- Analiza
Europejskie banki otwierają się na sektor zbrojeniowy. W grze setki miliardów euro
Liberalizacja polityk, miliardowe wzrosty finansowania i nowe instrumenty – wszystko to ma wesprzeć europejską remilitaryzację. Banki otwierają się na sektor zbrojeniowy, widząc długoterminowe zyski, a rządy liczą na odciążenie budżetów obronnych. Obie strony mogą mocno skorzystać na zwiększonej kooperacji z niebagatelną korzyścią dla europejskiego bezpieczeństwa.

The text was initially published at Defence24.com in English. To read it, click here.
Francuskie banki wkraczają w tryby „gospodarki wojennej"
Francuskie banki wiodą prym w otwieraniu się na sektor zbrojeniowy. Największy bank UE, BNP Paribas, oraz drugi co do wielkości we Francji, Crédit Agricole, poluzowały ostatnio swoje wewnętrzne polityki, usuwając zapis o „kontrowersyjnych broniach”. Zakaz finansowania obejmuje teraz wyłącznie uzbrojenie traktatowo wykluczone, co daje instytucjom znacznie większą swobodę działania. W praktyce oznacza to otwarcie finansowania dla start-upów i firm rozwijających innowacyjne systemy bojowe, jak autonomiczne drony czy wybrane rodzaje amunicji.
Liberalizacja zasad podąża za trwającym już od 2021 roku znaczącym wzrostem finansowania prywatnego. Już w 2024 roku BNP Paribas przeznaczył bezpośrednio 12 miliardów euro na francuski, europejski i północnoamerykański sektor obrony, zarządzając jednocześnie aktywami o wartości 2,5 mld euro w firmach zbrojeniowych, głównie we francuskich SMEs.
Zobacz też
Aktualnie sześć największych banków Francji – BNP Paribas, Crédit Agricole, Société Générale, BPCE, Crédit Mutuel i Banque Postale – wspiera francuskie firmy zbrojeniowe na kwotę równą 37 miliardom euro. Przy czym banki te ogłosiły swoją „pełną mobilizację” do dalszego zaspokajania rosnących potrzeb sektora, co w praktyce oznacza kolejne miliardy euro kredytów i inwestycji.
Francuski sektor bankowy adaptuje się tym samym do realiów „gospodarki wojennej” (L«économie de guerre) ogłoszonej przez prezydenta Macrona po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Banki dostrzegły bowiem w obronności sektor o wysokiej i długoterminowej rentowności, gwarantowanej przez rosnące nakłady publiczne.
Paneuropejski trend: miliardy na zbrojenia od Berlina po Amsterdam
Zmiany polityki banków wobec sektora zbrojeniowego nie są już zjawiskiem lokalnym, lecz wyraźnym trendem paneuropejskim. Największy niemiecki bank, Deutsche Bank, powołał niedawno specjalną dywizję do spraw obronnych i infrastrukturalnych, a jego portfel kredytowy w tym obszarze sięga już kilkudziesięciu miliardów euro.
Co więcej, Deutsche Bank, Commerzbank, LBBW oraz niderlandzki ING są zaangażowane w prace nad nowym instrumentem finansowym – Defence, Security & Resilience Bank (DSR Bank). Ma to być międzynarodowy bank inwestycyjny, którego rolą będzie emisja obligacji o ratingu AAA, zapewniających europejskim rządom nowe, tanie źródła kapitału na zbrojenia. Mechanizm ten znacząco ograniczyłby ryzyko dla sektora bankowego i planowo umożliwił zebranie środków rzędu ponad 100 mld euro.
Zobacz też
Polska: rosnące potrzeby i chęci, ograniczone możliwości
Wzmożona aktywność widoczna jest także w Polsce – kraju o największych relatywnych potrzebach finansowania obronności w Europie. We wrześniu PKO BP oraz Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) podpisały umowę o współpracy strategicznej, podnosząc limit finansowania z 2 mld zł do poziomu nawet 12 mld zł, głównie na budowę i rozbudowę nowych mocy produkcyjnych. Ogólnie rzecz biorąc, polski sektor bankowy wykazuje coraz bardziej pozytywny sentyment do finansowania takich projektów.
W Polsce zdolność do długoterminowego finansowania dużych programów zbrojeniowych może być ograniczona przez strukturalną słabość sektora bankowego, który jest nieproporcjonalnie mały względem rozmiaru całej gospodarki. Relacja aktywów bankowych do PKB wynosi obecnie zaledwie 88 proc. i wciąż spada. Dla porównania we Francji wskaźnik ten sięga aż 350 proc., a w Niemczech ok. 280 proc.
Według Związku Banków Polskich główną przyczyną takiego stanu rzeczy są wysokie obciążenia fiskalne i regulacyjne, które ograniczają zdolność krajowych banków do akumulacji kapitału. Szczególnie krytykowany jest podatek bankowy, naliczany od aktywów, a nie pasywów, który de facto penalizuje aktywność kredytową banków, zniechęcając je do zwiększania skali finansowania gospodarki, w tym zbrojeniówki.
