Reklama

Polityka obronna

Dworczyk: powrót do min będzie trudny, ale konieczny [WYWIAD]

miny, konwencja ottawska, dworczyk, granica
Miny są stosowane przez obie strony konfliktu na Ukrainie.
Autor. Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych

„Zdajemy sobie sprawę, że wypowiedzenie Konwencji Ottawskiej to duże politycznie przedsięwzięcie. Dlatego też rząd inicjując je powinien jednocześnie podejmować rozmowy z innymi państwami flanki wschodniej NATO, przede wszystkim z krajami bałtyckimi, tak aby odejście od traktatu było wspólnym działaniem państw naszego regionu i ważnym sygnałem dotyczącym bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej” – powiedział w rozmowie z Defence24.pl Michał Dworczyk (PiS).

W Polsce rozpoczyna się debata dotycząca zasadności ew. wypowiedzenia Traktatu Ottawskiego. Jakie argumenty przyświecają zwolennikom takiego rozwiązania? Czy Tarcza Wschód powinna uwzględniać minowanie? Jak poszczególne decyzje wpłyną na bezpieczeństwo Polaków? O tym w rozmowie z red. Jędrzejem Grafem mówił poseł na Sejm RP Michał Dworczyk.

Reklama

Jędrzej Graf, Redaktor Naczelny Defence24.pl: W poniedziałek 27 maja w imieniu grupy posłów złożył Pan projekt uchwały Sejmu zobowiązującej Rząd RP do wystąpienia z Konwencji Ottawskiej. Skąd taki pomysł?

Michał Dworczyk, Poseł RP, Prawo i Sprawiedliwość: Blisko dwa miesiące temu kierowany przeze mnie Parlamentarny Zespół ds. Wzmacniania Odporności RP oraz portal Defence24.pl przeprowadziły w Sejmie seminarium poświęcone przygotowaniu terenów pogranicza naszego państwa do obrony. Brali w nim udział przedstawiciele wszystkich najważniejszych formacji politycznych, ale przede wszystkim eksperci, w tym również byli wojskowi, jak gen. Waldemar Skrzypczak czy gen. Bogusław Bębenek.

Dyskutowaliśmy o roli przygotowania inżynieryjnego terenu do obrony na podstawie doświadczeń Ukrainy. Wypowiadali się w tym względzie m.in. aktywni ukraińscy dowódcy. Wszyscy uczestnicy seminarium byli zgodni, że rola przygotowania terenu może mieć fundamentalne znaczenie w przygotowaniach do obrony. Podkreślano przykład „linii Surowikina”, która miała bardzo duży wpływ na powstrzymanie ukraińskiej kontrofensywy w zeszłym roku. Ważnym podejmowanym tematem była kwestia min przeciwpiechotnych.

od lewej: ppłk rez. Maciej Korowaj, poseł Michał Dworczyk, płk Bruno Cunat, płk Robert Polak
od lewej: ppłk rez. Maciej Korowaj, poseł Michał Dworczyk, płk Bruno Cunat, płk Robert Polak
Autor. fot. redakcja Defence24

Eksperci w większości byli zgodni, że jeżeli Polska chce się poważnie przygotowywać do obrony, powinna wypowiedzieć Traktat Ottawski z 1997 roku zakazujący produkcji, przechowywanie oraz używania min przeciwpiechotnych.

Czy to jest projekt sejmowego klubu Prawa i Sprawiedliwości?

Nie. Należy podkreślić, że to nie jest uchwała tylko i wyłącznie Prawa i Sprawiedliwości. Podpisali się pod nią politycy nie tylko z jednego klubu, ale także różni posłowie niezależni. To bardzo ważne, bo sprawy bezpieczeństwa powinny być dyskutowane i prowadzone ponad podziałami politycznymi. Powód złożenia uchwały był jasny – chcemy pomóc rządowi zainicjować proces wyjścia z traktatu ottawskiego.

Czytaj też

Jak ten proces powinien wyglądać?

Zdajemy sobie doskonale sprawę, że jest to duże politycznie przedsięwzięcie, przecież w traktacie uczestniczy dziś ponad 160 państw. Dlatego też rząd inicjując go powinien jednocześnie podejmować rozmowy z innymi państwami flanki wschodniej NATO, przede wszystkim z krajami bałtyckimi, aby odejście od Traktatu Ottawskiego było wspólnym działaniem państw naszego regionu i ważnym sygnałem dotyczącym bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej. Zresztą w niektórych krajach (np. w Estonii) dyskusja na ten temat już się rozpoczęła.

