Reklama

Polityka obronna

Sikorski: na razie bez szans na Nuclear Sharing, prezydentowi o tym mówiono

Myśliwiec F-35 przeznaczony do testów nowej generacji bomb jądrowych B61-12
Myśliwiec F-35 przeznaczony do testów nowej generacji bomb jądrowych B61-12
Autor. Zachary Rufus/USAF

Sikorski: na razie bez szans na Nuclear Sharing, prezydentowi o tym mówiono

Reklama

Zagraniczni partnerzy mówili prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że na razie nie ma szans na włączenie Polski w program NATO Nuclear Sharing, i by tematu nie poruszać – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski. Według kancelarii prezydenta sprawa była konsultowana jeszcze z rządem PiS.

Reklama

„Panu prezydentowi już było powiedziane na najwyższych szczeblach, i żeby było jasne - nie polskich - żeby o tym nie mówić i że na to nie ma na razie szans” – powiedział Sikorski w Polsat News. Zwrócił uwagę, że prezydent reprezentuje politykę zagraniczną, prowadzoną przez rząd, który nie dał prezydentowi „zachęty czy upoważnienia” do mówienia o tym publicznie. „Natomiast wiemy, że jest już odpowiedź rosyjska - dość oczywista, że każdy taki magazyn będzie celem rosyjskiego ataku” – dodał nawiązując do oświadczenia rzecznika Kremla.

„Mam wrażenie, że niektórzy myślą, że Nuclear Sharing oznacza, że Polska będzie potęgą atomową, a to naprawdę nie tak jest. To są bardzo skomplikowane sprawy, które omawiamy na grupie planowania nuklearnego Sojuszu Północnoatlantyckiego pod najwyższymi klauzulami” - powiedział szef MSZ.

Reklama

Prezydencki minister Wojciech Kolarski stwierdził w niedzielę w Radiu Zet, że Duda konsultował potencjalne przystąpienie Polski do programu jeszcze z rządem PiS. Ocenił, że byłoby to w interesie całego Zachodu.

Według Kolarskiego włączenie Polski do Nuclear Sharing mogłoby nastąpić podobnie jak w ostatnich latach zmieniła się sytuacja pod względem obecności sojuszniczych wojsk w Polsce. Zaznaczył, że wypowiedzi prezydenta Dudy są wyłącznie „stanowiskiem politycznym”.

Zapewnił, że spotkanie prezydenta z premierem w tej dojdzie do skutku. Rozmowa, planowana na 1 maja, została odłożona z powodu choroby premiera.

Czytaj też

Ewentualność rozszerzenia Nuclear Sharing na Polskę była jednym z tematów poruszonych przez Dudę podczas wizyty na Litwie, gdzie rozmawiał z prezydentem Gitanasem Nausedą, obserwował też ćwiczenie wojsk litewskich i sojuszniczych, w tym z Polski, według scenariusza zakładającego obronę przesmyku suwalskiego. „To temat podnoszony przez mnie od dobrych kilku lat, głównie na spotkaniach z naszymi sojusznikami ze Stanów Zjednoczonych i innymi, którzy dysponują bronią nuklearną. Temat jest w grze, przy czym uważam, że jest coraz bardziej aktualny” – powiedział Duda, wskazując, że jest to odpowiedź na rozmieszczanie przez Rosję w obwodzie królewieckim broni, prawdopodobnie także jądrowej.

Czytaj też

Według premiera Władysława Kosiniaka-Kamysza podczas wizyty w Polsce na początku ubiegłego tygodnia sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg „został o to zapytany, ale rozmowy na temat nie było”. Premier zaznaczył, że musi to być decyzja sojusznicza.

Czytaj też

Nawiązując do ostatnich wypowiedzi Andrzeja Dudy rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że w razie rozmieszczenia w Polsce broni jądrowej Rosja „podejmie niezbędne kroki, by zagwarantować bezpieczeństwo państwa

Czytaj też

Natowski program Nuclear Sharing zakłada udostępnienie broni nulearnej sojusznikom, którzy sami jej nie posiadają. Do programu należą obecnie Niemcy, Belgia, Holandia, Włochy i Turcja. W specjalnych magazynach w tych krajach są przechowywane amerykańskie bomby jądrowe, strona amerykańska zajmuje się także ochroną tych składów.

