Reklama

Polityka obronna

Finansowanie i kwestie personalne głównym tematem dyskusji nad ustawą o obronie Ojczyzny

Autor. DWOT

Nadzwyczajna podkomisja zajmująca się projektem ustawy o obronie Ojczyzny prowadziła we wtorek dalsze obrady. Podobnie jak w poniedziałek widać wspólne i rozbieżne stanowiska pomiędzy stroną rządową, a opozycją. O ile politycznej dyskusji nie wzbudził sens zwiększenia wydatków, czy samego pilnego wprowadzenia ustawy, o tyle poszczególne zapisy projektu były kwestionowane.

Reklama

Podobnie jak w poniedziałek KO, Lewica i Polska 2050 poparły zwiększenie wydatków obronnych, ale ich zdaniem, Sejm musi mieć nadzór nad wydatkami zbrojeniowymi. W poniedziałek ruszyły obrady by omawiać poprawki do liczącego ok. 800 artykułów projektu. Podkomisja - zgodnie z sugestią Biura Legislacyjnego - przyjęła wówczas en bloc zgłoszone przez nie poprawki legislacyjne i redakcyjne, niezmieniające merytorycznie projektowanych przepisów.

Reklama
Reklama

We wtorek podkomisja przeszła do omawiania zapisów projektu, które wzbudzają największe emocje wśród opozycyjnych posłów. Widać to było zwłaszcza w dwóch kluczowych przepracowywanych dzisiaj tematach: przekształceniu Wojskowych Komend Uzupełnień (WKU) w Wojskowe Centra Rekrutacji oraz wydatkach zbrojeniowych, zwłaszcza w kontekście Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać przy Banku Gospodarstwa Krajowego. Przypomnijmy, iż ma być on zasilany przez wpływy ze skarbowych papierów wartościowych, wpłaty z zysku NBP, wpłaty z budżetu państwa oraz środki z obligacji wyemitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego. Nabywanie sprzętu dla wojska ma być możliwe również w drodze leasingu. Przekazywać go armii na tych zasadach mogłyby firmy zbrojeniowe, Agencja Rozwoju Przemysłu, Polski Fundusz Rozwoju i inne państwowe osoby prawne. Jedno jest pewne, Fundusz przy udziale BGK, jest umieszczony poza budżetem (...) Chcemy podkreślić to nie jest właściwa praktyka (...) Chcemy żeby ten Fundusz był poddany kontroli parlamentarnej" – podkreślił Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej. Co do WKU głos zabrał Czesław Mroczek - "poruszamy niezwykle wrażliwy temat w sytuacji zagrożenia (...) Wnosimy o skreślenie tych przepisów, które tworzą nowe instytucje".

"Nie powinniśmy zmienić osób zajmujących się rekrutacją" - dodał poseł Mroczek. Do sprawy odniósł się m.in. Wojciech Skurkiewicz – "Centra Rekrutacyjne są kluczowe z uwagi na zwiększanie liczebności wojska". Podkreślił także, że pomimo hipotez opozycji pracownicy WKU nie zostaną zwolnieni. "Musimy usprawnić sprawę rekrutacji i temu służy zapis, który tak krytykujecie" – podkreślił wiceszef MON. W podkomisji przepracowano Działy od I do XII projektu ustawy, gdzie poruszono zagadnienia przepisów ogólnych, obowiązku obrony, organów ON, programowania i finansowania Sił Zbrojnych, rejestrację i kwalifikację wojskową oraz ewidencję wojskowych, rekrutację do służby wojskowej oraz orzekanie o zdolności do pełnienia służby, kształcenie żołnierzy, służba wojskową, służbę w rezerwie, uprawnienia i obowiązki służbowe żołnierzy.

Już wcześniej Biuro Legislacyjne zwracało uwagę na wielkość projektu ustawy. "Z racji objętości nad projektem pracowało sześć osób, żadna nie była w stanie przeanalizować tekstu w całości, każda pracowała nad wybranym fragmentem i była w stanie go przeanalizować pobieżnie" – podkreślono w poniedziałek.

"To olbrzymi tekst, przyjmowany w pośpiechu, bez należytego czasu na rozpatrzenie" – ocenił Czesław Mroczek (KO). Dodał, że na etapie prac rządowych ministerstwa i instytucje centralne zgłaszały "bardzo dużo ważnych poprawek, które nie zostały uwzględnione". Dzień wcześniej poruszano podobne tematy, w który widać rozdźwięk pomiędzy rządem a opozycją.

"Jesteśmy gotowi pracować, by ta ustawa jak najszybciej została przyjęta, jednak jest kilka obszarów, w których projekt niesie zagrożenie" – powiedział były wiceszef MON. Wyraził poparcie dla idei zwiększenia udziału wydatków obronnych w PKB, zastrzegając, że "powołanie funduszu wsparcia sił zbrojnych w takim kształcie może przynieść skutki odwrotne od zamiarów, doprowadzić do wielu patologii, niewłaściwego wykorzystania środków". Za konieczne uznał pilne przygotowanie pakietu wzmocnienia armii zawierającego przepisy regulujące zadania związane z ochroną ludności, zakupy sprzętu i "przywrócenie do służby generałów i oficerów zwolnionych z powodów politycznych".