Mówimy o dyskusji europejskiej, a tymczasem w Polsce nie widać na razie spójnego, jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił niedawno o przygotowaniu pasa pod ewentualne zaminowanie, zaznaczając, że rozważanie takiego scenariusza jest koniecznością. Tymczasem premier Donald Tusk powiedział, że Polska nie planuje zaminowywania granicy i nie przewiduje polskiej inicjatywy w zmianie wspomnianego prawa międzynarodowego. Jak można skomentować te rozbieżności i jak może potoczyć się debata polityczna na temat Traktatu Ottawskiego?

Myślę, że w istocie taka debata w obrębie obozu rządzącego jeszcze się na dobre nie rozpoczęła. Ta dyskusja jest jeszcze przed koalicją. Wiem, że znajdują się w niej politycy, którzy od lat zajmują się obronnością i są przekonani, że Polska powinna wystąpić z Konwencji Ottawskiej. Mam nadzieję, że żadne partyjne przesłanki nie zablokują ważnej, merytorycznej analizy w tym zakresie. Oczywiście rozumiem, że jest to niełatwa decyzja polityczna, ale jednocześnie chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak fundamentalne jest dziś budowanie potencjału obronnego RP, nie tylko w warstwie deklaratywnej, ale w sposób jak najbardziej realny i praktyczny.

Reklama

Na Ukrainie obecnie miny stanowią jeden z bardzo istotnych środków bojowych. Są tanie, a jednocześnie bardzo efektywne. Jeżeli poważnie traktujemy zagrożenie płynące ze strony Federacji Rosyjskiej i chcemy przygotować pogranicze do obrony, musimy wystąpić z Konwencji Ottawskiej, przygotować zapas min i być gotowymi do ich sprawnego rozmieszczenia.

Tarcza Wschód została zaplanowana na lata 2024-2028, a jej koszt (według Ministerstwa Obrony Narodowej „tylko materiałowy”) ma wynieść 10 miliardów złotych. Według gen. Kukuły tarcza ma bazować na czterech fundamentach: wzmocnieniu możliwości przeciwzaskoczeniowych; ograniczeniu mobilności przeciwnika; zapewnieniu mobilności dla wojsk własnych; zwiększeniu bezpieczeństwa wojsk i ochrony ludności cywilnej. Czy wypowiedzenie Traktatu Ottawskiego jest w Pana opinii konieczne do prawidłowego funkcjonowania Tarczy Wschód? Czy rozmieszczenie min na pasie przygranicznym uznałby Pan za integralną część takiego systemu?

Oczywiście jednoznacznie wiąże się to z drugim punktem wskazanym przez generała Kukułę, czyli ograniczenia mobilności wojsk nieprzyjaciela. Jeżeli chcemy to zrobić skutecznie, musimy wykorzystywać miny – zarówno przeciwpancerne, jak i przeciwpiechotne. Zaznaczmy jednak wyraźnie, że nikt nie mówi o tym, by dziś stawiać pola minowe. Celem wypowiedzenia Traktatu Ottawskiego jest nabycie możliwości do produkcji min, a następnie przygotowanie ich zapasu, na tyle dużego, by w sytuacji realnego zagrożenia Polska mogła je wykorzystać.

Reklama

Postulat odejścia od traktatu nie ma tym samym nic wspólnego z przekazami suflowanymi przez niektórych polityków, a zasiewającymi strach, jakoby dziś w jakichś rejonach Polski miały być stawiane pola minowe, a w konsekwencji zdrowie i życie ludności cywilnej mogłoby być zagrożone. To absurd. Chodzi o działania prewencyjne i budowę potencjału obronnego kraju. O to, żebyśmy byli gotowi na czarną godzinę.  

Ktoś może zadać pytanie, skoro dziś nie mamy zamiaru zaminowywać żadnych terenów, to skąd ten pośpiech w wypowiadaniu traktatu?

Ponieważ na wypowiedzenie traktatu oraz zbudowanie zdolności do produkcji min potrzebny jest czas. Dziś na Ukrainie miny wykorzystywane są w milionach sztuk. Oczywistym jest, że produkcja takiej liczby min zajmuje określony czas. Ponadto, polskie firmy potrzebują czasu, aby odtworzyć zdolności produkcyjne zlikwidowane przed wielu laty. Warto przypomnieć, że Polska do 2016 r. pozbyła się wszystkich zapasów – zlikwidowaliśmy ponad milion sztuk min.

Czytaj też

A czy realne jest takie szybkie uruchomienie produkcji?

Miny są prostym środkiem bojowym, tym samym w oparciu o polski przemysł zbrojeniowy można szybko uruchomić ich produkcję. W ciągu dwóch albo trzech lat bylibyśmy w stanie rozwinąć możliwości produkcyjne tak, aby sprawnie powstawały w Polsce miny – nie tylko „inteligentne”, ale także te najprostsze.

Są tacy, którzy twierdzą, że produkcja zwykłych min w ogóle jest zbędna, bo wystarczą miny inteligentne, często uznawane za bardziej „humanitarne”…

Warto wskazać na różnicę między tymi dwoma typami min. Jedną z podstawowych jest różnica kosztów produkcji. Mina inteligentna może kosztować nawet do stu tysięcy złotych, tymczasem koszt najprostszych min przeciwpiechotnych to kwota kilkuset złotych. Obrona granicy w wypadku konfliktu wymagałaby milionów min. Łatwo odpowiedzieć na pytanie o to, co jest bardziej efektywne – czy miny tanie i szybkie w produkcji, czy drogie, których proces produkcyjny jest dłuższy, a koszty gigantyczne.

A co można odpowiedzieć ludziom, którzy na wieść o wypowiedzeniu Traktatu Ottawskiego obawialiby się, że stawianie pól minowych zagrozi ich bezpieczeństwu?

Należy podkreślić, że pola minowe stawia się nie w warunkach pokoju, ale wtedy, gdy konflikt jest nieuchronny, albo się rozpoczyna. W takiej hipotetycznej sytuacji ludność byłaby ewakuowana z terenów, na których miałyby powstać pola minowe. Tym samym samo wyjście Polski z Traktatu Ottawskiego nie stanowiłoby zagrożenia dla żadnego Polaka. Odwrotnie – wzmocniłoby nasze bezpieczeństwo.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (18)

  1. SZAKAL

    Mam nadzieję ,że żaden "geniusz" nie zaminuje granicy minami przeciwpiechotnymi , ponieważ będą przez nie ginąć grzybiarze i dzikie zwierzęta! Należy wkrótce zaminować minami przeciwpancernymi miejsca przez które mogą się przedostać wozy bojowe głównych sił npla a ewentualnie minować rejony działań mniejszych grup piechoty samoniszczącymi się minami narzutowymi. Podstawowymi barierami przed natarciem npla powinny być jednak przeszkody naturalne takie jak torfowiska i bagna , które należy przywrócić do stanu naturalnego po bezsensownych melioracjach odwadniających w czasach PRL.

    1. Chyżwar

      Po pierwsze życie naszych żołnierzy i cywilów obchodzi mnie bez porównania więcej niż życie dzikich zwierząt. Po drugie pastuchy elektryczne wynaleziono już dawno temu. Po trzecie mina, którą zdetonowałby zając to byłby bubel. Po czwarte miny przeciwpiechotne stawia się dopiero wówczas, kiedy wiadomo, że konflikt zbrojny jest nieuchronny. W tej sytuacji do miejsca gdzie one są nie dopuszcza się grzybiarzy. Poza tym nawet gdyby postawiono je wcześniej, sprawa dotyczyłby pasa przesłaniania, po którym zbędne osoby nie powinny się włóczyć.

    2. radziomb

      wolisz płacić 2 x więcej na wojsko, bo bez min potrzeba bedzie 2 x więcej wojska, sprzetu itp do obrony granic, bogaty jestes??? po drugie ja sobie nie życze żeby ktos zapewne bez wykształcenia wojskowego narazał moja rodzina na inwazje rosyjska . po 3cie jedz sobie do izraela zobacz jak to wygląda w praktyce bo widze ze nie wiesz, a ja byłem na wzgórzach golan turystycznie Pola minowe przy bunkrach sa ogrodzone płotem, siatką z napisem UWAGA MINY. tylko głąb tam wejdzie po nagrode darwina ;-)

  2. pawelv

    W tej kwestii po opinię najlepiej się udać do prawników i ekologów , a ostateczną decyzję powinna wydać Komisja Europejska .Dzięki temu zostaną podjęte właściwe decyzje i nikt nas za to nie będzie karał . Swoją drogą to gdzie będą mogły być te pola minowe , bo ja będąc właścicielem ziemi nie zgodziłbym się na stawianie na niej min a jeśli już to za wysoką opłatą dzierżawną .

  3. S0ket

    Polanminowe robić w ostatniej chwili narzutowo i to zwolni zapędy wojsk przeciwnika jeszcze stanowiska snajperskie/ dla strzelców wyborowych oraz dla ciężkich karabinów i moździerzy żeby miały wgląd na pole przy rozminowywania przez przeciwnika. Politycznie myślę że nasi nie zrobią tego dla dobra kraju. Można wymówić ta ale nie trzeba montować odrazu przecież. Jakieś zabezpieczenie to jest

  4. radziomb

    Po co minowac pola przy granicy - zreszta robi się tak że ogradza to się płotami, statkami w Izaelu ? Przecież to spowoduje większe straty Rosjan, zajma mniejsze tereny Polski. Zginie mniej żołnierzy Wojska Polskiego. Już rozumiem czemu PO i Komorowski zakazali min a teraz nie chcą cofnąć zakazu... Wschód Polski to nie jest elektorat PO. Po co oni mają ich bronić. Ważne że Turyści z Warszawy i Sarenki nie wdepną na miny przez przypadek. Czego nie rozumiecie? Troche sarkazm. ale w każdym żarcie jest pół prawdy.

    1. Extern.

      Jeszcze nigdy miny zostawione w ziemi bez nadzoru nie wygrały żadnej wojny, dla armii takie porzucone pola minowe to tylko utrudnienie, więc nie należy aż takiej nadziei w nich pokładać. Zresztą są już rozwiązania alternatywne, dlaczego nasza armia nawet nie próbuje wdrożyć takich rozwiązań tylko sobie radośnie z min przeciwpiechotnych zrezygnowała i nie zakupiła nic w zamian? Są miny nadzorowane, są inteligentne pola minowe które można aktywować i dezaktywować w wybranym czasie, są miny narzutowe z dezaktywatorem. Tu informacja specjalnie dla Daviena, Polski przemysł produkuje takie nowoczesne rozwiązania i je WP wielokrotnie proponował. A nasi wojskowi udają że nie słyszą bo wiatr wieje.

  5. Humbak

    Naprawdę nie przekonuje mnie narracja wokół przywracanoa min przeciwpiechotnych. Biorąc pod uwagę jakie zagrożenie stanowią, ike niewinnych osób zabiły, okaleczyły, uważam że powinno się je eliminować.

    1. Orthodoks

      Humbak@ Czyli tysiące cywilnych ofiar agresora, którego te pola minowe pomogły by zatrzymać są nie istotne. Grunt to ocalić kulasy tych kilku nieszczęśników po wojnie.

    2. DanielZakupowy

      Humbak Ale winne śmierci tych nie winnych nie są miny. Winny jest agresor przed którym trzeba bronić społeczeństwo.

    3. Humbak

      Panowie, po pierwsze, co za röżnica, czyi obywatele? To niewinni ludzie. Po drugie, a my będziemy atakować terytorium Rosji, czy oni nasze? Gdzie będą pola minowe?

  6. M.M

    Wcale nie palę się to wypowiadania traktatu Ottawskiego. Trzeba pamiętać, że będziemy zanieczyszczać minami naszą własną ziemię.. W tych warunkach chyba lepiej będzie się wykosztować i stawiać na różnego rodzaju miny "inteligentne", pomimo ich wysokiej ceny.. Różnica w cenie na pewno nie będzie aż tak wielka jak Pan poseł raczył powiedzieć, za to, unikniemy kosztów już po wojnie.

    1. Seb66

      A ja wcale nie pale się do OSŁABIANIA naszych zdolności obronnych poprzez kontynuowanie absurdalnego w obliczu agresji Rosji zakazu stosowania min przeciwpiechotnych. A głupotą jest argument "kosztów PO WOJNIE" i absurdalnego POMIJANIA - w interesie agresora?? - kosztów bycia NAJECHANYM PODCZAS WOJNY.