Reklama

Komentarze (17)

  1. Monkey

    Rosjanie, jeśli zechcą uderzą na nas. Dlaczego więc nie mielibyśmy posiadać jakichkolwiek środków odwetowych?

    1. Davien3

      Monkey Bo to nie Polska decyduje o uzyciu tej broni? I Jaki odwet chcesz wywrzec 10 bombami na kraj mający tych ładunków tysiac razy więcej?

    2. P9

      Monkey nie słuchaj fanatyków politycznych. O użyciu i przechowywaniu atomu w programie nuclear sharing decyduje tylko USA i nikt inny. Podstawową zasadą przechowywania bomb atomowych są tereny bezpieczne, którym nie grozi zajęcie przez Rosję oraz takie, które są objęte gwarancją obrony przez USA. Stąd prosty wniosek że jeśli na terenie innego kraju przechowywana jest amerykańska broń atomowa, to ten kraj jest w szczególnym zainteresowaniu USA. Ale taką opcję to sobie trzeba wydreptać, a nie oglądać się na inne kraje i za nimi opowiadać farmazony.

  2. thorshammer

    Powód jest taki sam, jak w przypadku wyboru przewodniczącego komitetu wojskowego NATO po katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Możemy zastanowić się, który inny kraj w naszym regionie jest technicznie zdolny do wyprodukowania podobnej broni. Z pewnością nie jesteśmy do tego zdolni.

    1. xdx

      Francja ma , Anglicy od prawie początku program mają razem z USA. W stanie wyprodukować to masz Niemcy , Włosi , Holendrzy. Niemcy akurat są w stanie w ciągu paru miesięcy do maximum roku mieć własną bombe atomowa - tyle że politycznie to niemożliwe, sam NS to wieczne kłótnie i targi polityczne- a o swojej to nie ma o czym mówić. Ale technologie mają i mogą wyprodukować bez najmniejszego problemu. Włosi musieliby się trochę natrudzić ale też mają możliwość, no i na końcu Holandia która od lat dysponuje technologią atomową- tyle że też nie przejdzie politycznie. No i warto pamiętać iż taki program w krótkim czasie to miliardy euro.

    2. Davien3

      xdx Niemcy aby wyprodukować własna broń jądrowa to najpierw musieliby skąds zdobyć materiał rozszczepialny bo w zamknietych elektrowniach go sobie nie wyprodukuja. Obecnie żadne reaktory w nowych elektrowniach nie są w stanie produkowac materiału do produkcji bomb.

    3. thorshammer

      xdx Niemcy prawie wyeliminowały technologię wzbogacania uranu, ale teoretycznie są w stanie ją przywrócić. Szwecja była dość daleko w rozwoju, ale wstrzymała program. . Technologia ta została zakupiona przez Szwecję, Jugosławię, Rumunię a Izrael. Pluton 239 był również przechowywany przez Austrię, ale obecnie Czesi produkują go jako produkt uboczny radzieckich reaktorów i raz na jakiś czas przesyłają go w ilości około 100 kg do USA w celu utylizacji. Ze względu na ciągłe badania i jakość przemysłu, są oni technicznie zdolni do produkcji tej broni. Politycznie jest to nie do przejścia. Jedynym krajem, który nie podpisał paktu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej jest Norwegia.

  3. AdSumus

    Jeśli sprawy się nie będzie podnosić to sprawy z całą pewnością nie będzie. Podobnie jak z reparacjami. Trzeba dyskutować, prowadzić dialog i nie dać sprawy wygasić. Tak na marginesie nie uważam, żeby broń w Nuclear Sharing była dla nas rozwiązaniem, ale od czegoś trzeba zacząć.

    1. Davien3

      AdSumus a co Polska tu moze? O wszystkim w tej sprawie decydują USA więc jakie dyskusje czy dialogi jak powiedzieli juz NIE. Ale masz racje, podobnie jest z reparacjami. Niemcy powiedziały NIE i polska jedyne co moze to dyskutować w swoim prawicowym gronie PiSu.

  4. LMed

    Jałowe "grzanie" tematu pod publikę niestety.

  5. pomz

    Panowie pytanie czysto teoretyczne. Czy jesteśmy w stanie sami wyprodukować sobie broń atomową? Kilka dni temu w mediach pisano że gdzieś w Polsce znaleziono złoża uranu. Myślę, że największym problemem byłaby polityką przy programie naszej broni A.

    1. thorshammer

      Pomijając kwestie polityczne, z technicznego punktu widzenia nie jesteśmy w stanie samodzielnie zbudować elektrowni jądrowej. Nawet gdybyśmy mieli wystarczające złoża, największym problemem technicznym jest wzbogacanie paliwa, które jest również bardzo kosztowne. Rozwiązaniem mógłby być pluton 239 ze zużytego paliwa jądrowego, do którego produkcji użyto również Wielkiej Brytanii. Nie mamy ekspertów, program pochłonąłby większość budżetu wojskowego i nie mamy miejsca na przeprowadzenie próbnej eksplozji. Kolejnym problemem będzie dostarczenie tej broni na terytorium wroga. Istnieją tylko trzy kraje w naszym regionie (poza F i UK), które są technicznie zdolne do wyprodukowania tej broni. Nie mają jej z powodów politycznych i finansowych.

    2. OptySceptyk

      Jesteśmy w stanie. Wystarczy pomyśleć, czy jesteśmy głupsi i biedniejsi niż USA w 1945r. Tyle, że sama broń atomowa niczego nie załatwia. Potrzebne są jeszcze systemy przenoszenia i rozpoznanie. No i, sama próba budowy atomówki oznacza bardzo ostrą reakcję wszystkich, w tym naszych sojuszników.

    3. xdx

      Polska nie ma technologii i kadry, a kadrę sama wykończyła przez likwidację tego reaktora w świerku - chyba w remoncie a załogi nie szkoli się nowej. Zresztą to zabawka w porównaniu do tego co potrzeba. No i musiałbyś mieć wolę polityczną - kasy więcej niż lodu - inwestować przez lata i może za 20 lat miałbyś technologie- mówimy jakby wszystko robić samemu. Niemcy np produkują maszyny do obróbki uranu i mają wszystkie technologie. Z tym że jest jakieś tam prawo międzynarodowe co zabrania przekazywać technologię, chyba tylko maszyny możesz kupić i to z 1000 papierów ze zgodami.

  6. Hmmm.

    Do następnych wyborów parlamentarnych na pewno nie ma szans na nuclear sharing.

    1. OptySceptyk

      To interesująca hipoteza. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że Duda usłyszał amerykańskie veto w sprawie Nuclear Sharing jeszcze przed wyborami.

    2. xdx

      Do jakich wyborów? O NS decyduje Prezydent i kongres USA i nikt więcej. Wpierw oni muszą wyrazić chęć rozszerzenia a takiej nie ma. Polska a już Duda to ma zero do powiedzenia w tej sprawie bo rząd Polski występuje z propozycją. Z tym że jak słyszysz - Amerykanie nie planują rozszerzać, a jak nawet to na pewno nie o Polskę. Tu wpierw byłaby Korea - jeśli wyrazi taka wolę. Polska to może się ewentualnie dogadać z Francją.

  7. user_1060861

    Na Kubie nie mogło być rakiet, to w polsce też nie bedzie.

    1. pomz

      Ale już na Białorusi mogą być?

  8. xxyyy

    Trzeba mieć was e ładunki jądrowe .Izrael powinie n przekazać za darmo swoje.

  9. x0Czarny0x

    Najbardziej przeciwni broni nuklearnej w Polsce oprócz Rosji były zapewne Niemcy...