Czytaj też

O przywrócenie do służby generałów, który odeszli do rezerwy w latach 2015-2017, kiedy "doszło w Polsce do czystki politycznej", a "ze Sztabu Generalnego zostało zwolnionych ponad 80 procent oficerów", wezwał też Cezary Tomczyk (KO). Przypomniał, że odeszli wtedy m.in. szef SGWP gen. Mieczysław Gocuł, dowódca generalny gen. broni Mirosław Różański, szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda, inspektor Wojsk Lądowych gen. dyw. Janusz Bronowicz i dowódca Wojsk Specjalnych gen. bryg. Jerzy Gut.

"Przyłączam się do apelu, aby jak najszybciej przywrócić do służby tych, którzy zostali zwolnieni z powodów politycznych" – zadeklarował Mirosław Suchoń (Polska 2050). Wezwał, by zawrzeć w ustawie przepisy gwarantujące "stabilne postawy służby i prymat kompetencji". Także Suchoń za niezbędne uznał stabilne finansowanie i nadzór parlamentu nad wydatkami. "Wydatkowanie nie może być uzależnione od jednej osoby" – powiedział.

Przyznanie ministrowi obrony prawa decydowania o wyborze sprzętu wojskowego i "wzmacnianie pozycji ministra kosztem Sztabu Generalnego" za wadę projektu uznał Marcin Kulasek (Lewica). Za zasadniczy błąd projektu uznał przewidywaną emisję obligacji na zasilenie funduszu obronnego poza kontrola parlamentu. Negatywnie ocenił również plan powierzenia WOT zarządzania kryzysowego, wskazując na nierównomierne rozmieszczenie tych wojsk.

Czytaj też

Przychylnie przyjęła ten pomysł Anna Maria Siarkowska (PiS), podobnie jak propozycję wprowadzenia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Wyraziła też nadzieję na szybkie przygotowanie projektu regulującego dostęp cywilów do broni, nieuwzględniony w omawianym projekcie i na zmiany w systemie kierowania i dowodzenia. Przedstawiciele SKOK-ów zaapelowali o przyjęcie proponowanych przez nich poprawek, dotyczących m.in. możliwości prowadzenia przez pracodawców rachunków także w tych kasach, nie tylko w bankach. Wiceminister Wojciech Skurkiewicz zapewnił, że mimo przepisów dotyczących przekazania zadań WKU i wojewódzkich sztabów wojskowych wojskowym centrom rekrutacji projekt "nie dotyka kwestii mobilizacyjnych". Dodał, że pieniądze z dodatkowego, pozabudżetowego funduszu finansowania zbrojeń mają nie być uwzględniane w obliczaniu udziału wydatków obronnych w PKB.

Oświadczył, że "żaden oficer, żaden generał nie został wyrzucony z polskiego wojska z przyczyn politycznych", a odejścia ze służby były zgodne z ustawą. Jak mówił, odchodzący często dostawali odprawy, a dzisiaj pobierają emerytury niekiedy przekraczające 15 tys. zł. Dodał, że niektórzy oficerowie musieli odejść ze względu na wiek emerytalny. Argumentował, że w latach 2015-2017 odeszło 48 generałów, a "największa czystka nastąpiła w latach 2011-2013 kiedy odeszło 76 generałów".

Ustawa o obronie ojczyzny ma uchylić 14 ustaw, m.in. o powszechnym obowiązku obrony, o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu sił zbrojnych i o dyscyplinie wojskowej.

Projekt przewiduje zmiany w kilkudziesięciu ustawach dotyczących MON i wojska, bankowości, policji i innych służb mundurowych, a także w prawie karnym. Zapowiedziany w październiku ub.r. przez wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka projekt zakłada szybszy niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii wzrost udziału wydatków obronnych w PKB. Według ostatnich zapowiedzi rządu nakłady na obronność miałyby wynieść w przyszłym roku 3 proc. PKB, a nie – jak zakładano - 2,3 proc.

Czytaj też

Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano – poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych utworzony w Banku Gospodarstwa Krajowego oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek zbrojeniowych. Nabywanie sprzętu dla wojska ma być możliwe w drodze leasingu. Przekazywać go armii na tych zasadach mogłyby firmy zbrojeniowe, Agencja Rozwoju Przemysłu, Polski Fundusz Rozwoju i inne państwowe osoby prawne. Nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być ustalana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt Kaczyński i Błaszczak mówili o 300-tys. armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tys. obronie terytorialnej.

Zakłada się wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział służby rezerwowej na aktywną i pasywną, a także wprowadzenie nowego stopnia – starszego szeregowego specjalisty.

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze