Reklama
  • Wiadomości

Hołownia: Bandyta musi zapłacić ze swojego majątku

Bandyta powinien płacić ze swojego majątku – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia wzywając Europę do wykorzystania rosyjskich aktywów na wsparcie Ukrainy. Hołownia zabrał głos na Konferencji Międzyparlamentarnej ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. W konferencji wziął też udział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Konferencja Międzyparlamentarna ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony w Sejmie RP
Konferencja Międzyparlamentarna ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony w Sejmie RP
Autor. Aleksander Zieliński, Kancelaria Sejmu

„Bandyta powinien być obciążony ze swojego majątku, a nie z odsetek od swojego majątku. Europa powinna dzisiaj skupić się na tym, jak wspomóc Ukrainę w tym, żeby te pieniądze mądrze i dobrze wykorzystała” – powiedział marszałek Sejmu otwierając poniedziałkową sesję konferencji, która ze względu na sprawowaną przez Polskę prezydencję w Radzie UE odbywa się w Warszawie.

Reklama

Według Hołowni niezależnie od potrzeby utrzymania dialogu z obecną amerykańską administracją polscy politycy powinni się skupić na rozmowach z przywódcami europejskimi. „Ci, którzy mówią, że trzeba przekonywać Trumpa, mają rację. Trzeba przekonywać Trumpa, dla którego Ukraina to konflikt zastępczy” - powiedział, nawiązując do uwagi, jaką USA przywiązują do rywalizacji ze stron Chin, Iranu i Rosji. „Natomiast my mamy krótsze podróże do odbycia. Musimy dziś jeździć do Paryża, do Berlina, do Brukseli i doprowadzić do tego, żebyśmy wreszcie na poważnie zaczęli rozmawiać o użyciu rosyjskich zasobów. Płacimy dzisiaj - wspierając Ukrainę - za wojnę, którą wywołał Putin, zamiast sprawić, że to Putin będzie za nią płacił. Bandyta powinien być obciążony ze swojego majątku, a nie z odsetek od swojego majątku. Europa powinna dzisiaj skupić się na tym, jak wspomóc Ukrainę w tym, żeby te pieniądze mądrze i dobrze wykorzystała” – mówił Hołownia. Podkreślił, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie prosi Europy o wojska, lecz potrzebuje pieniędzy, które pozwolą Ukrainie zwiększyć produkcję bojowych dronów i wzmocnić swoją pozycję w negocjacjach. „Tam potrzeba pieniędzy, Ukraińcy zapłacą swoją krwią, żeby obronić nas” – powiedział.

Zobacz też

Wezwał, by nie postrzegać wydatków obronnych jako „pewnej straty”, ale inwestycję nie tylko w bezpieczeństwo, lecz i konkurencyjność. „Siedemdziesiąt osiem procent pieniędzy Europa wydaje na obronność poza budżetami naszych krajów, z czego 60 proc. w USA. Najwyższy czas, żeby Europa przestała pielęgnować w sobie mentalność wiecznego klienta, zapatrzonego w inne światy. To my mamy być tym sklepem, do którego inni przychodzą, żeby wydawać swoje budżety narodowe” – mówił.

„Początek zwycięstwa to poznać się na własnej sile” – powiedział, cytując Tadeusz Kościuszkę. „Europa tę siłę ma. Ma receptę, ale od czytania recept jeszcze nikt nie wyzdrowiał. Receptę trzeba wykupić, a leki wziąć i zrobić to jak najszybciej, bo jesteśmy najbardziej, jako Unia Europejska, fantastycznym projektem, jaki wydała cywilizacja. w ciągu ostatnich 100-200 lat” - mówił.

„Z wykształcenia jestem lekarzem, więc będę kontynuował przepisywanie tej recepty i próbę jak najszybszej jej realizacji” - nawiązął do słów Hołowni minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. „Diagnoza jest postawiona, potrzebne jest działanie. I z tym Europa miała problem. Nawet wojna na Ukrainie nie sprawiła, że ruszyliśmy z takim impetem, jak ostatnie wydarzenia w przestrzeni geopolitycznej. Wojna zmieniła podejście Europy” - mówił szef MON. Podkreślił, że Europa musi kontynuować pomoc Ukrainie, która walcząc, umniejsza potencjał neoimperialnej Rosji zagrażającej Polsce i innym krajom. „Zagrożenie jest bardzo poważne, neoimperialna strategia Rosji które nigdy z tej drogi nie zejdzie, FR nigdy się nie pogodziła z utratą a wpływów, ale nie wróci” - zapewnił.

Zobacz też

Szef MON jako „absolutny priorytet” wskazał rozwój przemysłu obronnego w Europie, który – zaznaczył – nawet po zsumowaniu potencjałów wszystkich państw nie gwarantuje bezpieczeństwa. Do najpilniejszych zadań zaliczył poprawę mobilności wojsk, rozwijanie sztucznej inteligencji, wykorzystanie doświadczeń Ukrainy, gotowość sił zbrojnych do zwiększania liczebności i zdolności operacyjnych.

Podkreślił, że dzięki Unii Europa od 80 lat unika wojny ogarniającej cały kontynent wojny. Unia - dodał - która jest czymś więcej niż wspólnotą gospodarczą, gwarantuje bezpieczeństwo dzięki rozwojowi, a NATO jako sojusz wojskowy działa na rzecz interoperacyjności armii państw członkowskich. „Unia Europejska nie konkuruje, nigdy nie może konkurować z NATO, te wartości muszą się uzupełniać” - zaznaczył, mówiąc o relacjach między obu oprganizacjami.

Wezwał do ściślejszego współdziałania na morzach, zwłaszcza na Bałtyku, gdzie działania rosyjskiej floty cieni, której statki uszkadzają infrastrukturę krytyczną, wymagają „jednoznacznego algorytmu postępowania w takich sytuacjach” umożliwiającego szybką reakcje na wodach międzynarodowych. „Nie możemy być w gorsecie umów, które ta naprawdę blokują podjęcie działań”. Jak dodał, taki algorytm „bardzo się przyda na Morzu Śródziemnym. Rosja jest bliżej niż się niektórym wydaje. Jest coraz bliżej Grecji, Włoch, będzie oddziaływać na te państwa” – powiedział, wskazując na aktywność FR w Libii. „Przed Europą jest złoty czas, tylko Europa musi się obudzić. Zostaliśmy obudzeni, teraz powinniśmy działać” – powiedział. Zadeklarował, że jest „wielkim zwolennikiem dobrych relacji transatlantyckich”.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama