Reklama

Polityka obronna

Nowa kadencja von der Leyen. Nowy plan europejskiej obronności

Ursula von der Leyen
Ursula von der Leyen
Autor. European Union, 2024

Ursula von der Leyen będzie kontynuować pracę Przewodniczącej Komisji Europejskiej. W specjalnie stworzonym programie przedstawiła swoją wizję rozwoju Komisji Europejski w latach 2024-2029. W blisko 30-stronicowym dokumencie nowej/starej szefowej KE znalazł się rozdział w całości poświęcony obronności i bezpieczeństwu.

Na wstępie rozdziału, pt. „Nowa era Europejskiej Obrony i Bezpieczeństwa” możemy przeczytać o tym, że „najlepszą inwestycją w bezpieczeństwo Europy jest inwestowanie w bezpieczeństwo Ukrainy, tak długo, jak jest to potrzebne”. To właśnie szczególne skupienie się na militarnej i finansowej pomocy Kijowowi stanowi jedną z głównych osi programu niemieckiej polityk.

Cel: wzmocnić Ukrainę

Jak czytamy, Unia w czasie drugiej kadencji rządów Ursuli von der Leyen ma wykorzystywać szereg dostępnych instrumentów, które mają przyczynić się do wzmocnienia Ukrainy. Jednym z nich jest EPF (Europejski Instrument na rzecz Pokoju, ang. European Peace Facility) i Fundusz Pomocy Ukrainie. To dzięki nim Kijów ma otrzymać dodatkowy sprzęt wojskowy oraz niezbędną pomoc techniczną. Dotychczas (w latach 2022-2024) Unia Europejska w ramach EPF przyznała 6 miliardów euro na „pilne potrzeby wojskowe i obronne Ukrainy”, a w marcu o 5 miliardów euro zwiększyła środki przeznaczane na Fundusz Pomocy Ukrainie.

Czytaj też

Według von der Leyen wcześniejsze lata były czasem unijnych zaniedbań w kontekście wydatków na zdolności militarne. W tekście pojawiły się informacje mówiące o tym, że w latach 1999-2021 unijne wydatki na obronę wzrosły o 20 proc. Dla porównania, w tym samym okresie wydatki Federacji Rosyjskiej w tej dziedzinie wzrosły prawie o 300 proc., z kolei w przypadku Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej mowa aż o… 600 proc. W kontekście wydatków von der Leyen diagnozuje też inny problem i zwraca uwagę na potrzebę zwiększenia inwestycji zbrojeniowych.

„Ułamek wydatków na sprzęt w Europie przeznaczany jest na wspólne zamówienia Unii Europejskiej. Większość zakupów obronnych dokonywanych przez państwa członkowskie nadal pochodzi spoza Europy” – zaznaczyła.

„Rozbudujemy Europejski Fundusz Obronny, inwestując w wysokiej klasy zdolności obronne w walce naziemnej, powietrznej, marynarce wojennej, cyber, czy we wczesnym ostrzeganiu w przestrzeni kosmicznej” – dodała.

Reklama

Szereg obietnic

Zdaniem niemieckiej przewodniczącej unijne wydatki na obronę są obecnie zbyt rozproszone. To między innymi z tego powodu w przeciągu pięciu najbliższych lat ma być budowana Europejska Liga Obronna. Von der Leyen chciałaby, aby instytucjonalna Europa mocniej koordynowała wzmacnianie bazy przemysłu obronnego. Pomoc w tej koordynacji ma zapewnić nowe stanowisko Komisarza ds. Obrony. Do innych obietnic należy dodać stworzenie Białej Księgi dotyczącej przyszłości europejskiej obronności oraz zacieśnianie współpracy na linii UE-NATO.

Czytaj też

„Współpracując z NATO zaproponujemy szereg projektów obronnych, m.in. European Air Shield” – dodała. W obietnicach przewodniczącej Komisji Europejskiej znalazły się też takie pomysły, jak:

  • zwiększenie inwestycji w europejski przemysł obronny;
  • wzmocnienie Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego i zachęcanie do wspólnych zamówień, w celu wyeliminowania najbardziej krytycznych luk w zdolnościach UE;
  • stworzenie wspólnego rynku dla produktów obronnych; wzmocnienie zdolności produkcyjnych; wsparcie wspólnych zamówień;
  • zachęcanie do prywatnych inwestycji w obronność i zapowiedź współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym.

Jak widzimy, program Ursuli von der Leyen dotyczący europejskiej obronności składa się z wielu różnych pomysłów. Plan wydaje się ambitny, pytanie czy będzie zrealizowany. Biorąc pod uwagę fakt, że część wspomnianych zaniedbań wynika z dotychczasowej polityki UE, można mieć tutaj wątpliwości.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Facetoface

    Czy za przekazany sprzęt Ukr. coś wpłynęło? Jeżeli nie to darujemy sobie zbędna polemikę ostatecznie obietnice są dla wierzących w nie.

Reklama