Reklama

Siły zbrojne

Armia w 2019 roku. „Modernizacja, obecność sojusznicza, polityka przemysłowa....” [7 PUNKTÓW]

Fot. st. chor. sztab. Rafał Mniedło via 17 WBZ
Fot. st. chor. sztab. Rafał Mniedło via 17 WBZ

Zakupy nowoczesnego uzbrojenia i reforma systemu pozyskiwania sprzętu, wzmocnienie obecności wojsk USA i sojuszników na terenie Polski i zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych – to tylko niektóre z priorytetowych obszarów, w jakie MON i Wojsko Polskie będą się angażować w 2019 roku.

Rozpoczynający się rok może przynieść wiele decyzji kluczowych dla polskich Sił Zbrojnych. Na rozstrzygnięcie nadal czekają najważniejsze projekty modernizacyjne. W 2019 roku powinny też zapaść decyzje dotyczące nowego planu modernizacji i całego systemu zakupów. Równolegle Wojsko Polskie zamierza zwiększać liczebność, zarówno komponentu operacyjnego, jak i terytorialnego. Nachodzący rok to też prawdopodobnie decyzje dotyczące wzmocnienia sojuszniczej, przede wszystkim amerykańskiej obecności na terenie Polski.

Oto najważniejsze wyzwania, przed jakimi staną MON i Wojsko Polskie w 2019 roku:

  • Przyspieszenie modernizacji Sił Zbrojnych. Choć w 2018 roku podpisano przełomową umowę na pierwszą fazę obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, to większość projektów modernizacyjnych nadal pozostaje nierozstrzygnięta, a pełne wykorzystanie systemu Wisła będzie wymagało finalizacji drugiej fazy programu, jak i zintegrowanego z nim systemu obrony powietrznej Narew. Na rozstrzygnięcie czekają też programy dotyczące śmigłowców – nie tylko dla Marynarki Wojennej, ale też np. będący priorytetem Strategicznego Przeglądu Obronnego uderzeniowy Kruk. Projekty te są opóźnione w stosunku do pierwotnych planów, podobnie jak programy zakupu okrętów bojowych dla Marynarki Wojennej – przede wszystkim okrętów podwodnych typu Orka. Na finalizację czeka też szereg innych programów – Rosomak BMS, Pegaz, Mustang, projekty pozyskania różnych systemów przeciwpancernych, bezzałogowców klasy mini, wreszcie modernizacja istniejącego sprzętu jak śmigłowce Mi-24, W-3 czy czołgi T-72. Dopiero rozpoczęcie tych programów da możliwość generacyjnej wymiany sprzętu w Wojsku Polskim. Kluczowe znaczenie ma tutaj przyjęcie nowego Planu Modernizacji Technicznej, w perspektywie do 2026 roku. Nowy PMT będzie uwzględniał priorytety takie jak myśliwiec nowej generacji, a także sprzęt dla 18. Dywizji Zmechanizowanej – zarówno jednostek bojowych, jak i wsparcia. Opóźnienie w przygotowaniu Planu z pewnością przyczyniło się do przesunięcia realizacji projektów. Przypomnijmy, że w listopadzie zatwierdzono będący dla niego podstawą Program Rozwoju SZ, a sam PMT powinien powstać do lutego. To modernizacja będzie więc – w roku wyborczym – największym wyzwaniem dla MON.
  • Reforma systemu zakupów sprzętu. Z kwestią modernizacji Sił Zbrojnych nierozerwalnie wiąże się też plan restrukturyzacji systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego. Obecny jest rozproszony i niewydolny, za formowanie wymagań odpowiada kilkanaście instytucji. Przełomem miało być – zapowiadane przez szefa MON – powołanie Agencji Uzbrojenia. Na razie jednak, pomimo zapowiedzi, nie przedstawiono projektu ustawy w tej sprawie, nie upubliczniono też Narodowej Polityki Zbrojeniowej. Reforma systemu pozyskiwania jest kluczowym zadaniem MON, i będzie musiała być realizowana równolegle z przynajmniej częścią priorytetowych projektów modernizacyjnych. W innym wypadku programy modernizacyjne opóźnią się kolejny raz, co wpłynie negatywnie na zdolności Wojska Polskiego, także w perspektywie czasu.
    Czy czołgi Abrams staną się elementem sił stacjonujących w Polsce na stałe? Fot. Sgt. Brandon Anderson/US Army.
    Czy czołgi Abrams staną się elementem sił stacjonujących w Polsce na stałe? Fot. Sgt. Brandon Anderson/US Army.
  • Wzmocnienie obecności sojuszniczej, w tym USA. W nadchodzącym roku powinny zapaść decyzje dotyczące dalszego wzmocnienia obecności wojsk USA w Polsce, z możliwą zmianą charakteru tej obecności na stały. Polska złożyła Stanom Zjednoczonym propozycję obejmującą współfinansowanie rozmieszczenia na terenie kraju dywizji US Army z jednostkami bojowymi, kwotą 2 mld USD w ciągu 10 lat. W odpowiedzi Kongres zlecił Pentagonowi przygotowanie raportu w sprawie celowości i wykonalności stałego stacjonowania na terenie Polski brygady ogólnowojskowej US Army (w praktyce pancernej) oraz jednostek wsparcia. Dokument ma być gotowy do 1 marca 2019 roku. Amerykanie będą bardzo szeroko badać implikacje możliwego stałego rozmieszczenia wojsk, uwzględniając aspekty operacyjne, ale i wpływ na możliwości realizacji zobowiązań wobec NATO. Rozmowy w tej sprawie prowadzi polsko-amerykańska grupa robocza, kwestia ta została też poruszona podczas rozmów prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa w Waszyngtonie, koncepcji nadano nazwę „Fort Trump”. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób zakończą się starania dotyczące ustanowienia stałej obecności oraz jaki będzie jej ewentualny zakres, choć publiczne wypowiedzi przedstawicieli MON są dość optymistyczne, acz ogólne. Potencjalnie wpływ na rozstrzygnięcie mogą wywrzeć zmiany sytuacji politycznej w USA, choć z drugiej strony większość Demokratów i Republikanów zgadza się co do zaangażowania Stanów Zjednoczonych w obronę kolektywną. Z punktu widzenia Polski najkorzystniejsze byłoby jednak stałe bazowanie jednostek bojowych US Army na naszym terenie, jako czynnik skokowo wzmacniający bezpieczeństwo RP. Równolegle niezbędna będzie dalsza realizacja zobowiązań wobec NATO przyjętych na szczytach w Walii, Warszawie i Brukseli, w tym przygotowanie do dyżuru w zestawie sił natychmiastowego reagowania na rok 2020.
  • Rozbudowa liczebna armii. W 2019 roku Wojsko Polskie będzie kontynuowało proces zwiększania liczebności – zarówno jednostek operacyjnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej. Oprócz trwającej już rozbudowy WOT, która zapewni podstawy dla nowego, potrzebnego komponentu wojska, jak i wzmocnienia systemu rezerw. Według projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie liczby osób, które mogą być powołane do służby wojskowej w WOT może znaleźć się do 26 tys. żołnierzy terytorialnej służby wojskowej (do tej puli można doliczyć kilka tys. żołnierzy zawodowych). Rozbudowa WOT powinna więc być w pełnym toku. Jeśli chodzi o wojska operacyjne, podjęto też decyzję o utworzeniu nowej, 18 Dywizji Zmechanizowanej. W 2019 roku powinny zostać utworzone dowództwo i sztab nowej dywizji. W tym samym roku powinno się też rozpocząć – planowane do 2022 roku – tworzenie nowej brygady ogólnowojskowej. Między innymi z myślą o nowej dywizji rozpoczęto też kampanię „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej” mającą na celu zachęcenie do służby zawodowej. Tworzenie nowej jednostki będzie wymagało przyjmowania żołnierzy do służby, rozbudowy infrastruktury, ale i zakupów sprzętu. Także dla jednostek wsparcia – inżynieryjnych, przeciwlotniczych, rozpoznawczych, artylerii i logistycznych, które mają być formowane w kolejnym etapie. Wracając do systemu rezerw, MON zamierza też – w ciągu kilku lat - zastępować stanowiska żołnierzy NSR stanowiskami dla zawodowych wojskowych, co wiąże się ze stopniowym i rozłożonym na kilka lat wygaszeniem Narodowych Sił Rezerwowych. Kontynuowane będą szkolenia w ramach Legii Akademickiej. Należy dodać, że tworzenie i utrzymywanie rezerw wojsk operacyjnych dalej jest ważnym wyzwaniem dla MON. Na razie wciąż znaczna część rezerw pochodzi z czasów funkcjonowania zasadniczej służby wojskowej, a rezerwiści są powoływani na ćwiczenia. Ta „pula” żołnierzy rezerwy będzie się jednak wyczerpywać i stopniowo, w ciągu pewnego okresu będzie musiała zostać zastąpiona.
    Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
    Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
  • Wprowadzenie nowego systemu dowodzenia. Pod koniec 2018 roku wszedł w życie pierwszy etap reformy systemu dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi. Na jego podstawie szefowi Sztabu Generalnego podporządkowano Dowództwo Generalne RSZ i Dowództwo Operacyjne RSZ, a także Inspektorat Wsparcia. Z drugiej strony, Wojska Obrony Terytorialnej – do czasu osiągnięcia pełnej zdolności do działania – mają zostać podporządkowane Ministrowi Obrony Narodowej. Drugi etap reformy – zakładający odtworzenie samodzielnych dowództw Rodzajów Sił Zbrojnych – może zostać zrealizowany dopiero za kilka lat. Wojsko Polskie i MON będą więc funkcjonować w zmodyfikowanym systemie dowodzenia, co zawsze wiąże się z koniecznością dostosowania do nowych rozwiązań. Wprowadzone zmiany mają charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Z drugiej strony, wiele kwestii pozostaje nierozwiązanych, a nowa struktura wcale nie musi być docelową. Konieczna będzie więc analiza funkcjonowania zmodyfikowanego SKiD i – w perspektywie – wdrożenie wniosków. Warto też przypomnieć, że jeszcze w 2018 roku Inspektorat Marynarki Wojennej przeniesiono do Gdyni.
  • Wypracowanie polityki zbrojeniowej. W nadchodzącym roku powinny też zapaść decyzje ważne dla funkcjonowania przemysłu obronnego, w tym także Polskiej Grupy Zbrojeniowej skupiającej państwowe spółki. Niezbędne jest między innymi przyjęcie nowej strategii PGZ. Kodeks PGZ, wyznaczający zasady konsolidacji został przyjęty pod koniec roku. Doszło też do zmian w strukturze sektora – przykładowo, Stocznia Szczecińska i Stocznia Remontowa Gryfia trafiły pod nadzór resortu gospodarki morskiej, władze PGZ podjęły też decyzje o połączeniu spółek Cenzin i Cenrex, poprzez nabycie 100 proc. udziałów Cenrexu przez Cenzin. Mijający rok to również zmiany kadrowe w kierownictwie Grupy. Przypomnijmy, że w 2018 roku dwukrotnie doszło do zmian na stanowisku prezesa PGZ – najpierw w lutym Błażeja Wojnicza zastąpił Jakub Skiba, a we wrześniu tę funkcję po rezygnacji Jakuba Skiby objął Witold Słowik. PGZ wymaga dalszych działań w celu realnej konsolidacji i umożliwienia budowy produktów o wysokiej wartości dodanej – również na eksport. Nadzór nad państwowym przemysłem i jego restrukturyzacja to ważny element polityki zbrojeniowej resortu, ale nie jedyny. MON powinien też w większym stopniu otworzyć się na wsparcie prywatnego przemysłu i kierowanie do niego zamówień. Często spółki funkcjonujące w „rynkowym” otoczeniu są bardziej elastyczne i w obszarach specjalizacji oferują innowacyjne, i niekoniecznie drogie rozwiązania. Jeszcze w 2017 roku powstały w wyniku Planu Morawieckiego Polski Fundusz Rozwoju zdecydował o zakupie udziałów w WB Electronics, co stanowi wciąż nową formę wsparcia państwa dla prywatnego przemysłu. Również resort obrony powinien więc postrzegać zbrojeniówkę jako całość, i – w ramach reformy systemu pozyskiwania sprzętu – koordynować przygotowanie programów modernizacyjnych z przemysłem na wczesnym etapie, tak aby prowadzone przez przemysł prace B+R stanowiły odpowiedź na realne zapotrzebowanie armii, a w konsekwencji – modernizacja armii odbywała się w oparciu o krajowy przemysł.
  • Europejska współpraca obronna. Rozpoczynający rok będzie kluczowy dla europejskiej współpracy obronnej. W pierwszych miesiącach 2019 r., w ramach „trilogu” Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE powinny zostać podjęte decyzje w sprawie ostatecznego kształtu przepisów wprowadzających Europejski Fundusz Obronny. Ten mechanizm będzie wspierał prace badawcze i rozwój zdolności obronne kwotą łącznie 13 mld euro w latach 2021-2027. Równolegle trwa wdrażanie pierwszych projektów stałej współpracy strukturalnej (PESCO). Te programy obejmują zarówno kooperację przemysłową (np. radiostacje programowalne – w tym projekcie Warszawa uczestniczy od początku), jak i zdolności obronne (np. mobilność wojskowa, zespoły szybkiego reagowania w zakresie cyberbezpieczeństwa itd.). Polska stopniowo zgłasza akces do kolejnych projektów, w części z nich ma jednak tylko status obserwatora. Szef MON Mariusz Błaszczak oficjalnie apelował o to, aby program czołgu nowej generacji został włączony do strukturalnej współpracy. Europejskie instrumenty wsparcia obronności nabierają coraz większego znaczenia, a realne zaangażowanie w nie może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiego przemysłu. Wyzwaniem dla MON, Sił Zbrojnych i przemysłu będzie realne „umiejscowienie” Polski jako równoprawnego partnera w ramach instrumentów UE. Oprócz samej zbrojeniówki, istotną rolę odgrywają także mechanizmy współpracy, które mogą być bardzo korzystne, o ile nie stanowią konkurencji dla NATO, a współdziałają z Sojuszem (jak wspominana mobilność wojskowa). Wszystko to wymaga zaangażowania zarówno na najwyższym poziomie politycznym, jak i „roboczym”, w celu zacieśnienia współpracy z europejskimi partnerami.

Rok 2019 może być dla Wojska Polskiego pod wieloma względami przełomowy. Aby jednak tak się stało, muszą zostać podjęte – często mocno już opóźnione – decyzje dotyczące zakupów dla armii i reformy systemu pozyskiwania sprzętu. To wszystko będzie się odbywało równolegle z wdrażaniem i realizacją planu zwiększenia liczebności armii. Szczególne znaczenie będzie też mieć współpraca z sojusznikami, i to zarówno z USA i Europy. W tym pierwszym przypadku celem jest uzyskanie stałej obecności, co zmieni status bezpieczeństwa Polski. W drugim – włączenie Polski w europejską kooperację może być bardzo korzystne dla przemysłu obronnego. Sama zbrojeniówka musi zostać zreformowana, w ramach szerszej polityki. Od tego, czy uda się zrealizować te zamierzenia, będzie zależeć kondycja całego polskiego sektora obronnego nie tylko w 2019 roku, ale również w dalszej przyszłości.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (34)

  1. pielgrzym

    wojsko polskie powinno liczyć 350 tyś.mniej zawodowych żołnierzy.powinna wrócić służba poborowa i powinna trwać 12 miesięcy

  2. Roman

    Można nie być zwolennikiem obecnej ekipy rzàdzàcej, ale nie można stosować małpiej złośliwości i tak na prawdę życzyć aby obecnemu rzàdowi się okolwiek udało w dziedzinie obronności. Trzeb mieć bardzo dużo złej woli aby nie wiedzieć jak wyglàdało WP a szczególnie przemysł zbrojeniowy porzàdach szczególnie Klicha a wcześniej Komorowskiego. Przypomnę, że w 1989 w polskim przemyśle zbrojeniowym pracowało 200 tys ludzi. W 2015- 20tys ludzi! Od 1989 do 2015 konsekwentnie zwijano państwo w kaźdej dziedzinie ze szczególnym uwzględnieniem obronności. Zapasy wojskowe były w opłakanym stanie bo nawet kałachy wyprzedano gdzieś do Afryki. Po 2015, obecny rzàd przez pierwsze lata goràczkowo odbudowywał zapasy, podstawowe materiały, odbudowywał infrastrukturę. Ponadto borykał się i nadal się boryka z wewnętrznymi oporami, wręcz dywersjà. Wiemy co wyprawiali ci od zamówień. Ile programów uwalili, ile celowo ślimaczono w nieskończoność. Przecież Antek Kraba, Raka, msbsi wiele innych projektów wprowadził do wojska obchodzåc procedury zamówień MON i te unijne też! My wszystkiego nie wiemy, do nas docierajã najczęściej strzępy propagandowe. Prawda jest taka,że z wielkich tego świata nikt nie jest zainteresowany aby Polska była silnym, niezależnym państwem z USA włãcznie. Owszem, USA chce silnej polskiej armii ale tak aby mieć nad niã kontrolę.Natomiast pozostali nasi wypróbowani przyjaciele robià wszystko aby nasz region był słaby ! I niestety, wielu z was wraz z obecnà opozycjá bardzo im wty pomaga.

