Reklama

Polityka obronna

MON Wielkiej Brytanii: Na ćwiczenia w ramach NATO wyślemy 20 tys. żołnierzy

Autor. Canva

Minister obrony Wielkiej Brytanii Grant Shapps poinformował, że 20 tysięcy żołnierzy brytyjskich weźmie udział w NATO-wskich ćwiczeniach Steadfast Defender.

Reklama

W manewrach ma wziąć udział ok. 16 tys. żołnierzy wojsk lądowych, ponad 2000 marynarzy, 400 członków piechoty morskiej, a także lotnicy. Wielka Brytania skieruje na ćwiczenia osiem okrętów, w tym jeden z dwóch posiadanych lotniskowców klasy Queen Elizabeth, okręty podwodne oraz myśliwce wielozadaniowe F-35B Lightning i samoloty patrolowe P-8 Poseidon.

Reklama
Reklama

We wrześniu zeszłego roku szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Rob Bauer zapowiadał, że w manewrach Steadfast Defender, które będą się odbywać na terenie Polski, Niemiec i trzech krajów bałtyckich, weźmie udział ponad 40 tys. żołnierzy z krajów Sojuszu.

„Jesteśmy w nowej erze i musimy być przygotowani do odstraszania naszych wrogów, gotowi do przewodzenia naszym sojusznikom i gotowi do obrony naszego narodu, gdy tylko nadejdzie wezwanie. Dziś nasi przeciwnicy intensywnie odbudowują swoje zapory. Starzy wrogowie ożywają. Linie bitew są wyznaczane na nowo. (Rosyjskie) czołgi stoją na ukraińskiej ziemi. Fundamenty światowego porządku są wstrząsane do głębi. Stoimy na rozdrożu. Mogę dziś ogłosić, że Wielka Brytania wyśle około 20 tys. żołnierzy, aby wzięli udział w jednej z największych operacji NATO od zakończenia zimnej wojny, ćwiczeniach Steadfast Defender” - oświadczył Shapps.

W wygłoszonym w poniedziałek w Londynie przemówieniu Shapps wezwał też sojuszników z NATO do zwiększenia wydatków na obronność, bo jak powiedział, „era dywidendy pokojowej dobiegła końca”. Poinformował, że brytyjskie wydatki na obronność po raz pierwszy przekraczają 50 miliardów funtów rocznie, czyli są powyżej NATO-wskiego minimum wynoszącego 2 proc. PKB. Ale celem rządu jest jak najszybsze zwiększenie tego odsetka do 2,5 proc.

Czytaj też

„Ale teraz nadszedł czas, by wszystkie sojusznicze i demokratyczne kraje na całym świecie zrobiły to samo. I zapewniły, że ich wydatki na obronę wzrosną. Ponieważ, jak już wspomniano, era dywidendy pokojowej dobiegła końca. Za pięć lat możemy mieć do czynienia z wieloma teatrami działań wojennych z udziałem Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej. Zadajcie sobie pytanie - patrząc na dzisiejsze konflikty na całym świecie - czy bardziej prawdopodobne jest, że ich liczba wzrośnie czy zmaleje? Podejrzewam, że wszyscy znamy odpowiedź - prawdopodobnie wzrośnie. Tak więc rok 2024 musi oznaczać punkt zwrotny” - podkreślił Shapps.

Czytaj też

Brytyjska doktryna równowagi na kontynencie

Czytaj też

Brytyjczycy jeszcze przed wojną na Ukrainie starali się wspierać Kijów i od początku starają się aktywnie wspierać stronę ukraińską w jej walce z Rosją. Ewentualne zwycięstwo Moskwy zaburzyłoby równowagę sił na kontynencie i dałoby Federacji Rosyjskiej znaczącą przewagę, na co władze w Londynie nie mogłyby pozwolić. To wynika nie tylko z aktualnie prowadzonej polityki, ale jest zakorzenione głęboko w myśli politycznej brytyjskich elit, które od kilkuset lat starają się reagować w taki sposób, by równowaga sił w kontynentalnej Europie została zachowana. Zwiększenie wydatków na obronność, niedawny kolejny pakiet wsparcia dla Ukrainy oraz zapowiedź wzięcia szerokiego udziału w NATO-wskich ćwiczeniach wpisują się cały czas w tę doktrynę.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Buczacza

    "Starzy wrogowie ożywają". Wrogami od zawsze są wrogami i zawsze będą wrogami....