Polska jest bezpieczna, mamy coraz liczniejszą i nowoczesną armię, jesteśmy obecni w NATO, mamy dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi – wskazał w czwartek szef MON Mariusz Błaszczak odnosząc się do napiętej sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej. O bezpieczeństwie Polski i stosunkach z Rosją i Białorusią wypowiedział się również wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Błaszczak pytany w telewizji wPolsce.pl o bezpieczeństwo Polski w kontekście napiętej sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej ocenił, że nasz kraj jest bezpieczny. Argumentował, że polska armia jest coraz bardziej liczna, używa nowoczesnego sprzętu. Wskazał też na obecność Polski w NATO i dobre relacje z USA.
Minister przypomniał o podpisanej 15 sierpnia ub. roku umowie o wzmocnionej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. "Relacje ze Stanami Zjednoczonymi dotyczą trwałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, co jest niezwykle ważne. Z Polski dowodzone są lądowe siły amerykańskie, operujące na wschodniej flance NATO" - podkreślił szef MON.
Czytaj też: Rosja koncentruje wojska przy granicy z Ukrainą
Zaznaczył przy tym, że Polska jest nie tylko "biorcą" deklarowanego przez NATO bezpieczeństwa, ale też jego "dawcą". Wskazał na aktywność polskich wojsk m.in. na Łotwie (gdzie operuje pododdział pancerny w ramach grupy batalionowej Sojuszu, wspierany przez logistyków) i w Rumunii. "Jesteśmy tak aktywni, bo okazując solidarność wobec naszych sojuszników liczymy, że w sytuacji, w której zostalibyśmy zaatakowani, sojusznicy będą solidarni wobec nas" - powiedział minister.
Określając politykę Rosji jako agresywną, Błaszczak przypomniał o wkroczeniu armii tego kraju do Gruzji w 2008 r. i na Ukrainę w 2014 r.
Zaznaczył, że Polska odbudowuje swoje zdolności obronne na wschodzie kraju, kupuje nowoczesny sprzęt. "W 2018 r. podpisałem kontrakt ws. zakupu systemu Patriot, w 2019 r. w sprawie rakiet HIMARS, a w 2020 r. kupione zostały najnowocześniejsze samoloty na świecie - F-35" - zwracał uwagę minister obrony.
Czytaj też: Łask szykuje się na F-35
"Po rozbrojeniu Polski przez rząd koalicji PO-PSL, szczególnie rok 2011 był dramatycznym, jeżeli chodzi o likwidację jednostek wojskowych, od 2015 r. ta sytuacja się zmienia. Powołałem do życia 18. Dywizję Zmechanizowaną, która operuje we wschodniej części naszego kraju" - zauważył Błaszczak. "Koalicja PO-PSL rozbrajała wschodnia Polskę, otwierając drzwi na oścież Putinowi" - podkreślił minister.
Według niego najlepszą tarczą obronną jest posiadanie broni ofensywnej. "Chodzi o to, by pokazać, że zaatakowani, odpowiemy" - podkreślił.
Na wschodzie Ukrainy, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest obecnie eskalacja konfliktu. Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą, oficjalnie uzasadniając to ćwiczeniami wojskowymi. Ukraińskie władze stale monitorują sytuację i alarmują NATO i organizacje międzynarodowe o działaniach Rosji.
W sprawie sytuacji na wschodzi Ukrainy prezydent Andrzej Duda zwołał w środę specjalną odprawę z udziałem kierownictwa MON, najwyższego dowództwa armii i służb. Szef BBN Paweł Soloch podkreślał po spotkaniu, że mamy do czynienia z nieznaną od lat koncentracją sił rosyjskich, a sytuacja na Ukrainie jest poważna. "Nie zgadzamy się na nową agresję wobec tego kraju" - mówił.
Dodał, że wobec wzrostu napięcia i koncentracji rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą potrzebne jest współdziałanie w ramach NATO i UE, a odprawa zwołana przez prezydenta wpisuje się w przygotowania stanowiska Polski na forum tych organizacji.