Prywatny kapitał – brakujące ogniwo europejskiej obronności
Skala zaangażowania europejskich banków pokazuje, jak istotną rolę prywatny kapitał może odegrać w procesie remilitaryzacji kontynentu. Tymczasem debata publiczna o finansowaniu zbrojeń wciąż koncentruje się niemal wyłącznie na wkładzie państw i instytucji unijnych.
Taki obraz wynika z samej natury sektora obronnego, który funkcjonuje w warunkach monopsonu – z jednym głównym kupującym, czyli państwem, i wieloma dostawcami uzależnionymi od kontraktów publicznych i eksportu. W sytuacji, gdy wiele państw planuje wydatki rzędu 3,5 proc. PKB przy rosnących deficytach, włączenie sektora prywatnego staje się nieodzowne, aby zapewnić finansową stabilność i długofalowe zrównoważenie.
Największą lukę w finansowaniu odczuwają start-upy i małe oraz średnie przedsiębiorstwa (SMEs), których działalność opiera się na kosztownych badaniach i rozwoju (R&D). Zgodnie z badaniem DG DEFIS luka ta sięga co najmniej 3–4 mld euro. Podobne problemy dotyczą także zwiększania mocy produkcyjnych, koniecznych wobec rosnącego popytu na sprzęt wojskowy i powrotu do masowej produkcji, jakiej Europa nie widziała od dekad.
Równocześnie sektor finansowy ma wyraźny interes w angażowaniu się w obronność ze względu na potencjalnie wysokie i stabilne zwroty z inwestycji. Są one w dużej mierze gwarantowane przez pewność, że w nadchodzących latach fundusze publiczne będą w dalszym ciągu płynąć na zbrojenia, a także przez rosnącą liczbę firm działających w obszarze obiecujących technologii podwójnego zastosowania (dual-use). Dodatkowo nastąpiła zmiana postrzegania natury sektora zbrojeniowego, który ponownie jest uznawany za dobro publiczne w erze realnego zagrożenia bezpieczeństwa na starym kontynencie.
Zobacz też
Rządy i Bruksela torują drogę bankom
Rosnące otwarcie sektora bankowego na finansowanie zbrojeń wynika nie tylko z decyzji instytucji prywatnych, lecz także z działań rządów i instytucji europejskich. Sektor publiczny doskonale zdaje sobie sprawę z konieczności wciągnięcia banków i inwestorów w proces remilitaryzacji.
We Francji wyrazem tego była konferencja w marcu br. w Bercy, zorganizowana przez ministerstwo finansów, która zgromadziła przedstawicieli rządu, sektora bankowego i przemysłu zbrojeniowego. Celem spotkania było zachęcenie instytucji finansowych do kilkukrotnego zwiększenia wsparcia dla francuskiej bazy industrialno-technologicznej, liczącej ponad 4 tys. firm.
Podobne wysiłki miały miejsce w Wielkiej Brytanii, gdzie w tym samym miesiącu ponad 100 parlamentarzystów Partii Pracy podpisało list otwarty wzywający banki i fundusze inwestycyjne do złagodzenia „nieprzemyślanych” zasad dotyczących finansowania sektora obronnego.
Zasady te są szczególnie restrykcyjne w państwach Unii Europejskiej, gdzie obowiązują ramy zrównoważonego inwestowania (sustainable investment framework), oparte na kryteriach środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego (ESG). Ze względu na obawy prawne, etyczne i reputacyjne, reguły te przez lata były uznawane przez banki za jedną z głównych barier inwestycyjnych w niektóre rodzaje uzbrojenia.
Zobacz też
Obecnie Unia Europejska pracuje nad uproszczeniem i częściowym wyłączeniem tych zasad w ramach Pakietu Gotowości Obronnej (Defence Readiness Omnibus). Priorytetem Brukseli jest zapewnienie przejrzystości regulacyjnej oraz poczucia pewności wśród inwestorów i instytucji finansowych. Kierunek ten potwierdza także niedawno opublikowane Obwieszczenie Komisji, które stwierdza, że finansowanie sektora obronnego jest „w pełni zgodne” z unijnymi ramami zrównoważonego inwestowania, nie podlega „żadnym limitom” i wspiera zrównoważony rozwój poprzez wzmacnianie odporności i bezpieczeństwa Europy.
Działania te wpisują się w flagowy plan UE ReArm Europe, który przewiduje przeznaczenie łącznie 800 mld euro w ciągu czterech lat na potrzeby zbrojeniowe. Jednym z jego filarów – obok programu SAFE oraz bezpośrednich wydatków rządowych – ma być właśnie mobilizacja prywatnego kapitału.
Celem tych działań jest stworzenie środowiska, w którym banki i inwestorzy są jednocześnie zachęcani i zabezpieczani przez sektor publiczny. Minimalizacja ryzyka regulacyjnego, kredytowego i reputacyjnego ma kluczowe znaczenie, aby prywatny kapitał mógł realnie wesprzeć modernizację europejskiej obronności.
Prywatne finansowanie nie zastąpi publicznych wydatków na obronność, co wynika z monopsonowej natury sektora. Jednak fuzja publiczno-finansowo-zbrojeniowa może stać się kluczem do szybkiej i wydajnej modernizacji Europy.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]