Reklama

Siły zbrojne

Polskie mosty ważne dla następcy Bradleya [KOMENTARZ]

Fot. US Army
Fot. US Army

Problemem nie jest tylko zmieszczenie się w samolocie, ale również przekraczanie mostów. […] Każda wojna z Rosją będzie miała miejsce w Europie Środkowej, w której wiele rzek przebiega z południa na północ, co zmusi NATO do atakowania lub wycofywania się przez mosty. Niewiele z nich uniesie więcej niż 55 ton. – czytamy w artykule dotyczącej anulowania przez US Army przetargu na następcę bojowych wozów piechoty M2A3 Bradley, opatrzonym sugestywnym tytułem „OMFV: The Army’s Polish Bridge Problem”.

Tekst pojawił się na stronie popularnego amerykańskiego portalu „Breaking Defense” i dotyczy anulowanego w styczniu bieżącego roku przetargu na Optionally-Manned Fighting Vehicle (OMFV), czyli następcy podstawowych bojowych wozów piechoty w US Army. Decyzja związana była z odrzuceniem jednego z dwóch oferentów, ale też nie spełnianiem przez jedyny zakwalifikowany pojazd produkcji General Dynamics „kluczowych wymagań”. Znalazła się wśród nich kombinacja wymaganego poziomu opancerzenia i ochrony przy zachowaniu masy, pozwalającej na załadowanie dwóch pojazdów OMFV na pokład samolotu C-17. Oznacza to maksymalną masę pomiędzy 40 a 45 ton.

Europejskie mosty ważniejsze od samolotów

Chodzi o możliwość szybkiego przerzutu sprzętu droga powietrzną, jednak jak zauważa Sydney J. Freedberg Jr., zastępca redaktora naczelnego „Breaking Defense” , nie jest to jedyny i nie największy problem. USA nie posiada bowiem dostatecznych możliwości transportowych aby przerzucić większe siły tą drogą. Jest natomiast inny, istotny powód, dla którego uważa on za kluczowe utrzymanie masy nowego pojazdu na poziomie zbliżonym do M2A3 Bradley. 

Podczas gdy Stany Zjednoczone spędzały jak dotąd większość stulecia walcząc na pustyniach, każda wojna z Rosją toczyć się będzie w Europie Wschodniej, rozległej równinie poprzecinanej rzekami. Wiele z tych rzek, takich jak Wisła, biegnie z północy na południe, co zmusza siły NATO do wprowadzenia posiłków lub wycofania się przez mosty. A niewiele z nich wytrzyma więcej niż 55 ton.

Sydney J. Freedberg Jr., zastępca redaktora naczelnego Breaking Defense

Większość mostów w Polsce, jak konstatuje autor, nie może być wykorzystanych do transportu ciężkich zachodnich czołgów, takich jak M1 Abrams, Leopard 2 czy Challenger II, których masa przekracza znacząco 60 ton. Nawet relatywnie lekki w tej skali, francuski czołg Leclerc waży ponad 57 ton i nie może bezpiecznie przejechać przez wiele polskich mostów czy wiaduktów. Tymczasem relatywnie ciężki jak na bojowy wóz piechoty M2A3 Bradley ma masę około 40 ton, co pozwala mu się przemieszczać na obszarze Polski czy krajów bałtyckich, których dotyczą podobne ograniczenia.

Fot. Sgt. Quentin Johnson, 2nd BCT PAO, 1st Cav. Div.
Fot. Sgt. Quentin Johnson, 2nd BCT PAO, 1st Cav. Div.

Wynikają one z historycznych zaszłości – infrastruktura powstawała w sposób dostosowany do sprzętu produkcji sowieckiej o znacznie mniejszej masie. Na przykład czołgi T-72, nawet w najnowszych wariantach nie przekraczają rzędu około 45 ton, a najpowszechniej używane wozy piechoty BMP-2 to około 14,5 ton.

Jak podkreśla Sydney J. Freedberg Jr., w przypadku konfliktu zbrojnego w Europie Środkowej bojowe wozy piechoty o średniej masie, takie jak Bradley, będą w stanie przekroczyć rzeki i być może zająć pozycje i obronić je wraz z piechotą do czasu, gdy czołgi znajdą odpowiednią drogę aby dołączyć. - Wydanie miliardów na zastąpienie Bradleya nowym bojowym wozem piechoty, który nie może przekroczyć większości mostów w Europie Wschodniej, wydaje się nierozsądne. Nawet, mimo tego, że saperzy US Army mają pewne możliwości budowania mostów pod ostrzałem, a nawet rozmieszczania krótkiego ( 11-metrowego ) Joint Assault Bridge z opancerzonego nośnika w ciągu kilku minut. 

Trzeba tutaj dodać, że Amerykanie próbując dostosować swoje przyszłe BWP do warunków zagrożeń w Europie Środkowo-Wschodniej spotykają się z problemem "kwadratury koła". Z jednej strony po analizie doświadczeń z konfliktu na Ukrainie mówi się że Bradley jest zbyt słabo opancerzony, a nowy BWP powinien mieć poziom ochrony pod pewnymi względami zbliżony do czołgu (eng. tank-like survivability), z drugiej - dąży się do uniknięcia nadmiernego wzrostu masy, właśnie z uwagi na warunki terenowe (nośność mostów, duża ilość cieków wodnych), w tym samym terenie. Biorąc jednak pod uwagę, że kluczową rolę w działaniach odgrywają nie tylko BWP, ale cięższe od nich czołgi, nie powinno to przesłaniać chyba najważniejszej kwestii - braku odpowiedniego dostosowania infrastruktury cywilnej, i ogromnych potrzeb polskich Wojsk Inżynieryjnych jeśli chodzi o nowoczesny sprzęt przeprawowy.

Most a sprawa polska

Problem który widoczny jest zza oceanu, jest od pewnego czasu podnoszony przez polskich decydentów, ale jak na razie nie przekuwa się to na konkretniejsze działania. Tymczasem o wyniku konfliktu na Wschodniej Flance NATO mogą zdecydować nie czołgi i samoloty, ale mosty. Czy też raczej ich brak. Nie jest informacją zaskakującą czy nową dla większości ekspertów, że nośność mostów i wiaduktów w Polsce stanowi problem dla przemieszczania ciężkiego sprzętu wojskowego. Standardowo zakłada się, że większość przepraw charakteryzuje się nośnością nie większą niż MLC 60, czyli około 50-55 ton (często w ruchu jednokierunkowym dla maksymalnej wartości). Utrudnia to przemieszczanie nie tylko czołgów sojuszniczych, ale również polskich Leopardów 2A4 i 2A5 (szczególnie tych ostatnich).

Siły zbrojne USA czy Niemiec wyposażone są w znaczną ilość środków inżynieryjnych, takich jak mosty towarzyszące na pojazdach ciężarowych jak też szturmowych, które wykorzystują opancerzone pojazdy i mogą być rozmieszczane pod ostrzałem. Są to środki niewystarczające do przekraczania Wisły czy innych szerokich rzek, które wymagają mostów pontonowych czy bardziej stałych przepraw inżynieryjnych, jednak adekwatne są dla często pojawiających się wąskich i głębokich przeszkód wodnych lub też zastąpienia uszkodzonych czy zniszczonych w działaniach bojowych fragmentów mostów czy wiaduktów.

Czołg Leopard 2A4 podczas pokonywania mostu samobieżnego Daglezja. Fot. 10BKPanc
Leopard 2A4 podczas pokonywania przeszkody z użyciem mostu towarzyszącego Daglezja. Fot. 10BKPanc

Tymczasem Wojsko Polskie od lat ma problemy z pozyskaniem sprzętu przeprawowego dostosowanego do przerzutu pojazdów o masie ponad 50 t. Ostatnim i przez wiele lat jedynym ruchem w tej kwestii był zakup 10 mostów towarzyszących na podwoziu samochodowym MS-20 Daglezja w 2015 roku. We wrześniu ubiegłego roku, po niemal rocznym postępowaniu, unieważniono przetarg na 5 kolejnych mostów tego typu, w związku z ograniczeniem środków finansowych na realizację przedmiotu zamówienia w sposób, który uniemożliwia kontynuację postępowania.

Dotąd nie udało się również wdrożyć do produkcji opartych na tym samym przęśle dwudziestometrowym mostów szturmowych MG-20 Daglezja-G na podwoziu gąsienicowym, pomimo zawartej w 2015 roku umowy. Niepowodzeniem zakończyła się również podjęta w 2019 roku próba zawarcia umowy dotyczącej parków pontonowych Daglezja-P, które mogłyby zastąpić używane od pół wieku mosty PP-64 Wstęga (taki most rozłożono w Warszawie po ubiegłorocznej awarii oczyszczalni ścieków; obserwatorzy zwracali uwagę na długi czas rozkładania mostu, nowsze parki są dużo bardziej zautomatyzowane i wymagają mniej żołnierzy do obsługi). W br. rozpisano ponownie przetarg na Daglezję-P, ale nie wiadomo kiedy się zakończy, a termin składania wniosków o dopuszczenie do składania ofert był już parokrotnie przesuwany.

Warto zwrócić uwagę, że wyzwanie mogą stanowić nie tylko rzeki, które część pojazdów pokona wpław, ale również wiadukty ponad liniami kolejowymi i innymi przeszkodami inżynieryjnymi, nawet o szerokości kilku metrów. Podsumowując krótko, aktualnie rozwijana strategia obronna zdaje się nie brać pod uwagę faktu, że przeszkody wodne nie tylko utrudniają atak potencjalnemu napastnikowi, ale również wsparcie sił sojuszniczych.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (37)

  1. Mario

    Witam wszystkich tutaj piszących:) jest tu parę osób które wiedzę mają olbrzymią i fajnie się tych osób poczytać.Ja nie mam zdolności przewidywania ale mam takie pytanie a co będzie jak Rosjanie dojdą do samej Wisły i przed zachodnią granicą Ruskie puszczą np 2 albo więcej ładunków nuklearnych i.co dalej? Cały nasz kraj mają na widelcu,co panowie myślicie?

  2. aniołek "świenty"

    Prawda jest oczywista i deliberowanie o tym dlaczego jest jak jest, jest zbędne. Słabe są te nasze mosty, wiadukty i koniec.Dzisiaj dobry TIR z kontenerem wypełnionym kowadłami potrafi ważyć w granicach 50+ ton i dobrze musi się nagimnastykować operator i służby drogowe by to przejechało przez Polskę. Koniecznym jest wdrożenie nowych norm projektowych a w konsekwencji każda nowa budowa czy remont na głównych kierunkach musi to uwzględniać. MUSI. By stopniowo schodzić w dół do wiejskiego mostku. Oczywiście na potrzeba lat i kasy. Vis pacem, parabellum.

  3. Rzyt

    A dlaczego wojna potencjalna NATO - Rosja nie może być na linii Kamczatka Alaska...tam se idzta bić się...co za mało się Europa nacierpiala... KO-PIS'y i usofile niech pakują się na okręty i z Alaski natarcie ciągnąć.

  4. gnago

    Wciskanie kitu i zwalanie na Polskę problemów USA z budżetem

  5. Trzcina

    Oprócz oczywistej potrzeby środków przeprawowych i pływających KTO i BWP potrzeba jeszcze Bobra w wersji niszczyciela czołgów oraz Hipoptama jako pojazd opl.

    1. Trzcina

      z tymże kogo to.....Wisła/ Homar i F-35 a w tle ustawa 447 i wszystko w temacie. Okres Smuty nadchodzi

  6. adam

    Ale po co nam mosty i OPL? Ważne, że władza F-35 kupuje.

    1. rED

      Gdyby władza kupiła OPL to byś płakał że nie ma samolotów. Kij zawsze się znajdzie.

  7. obserwator

    Amerykanie juz od kilku lat przygotowują się do wojny z Rosją, bo wiedzą że takowa nastąpi. Takie jest systematyczne i ciągle nakręcane dążenie władz Kremla. Obniżają moc swoich głowic nuklearnych, bo wiedzą że taka broń będzie użyta, ale na szczeblu taktycznym, nie strategicznym Dostosowują sprzęt do polskich warunków, to już jest działanie czysto teoretyczne. Raczej ne wierzę, że tu rozegrają się główne bitwy. W Rosji na większości lokalnych mostów jest tabliczka 20t, co oznacza że T-72 jest maksymalnym obciążeniem (2x podana nośność). Nie, tu też nie. Najl;epszym miejscem wydają się Niemcy, kraj którego niestety nikt nie będzie żałował.

  8. rozczochrany

    Ciekaw jestem dlaczego USA nie szykuje się na wojnę z Rosją na Alasce, gdzie z nią graniczy, tylko z dala od swoich granic w środkowej Europie? Bo są cwani i wolą toczyć wojnę z dala od swoich granic. A my się godzimy na zniszczenie całego kraju i śmierć milionów naszych obywateli jak w II WŚ.

    1. John Rolf

      Oj, zbyt niezależnie myślisz. Zadajesz pytania wg elementarnej logiki. Uważaj, bo ktoś zaraz mianuje Cię szpiegiem.

    2. Ups

      Powiedz to Ukraińcom w Donbasie. Tatarom na Krymie. Czeczencom. I Gruzinom. Dotarło?

    3. Trzcina

      Nie na temat zupełnie. Powiedz to np. w Wietnamie

  9. Rhotax

    W 1938 w grudniu Rydz-Śmigły mówił dowódcom że będzie wojna z Niemcami i że ją przegramy . Wywiad w 39 Czer/Lipiec/Sier wg IPN znał kierunki uderzeń i siły oraz przybliżoną datę ataku Niemiec . Nic nie zrobili --nie przesunęli wojsk na kierunki uderzeń jak ich prosili Niemieccy Oficerowie w rozmowach z naszymi dyplomatami jacy chcieli powstrzymać tego "szaleńca A.H". Tradycja nakazuje by teraz też olać zagrożenia i rady dobrych wujków jacy chcą nam pomóc .

    1. say69mat

      .... brawo!!! Zawsze zastanawiała mnie spora rezerwa Admirała Canarisa odnośnie perspektywy współpracy z Polską w sferze budowania koalicji antyhitlerowskiej. Biorąc za punkt odniesienia szalenie wysublimowaną grę, jaką prowadził na polu wywiadu z OSS i MI6.

  10. Cezar

    Mam nadzieję, że ten Mądry Pan zauważył ile czasu Wojsko Polskie budowało most pontonowy przez Wisłę przy okazji awarii oczyszczalni Czajka. W czasie pokoju. Oraz, że minister ON Antoni Macierewicz przebazował najlepsze polskie czołgi za Wisłę. Co oznacza, że w razie W niemożliwa będzie ich ewakuacja z powodu braku mostów o odpowiedniej nośności i/lub miernych umiejętności budowy przeprawy przez Wisłę przez polskie wojska inżynieryjne.

    1. Syplog

      I mial racje . Tam powinny byc

    2. Strażnik Teksasu

      Z punktu widzenia Rosji, tak.

    3. na wschód

      Czołgi mają służyć do obrony ojczyzny, nie do sprawnej ewakuacji samych siebie. Przebazowanie czołgów na wschód od Wisły jest w tej sytuacji "mostowej" jedynym możliwym wyjściem. Po co nam czołgi wyłącznie przy zachodniej granicy? Ruscy mogą ruszyć na Polskę i zakończyć działania po dotarciu do Wisły. Potem mogą łaskawie przerwać atak i negocjować pokój okupując połowę Polski. Musimy mieć sprzęt i żołnierzy na wschodzie kraju. Nawet jeżeli wiąże się to z większym narażeniem na zniszczenie części zasobów w pierwszych chwilach od niespodziewanego ataku.

  11. Saper z Kazunia

    Na 6 strategicznych mostów takie jak kiedrys syrenka w Warszawie 4-rozkompletowane , 2 złomowanie, moze agencja rezerw wie gdzie są?

    1. al2

      Najpierw w skupie złomu, potem hucie.Teraz już w Polsce nie ma już żadnej czynnej huty (Mittal wygasił ostatni wielki piec ) więc złom pojedzie na eksport (ten wzrośnie ,więc pan premier będzie się chwalił rosnącymi wskaznikami .Hurra!!!)

  12. Sternik

    Już kilka razy o tym pisałem. Zamiast mostów - lub raczej obok mostów - można budować sztuczne brody po których ciężki sprzęt gąsienicowy bez problemu przejedzie a których przeciwnik nie będzie w stanie skutecznie zniszczyć.

    1. Popieram

      Absolutnie tak. A do tego wojska inżynieryjne - we współpracy z wydziałami gospodarki wodnej w wojewdztwach - w ogóle powinny mieć rozeznanie w sprawach wszystkich potencjalnych strategicznie brodów naturalnych.

    2. stary wojak

      Taka dziwna historia :mostami i regulacją rzek w USA zajmują się saperzy.

    3. historyk

      w wojnie wietnamskiej zdawało to doskonale efekty - pewnie i obecnie było by to niezłe

  13. gegroza

    I nawet nie rozważają pływalności ? Skoro doświadczenia z Ukrainy wskazują na opancerzenie to nie można iść tą drogą. Jest natomiast inna droga - przekraczanie zapór wodnych po dnie. 99 % cieków w Polsce można pokonać po dnie !

    1. Qwe

      Nie można pokonać po dnie tylko po ułożonych na dnie płytach lub stalowych ażurach. Pokonywanie po dnie wymaga podłoża gliniastego. Na piasku raczej średnio się udaje

    2. Ecco

      Jakie doświadczenia na Ukrainie mają związek ze słabością naszych mostów? Coś mi umknęło ?

    3. Hmmmm

      W tym np. jeziora? Ja chętnie popatrzę jak ty przekraczasz po dnie pierwsze z brzegu jeziorko. A zalewy, bagniska, torfowiska? Ostatnio w banalnym bagienku utknął pokazowy T72. A "prymitywny" kołowy quad przemknął przez to bagienko tylko na chwilę zwalniając. Po dnie piszesz?

  14. men

    W 2007r w Grudziądzu spinałem Wisłę mostem PP-64 ; z 7 parków (każdy po ok 100mb- potrzeby w tej osi przeprawowej to ok 300mb), po 2 tygodniach sprawdzania, badaniach szczelności itp/itd, wybraliśmy 3,5 parku ,przeprawa była czynna przez ok 6h, przejechało po niej kilkadziesiąt pojazdów kołowych , najcięższy ok 30T, po "zdjęciu" przeprawy niektóre bloki pontonowe, ok 15-20% nabrały tyle wody że wciągarki na Starach 266 nie dawały rady podjąć je z wody, - o czym my tu gaworzymy?!! o jakich realnych możliwościach? a.. bardzo ważne, tę przeprawę udało się zrobić tylko dlatego że mieliśmy rezerwistów "opływanych" na Wiśle (kto pływał to wie o czym mówię)-mieli wtedy po 40-50 lat czyli już ich nie ma w zasobach - tyle na temat tzw "możliwości przeprawowych "obecnie ( od tamtego czasu w mostach pontonowych "zrobiło" się tylko gorzej, dotyczy to również mostów składanych DMS-65)

    1. Wolf

      Kapelanów mamy za sporo... W stopniach oficerskich, a rezerwiści..... Kogo to w mon obchodzi

  15. Nikt

    Do ludzi chwalących pływalność. Popatrzcie na brzegi wielu rzek, nie ma tam po prostu gdzie wjechać by przepłynąć i pobrodzić. Dlatego mosty są ważne

    1. Raczej

      Nikt przecież nie pisze, że mosty są nieważne! Co więc komentujesz?? A co jak nam te "ważne" mosty zniszczą? Możliwości pływania nie wolno nie doceniać!!

    2. Nikt

      Spoko, tylko co ci da zodlnośc pływania jak brzeg rzeki jest cholernie stromy?

  16. Tyle w temacie

    Potrzeba więc szybko: a) wygonić z MON te chałastrę lekceważącą mosty, b) Poprady zacząć instalować na Bobrach, podobnie jak niszczyciele czołgów, oraz jednak na starych BWP, c) zacząć zamawiać Hipopotama a na nim opracować np. następcę OSY, wersję Kryla i już z automatem ładowania, wersję Raka, d) reanimować wszystkie gąsienicowe podwozia już opracowane w Polsce, te jakieś tam PTS-M i MTLB, e) zacząć opracowywać polska wersję Irone Dome do osłony mostów przed amunicją precyzyjną. Krótko i na temat!!

    1. mick8791

      Od produktów AMZ Kutno trzymałbym się jednak daleko... Poza tym Poprady mają już swój nośnik, Rak również. Dla "następcy Osy" akurat nośnik jest najmniejszym problemem... A odnośnie Kryla - widziałeś kiedyś armatohaubicę posadowioną na KTO? Pracownik AMZ czy co?

    2. Tyle w temacie

      Mick, kompletnie odleciałeś! Komentuję brak mostów i przepraw - zatem konieczność zapewnienia naszej broni zdolności pływania. A Ty? Troll?Proponujesz "wariant" typu pogódźmy się że nic nie będzie pływać , bo uważamy że lepiej nie mieć pływających w ogóle niż gorsze ale pływające. "Poprady mają nośnik"? A ten nośnik pływa? Jak przeprawisz Poprady ? Przeniesiesz?? Zamowilismy marne wg mnie 77 szt, z czego każda wymaga dodatkowego środka przeprawowego. Wolałbys czekać nie wiadomo jak długo na jakiś ponton na brzegu , niż samemu przeprawić się wodą z wyrzutniami? Ja proponuję więcej Popradow i do tego plywajacych. Co Ty proponujesz? NIC! Cóż za konstruktywna krytyka!! Następca OSy w ogóle nie istnieje, i czym piszesz? A jest bardzo potrzebny, natomiast Hipopotam mógłby być mocnym pływającym podwoziem dla niego. Poza tym dlatego go wymieniam, bo to jedyne tak pakowne dostępne "na już" podwozie, może nawet udźwignie haubicę L52? Jak przeprawisz 50-o tonowego Kraba jak stracisz mosty? Weź i skomentuj moje propozycje w kontekście utraty mostów! A nie narzekaj jak pospolity antypolski troll. I chętnie bym popracował w Kutnie , bo wciąż próbują czegoś nowego, rozwijają się, mają zatem perspektywy. Mają wizję. I inwestuja. A ty widzisz tylko problemy. I sugerujesz nic nie robienie. Z Rosji piszesz?

    3. I wystarczy

      Na szczęście nie decydujesz . Masz już może Poprada, który pływa? Masz Raka, który nie potrzebuje mostu ? Masz haubicę, poza słabiutkim Goździkiem, która pływa? Nie? Jaki następca OS ci się roi?? Cały twój post jest więc o niczym. Może tak jakoś merytorycznie byś się więc wypowiedział, jakiś pomysł co robić z ciężkim sprzętem, bo mosty jak widać bardzo niepewne, a mocnych parków przeprawowych i odpowiedniej ich liczby saperom brak? Może byś tak napisał coś "do rzeczy"?

  17. Gamę changer

    Ostatnio było o lekkim plastikowym pancerzu o właściwościach ciężkiej ceramiki więc nośność mostów to nie problem. Sprzęt MUSI być modułowy - także pancerz wymienialny na nowsze wersje a sam sprzęt jak najlepszy. Technologia zmienia wszystko poza wymaganiami logistyki działań. Te są mniej więcej niezmienne

  18. Dym z cygara

    Zaraz zaraz, jaki przetarg? ...a gdzie dialog techniczny? ...a tak już zupełnie serio - czy leci z nami pilot? Wydawało by się podstawowa sprawa, ktora powinna być załatwiona już dawno nie jest nawet na etapie wstępnym. Oczywiście nikt za to nie odpowiada. No coments

  19. As

    Po godzinie ewentualnego konfliktu nie będzie w Polsce ani jednego lotniska, a po trzech godzinach ani jednego mostu zdolnego wytrzymać przejazd kolumny opancerzonych pojazdów. Poza tym wydaje się, że Bradleye raczej nie będą się przemieszczać po naszych drogach, które dla bezpieczeństwa i ekologii są zawężone do maksimum, obsadzone ekranami, wysepkami, zwężeniami, słupkami i całą infrastrukturą, którą producenci za ciężkie łapówki próbowali wcisnąć w każdy metr drogi. Bradleye raczej pozostaną w miejscach swojej dyslokacji, a tylko amerykański personel będzie szukał czynnych lądowisk dla śmigłowców transportowych.

    1. Marek1

      Jasne, 30-tonowe Bradleye nie poradzą sobie z plastikowymi ekranami i słupkami na wysepkach ;)))

    2. Prawdziwy fan Pana Davien'a(?)

      Bariery energochlone sa tak osadzane ,ze latwo je zdemontowac ,nosnosc drogi wytrzyma , luki tez, pasy zieleni miedzy jezdniami maja odwodnienia wiec zastapienie ich plytami czy masa asfaltowa to tylko kwestia czasu.Znaki w Polszy sa demontowane.Wiec zaden problem ale milo ze sie martwisz.

    3. mick8791

      A niby po co napastnik miałby dążyć do zniszczenia mostów, które ułatwiają mu atak? A dla jakiego BWP ekrany, wysepki, zwężania są przeszkodą?

  20. Stary Grzyb

    Bardzo ciekawy tekst, nie tyle w sensie technicznym (bo problem jest znany, "tylko" z rozwiązaniami wciąż tak sobie, vide "Daglezja" we wszystkich odmianach), ile w strategicznym, czy wręcz geopolitycznym - anulowanie przez Amerykanów przetargu na następcę "Bradleya" ze względu na problem mostów w Polsce pokazuje, jak krytycznie ważna dla USA jest Europa Środkowa, w tym przede wszystkim Polska, i jak ważne jest, abyśmy potrafili efektywnie rozwijać strategiczny sojusz z USA, podstawą którego to sojuszu jest wspólnota fundamentalnych interesów USA i Polski.