  10. OptySceptyk

    Wypowiedź prezydenta jest doskonałym przykładem na kompletne niezrozumienie mechanizmów rządzących dyplomacją i szerzej, realną polityką. Takich spraw jak NS nie załatwia się publicznie, na oczach wszystkich. Fakt, że zostało to wyciągnięte oznacza tylko, że prezydent w oczach swoich rozmówców i decydentów z zachodu jest już człowiekiem niepoważnym. A komuś takiemu nie daje się atomu do rąk. I gdyby prezydent robił pod górkę tylko sobie, to trudno. Niestety, cała Polska obrywa przez taką głupią wypowiedź odłamkami, a NS po tych wyskokach tylko się oddala, zamiast przybliżyć.

  11. Prezes Polski

    Wątpię, żeby u pana prezydenta doszło do jakiejś refleksji nad konsekwencjami jego publicznych wypowiedzi. Inna sprawa, że w naszym systemie politycznym jest systemowy błąd. Najwyższy urzędnik państwowy formalnie nie ma uprawnień do prowadzenia polityki zagranicznej. Jeżeli rząd i prezydent należą do różnych opcji, jest to potencjalne źródło konfliktu. Kaczyński uzurpował sobie takie prawo, a teraz robi to Duda. Potrzebujemy zmiany w konstytucji. Albo zlikwidujmy urząd prezydenta, albo rozdzielmy wyraźnie kompetencje.

    1. OptySceptyk

      Żądanie refleksji to nie do tego adresata. A system jest faktycznie kulawy.

  12. Suselek

    Ten rząd prowadzi politykę "braku" - braku pieniędzy, braku szans, braku możliwości, braku inwestycji, braku rozwoju. Już doprawdy nie chce się słuchać jak wielu rzeczy "się nie da"

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Obędzie się bez "łaski" Wuja Sama. W takim razie z odpadów ze Świerka trzeba zmontować kilkadziesiąt brudnych ładunków , rozmieścić zawczasu w sekrecie po kilka w Moskwie, Petersburgu, Siewieromorsku, Władywostoku itp kluczowych "sercach" imperium - potem ujawnić po cichu Kremlowi, żeby wiedział, że jego władza to słoń na cienkim lodzie i propaganda wtłaczana Rosjanom o "niepokonanym imperium" to fikcja - i mamy spokój od chorej zachłanności Kremla dzięki SUWERENNEMU i SKUTECZNEMU odstraszaniu jądrowemu - i nie musimy nic za to dawać USA ani innym graczom. W razie braku przekonania Kremla co do naszej determinacji - zdetonuje się jedną na odludziu -a oni sami to ukryją przed ludźmi, żeby władzy nie stracić.

  14. logan

    Broń jądrowa w Polsce, chociaż nie będziemy nią dysponować bez zgody Amerykanów to jednak zmuszałoby ich do większej obecności w Polsce. Argumenty, że stanie się od razu przyszłym celem Rosjan można włożyć między bajki. Idąc tym tokiem rozumowania to nie powinniśmy kupować F-35, budować CPK czy budować magazynów broni bo staną się one celem ruskich. Skoro Putin umieścił broń jądrową na Białorusi to następnego dnia Amerykanie powinni umieścić na naszym terenie taką samą broń. Ustępowanie wrogowi, wieczne cofanie i tak doprowadzi do wojny tylko z większymi stratami. Ukraina zrezygnowała z broni atomowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i dziś tymi gwarancjami może sobie d..ę podetrzeć.

  15. DanielZakupowy

    "W procesie rozszerzenia NATO nie należy z góry wykluczać Rosji - uważa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. " I to było już po Gruzji :)

  16. szczebelek

    Po co nam udział w tym programie skoro biorą w nim Niemcy 🤣 Tak przy okazji wśród negatywnie odnoszących się rządów jest nasz zachodni sąsiad.

  17. Jan z Krakowa

    Ważne, że prezydent Andrzej Duda wypowiedział się o potrzebie NS. Przecież to o niczym nie przesądza. Zwykle zasada, siedź w kącie znajdą cię, nie działa. A to że decydują musi być sokusznica to dobrze. port lotniczy typu CPK w Berlinie, I podobnie NS?

Reklama