Reklama

Polityka obronna

Czwartkowy przegląd mediów; Rosja grozi "środkami zaradczymi" Polsce; Stan polskiego wojska jest lepszy od Bundeswehry, ale tylko trochę

Autor. Fot. kpr. Sławomir Kozioł/DGRSZ

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Super Express:„Idę do MON rozliczyć Macierewicza i Błaszczaka- wywiad z Cezarym Tomczykiem” „Super Express”: Powołanie nowego rządu trwało niemal dwa miesiące. To był czas stracony czy raczej dobrze wykorzystany przez premiera i jego ministrów? Cezary Tomczyk: Ci, którzy przygotowywali się do roli ministrów i wiceministrów wykorzystali ten czas, jak mogli. Każdy z nas pracował nad tym, żeby wejście do resortów oczywiście wiązało się z dużymi zmianami, możliwie szybko. Natomiast to jest zmarnowany czas z punktu widzenia Polski, bo rząd nie mógł normalnie pracować. Przecież mogliśmy wcześniej zająć się środkami europejskimi, sprawami dotyczącymi interesów państwa i realizacją programu. Ale nie było nam to dane, bo mieliśmy ten niby-rząd z niby-premierem. Zupełnie jak produkt czekoladopodobny z czasów PRL -każdy wiedział, że to jest udawane, że nic z tego nie będzie i że z czekoladą ma to niewiele wspólnego. Dobrze, że okres tej niby-Rady Ministrów się skończył. Nowemu rządowi, już na starcie, zadaje się pytania o trwałość szerokiej koalicji i czy uda wam się - w kontekście różnic poglądowych - przetrwać całą kadencję. - Wydaje mi się, że jesteśmy dość zgraną drużyną. Nasze podejście do pracy w resortach, to, że właściwie wszystkie partie biorą udział w sprawowaniu władzy, buduje grupy wewnątrz tych resortów i to pozwala zdobyć zaufanie. Jeśli chodzi o sprawy światopoglądowe, niespecjalnie się o to boję. Choć oczywiście ustawa dotycząca aborcji będzie wyzwaniem. Ale wydaje mi się, że to będzie możliwe do przeforsowania. To jest nasze zobowiązanie, musimy po prostu namówić część polityków PSL. Bo część jest już przekonana. - Cieszy się pan na współpracę z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem? - Bardzo. Z Władkiem znamy się od wielu lat, pracowaliśmy już zresztą w jednym rządzie kiedy byłem rzecznikiem Ewy Kopacz, on był wtedy ministrem pracy i zawsze to była perfekcyjna współpraca. Myślę, że teraz też tak będzie. - Ale pojawiają się wątpliwości, że jest lekarzem, że wywodzi się ze środowiska ludowego, zajmował się polityką społeczną i nie ma wystarczającego doświadczenia, aby w tak trudnym momencie obejmować stanowisko ministra obrony narodowej. Najważniejsze na tego typu stanowisku jest to, żeby to był pełnokrwisty polityk. Ktoś, kto ma taką pozycję jak Władysław Kosiniak-Kamysz, który jest wicepremierem i jednym z liderów partii, które wygrały wybory, nie da sobie odebrać nie tylko żadnych kompetencji, ale zrobi wszystko dla swojego resortu. Ma ogromne doświadczenie w zarządzaniu. Wszystkie kwalifikacje są tutaj jak najbardziej na miejscu.

Reklama

Paweł Kryszczak: Gazeta Polska Codziennie:„Wzmocnienie systemu Pilica +” „W tym tygodniu została podpisana umowa pomiędzy Agencją Uzbrojenia a Konsorcjum PGZ-Pilica+ na dostawę i integrację podwozi samochodowych dla zestawów rakietowo-artyleryjskich (ZRA) Pilica+. Zestawy te będą pełnić funkcję podstawowych systemów przeciwlotniczych Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Sił Powietrznych, których zasadniczym przeznaczeniem będzie uzupełnienie stref ognia zestawów rakietowych obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu na małych i bardzo małych wysokościach oraz osłona zestawów Wisła. Przedmiotem umowy, zawartej kilka dni temu pomiędzy Agencją Uzbrojenia a Konsorcjum PGZ-Pilica+, w składzie Polska Grupa Zbrojeniowa SA, Zakłady Mechaniczne Tarnów SA, PIT-RADWAR SA, PCO SA, Jelcz Sp. z o.o., MĘSKO SA, Ośrodek Badawczo—Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej SA, Wojskowe Zakłady Uzbrojenia SA oraz Wojskowe Zakłady Elektroniczne SA, jest dostawa, kompletacja oraz integracja podwozi samochodowych Jelcz z wyrzutniami iLauncher, które wchodzą w skład zestawów rakietowo-artyleryjskich Pilica+. W ramach przedmiotowej umowy Konsorcjum PGZ—Pilica+ jest zobowiązanie do dostarczenia także pakietów logistycznych, szkoleniowych oraz dokumentacji technicznej.”

Jędrzej Bielecki: Rzeczpospolita:„Przebudzenie ze snu o potędze” ”Stan polskiego wojska jest lepszy od Bundeswehry, ale tylko trochę. Realia nie mają wiele wspólnego z propagandą PiS. Podczas zorganizowanej przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego debaty poświęconej planom rozbudowy i modernizacji sił zbrojnych przez nowy rząd w pewnym momencie pojawiło się nawet porównanie obecnej kondycji sił zbrojnych do przedwojennego hasła „prężni, zwarci, gotowi”: symbolu zupełnego nieprzygotowania kraju do zagrożenia, jakie w 1939 r. przyniósł podwójny imperializm III Rzeszy i Związku Radzieckiego. Dziś nasz kraj staje znowu przed wyjątkowym zagrożeniem. Nie tylko ukraińska ofensywa nie przyniosła zmiany linii frontu, ale Rosja, inaczej, niż Zachód i sama Polska, potrafiła przestawić się na system gospodarki wojennej. Ale to nie koniec zagrożeń. W przyszłym roku Donald Trump może wrócić do Białego Domu. Nie musi wyprowadzać Stanów z NATO, wystarczy, że ogłosi, iż nie będzie dłużej bronił Europy, a to zupełnie zmieni układ geopolityczny, w jakim znajduje się nasz kraj – powiedział jeden z uczestników debaty. Trzy lata później, w maju 2027 roku, do Pałacu Elizejskiego może z kolei wprowadzić się Marine Le Pen. Sondaże mówię, że to wręcz bardzo prawdopodobne. Czy taką woltę przetrwa Unia Europejska? Można mieć co do tego poważne wątpliwości. Generał Waldemar Skrzypczak, związany z Lewicą były wiceszef MON Janusz Zemke, posłanka KO Joanna Kluzik- -Rostkowska, były szef MON Janusz Onyszkiewicz i były minister finansów Jacek Rostowski zgadzają się więc, że Polska musi forsownie rozbudowywać i modernizować polskie siły zbrojne. Tak, jak tego chciał do tej pory PiS. O ile jednak nie ma różnicy między ambicjami odchodzącej i obecnej władzy, to gdy wchodzi się w konkretne plany, w wielu obszarach jest już przepaść.”

Reklama

Wiktor Pinczuk: Onet.pl:„Tak będzie wyglądał świat, jeśli Ukraina przegra” „Jeśli Zachód nie pomoże Ukrainie pokonać Rosji, wasze życie nie będzie już takie samo. Aby NATO jako całość osiągnęło poziom 3,5 proc. PKB w wydatkach na obronę, potrzebowałoby wydawać 410 mld dolarów rocznie więcej. Biały Dom ogłosił, że do końca roku skończą się fundusze na wsparcie Ukrainy. UE zadeklarowała, że nie osiągnie ogłoszonego wcześniej celu — dostarczenia Ukrainie 1 mln pocisków artyleryjskich do marca 2024 r. Są to trzeźwe słowa zapowiadające to, co moim zdaniem będzie druzgocącą porażką dla Zachodu. Jeśli Ukraina nie będzie w stanie odepchnąć Rosji, nie będzie stabilnego impasu. Rosja rzuci wszystko, co ma, na podbój Ukrainy. Całkowicie zniszczy miasta, co pokazał podbój Mariupola, gdzie według szacunków Rosja zabiła 25 tys. osób i zniszczyła 90 proc. budynków mieszkalnych. To jest rosyjski sposób prowadzenia wojny. Armia rosyjska będzie więzić, torturować lub zabijać każdego, kto odmówi „przynależności” do Rosji. Pamiętacie masakrę w Buczy? Bucza miała 37 tys. mieszkańców, w porównaniu z 44 mln mieszkańców Ukrainy. W miarę postępów Rosji może dojść do 5, 10, 100 lub więcej takich masakr. O wiele więcej Ukraińców ucieknie, jeśli Rosja będzie w stanie przejąć więcej ukraińskiego terytorium. Obecnie z kraju uciekło 6,3 mln osób. Wielu z nich ciężko pracuje w nowym miejscu zamieszkania, ale kraje europejskie ponoszą koszty w wysokości setek euro miesięcznie na każdego ukraińskiego uchodźcę. Strategia Rosji obejmuje uczynienie Ukrainy niezdatną do zamieszkania, kierując uchodźców do Europy. Jeśli na przykład 5 mln Ukraińców ucieknie w miarę postępów Rosji, będzie to kosztować Europę miliardy euro więcej miesięcznie.

Wielu Ukraińców będzie walczyć. 24 lutego 2022 r. ludzie Zachodu dowiedzieli się, że Ukraińcy będą ryzykować życie, by pozostać wolnymi. Setki tysięcy zaprawionych w boju kobiet i mężczyzn będzie gotowych do podjęcia walki partyzanckiej. Są pomysłowi, z wieloma wysoko wykształconymi inżynierami, wynalazcami, specjalistami IT. Jeśli Rosja odpowie coraz brutalniejszymi represjami, wywoła to jeszcze ostrzejsze walki partyzanckie i więcej uchodźców. Tymczasem kraje bałtyckie i Polska będą przedmiotem rosyjskich gróźb i wojny hybrydowej. To, co sprawdziło się w Ukrainie, będzie logiką Kremla. Mołdawia i Gruzja mogą stanąć w obliczu agresji militarnej. Jednocześnie w społeczeństwach europejskich na sile zyskają radykalne i populistyczne partie sympatyzujące z Rosją. Już teraz w kilku krajach prorosyjskie partie doszły do władzy lub zajmują wysokie pozycje w sondażach. Kolejne prawdopodobnie dołączą do rządów, jeśli Rosja posunie się naprzód w Ukrainie, a te prorosyjskie siły okażą się „słuszne”.”

Onet.pl:„Mariusz Błaszczak wręczył prezent swojemu następcy. Przy okazji wbił „szpilę” „Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak pożegnał się z resortem, przekazując jednocześnie „pałeczkę” swojemu następcy, którym jest Władysław Kosiniak-Kamysz. Błaszczak wręczył nowemu ministrowi prezent — mapę jednostek wojskowych na wschodzie Polski — już utworzonych oraz dopiero planowanych. Premier Donald Tusk przedstawił we wtorek skład nowego rządu. Jednym z wicepremierów i jednocześnie ministrem obrony narodowej został mianowany Władysław Kosiniak-Kamysz — lider PSL, a w latach 2011-2015 minister pracy i polityki społecznej. Do uroczystego przekazania stanowiska doszło w środę 13 grudnia, pod siedzibą MON. Mariusz Błaszczak podsumował działania poprzedniej władzy na rzecz bezpieczeństwa kraju, mówiąc, że w ostatnich latach zwiększono też liczebność polskiego wojska. Dziś w Wojsku Polskim służy 197 tys. żołnierzy, zarówno zawodowej służby wojskowej, terytorialnej służby wojskowej, jak i dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Chcę przekonać pana, panie premierze, że 300 tys. żołnierzy Wojska Polskiego to cel jak najbardziej realny — powiedział były minister do Kosiniaka-Kamysza. Nie obyło się bez drobnej złośliwości wobec nowego szefa resortu. Błaszczak wręczył mu prezent w postaci mapy jednostek wojskowych, tworzonych na wschód od Wisły, mówiąc: „Liczę na to, że z tej mapy nie znikną jednostki, które teraz tworzymy”. Swoją intencję podkreślił wpisem na portalu X”