    1. Marek1

      Szkoda tylko, ze o wadze jaką USA przykładają do roli Polski we wsch. flance NATO starannie i od lat NIE wiedzą "geniusze" z MON i MSZ w W-wie, tkwiąc bezalternatywnie po ramiona miedzy pośladkami hegemona. Nie wiem jak Pan, ale ja z łatwością jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację w której polska racja stanu będzie się znacząco różnić się od amerykańskiej. Brak jakiejkolwiek refleksji w tej kwestii świadczy o poziomie umysłowym polskich decydentów i wystawia Kraj na ogromne ryzyko.

    2. Stary Grzyb

      Sytuacja geopolityczna Polski jest znana. Z jednej strony Rosja, relacje z którą są wiadome i niezmienne od wieków. Z drugiej strony Niemcy, z którymi relacje też są znane od wieków, a zmieniły się na korzyść od czasu, gdy w Niemczech stacjonuje sojusznicza rzecz jasna armia amerykańska. Zatem Amerykanie usunęli zagrożenie Polski ze strony Niemiec, i są jedyną siłą zdolną skutecznie powstrzymać zagrożenie Polski ze strony Rosji, a tak się (na szczęście) dobrze składa, że Rosja jest dla USA geopolitycznym wrogiem co najmniej od chwili zakończenia II w. św., więc istnieje autentyczna wspólnota fundamentalnych interesów Polski i USA. Oczywiście, jeszcze lepsze byłoby posiadanie przez Polskę pełnej, samodzielnej triady nuklearnej, ale to nie wydaje się możliwe. Co zatem proponuje pan jako "rozwiązanie alternatywne" dla sojuszu z USA? Tylko realnie, a nie fantasmagorie o dobrosąsiedzkich relacjach z Rosją, armii europejskiej, rozbudowywaniu relacji z Chinami, itd.? Jak słusznie stwierdził lord Ismay, pierwszy sekretarz generalny NATO, celem tego sojuszu jest, żeby Amerykanie byli blisko, Rosjanie daleko, a Niemcy pod kontrolą - i do dzisiaj nic się w tej kwestii nie zmieniło.

    3. mick8791

      Chłopie czy Ty przeczytałeś ten i inne artykuły w tym temacie? Jakie anulowanie programu następcy Bradleya "ze względu na problem mostów w Polsce"? Z raptem dwóch oferentów jeden został odrzucony, a drugi został skreślony ze względu na wymagania funkcjonalne - "Znalazła się wśród nich kombinacja wymaganego poziomu opancerzenia i ochrony przy zachowaniu masy, pozwalającej na załadowanie dwóch pojazdów OMFV na pokład samolotu C-17. Oznacza to maksymalną masę pomiędzy 40 a 45 ton". Gdzie masz tu facet cokolwiek o mostach w Polsce? Naprawdę łudzisz się, że USA przewalają na nowo swój program BWP ze względu na mosty "w jakiejś tam" Polsce?

  21. Borsuk więc musiał pływać

    Borsuk więc musiał pływać

    1. nurek

      nie musi, większość przepraw przekroczy jadąc po ich dnie

    2. Wydra

      Gdybyś wyszedł z domu wiedzialbys co to rzeka a wiec....Bzdury opowiadasz tyle ci powiem.

    3. Zes chyba rzek w Polsce nie widzial

  22. SZARIK

    Globmaster C-17 ma maksymalną nośność 77 ton , co umożliwia mu przewiezienie dwóch wozów bojowych o masie do 38 ton, bowiem jak łatwo policzyć 2x38 T 76 T. Firma GDLS oferpwała armii USA BWP GRIFFIN III , ale nie spełniła wymagań dotyczących odporności balistycznej przy tym limicie masy wozu bojowego. Dlatego przetarg na nowy BWP anulowano a w najbliższej przyszłości nastąpi REDEFINICJA wymagań dla OMFV. Jeżeli czołowym firmom zbrojeniowym nie udało sie dotychczas zbudować BWP o odpowiedniej odporności balistycznej i masie do 38 ton , to jaką właściwie odporność będzie miał nasz pływający BORSUK z HSW , którego masa nie będzie przekraczała 25 ton? Czy nasi "motorowodniacy " i "pływacy" z MON , nie zafundowali nam następnego BWP-1 bez pancerza? BWP ma pełnić dwie trudne do pogodzenia funkcje: transportową i bojową. Dotychczas wszyscy chcą je połączyć w jednym wozie , ale nikt nie wpadł na pomysł by je rozdzielić na dwa wozy bojowe. W sytuacji gdy mamy limit masy wozów bojowych związany z pływalnością lub transportem lotniczym , racjonalne byłoby zbudowanie dwóch wozów czyli transportera desantu oraz małego wozu wsparcia bojowego. Transporter desantu miałby moduł uzbrojenia z km 12,7 mm i 2 wyrzutnie ppk oraz byłby maksymalnie opancerzony do limitu masy a mały WWB uzbrojony byłby w wieżę z działkiem 30-40 mm, ppk , moduł z km 7,62. Taktyka walki takiego zespołu polegałaby na wsparciu ogniowym desantu przez WWB podczas gdy transporter tylko przywoziłby desant na linię walki a nastepnie odwoziłby go w bezpieczne miejsce. To WWB angażowałby sie w walkę a jego utrata nie wiązałaby się ze stratą całego desantu.

    1. Wydra

      Pancerz przegral z pociskiem. Zaden bwp zachodni nie wytrzyma shoota z korneta albo 125mm T-72b3. Plywalnosc daje możliwości taktyczne co w tekście jest zresztą ujęte. Lotniska czy mosty to cel nr 1 przeciwnika dysponujacego jeszcze masa bmp z kornetami na grzbiecie. Po to właśnie pływający BwP ktorego w NATO brak bo ten zajmowal sie tylko problematyka konfliktow asymetrycznych w krajach 3 świata. Jezeli takowe bwp mozemy dopancerzyc poprzez dolozenie dodatkowych paneli pancerza to juz jest b. Dobrze.

  23. Obserwator

    Nie rozumiem tego upierania się przy pływalności BWP. Problem z przekraczaniem rzek istnieje - to oczywiste, jednak po co komu pływający BWP, który przeprawi się na drugą stronę rzeki BEZ wsparcia pancernego. Brygada pancerna to komplet czołg + BWP - jedno bez drugiego nigdy nie będzie satysfakcjonująco skuteczne i samo zostanie narażone na niepotrzebne straty. Rozwiązanie tego problemu to odpowiednia infrastruktura oraz logistyka, z czego ta druga jest najważniejsza bo infrastruktura może zostać łatwo zniszczona. BWP jako transporter piechoty w cywilizowanym kraju mają dwa podstawowe zadania - dostarczyć drużynę piechoty na miejsce walki i utrzymać ją przy życiu. Tylko rezygnacja z pływalności pozwoli zrealizować oba cele bo zbyt słabe opancerzenie wykluczy osiągnięcie drugiego, natomiast brak pływalności zaszkodzi tylko w odosobnionych przypadkach.

    1. Predi

      Pojedź kolego kiedyś na wycieczkę do Rosji na Ukrainę Białoruś to zobaczysz po co jest zdolność do pływania.odpowiednio uzbrojony bwp może i z czołgami podjąć walkę.

    2. Wydra

      W tekście amerykanin to wyjaśnił. Przecztaj uważnie. Obok Borsuka Bobry i hipopotamy zarowno w wersji TD jak i opl

  24. alkaprim

    A wystarczy budować porządne i solidne mosty i problem z głowy

    1. kj1981

      W teorii tak, ale to bardzo podnosi cenę. A wiadomo jak to u nas jest: cena najważniejsza + większość narodu myśli w kategoriach "jakoś to będzie".

    2. Rex

      Przy obecnym wysokim nasyceniu amunicja precyzyjną takie mosty są bardzo łatwym celem i zostaną szybko zniszczone.

    3. Prawdziwy fan Pana Davien'a(?)

      Spokojnie Panowie, bez paniki, kazda konstrukcje inzynierska projektuje z zapasem (ruskie to wiedza bo byli u nas tyle lat)Kazdy most ,wiadukt przepust da sie ad hoc wzmocnic.Wiec bez paniki da .sie

  25. michalspajder

    Po prostu musimy zainwestowac w wojska inzynieryjne i tyle.Zamiast LPR,wegla,drog itp.Zreszta awaria w Warszawie udowodnila te potrzeby dobitnie.Przeciez taki sprzet bedzie kosztowac ulamek Harpii,Wisly czy nawet Homara.Chyba,ze sie juz wyprztykalismy z kasy.Ale wtedy MON moze odwrocic kota ogonem i poprosic ministerstwo odpowiedzialne za infrastrukture o conajmniej wspolfinansowanie projektow Daglezja,bo mosty i przeprawy promowe to czesc infrastruktury;-)))A,jeszcze ktokolwiek jest odpowiedzialny za wody srodladowe moglby sie dorzucic;-))))

Reklama