  7. user_1050711

    Polska obronność tonie w morzu biurokracji. "Ogromnych przeszkód i barier", które Polacy (zawodowi politycy i urzędnicy) sami sobie wymyślili i dalej wymyślają. Choć mogliby sprawy załatwiać choćby w 24 godziny. Jest nawet coś takiego jak aklamacja.

    1. Chyżwar

      Nie tylko obronność. Mamy taką przywarę, że lubimy sterty kwitów, zezwoleń i tym podobnych. Weź choćby takie żeglarstwo. Przed wojną nie wymagano żadnych kwitów od osoby która chciała popływać. Wprowadzono tą bzdurę w PRLu po to, żeby środowisko żeglarskie znalazło się pod "troskliwą opieką" UB. Później już w wolnej Polsce dużo wody w Wiśle musiało upłynąć, żeby skończyć z tym wymyślonym przez komunistów idiotyzmem.

  8. user_1053627

    Warto pamiętać kto i w tym zakresie rozbroił Polskę: "Za ratyfikacją konwencji opowiedział się Sejm RP, uchwalając ustawę 10 października 2012, a następnie Senat RP przyjmując ją 9 listopada 2012[2]. W dniu 14 grudnia 2012 roku prezydent Bronisław Komorowski ratyfikował konwencję". 2012 rok - rząd Tuska.

    1. WSK74PL

      Podpisała cała Europa łącznie z Białorusią i Ukrainą, cała Ameryka Płd, większość Afryki oprócz tego Australia i Kanada........ W sumie 164 państwa.

    2. Chyżwar

      @WSK74PL I uważasz, że to jest usprawiedliwienie dla przywódców państwa graniczącego z rosją, z którą ma nieciekawe doświadczenia od kilkuset lat?

  9. zegrz69

    Musimy mieć system minowania narzutowego dalekiego zasięgu. Musimy! Najlepiej oparty na Homarach

    1. Davien3

      Zegrz a skąd weźmiesz efektory jak ani KOrea ani USA takich nie maja a polskie rakiety do Grada z minami nie weszły nawet do produkcji.

    2. Chyżwar

      @Davien3 Już ci pisałem, że gdyby ludzie myśleli tak jak ty, to do dzisiaj nie umieliby rozpalić ognia. Przeczytaj sobie wywiad z Panem Rafałem Modrzewskim. Kiedy powstawała firma ICEYE, której prezesuje ani jeden satelita nie został nawet zaprojektowany. Dziś ta firma trzęsie światowym rynkiem mikrosatelitów radarowych. Gdzie ty widzisz problem z amunicją 122,4 mm przeznaczoną do minowania. Jest opracowana, więc wystarczy tylko podjąć decyzję o skierowaniu do produkcji a Homary 'K" będą miały ten kaliber przecież.

    3. gnagon

      to kwestia decyzji silniki wystarczające już mamy proponuje komercyjne parafinowe tradycyjnie do kupienia z licencją z USA, a reszt\ to raptem rok i to maksymalnei . Jeśli bez narad, certyfikatów negocjacji etc.

  10. Thorgal

    Kto wypowie w imieniu Polaków Traktat Ottawski?

    1. Chyżwar

      Powinien to zrobić obecny rząd. A opozycja powinna to poprzeć. I wszystko wskazuje, że poprze.

    2. LMed

      Może Pan Prezydent?

    3. Chyżwar

      @LMed Ten kto obecnie ma taką możliwość. Wszak mrzonki o pokojowym współistnieniu z rosją jak mniemam ostatecznie przepadły. A może się mylę i niektórym będącym obecnie u władzy tak samo, jak niektórym Niemcom roi się w głowach, że będzie inaczej?

  11. Chyżwar

    Należy wypowiedzieć ten traktat. Drugą rzeczą, którą powinniśmy zrobić jest uruchomienie produkcji amunicji kasetowej.

    1. Adr

      Bingo

    2. Extern.

      @Chyżwar: Nie powinniśmy go wypowiadać, Jak ktoś już tu napisał trzeba łapać wszystkie sroki za ogon czyli na forum międzynarodowym twierdzić że my nie używamy głupich min. A swoją drogą to w sumie dobra koncepcja aby już tych przestarzałych min bez dezaktywatora rzeczywiście nie używać. Pamiętajmy o statystykach które mówią że więcej od min ginie własnych cywilów niż żołnierzy przeciwnika. Co do amunicji kasetowej pełna zgoda, jak najbardziej powinniśmy do tego wrócić, to samo z ładunkami termobarycznymi. Taki mały problem że z chwilą wycofania Su-22 nie będziemy mogli takiej broni już nigdzie podwiesić.

