Polityka obronna
Świat zwiększa budżety obronne. Rosja i Chiny zbroją się „taniej” [KOMENTARZ]

Światowe wydatki obronne w 2020 roku wzrosną o 3-4 proc. i osiągną poziom 1,9 biliona dolarów. To przekłada się na zwiększenie zamówień dla firm zbrojeniowych – wynika z raportu Deloitte. Choć największym budżetem dysponują niezmiennie Stany Zjednoczone, to swoje wydatki zwiększają też inne państwa, w tym Rosja i Chiny. Paradoksalnie, choć dysponują one mniejszym budżetem, to mogą one budować zdolności bojowe dużo niższym kosztem, i tym samym zagrażać USA i ich sojusznikom.
Deloitte wydało raport „Aerospace and Defence Outlook 2020”, omawiający perspektywy dla sektora lotniczego i obronnego na świecie. Zawarte w raporcie dane są użyteczne jednak nie tylko dla przemysłów obronnych, ale także do generalnej analizy trendów rozwoju zagrożeń.
Z wyliczeń ekspertów Deloitte wynika, że światowe wydatki obronne wyniosą w 2020 roku łącznie 1,9 miliarda dolarów, co stanowi wzrost o 3-4 proc. w stosunku do roku 2019. Głównym czynnikiem powodującym ten wzrost jest zwiększanie nakładów na obronę narodową przez administrację Donalda Trumpa. Przypomnijmy, że amerykański budżet obronny wynosi ponad 730 mld USD, podczas gdy wydatki wszystkich europejskich członków NATO to mniej niż 300 mld (dane Sojuszu Północnoatlantyckiego za 2019 rok). Eksperci Deloitte podkreślają też, że wydatki obronne zwiększają również inne państwa - Rosja, Chiny, Indie. Wskazują również, że napięta sytuacja na świecie powoduje że nakłady na obronę będą dalej zwiększane. Do państw zwiększających wydatki obronne dołączają także europejskie kraje NATO, z uwagi na dążenie do spełnienia zobowiązań sojuszniczych, a także Japonia. W skali globalnej za prawdopodobny uznano wzrost średniorocznie (tzw. CAGR) o 3 proc. w latach 2019-2023.
Wszystko to powoduje, że przedsiębiorstwa sektora obronnego mogą liczyć na większe zamówienia, ale jednocześnie powinny podejmować inwestycje, by móc im sprostać. Podkreślono również, że szczególnego znaczenia dla branży ma rozwój zdolności obronnych w przestrzeni kosmicznej, w tym między innymi dążenie do uodpornienia własnych systemów rozpoznania satelitarnego na broń antysatelitarną ASAT. Tego typu zdolności rozwijane są między innymi przez Rosję i Chiny.
Warto na chwilę zatrzymać się przy realnej skuteczności wydatków obronnych tych dwóch państw, ze szczególnym uwzględnieniem Moskwy. Teoretycznie rosyjski budżet obronny to nieco ponad 61 mld USD, a chiński prawie 180 mld USD. Jeżeli porównywać same liczby, mogłoby się wydawać że nakłady na obronę tych państw nie stanowią większego wyzwania dla USA, czy – w wypadku Rosji – dla krajów europejskich (sama tylko Wielka Brytania wydaje na wojsko równowartość 49 mld USD).
Czytaj też: Straty rosyjskiego Specnazu w Syrii [ANALIZA]
Prawda jest jednak o wiele bardziej złożona. Wydatki obronne realizowane w Rosji, czy też w ChRL, mogą prowadzić do wielokrotnie większego wzrostu zdolności obronnych, niż w wypadku krajów zachodnich. Jest to pochodną wielu czynników. Po pierwsze, wyższego poziomu wynagrodzeń w krajach zachodnich, przekładającego się – naturalnie – na większe koszty pracy (a zatem i pensje nie tylko żołnierzy lub pracowników wojska, ale i koszty zakupów w przemyśle zbrojeniowym). Nie wspominając już o tym, że część żołnierzy w Rosji i Chinach to nadal poborowi, co pozwala na zmniejszenie kosztów w porównaniu do pełnego uzawodowienia. Do tego dochodzą różnice w innych pozycjach kosztów, które zwykle w Rosji czy ChRL są oczywiście niższe.
W artykule opublikowanym w grudniu War on The Rocks eksperci Michael Kofman i Richard Conolly piszą, że gdyby porównać budżety obronne Rosji i USA według parytetu siły nabywczej a nie nominalnej wartości, zniekształconej dodatkowo o wahania kursu walut, okazałoby się, że Rosja wydaje na obronę od 150 do nawet 200 mld USD. Do tego trzeba dodać szereg innych czynników, związanych ze sposobem działań i wpływających na strukturę wydatków.
