- Wiadomości
Strategiczne bombowce w powietrzu: co zrobi Trump?
Amerykanie rozpoczęli przerzut bombowców strategicznych B-2 z bazy Whiteman położonej na kontynencie amerykańskim do Diego Garcia na Oceanie Spokojnym.

Autor. Christian Turner/USAF
AKTUALIZACJA 07:25 22 czerwca. Siły zbrojne USA przeprowadziły uderzenia na cele w Iranie, z użyciem bombowców B-2 oraz pocisków manewrujących Tomahawk odpalonych z okrętów podwodnych. Więcej informacji można znaleźć pod tym linkiem.
Zobacz też
Na kanałach monitorujących ruch lotniczy pojawiają się informacje o lotach samolotów tankowania powietrznego, które mają wspierać przerzut bombowców B-2 Spirit z miejsca ich stałego stacjonowania – bazy Whiteman w stanie Missouri do bazy Diego Garcia na Oceanie Spokojnym.
B-2 bombers on their way to the Pacific?
— Hans Kristensen (also on Bluesky) (@nukestrat) June 21, 2025
Eight tankers lined up in two groups seemingly to refuel the B-2s after takeoff from Whiteman AFB. First tanker group returning to Altus AFB. Assuming spares in each group, perhaps 4-6 bombers? https://t.co/p34Db3nHGu pic.twitter.com/AjFGvTJami
O przerzucie samych bombowców pisze natomiast serwis UK Defence Journal. Baza Diego Garcia jest położna mniej niż 5 tys. kilometrów od wybrzeży Iranu, a więc z tamtej lokalizacji można dość swobodnie wykonywać uderzenia za pomocą bombowców strategicznych na cele na Bliskim Wschodzie.
Już wcześniej Amerykanie przerzucili na Bliski Wschód znaczną liczbę samolotów myśliwskich (w tym F-35, F-22 i F-16) oraz maszyn tankowania powietrznego, w rejon skierowano też znaczne siły marynarki wojennej. Przerzut bombowców jest jednak o tyle znaczący, że to one według większości komentatorów miałyby zostać użyte do potencjalnego uderzenia na głęboko umocnione irańskie instalacje atomowe w Fordo (przy pomocy bomb GBU-57 MOP).
Na razie nie wiadomo, czy prezydent Trump zdecyduje się na uderzenie na cele w Iranie. Wczoraj powiedział jednak, że dwa tygodnie, jakie dał sobie na decyzje, to „maksimum”, a negocjacje z udziałem państw europejskich i Iranu nie okazały się pomocne.
Zobacz też
Ewentualne włączenie USA do wojny będzie najprawdopodobniej skutkować eskalacją konfliktu. O ile bowiem potencjał Teheranu do uderzeń rakietami średniego zasięgu na Izrael jest osłabiony, to Iran wciąż ma duże zapasy rakiet krótkiego zasięgu, które mogą być wykorzystane do ataków na cele w Arabii Saudyjskiej czy innych państwach, gdzie znajdują się bazy USA w regionie. Oznacza to też, że Amerykanie – jeśli wejdą do konfliktu – nie ograniczą się tylko do uderzenia na instalacje atomowe, ale będą chcieli zniszczyć irańskie wyrzutnie rakiet, by ograniczyć skutki uderzeń na ich bazy.
Iran może też w większym stopniu liczyć na tzw. oś oporu, czyli wspierające go ugrupowania zbrojne w regionie, które zapowiadały wejście do konfliktu jeśli włączy się do niego USA. Inną opcją, opisywaną na Defence24.pl, jest blokada cieśniny Ormuz.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu