Reklama

Polityka obronna

Ramię w ramię ze Szwedami i Finami w Afganistanie

Szwedzi i Finowie
Zespół CIMIC w terenie
Autor. płk rez. Piotr Lewandowski

Działania żołnierzy szwedzkich i fińskich oraz innych państw skandynawskich w misji NATO w Afganistanie są w Polsce mało znaną kartą w historii współpracy tych armii z Sojuszem Północnoatlantyckim. Epizodem zupełnie nieznanym jest udział polskich żołnierzy w etatowych strukturach kontyngentu szwedzko-fińskiego. Kilkunastoosobowy komponent polski składał się głównie z żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów, pułków rozpoznawczych (HUMINT) oraz oficerów i podoficerów o specjalnościach sztabowych. Autor miał okazję przez pięć miesięcy działać wspólnie z żołnierzami Szwecji i Finlandii w warunkach afgańskich, a niniejszy artykuł napisany jest z perspektywy osobistych doświadczeń i obserwacji.

Reklama

Komponent zwany „skandynawskim" (oryg. „nordic") pod szwedzkim dowództwem działał w Afganistanie przez prawie 20 lat i zakończył swoją misję w 2021 roku. Liczył w zależności od realizowanych zadań do 450 żołnierzy, a rejonem jego odpowiedzialności były cztery prowincje znajdujące się wokół największego na północy miasta Mazar-i Sharif. Od 2006 roku dowodził nim oficer szwedzki zastępcą był oficer fiński. W okresie służby autora w kontyngencie, liczył on ok. trzystu żołnierzy z czego prawie dwustu stanowili Szwedzi, niespełna stu Finowie, niewielkie komponenty z innych państw skandynawskich i Polski. Całość tworzyła Zespół Odbudowy Prowincji tzw. PRT (ang. Provincial Reconstruction Team). Tytułem wyjaśnienia, PRT, było ich w tym okresie w Afganistanie dwadzieścia sześć, miały stanowić remedium na problemy z budową afgańskiej państwowości. Powstały w 2002 r. w ramach międzynarodowej koalicji prowadzącej jeszcze wówczas operację ˝Trwała wolność˝, funkcjonując jako struktury cywilno-wojskowe początkowo wyłącznie w jej ramach. Następnie ich struktury wojskowe weszły w podporządkowanie ISAF. 

Reklama

Czytaj też

Reklama

Do zadań PRT należało:

  • wspieranie rządu afgańskiego w zapewnianiu stabilizacji i bezpieczeństwa;
  • zabieganie o wsparcie miejscowej ludności dla działań społeczności międzynarodowej, ISAF i rządu afgańskiego;
  • wspieranie działań państw grupy G8 na rzecz reform w sektorze bezpieczeństwa;
  • wspieranie władz państwowych w zakresie budowy struktur administracyjnych oraz odbudowy infrastruktury kraju;
  • zapewnienie współdziałania cywilnych organizacji rządowych i pozarządowych w realizacji.
Zespół CIMIC i pluton ochrony
Zespół CIMIC i pluton ochrony
Autor. płk rez. Piotr Lewandowski

Szwedzko-fińskie PRT podlegało bezpośrednio pod sformowane głównie przez Niemców Dowództwo Regionu „Północ", natomiast zachowywało w swoich działaniach daleko posuniętą samodzielność. Wynikało to nie tylko z samej specyfiki PRT, które niejako reprezentowały zagraniczną politykę danego kraju w Afganistanie, ale również z całkowitej niezależności logistycznej i finansowej od struktur ISAF. Jednostka rozmieszczona została nie w głównej bazie ISAF w Mazar-i Sharif, ale w całkowicie samowystarczalnej FOB (ang. Forward Operating Base) o wdzięcznej nazwie „Camp Northern Ligts". Warto nadmienić, że autor miał okazję przebywać w kilkunastu bazach na obszarach objętych działaniami wojennymi i wspomniana należała do najlepiej zorganizowanych pod względem logistycznym i warunków bytowych. 

Struktura organizacyjna PRT dostosowana była do przyjętej strategii działania, czyli bardzo aktywnej obecności w terenie. Zapewniało ją 10 mobilnych sześcioosobowych (plus tłumacz) zespołów obserwacyjnych MOT (ang. Mobile Observation Team). Jeden z nich składał się z żołnierzy Jednostki Wojskowej Komandosów. Zespoły rozmieszczone były w trzech punktach obserwacyjnych w stolicach prowincji: Jowzjan, Samangan i Sar-e Pul, za prowincję Balkh i Mazar-i Sharif „odpowiadał" FOB. Punkty obserwacyjne były ogrodzonymi, ufortyfikowanymi budynkami z których MOT prowadziły patrole trwające często po kilka dób. Zapewniało to relatywnie niewielkimi siłami działania na dużym obszarze, ale było możliwe wyłącznie ze względu na niski jak na warunki afgańskie poziom zagrożenia.  

Czytaj też

Ponadto PRT dysponowało trzema plutonami ochrony i logistycznym narodowym elementem wsparcia.

Warto podkreślić, że zarówno struktura dowództwa PRT jak i stosowane procedury były w pełni kompatybilne z zapisami doktrynalnymi NATO. Działania w terenie nacechowane było jednak pewną specyfiką, odmienną od stosowanej przez polskie czy też amerykańskie siły zbrojne. Przy czym były również odmienne w przypadku Szwedów i nieco inne Finów. 

Autor jako oficer CIMIC (ang. civil-military cooperation) odpowiadał za współpracę struktur wojskowych PRT zarówno z afgańskimi strukturami administracyjnymi jak i resortami siłowymi oraz organizacjami pozarządowymi. Z racji wykonywanych zadań spędzał dużo czasu w terenie zarówno z szwedzkimi jak i fińskimi oficerami i żołnierzami. Podczas jednego z wyjazdów do wioski oddalonej o kilka dni drogi szwedzki patrol natknął się na zarośnięty i najwyraźniej nie używany od lat rów irygacyjny, który z jakichś powodów przecinał drogę dojazdową.  Ponieważ podstawowymi pojazdami dla zespołu CIMIC były Toyoty Land Cruiser, a rów był dość szeroki, należało go zasypać. Po prawie godzinnych poszukiwaniach udało odnaleźć się miejscowego przedstawiciela wiejskiej starszyzny, który był niezmiernie zaskoczony pytaniem, o zgodę na zasypanie odcinka nie używanego od lat wykopu. Po pokonaniu zasypanego odcinka, patrol doprowadził niezwłocznie rów do poprzedniego stan. Pokonujący tą samą przeszkodę polscy komandosi uznali, że po odpowiednim rozpędzaniu Toyoty uda się nad rowem przeskoczyć, co jak się zdaje wydatnie skróciło żywotność ramy pojazdu natomiast kilka dni później patrol fiński po prostu rów ostatecznie zasypał. 

Low profile, czyli bez ochrony balistycznej
Low profile, czyli bez ochrony balistycznej
Autor. płk rez. Piotr Lewandowski

W omawianym okresie zagrożenie atakami ze strony Talibów bądź organizacji przestępczych (zajmujących się handlem opium i bronią) było relatywnie niskie, przez kilka miesięcy patrole stosowały taktykę tzw. „low profile" polegającą na noszeniu czapek z logo jednostki zamiast hełmów i zdejmowania oporządzenia bojowego podczas spotkań w pomieszczeniach, co sprzyjało łatwiejszemu nawiązywaniu kontaktów interpersonalnych. Niestety po zamachach samobójczych na żołnierzy niemieckich w Mazar-i Sharif sytuacja uległa na tyle pogorszeniu, że wrócono do standardów pełnej indywidualnej ochrony balistycznej. 

Czytaj też

 Strategia szwedzka w ramach PRT różniła się znacząco od podobnych działań innych kontyngentów. Przede wszystkim nastawiona była na budowanie zdolności własnych przez struktury afgańskie czyli mówiąc obrazowo Szwedzi nie chcieli Afgańczykom kupować ryb ale dać im wędki. A nawet nie tyle dać, co doprowadzić do sytuacji, że Afgańczycy będą w stanie zrobić je sami. Stąd szwedzki dowódca nie dysponował budżetem na projekty pomocowe, posiadał natomiast w strukturach specjalistów od administracji, zarządzania, bezpieczeństwa itp. Wynikało to również z zasad prezentowanych przez szwedzki rząd, którzy wychodził z zasady, że armia nie jest instytucją uprawnioną do dysponowania bezpośrednio pieniędzmi podatników. Z kolei jego fiński zastępca już takim budżetem dysponował, co skutkowało pewnymi nieporozumieniami. Przy czym budżet fińskiej części PRT wynosił zaledwie pół miliona euro i był wielokrotnie mniejszy od np. PRT znajdującego w składzie polskiego kontyngentu. Pewne animozje były również widoczne w innych obszarach np. stosowania działań kinetycznych i niekinetycznych w prowadzonych działaniach. Finowie byli bardziej skłonni do bezpośredniego angażowania swoich sił w walkę, Szwedzi wychodzili z założenia, że problemy bezpieczeństwa należy rozwiązywać poprzez współpracę z armią i policją afgańską.  

Tymczasowa przychodnia w meczecie
Tymczasowa przychodnia w meczecie
Autor. płk rez. Piotr Lewandowski

Zarówno Finowie jak i Szwedzi bardzo mocno angażowali się w pomoc humanitarną czy to poprzez zbiórki z prywatnych funduszy jak i pomoc medyczną. Ze względu na nie dysponowanie (w odróżnieniu od innych PRT) rządowymi zasobami finansowymi popularne były akcje charytatywne np. pieczenie wieczorami gofrów przez żołnierzy ochotników i sprzedawanie ich personelowi bazy „dolar za sztukę", gdzie cały dochód przeznaczany był na projekty pomocowe. Z kolei pomoc medyczną w ramach operacji CIMIC organizowano poprzez tymczasowe szpitale polowe (ang. MedCap medical capability). Akcje te, mające na celu budowanie pozytywnego wizerunku PRT poprzez pomoc medyczną, polegały na organizowaniu w oddalonych wioskach dobrze chronionych, doraźnych przychodni zapewniających na kilkanaście godzin pomoc diagnostyczną i medyczną. Działania nacechowane były dużym poczuciem misji i bardzo wysokim zaangażowaniem zarówno personelu medycznego jak i żołnierzy odpowiedzialnych za ochronę.

 Wyposażenie żołnierzy zarówno szwedzkich jak i fińskich należy ocenić jako bardzo przemyślane i pozwalające na długotrwałe działanie w ekstremalnie trudnych warunkach.  Co do wyszkolenia indywidualnego istniały znaczne różnice, ponieważ w obu kontyngentach służyli zarówno żołnierze zawodowi reprezentujący bardzo wysoki profesjonalizm, jak i powołani na czas służby rezerwiści bądź wręcz ochotnicy. Nie zajmowali oni co prawda stanowisk „bojowych" czy też dowódczych, ale niektórzy znacznie odbiegali poziomem przygotowania od zawodowców. 

Pluton ochrony PRT
Pluton ochrony PRT
Autor. płk rez. Piotr Lewandowski

Na zakńczenie autor chciałby podkreślić bardzo wysoką zdolność obu armii do współpracy w strukturach międzynarodowych. Wynikała ona nie tylko z powszechnej znajomości języka angielskiego, ale również przyjętych standardów, które należy ocenić jako jedne z najlepszych. Opierały się na wysokiej kulturze organizacyjnej, zapewniającej komfort działania osobom z innych armii. Natomiast zauważalne było, że obie armie cenią sobie własną tożsamość narodową i nie są skłonne do bezkrytycznego przyjmowania obcych rozwiązań, natomiast chętnie korzystają z doświadczeń bojowych.

Płk rez. Piotr Lewandowski

Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenie i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC, zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Adr

    Zakopano rów, upieczono gofry i Afganistan jest tam gdzie był w 2001

Reklama