodniu. Warunkiem jest oczywiście to, że Senat nie wprowadzi żadnych poprawek. Czy tak się stanie, to się okaże. Na razie jednak nic nie wskazuje, że miałoby dojść do zmian w projekcie. W poniedziałek sejmowa komisja obrony uwzględniła tylko część poprawek legislacyjnych i językowych zaproponowanych przez ekspertów Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu. Poprawek merytorycznych nikt nie zgłosił.
Zapisy projektu
Projekt ustawy "o pozbawianiu stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu" przewiduje, że z mocy prawa stopnie wojskowe stracą członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, czyli pozakonstytucyjnego organu, który administrował PRL w czasie stanu wojennego. W jego skład wchodziło 22 oficerów z gen. armii Wojciechem Jaruzelskim na czele.
Czytaj też: Rząd przyjął projekt ustawy "degradacyjnej". Dworczyk: to ważne dla wychowania przyszłych oficerów
Projekt mówi także, że pozbawia się stopni wojskowych żołnierzy rezerwy lub osoby, które z racji wieku lub stanu zdrowia nie podlegają już obowiązkowi służby wojskowej, jeśli w latach 1943-90 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu w następujący sposób:
- pełniąc funkcje służbowe lub zajmując stanowiska dowódcze kierowali działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956 lub uczestnicząc w tym okresie w zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego dokonywali drastycznych czynów;
- wydając rozkazy użycia broni palnej wobec ludności cywilnej;
- będąc sędziami lub prokuratorami w organach Wojskowej Służby Sprawiedliwości lub w jednostkach podległych wydawali wyroki w latach 1943-1956 wobec żołnierzy i osób cywilnych ze względu na ich działalność na rzecz niepodległości i suwerenności Polski albo oskarżali ich w tych sprawach
- posiadając stopnie wojskowe generałów, pełniąc funkcje służbowe inicjowali prześladowania żołnierzy ze względu na wyznawaną religię lub pochodzenie lub dopuszczali się tych prześladowań
Zgodnie z projektem degradacja będzie mogła nastąpić także pośmiertnie. Takiej możliwości do tej pory w polskim prawie nie było (degradację może orzec tylko sąd w razie skazania żołnierza za przestępstwo umyślne, zwłaszcza działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej).
O pozbawieniu stopni wojskowych będzie decydował szef MON, w przypadku Marszałka Polski, generałów i admirałów – za zgodą prezydenta. Minister obrony będzie mógł wszcząć postępowanie dotyczące pozbawienia stopnia wojskowego z urzędu lub na wniosek premiera, naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych oraz szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Z inicjatywą będą mogły wystąpić stowarzyszenia kombatantów, weteranów lub żołnierzy. Przed decyzją o degradacji MON będzie musiało wystąpić o informacje o przebiegu służby danej osoby do Instytutu Pamięci Narodowej i archiwów wojskowych. Nie będą natomiast degradowane osoby, które w trakcie służby bez wiedzy przełożonych wspierały "działania na rzecz niepodległości Państwa Polskiego".
Przepisy projektu precyzują, że osobie, w stosunku do której wszczęto postępowanie o degradacji, jej rodzinie albo zrzeszeniom kombatantów, weteranów lub żołnierzy będzie przysługiwało prawo do przedstawienia dowodów, a po wydaniu postanowienia o pozbawieniu stopnia – skarga do sądu administracyjnego. Przewidziano także możliwość wznowienia prawomocnie zakończonego postępowania na korzyść zdegradowanego żołnierza, jeśli np. pojawią się nowe dowody lub okoliczności.
Burzliwa debata na komisji
Zgodnie z przewidywaniami projekt wzbudził kontrowersje, a posiedzenie sejmowej komisji obrony miało burzliwy przebieg. Przewodniczący komisji Michał Jach (PiS) powiedział, że projekt pozwoli określić, "co jest prawdą, a co jest kłamstwem, co jest polską racją stanu, a co nią nie jest". – Boli mnie bardzo, że 30 lat po upadku komunizmu nadal mogę przeczytać w mediach o bandycie "Łupaszce" i o człowieku honoru gen. Kiszczaku – podkreślił Jach. Natomiast wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz (PiS) tłumaczył, że projekt oznacza przywrócenie sprawiedliwości dziejowej. Wskazywał przy tym na sprawców m.in. zabójstwa Danuty Siedzikówny "Inki" w 1946 r., antysemickich czystek w wojsku w latach 60. XX w., masakry na Wybrzeżu w Grudniu 1970 r. – Chcemy z tymi haniebnymi działaniami zerwać i chcemy, żeby to była swoista gruba kreska. Nie było na to stać rządów od 1989 r. To jest wielki dramat naszego narodu, że nie udało się nam wspólnie tego zrealizować przez dziesięciolecia, ale dziś jest taka możliwość – podkreślał Skurkiewicz.
Wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu złożyły PO i Nowoczesna, ale nie uzyskały one większości. Cezary Tomczyk (PO) i Marek Sowa (Nowoczesna) podkreślali, że mają jednoznacznie złe zdanie o generałach Wojciechu Jaruzelskim i Czesławie Kiszczaku. – Uważam, że za zło ludzi trzeba karać, ale za życia – zastrzegł jednak Tomczyk. Pytał: Ile przybędzie nam mieszkań, dróg i przedszkoli od takiej dyskusji? Ocena historii jest jednoznaczna, ta ustawa nic nie zmieni. Protestował też przed wrzucaniem do jednego worka generałów Jaruzelskiego i Mirosława Hermaszewskiego, pierwszego polskiego kosmonauty, który – jak sam twierdził – w składzie WRON znalazł się niepytany o zgodę. – Opozycja antykomunistyczna walczyła z Jaruzelskim, kiedy ten miał armię i czołgi, wy walczycie z jego trumną – zwrócił się do posłów PiS były wiceszef MON Czesław Mroczek (PO). Natomiast Sowa ocenił, że ważni politycy PiS, którzy w przeszłości sprawowali władzę, nie mieli odwagi "spojrzeć w twarz" Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, kiedy ci jeszcze żyli.
Opozycja zwracała także uwagę na opinie Biura Legislacyjnego, którego przedstawiciele w kilku punktach wskazywali, że nowe przepisy mogą być niekonstytucyjne. Chodziło o nieprecyzyjne przesłanki degradacji (np. określenie "drastyczne czyny"), przypisanie kompetencji do degradowania ministrowi obrony a nie sądom oraz przepis mówiący, że od postanowienia ministra można się odwołać do sądu administracyjnego, co może oznaczać, że sprawy będą badane tylko pod względem formalnym a nie merytorycznym.
skipper
Ustawa \"degradacyjna\" będzie uchwalona we wtorek. Ekspresowe tempo prac. Dlatego inne bardzo ważne sprawy związane z obronnością leżą i kwiczą ,
hermanaryk
Ekspresowe tempo prac jest właśnie po to, żeby \"bardzo ważne sprawy związane z obronnością\" NIE leżały i NIE kwiczały. Jeśli coś robisz szybciej, zostaje ci więcej czasu na inne sprawy.
takijeden
WRON złe a szpiegowanie na rzecz wrogiego państwa, którego rakiety wycelowano w Polskę, było ok?
ede
A dzięki komu były wycelowane?
Grredo
W taki tempie znowu coś zawalą, tak jak to było z handlem w niedzielę czy z u.o IPN. Jeśli jest wola, to dlaczego nie przeprowadza się tej ustawy w normalnym trybie z możliwością zgłaszania uwag. Chcą obniżyć, to niech to zrobią dobrze, a nie po partacku tak by Polska za kilka lat nie musiała płacić odszkodowań.
Ja
Jestem za
dante
Bez sądu, bez wyroku, jak za czasów rewolucji bolszewickiej.
echo
Pytanie do przeciwników tej ustawy. Po co było odbierać Virtuti Militari Breżniewowi czy Iwanowi Sierowowi? Obaj nie żyli, była gruba kreska i tylko niepotrzebnie drażniliśmy sąsiada ze Wschodu.
magazynier
A kto pokryje koszty zmiany naPiSów na nagrobkach? Żartuję, by te zapisy przeszły trzeba by zmienić konstytucję.
Maczer
Najważniejszy problem MON rozwiązany. Polska teraz jest sina i bezpieczna, możemy spać spokojnie. Dobra robota...
dim
Całkiem znośnie to brzmi. Z poprzednich info obawiałem się, że będzie gorzej. Ale nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że przysługiwać będzie \"skarga\" do Sądu Administracyjnego ? Czy odbędzie się wtedy rozprawa, taka jak się to przyjmuje w cywilizowanych państwach ? Czy też sędzia rozpatrzy tylko zgłoszoną dokumentację ? Co trudno byłoby nazwać dostępnością drogi sądowej ? (- postępują tak dyktatury)