Stany Zjednoczone są mocno zaangażowane wojskowo na całym świecie, podczas gdy Rosja – tylko na określonych teatrach działań, z reguły w pobliżu jej granic. Ponadto, misje z udziałem USA są dużo bardziej kosztowne, choćby z uwagi na wykorzystanie nowoczesnego, precyzyjnego (i zarazem drogiego w zakupie, ale też w eksploatacji) uzbrojenia. Stany Zjednoczone wykorzystywały w Syrii w zasadzie wyłącznie bomby i rakiety kierowane, także po to, by ograniczyć straty wśród ludności cywilnej, z kolei Rosjanie używali/używają broni precyzyjnej tylko w określonych przypadkach, a w większości po prostu niekierowanych rakiet/bomb.
Z kolei w odniesieniu do krajów europejskich analizując łączną sumę wydatków trzeba pamiętać, że każde z nich musi oddzielnie finansować centralny aparat sił zbrojnych i resortu obrony. Co więcej, uzbrojenie zwykle zamawiane jest w mniejszych ilościach, co dodatkowo zwiększa jednostkowe koszty.
Kolejną kwestią jest zachowywanie wyższych standardów jakości i bezpieczeństwa w krajach zachodnich. Powszechnie wiadomo, że duża część wypadków, jakie mają miejsce w rosyjskiej armii, ale i przemyśle (choćby stoczniowym) jest związana z niezachowaniem zasad bezpieczeństwa, ale też „wymuszonymi oszczędnościami”. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, oddającym jednak istotę sprawy – Rosjanie wolą kupić więcej uzbrojenia, przeprowadzić więcej ćwiczeń, niż inwestować w bezpieczeństwo eksploatacji sprzętu który już jest, o ile te inwestycje nie poprawiają parametrów bojowych. Oczywiście ma to związek z panującym w Rosji ustrojem i tym, że władze na Kremlu nie obawiają się pytań ze strony opozycji, opinii publicznej itd.
Trzeba też pamiętać o braku transparentności w Rosji i ChRL. Duża część wydatków może być ukrywana – albo w ramach „tajnego” budżetu, albo np. dokapitalizowania państwowych przedsiębiorstw zbrojeniowych. Tego typu finansowanie może być wykorzystywane szczególnie tam, gdzie realizowane są inwestycje kluczowe z punktu widzenia państwa, takie jak np. budowa nowych technologii rakietowych.
Wreszcie, w Rosji i Chinach z reguły nowe typy uzbrojenia wprowadza się w dużych seriach, co pozwala na zmniejszenie jednostkowych kosztów, często też opiera się je na istniejących wzorach uzbrojenia. Do najbardziej znanych przykładów (w kontekście Rosji) należą czołgi rodziny T-72B3/B3M, wprowadzane w oczekiwaniu na generacyjnie nowy T-14 Armata, transportery BTR-82A, czy systemy artylerii rakietowej Tornado-G. Innym podobnym rozwiązaniem jest instalowanie na masową skalę na okrętach systemu pocisków rakietowych Kalibr, dzięki czemu nawet niewielkie jednostki – rzecz jasna chronione przez rozwiniętą, brzegową obronę przeciwlotniczą – mogą stać się nosicielem broni o zasięgu ponad 2 tys. km, trzymając „w szachu” znaczną część Europy.
Różnice kosztów, jak i stosowanie „asymetrycznych” rozwiązań jeśli chodzi o rozwój zdolności powodują, że proste porównanie wysokości budżetów obronnych, choć istotne nie tylko dla przemysłu, nie powinno automatycznie prowadzić do wniosku dot. potencjału militarnego danego państwa. To szczególnie istotne w wypadku krajów autorytarnych, które mają z jednej strony możliwości obniżania kosztów, niedostępne dla rozwiniętych państw, a z drugiej – ukrywania ich. Dlatego kraje zachodnie powinny kontynuować proces rozbudowy zdolności, a najbardziej potencjalnie narażone na zagrożenie państwa, takie jak Polska – przykładać do niego szczególną wagę. Nie da się bowiem wykluczyć scenariusza, w którym ze względu na konieczność zaangażowania w wielu obszarach (lub z innych względów, związanych np. z polityką wewnętrzną) USA w początkowym okresie kryzysu nie będą mogły wystarczająco zaangażować się we wsparcie. Dlatego najważniejszy jest własny potencjał, który należy rozbudowywać zarówno zwiększając nakłady na obronę, jak i efektywność ich wydatkowania.
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.