    1. całkowicie zgadzam się z twoją przedmową....

    2. Michal

      Swiete slowa!

    3. obserwator

      Obecnej ekipy nie lubię - przyznam - ale nie będę złośliwy gdy powiem, iż nie można budować armii samymi karabinami, ciężarówkami Jelcz czy autobusami Autosan ... świat idzie mocno do przodu i nic nam to nie da. Programy rzeczywiście ważne dla obronności zostały przecież wstrzymane i każdy ślepy to widzi, że pieniądze poszły na przejedzenie, żeby wygrać wybory. Nie ma w tym co piszę a krzty złej woli ... Jeśli chodzi o Antka to jedna z większych pomyłek obecnej ekipy ... nie dasz rady go obronić merytorycznie.

  3. Andi

    BLISKO 4 LATA ZMARNOWANE PRZEZ PIS - MAJACZENIE I BZDURY MACIEREWICZA ORAZ PRZEPŁACANE I ROBIONE NA SZYBKO GŁUPIE POMYSŁY BŁASZCZAKA. LUDZIE NIGDY NIE BĘDĄCY WE WOJSKU - I NIE POTRAFIĄCY OBSŁUŻYĆ NAWET AK-47 MAJĄ DECYDOWAĆ O PRZYSZŁOŚCI ARMII PRAWIE 40 - MILIONOWEGO NARODU! WON Z TĄ WŁADZĄ I Z TYMI AMATORAMI! POWRÓT PROFESJONALISTÓW !!!!

    1. A kim ty jesteś " profesjonalisto"?

    2. A Ty chyba wielkim marzyciele

    3. miwtja03

      Witam W przeciwieństwie do Pana jestem oficerem z długim stażem i po 3 misjach .Tak jak jest dziś w Wojsku Polskim nie było nigdy wcześniej od kiedy służę w Polskiej Armii nie jest to armia KOŁKIEM podparta Wiem co piszę bez butów hełmów należytych mundurów zdezelowanego sprzętu alarm i jest w tanie wyjechać 40-45 % pojazdów o własnych siłach nawet nie jest wstyd pokazać się na defiladzie na defiladzie PLAKOM uczciwie i z dumą armia się zmienia powoli ale skutecznie nie zawsze celnie ale są ludzie z którymi można rzeczowo rozmawiać pokazać błąd i dla tego widzimy zmiany czujemy się żołnierzami WOJSKA POLSKIEGO i w przeciwieństwie do Pana nie mówimy POLAKOM że to motłoch szanujemy POLAKÓW i Pana też gdy Polska była bardziej zamożna zmiany mogły by być szybsze one są i to ogromne nie jest Pan żołnierzem i pisze Pan głupstwa my widzimy jak bardzo trzeba czasu i środków trzeba być głuchym i ślepym żeby tego nie widzieć nich Pan rozmawia z żołnierzami

  4. Johny

    Przez 4 lata nie działo się nic, PiS anulował wszystkie zaawansowane rozmowy, projekty i planowane zakupy. Wydajemy niby więcej ale na co skoro nie ma nowego sprzętu, nie ma nic dlatego spadliśmy w rankingu GlobalFirePower z 18 na 24 pozycję na świecie i dalej spadamy bo nie dzieje się NiC. Za chwilę sprzęt, którego używamy nie będzie nadawał się nawet do muzeum. A pislamiści urządzają defilady i motłoch myśli,że jest super. Zamiast miliardów przeznaczanych na pseudowojsko z WOT dozbrojcie prawdziwe wojsko, zamiast inwestować w para-pseudo żołnierzyków z wot rozwijać NSR i jednostki specjalne. Wojna na Ukrainie i Syrii pokazuję rolę zawodowej armii i komandosów. Ukraina z podobną, ba nawet silniejszą armią przegrała z kilkuset specjalsami

  5. Aaa

    Oddajcie 15 lat jak kiedyś!