Gazeta.pl:„Rosja grozi „środkami zaradczymi” ws. myśliwców F-16. Wymieniono Polskę” „Rosja ucieknie się do środków zaradczych, jeśli Kijów wykorzysta bazy lotnicze NATO do lotów F-16 przekazanych Ukrainie - powiedział Konstantin Gawriłow, cytowany przez rosyjską państwową agencję TASS. Szef rosyjskiej delegacji Konstantin Gawriłow pojawił się w Wiedniu na rozmowach w sprawie bezpieczeństwa wojskowego i kontroli zbrojeń. Podczas spotkania odwołał się między innymi do Polski. Gawriłow zaznaczył, że Rosja przygląda się wsparciu dla Ukrainy przez państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dyplomata przekazał, że próba wykorzystania baz wojskowych NATO do misji myśliwców F-16 w Ukrainie będzie uznana za „uczestnictwo w ataki” na jego kraj - podało TASS. Już słyszymy komentarze, że w obliczu znacznego zniszczenia ukraińskiej infrastruktury lądowisk, F-16 przekazane Ukrainie mogą wykonywać swoje misje z baz lotniczych w Polsce, Rumunii i na Słowacji - mówił Rosjanin. Według dyplomaty, Moskwa uzna to za udział tych krajów w konflikcie i zmusi Rosję do podjęcia „środków zaradczych”. Dodał także, że USA i jej sojusznicy „zachowują się agresywnie”. - W narodowych i koalicyjnych postawach doktrynalnych państw NATO utrwalone są roszczenia do globalnej i regionalnej dominacji, która ma zostać osiągnięta przy użyciu siły militarnej - stwierdził Gawriłow.”

Onet.pl:„Rosjanie stracili od początku prawie 90 proc. żołnierzy. Amerykański wywiad podał dane” „Rosyjska armia straciła 87 proc. żołnierzy, którymi dysponowała przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę — wynika z danych amerykańskiego wywiadu, na który powołuje się CNN. Ustalenia służb specjalnych wskazują także, że Rosjanie stracili dwie trzecie czołgów sprzed wojny. Mimo gigantycznych strat w ludziach i sprzęcie rosyjski dyktator Władimir Putin jest zdeterminowany, by kontynuować działania wojenne na terytorium Ukrainy — opisuje CNN. Zdaniem amerykańskich urzędników, tuż przed drugą rocznicą rosyjskiej inwazji, ukraińska armia znajduje się w nieciekawym położeniu. Długo oczekiwana ukraińska kontrofensywa weszła jesienią w fazę stagnacji i mało prawdopodobne jest, aby Kijów w nadchodzących miesiącach osiągnął jakiekolwiek większe postępy — twierdzą źródła CNN w Kongresie USA. Spośród 360 tys. rosyjskich żołnierzy, którzy 24 lutego 2022 r. wkroczyli na Ukrainę, zginęło 315 tys. osób — wynika z danych amerykańskich służb specjalnych. Szacunki wskazują, że Kreml stracił także 2200 z 3500 czołgów.Ukraińska armia zniszczyła także 4,4 tys. z 13,6 tys. bojowych wozów piechoty rosyjskiej armii i transporterów opancerzonych, co oznacza straty sięgające 32 proc. Choć ustalenia wywiadu USA mówią jednak o „cofnięciu się przez Moskwę w rozwoju sił lądowych o jakieś 15 lat”, Rosja może nadal prowadzić wojnę dzięki poluzowaniu wymogów dotyczących poboru do wojska oraz sięganiu po sprzęt z czasów sowieckich.”

Onet.pl:„Mam krew na rękach, aż po łokcie”. Rozmawiamy z Rosjanami, którzy uciekli z armii Kremla” „Minął ponad rok, odkąd Władimir Putin ogłosił mobilizację. Nie spodziewał się jednak, że tak wielu Rosjan nie tylko nie zastosuje się do jego rozporządzenia, ale nawet otwarcie mu się sprzeciwi. Rozmawialiśmy ze zmobilizowanymi żołnierzami, którzy woleli ryzykować więzieniem i własnym życiem, niż pozostać w armii Kremla. Okazuje się, że nieprzeszkoleni obywatele są dla Moskwy niczym więcej niż mięsem armatnim. Przełożeni mówili nam, że mamy do czynienia z terrorystami, ukraińskimi nazistami, najeźdźcami. (…) Niektórzy zmobilizowani umierają przez trzy dni w lesie lub w jakiejś twierdzy. Ludzie mogą leżeć z otwartymi ranami na mrozie przez 24 godziny, krwawiąc. Czasem umierają podczas transportu opowiada 27-letni Denis, Rosjanin, który postanowił uciec z rosyjskiej armii.Denis nie jest jedyny. Dziennikarze niezależnego portalu The Insider porozmawiali z trzema zmobilizowanymi Rosjanami, którzy zdradzają, jak naprawdę funkcjonuje kremlowska armia i jak wygląda ucieczka z wojska. Ich historie o absurdach w Rosji i siłach Kremla szokują.”

Onet.pl:„NATO zwiększy budżet wojskowy. „Potrzebujemy tego bardziej niż kiedykolwiek” „Rada Północnoatlantycka uzgodniła, że budżet wojskowy NATO na rok 2024 zostanie zwiększony o 12 proc., do 2,03 mld euro, a budżet cywilny o 18,2 proc., do 438,1 mln euro — poinformowały w komunikacie służby prasowe Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana, cytowany w komunikacie, oznajmił, że rozszerzenie w budżecie Sojuszu wspólnych środków pozwoli sojusznikom na bardziej efektywne radzenie sobie z zagrożeniami dla ich bezpieczeństwa. W burzliwych czasach potrzebujemy tego bardziej niż kiedykolwiek ocenił Geoana. Cywilny budżet NATO obejmuje fundusze przeznaczone na koszty operacyjne, wynagrodzenia pracowników i wydatki kwatery głównej Sojuszu oraz jego personelu międzynarodowego — napisano w oświadczeniu. Budżet militarny pokrywa koszty operacyjne kwatery głównej dowództwa oraz misji i operacji wojskowych na całym świecie.”

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. Wuc Naczelny

    1. "by NATO jako całość osiągnęło poziom 3,5 proc. PKB w wydatkach na obronę, potrzebowałoby wydawać 410 mld więcej" 2. "kraje europejskie ponoszą koszty w wysokości setek euro miesięcznie na każdego ukraińskiego uchodźcę." Weźmy 500EUR na miesiąc, 30mln uchodźców. 30e6*500*12=180mld rocznie. Zamiast wydawać 410mld WIĘC EJ rocznie na zbrojenia, tańsze jest wsparcie dal 180mld białych uchodźców. Finansowo, czysto finansowo, opłaca się dać Ukrainie przegrać i to szybko. Cała reszta jest uzasadniona jedynie tym, że i tak trzeba dofinansować zbrojeniówkę europejską.

    1. Grzech

      Bzdury Wuc piszesz bo jeśli Ukraina przegra to raz ze nie sądzę żeby uchodźców było aż 30 mln ale oprócz pieniędzy na tych uchodźców co przyjadą (i to będą rzeczywiście uchodźcy a nie emigranci ekonomiczni) i tak wydasz te kolejne mld na zbrojenia no chyba że zakładasz ze bardziej Europie opłaca się szybko przegrać niż wydawać mld na zbrojenia jeśli chcesz żeby było najtaniej to trzeba Ukrainie pomóc wygrać

  2. andys

    "Stan polskiego wojska jest lepszy od Bundeswehry, ale tylko trochę" Szkoda , że nie był tak w 1939.

  3. RAF

    Rzeczpospolita twierdzi, ze stan polskiego wojska jest lepszy niz Bundeswery. To bardzo duze osiagniecie biorac pod uwage poziom z jakiego startowalismy i ilosc sprzetu jaki wyslalismy na Ukraine.

  4. szczebelek

    W kwestii armii to "zrobimy to lepiej" niż poprzednicy i tak wszyscy członkowie tej większości mówią w jakim ministerstwie by nie byli. Dlatego należy poczekać do czynów być może z popcornem.

    1. Odyseus

      @szczebelek tylko największą ich hipokryzją jest to że oni nie są żadni nowi , tylko też starzy co już mieli "robić to lepiej" a zrobili co zrobili ... ;D ale spokojnie po efektach ich poznamy , skoro Kosiniak dał radę podnieść wtedy wiek emerytalny co na siłę teraz zamiatają pod dywan, to może i da radę podnieść stan liczebny armii .. ;)

    2. rED

      też tak to widzę z naciskiem że zrobią to inaczej co nie znaczy lepiej ważne że inaczej (dla nich ważne)

    3. P9

      Odyseus, jedną z form podnoszenia liczebności armii może być podniesienie wieku emerytalnego w tej armii ;))))))))))

  5. M.M

    W ZSRR rządziła ideologia skrajnie lewicowa, w efekcie to na lewicy znajdowali się różni pożyteczni idioci Kremla . Dziś Rosją rządzi skrajna prawica, stąd też pożyteczni idioci odnajdywani są obecnie na prawicy. To nie przypadek, że Putina uwielbiają tacy Panowie jak Braun, Orban, Fico, czy Pani Le Pen.

    1. P9

      no tak bo pożyteczne mądrości to dobrze poczytać, bo pewnie G. Schröder, Warnig i Sellering i wielu innych to są lewicowi marsjanie i nienawidzą Putina, a kasę od niego biorą tylko ze wstrętem ;))))))

  6. Paweł P.

    8 vs 1 :) Pluralizm, tak pięknie odmieniany przez wszystkie przypadki – w pełnym tego słowa znaczeniu!

    1. Al.S.

      Też zwróciłem na to uwagę. Tak jak w serialu Netflixa o szympansach- zmienia się obiekt iskania.

  7. Zam Bruder

    Pan C.Tomczyk "idzie do MON" po to aby aby rozliczać poprzedników? To ma być zakres jego obowiązków w resorcie? Zdaje się, że wspomniał też coś o aborcji ; tym też się będzie zajmował w MONie?

    1. szczebelek

      Rozliczanie i zrzucanie winy przez cztery lata jak z KPO po prostu magiczna różdżka natomiast wyborcy Trzeciej Drogi głosowali ponoć na konserwatywne środowisko 🤭

    2. Dudley

      Umiesz czytać ze zrozumieniem, czy to zbyt wymagające? Dziennikarz zapytał się o współpracę koalicyjną, to gościu odpowiedział że istnieją różnice światopoglądowe, a najbardziej widoczna to kwestia aborcji. To jest polityk, nie wojskowy, to normalne że dziennikarze zadają takie pytania. Co miał gadać np o stopniu sprawności polskiego lotnictwa? Przecież nie ma o tym zielonego pojęcia. Podejrzewam że 80% czytelników tego portalu ma większe kompetencje od tych pożal się Boże polityków wszystkich partii. Choć uważam że Siemoniak dość dobrze wypełniał tą rolę. A najgorszy był Klich i Macierewicz. Jeden psychiatra, a drugi kandydat na pacjenta psychiatry.

    3. Zam Bruder

      "Trzecia droga" właśnie skończyła się...znakiem D4a ;))

  8. ciekawy1

    Niesłusznie pominięto temat ostatnich dni zmiany przepisów wyborczych na Białorusi.. Łukaszenka zapewnił sobie bezkarność po oddaniu władzy w cudze ręce, przy tym zmieniając zasady co do kandydatów na prezydenta (np. wymagane jest posiadanie obywatelstwa jedynie Białorusi, dyskwalifikuje się z udziału w wyborach posiadaczy Karty Polaka). To wszystko sugeruje oddanie sterów nad Białorusią, pytanie w czyje ręce. W mojej opinii może być to przygotowanie do oddania w ręce służ i przygotowanie do albo pełzającej aneksji przez Rosję, lub też wojennej zawieruchy, która może w tym rejonie zagościć w nadchodzących latach.

    1. Rusmongol

      Tez o tym czytałem. Warunki jakie ustawił kalaszenka są idealne dla jakiejś marionetki Kremla lub jego. Ustanowił nietykalność dla siebie i swojej rodziny, czyli co nakradli to ich. Ale zwróć uwagę że odebrał prezydentowi prawo wydawania dekretow a poważne decyzje ma dodatkowo zatwierdzać rada ludowa w której kalaszenka może zasiadać. Kabaret. Typowy mir jak i w faszyzji mosskiewskiej. Ostatnio czytałem o jakiejś kobiecie z gazety czy skądś, co zgłosiła swoją kandydaturę na prezydenta w Rosji i prosiła o wpłaty na jej kampanie. Na drugi dzień banki zablokowały jej konta na które miała iść ta kasa i zaproszono ja do fsb na pogadanki. Demokracja kacapoidalna pełna krasa.

  9. Zam Bruder

    Czerwona lampka w postaci kremlowskiej gwiazdy pali się już wystaarczająco długo, aby wybudzić Europę z sennych majaków o wiatraczkach, ideii zielonych energii walki z węglem i otwartą hodowlą krów produkujących metan na pastwiskach a zamiast promocji wszelakich bioróżnorodności - nadchodzi w końcu czas wypromowania pośród europejskich społeczeństw postaw implikujących gotowość do....poświęceń, bo być może zaniedługo trzeba będzie poświęcić to nasze wygodne konsumpcyjne życie na ołtarzu wyrzeczeń jakich.dawno ta Europa nie doświadczyła. Kto z nas jest na to gotów? Bo napewno nie są gotowi ci, którzy nadal w UE zajmują się głupotami zamiast przygotować UE na nadciągający kryzys....

Reklama