Do tematu Federacji Rosyjskiej i bezpieczeństwa państwowego odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Był pytany w czwartek w Polskim Radiu 24 o to, kogo Putin ostrzega i czy chce kogoś znowu napaść. Zdaniem wiceszefa MSZ, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że prezydent Rosji "jest rzeczywiście zdolny do wszystkiego".
W jego ocenie "jest to poniekąd oznaka słabości". "Bo te gesty wykonywane w polityce międzynarodowej mające pokazać siłę państwa, służą tak naprawdę odwróceniu uwagi rosyjskiego społeczeństwa od bardzo poważnych wewnętrznych przede wszystkim spraw gospodarczych" - powiedział Jabłoński.
Według niego "Rosja, choć jest państwem dużo słabszym niż kiedyś, wciąż pozostaje państwem nieobliczalnym i państwem, które posiada środki do tego, aby wywoływać konflikty zbrojne na pełną skalę, jeśli nie na pełną skalę, to hybrydowe, a także, żeby dokonywać po prostu przestępstw i zabójstw ludzi, którzy są ich przeciwnikami".
Wiceszef MSZ pytany był też, czy podczas dzisiejszej wizyty prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w Moskwie dojdzie do integracji odparł, że "wszystko jest również możliwe". Zdaniem Jabłońskiego Łukaszenka czuje się na tyle przyparty do muru, że "szuka protekcji z Moskwy i niewykluczone jest rzeczywiście, że do takiej integracji dojdzie".
Na pytanie, czy - jego zdaniem - fala represji wobec Polaków na Białorusi się już skończyła, wiceminister odpowiedział: "Niestety obawiam się, że nie sposób takiego wniosku wyciągnąć". "Łukaszenka wykorzystuje instrumentalnie to, że Polska od samego początku bardzo jednoznacznie mówiła, że nie może być zgody Unii Europejskiej, nie może być zgody świata zachodniego na sfałszowanie wyborów na Białorusi" - podkreślił Jabłoński. "Zatem Polska jest przedstawiana w propagandzie białoruskiej jako wróg numer jeden" - dodał.
W połowie kwietnia aktywiści Związku Polaków na Białorusi Andrzej Pisalnik i Iness Todryk-Pisalnik po rewizji w ich mieszkaniu zostali przewiezieni do Mińska na przesłuchanie w sprawie karnej toczącej się wobec kierownictwa ZPB, w tym Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta.
Władze zarzucają działaczom ZPB oraz aktywistce polskiej z Brześcia Annie Paniszewej (także w areszcie z takimi samymi zarzutami), że w czasie organizowanych imprez "wychwalali zbrodniarzy wojennych, w tym Romualda Rajsa Burego". Aktywiści odrzucają te oskarżenia jako bezpodstawne.
ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych działalności ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka polskiego i pielęgnowanie polskich miejsc pamięci.
Do przestrzegania międzynarodowych norm dotyczących traktowania mniejszości oraz wypuszczenia aktywistów wzywały reżim w Mińsku władze Polski, a także innych państw oraz UE.
GieTek
W 39 też nam się zdawało, że jesteśmy bezpieczni.
Aśka
Zdecydujcie się. Jak Polska może być bezpieczna skoro Rosja to kraj nieobliczalny?
BUBA
Kto mowi ze nieobliczalny ? Tak na sucho - Rosja robi w swoich granicach co chce. Maja do tego prawo i nic nikomu do tego. A co do polityki to wiadomo ze wszystko dla wielkosci swojego kraju. A Putin nie jest Amerykaninem, Niemcem czy np. Polakiem. Jest Rosjaninem i do tego wielkim patriota. Co go obchodzi np. Polska. Jemu chodzi o interesy Rosji a nie Polski.
Haha
Dlatego opóźnia modernizację armii. Gdzie podstawa czyli NAREW?
Kolo
Polska jest bezpieczna tak jak w 1939, obyśmy tylko nie musieli tego sprawdzać
w.
Dziwne, dlaczego Ruskie wyszli z Polski jak mogli zostać? a tak , to nasi mędrcy sztabowi co roku prorokują , - Rosjanie zaatakują bezbronną Polskę.