Reklama

USA wycofają swoje wojska z Europy?

Autor. U.S. Army/Crist Joseph

USA rozpoczną rozmowy z partnerami na temat redukcji amerykańskiego kontyngentu w Europie, a nastąpi to „z pewnością po szczycie (NATO w Hadze)” - zapowiedział w piątek Matthew Whitaker, nowy ambasador USA przy NATO, podczas sesji ministerialnej Rady Państw Morza Bałtyckiego w Estonii.

„Nic nie zostało jeszcze postanowione, ale jak tylko to zrobimy, to przeprowadzimy te rozmowy w ramach struktur NATO” - przekazał Whitaker.

Reklama

Szczyt NATO, który ma zgromadzić przedstawicieli 32 państw członkowskich Sojuszu oraz kluczowych partnerów, ma odbyć się w Hadze w dniach 24–25 czerwca.

Rada Państw Morza Bałtyckiego, powołana w 1992 roku, to polityczne forum regionalnej współpracy międzyrządowej z sekretariatem w Sztokholmie. Członkami organizacji są kraje skupione wokół Bałtyku, w tym kraje skandynawskie (oraz Islandia), kraje bałtyckie, a także Polska, Niemcy oraz Komisja Europejska.

W piątkowej sesji wziął udział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski; Polska z początkiem czerwca przejmie roczne przewodnictwo w Radzie od Estonii.

Reklama

Piątkowe posiedzenie RPMB odbyło się w dworku Vilhula, 90 km na wschód od Tallinna.

Źródło:PAP
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (3)

  1. Jan z Krakowa

    Od czasów I wojny św. włącznie Europa nie jest w stanie "o siebie zadbać". Konieczność amerykańskiego działania i obecności potwierdziła II wojna, zimna wojna i czasy obecne. Bez USA "Europa" będzie dogadywać się z Rosją, kosztem flanki wsch.NATO. Może nawet dojść do powstania tworu "Lizbona-Władywostok", skierowanego p-ko USA. Ten twór skądinąd postulował kiedyś Z. Brzeziński, ale w jego wersji, gdy jeszcze wierzono we współdziałanie z Rosją, miał być skierowany p-ko Chinom.

  2. Franek Dolas

    Znów wycofują? Już od kilkunastu lat powinno ich nie być. A fakty są takie, że ich przez te lata przybyło. Widocznie mamy rzeczywistość faktów i "rzeczywistość słowa pisanego". Niestety są siły które za wszelką cenę chcą zdyskredytować USA jako niewiarygodnego partnera mimo że nie istnieją żadne ku temu przesłanki oprócz powracających jak bumerang pomówień. I mimo tego że poważne analizy temu przeczą jak np. dotyczące przypadku rzekomej 'zdrady Kurdów" to nic to nie zmienia. Widocznie dalej hołdowana jest zasada że kłamstwo 100 razy powtarzane staje się prawdą.

    1. Zbyszek

      Co więcej fakty pokazują kto naprawdę jest niewiarygodnym członkiem NATO. 10 lat temu przyjęto zobowiązanie do zwiększenia wydatków obronnych do poziomu 2% PKB. Europejscy członkowie NATO (sumarycznie) osiągnęli ten cel w.. 2024!

    2. CdM

      Te siły, chcące zdyskredytować USA, to Matthew Whitaker? I jego pryncypał zapewne też? W sumie, mogę się z tym zgodzić.

  3. Monkey

    Im szybciej się Amerykanie wycofają z Europy, tym lepiej dla nas, Europejczyków. Kubeł zimnej wody potrafi otrzeźwić. A co najlepsze w tym wszystkim, Europę stać na to, żeby o siebie zadbać. Politycznie, ekonomicznie, militarnie, nawet społecznie. Owszem, to jest wyzwanie. Ale to zdaje się Amerykanie ukuli powiedzenie: „what does not kill you, will make you stronger”.

    1. Zbyszek

      Europę stać na odpowiednią armię ale nie ma takiej woli. W przypadku wycofania się USA raczej zaczną się państwa Unii dogadywać z Rosją czy Chinami niż ryzykować wojnę czy zbrojenia. Wskazuje na to skala wydatków jakie Unia zdecydowała się ponieść na zbrojenia. Pozwolą one być faktycznym partnerem uzupełniającym (nie równorzędnym!) USA w NATO

Reklama