    3. Chyżwar

      @Extern. W przypadku wojny z rosją owe statystyki można sobie w buty wsadzić. Oni zachowują się niczym Mongołowie w czasach Czyngis-chana.

  12. Franek Dolas

    Ruscy wypowiedzieli wszystkie umowy lub żadnych nie przestrzegają.. Może warto brać przykład z Izraela który broni własnych interesów nie oglądając się na innych.

    1. Humbak

      Izrael to znakomity przykład na to, czego nie należy robić. Najpierw wtstawili się na atak, a teraz nie liczą się z ofiarami cywilnymi, a nawet są przesłanki że mogą je celowo genetować.

    2. Chyżwar

      @Humbak Serio? A bierzesz pod uwagę, że to państwo mimo, iż było otoczone przez wrogów, do których płynęła rzeka pomocy militarnej od demoludów nie tylko przetrwało, ale wręcz poradziło sobie z nimi znakomicie?

  13. WSK74PL

    Czy należy wypowiadać Konwencję, czy należy przygotować i uruchamiać produkcję? Z materiałów Defence24 wiadomo, że Belma coś produkuje, HSW wypuściła Baobaba........ Miny, które utylizowano prawdopodobnie pochodziły z czasów wojny koreańskiej, wtedy nastąpił pik naszej produkcji zbrojeniowej.

  14. radziomb

    Co za geniusz zniszczył 1 mln Polskich MIN ? Powinna powstać komisja śledcza...

    1. Chyżwar

      Komisja śledcza owszem, powinna być. Ale powinna dotyczyć osób, które podpisały szkodliwy dla naszej obronności traktat ottawski.

  15. Dudley

    Tylko panie Dworczyk dlaczego nie zainicjowaliscie tego procesu w 2022 roku?

    1. Chyżwar

      A jakie to ma znaczenie skoro pomysł jest dobry?

  16. Ależ

    Ustawić łatwo potem wojna się kończy i rozminowanie trwa dekady kosztuje krocie ludzie giną i tak i nikt na takie pole czy las nie wejdzie przez następne 100 lat ze strachu

    1. Opornik

      Myślę, że chodzi o użycie min w ograniczonym zakresie tj. Pół minowych. Nie jestem za rozstawianiem pojedynczych ładunków poza ściśle określonym obszarem. Technologia poszła do przodu i rozminowanie pola można obszarowo. Poza tym niestety wrogiem jest ZSRR które takie traktaty ma głęboko w d i jak pokazuje wojna w Ukrainie potrafią sk..ny minować nawet dziecięce zabawki.

    2. Prezes Polski

      Jest różnica pomiędzy polem minowym stawianym w stylu sowieckim i profesjonalnym. To drugie jest na tyle dobrze oznaczone na mapach i postawione planowo, że późniejsze rozminowanie jest pracochłonne, ale skuteczne. Po Sowietach wiadomo, wszystkiego można się spodziewać.

    3. Ja

      Ekolodzy się ucieszą. 100 lat spokoju dla roślinek. A pokaż mi to miejsce w Europie gdzie po II WŚ ludzie przez 100 lat nie mogli wejść.

  17. xdx

    Wylewanie dziecka z kąpielą … a Niemcy podpisali konwencję Ottwaską i … stosują miny , nawet ktoś się rzucał o to w ONZ. Dokładnie to stosują nowoczesne miny które po określonym czasie same się deaktywują i ONZ przyjęły to tłumaczenie ( takich państw jest więcej ). Przedewszystkim trzeba zrozumieć iż konwencja Ottawska miała za cel zredukować lub nawet wyeliminować ginięcie chwili po zakończeniu konfliktu na byłych polach minowych - stare miny nie mają zabezpieczenia i zialaja tak dlugo jak jest mechanizm wyzwalacza sprawny. Czyli na dobra sprawę Polska może już dziś produkować w Ch…., min ważne aby miały automatyczne systemy samodeaktywacji i po problemie. Jeśli Polska nie ma takich konstrukcji to kupić od Rheinmetall licencję i klepać do bólu.

  18. radziomb

    Skoro nie możemy produkować tych min to kupmy je z Korei południowej.

Reklama