  6. Gustlik

    "...modernizacja istniejącego sprzętu jak śmigłowce Mi-24, W-3 czy czołgi T-72. Dopiero rozpoczęcie tych programów da możliwość generacyjnej wymiany sprzętu". Przecież to kompletna bzdura. W jaki sposób modernizacja złomów ma się przełożyć na generacyjną wymianę sprzętu?

    1. ObywatelRP

      A no z takiej, że modernizacja pozwala na podwyższenie poziomu sprzętu. Amerykanie i Izrael robią to systematycznie. Abrams, F-16, niszczyciele czy haubice paladyn to konstrukcje mające po 40 lat, ale są średnio co 5-10 lat modernizowane. Rosjanie robią to samo. Przypomnijmy tylko, nowy F-16V kosztuje Słowaków 125 mln USD za sztukę, ale gdy chcieli kupić używane i je zmodernizować do tego samego standardu to koszt jednostkowy wyniósłby około 54 mln USD. Tak robi Tajwan i Grecja, gdzie koszt modernizacji starych F-16A/B wyniesie około 30 mln USD, bo mają już te samoloty u siebie.

  7. sprawiedliwy

    potrzeba nam specjalistycznego sprzętu śmigłowce szturmowe a transportowe zadań takich nie wykonają sporej ilości mobilnych rakiet przeciwlotniczych flota nasza tonie mamy czynne dwie łodzie podwodne z lat sześćdziesiątych pływające muzeum średnia wieku naszej floty 36 lat czołgi następny problem od wielu lat nic nowego nie wprowadziliśmy t91 to nic innego jak poprawiony t 72 poprawienia konstrukcji należało by dokonać w rosomakach wnioski z Afganistanu nie wspomnę o samochodach terenowych honkery tez leciwe a nowych jak na lekarstwo przemysł nasz położony na łopatki został lotnictwo również niedługo straci wysłużone su 22 szturmowe pozostaną tylko migi 29 i f 16 a nie wspomnę o przepaści w postaci samolotów szkoleniowych pozostanie dzielnym lotnikom wrota od stodoły

  8. Cichy zielony prepers

    Jeśli do końca 2019ego MON nie zamówi co najmniej 300 Borsuków oraz śmigłowców SAR i ZOP to leżymy i kwiczymy, modernizacja pozorna to nasza specjalność. O czwartej papierowej dywizji nawet nie wspomnę...

    1. Patryk

      Śmigłowce już zamówione A co do borsuka to w trakcie prac końcowych jest projekt polskiego bojowego wozu piechoty. Produkcja zacznie się w 2022 roku więc trzeba jeszcze poczekać kilka lat. Ale lepiej piczrksc i mieć sprzęt konstrukcji i produkcji polskiej niż obcokrajowcy

  9. woit

    Artykuł jak wiele innych, z racji niezaprzeczalnych faktów musi być o niczym. Sukcesów modernizacyjnych brak, offset leży,zbrojeniówka jeszcze podryguje. Gorzka prawda,samoloty vip i mobilne klęczniki na podróże za ocean. Jako podatników znowu czuję się oszukany. Kolejna beznadziejna PARTIA.

    1. Andi

      Pierdoły o tym "co być musi" TYLKO BEZ DAT - KONKRETNYCH ZAKUPÓW. Ponad 3 lata ZMARNOWANE przez psychicznych ludzi owładniętych manią władzy i nienawiści do urojonych przez samych siebie w Polsce wrogów.

  10. Napoleon

    Szlacheckie tradycje nakazują nam zaniedbać SZ i utrzymanie ich na poziomie pospolitego ruszenia. Doskonale wiadomo że potrzeba nam tanków, wozów bojowych, artylerii i śmigłowców z ppk. Polski nie obronią samoloty, okręty czy helikoptery transportowe. W obecnych czasach artyleria klasyczna plus rakietowa to priorytety. I nie jakieś 3 dywizjony Himarsa, ale 20 choćby na Langustach. Do dziś nie wymyślono lepszego sposobu na zajmowanie obszaru niż czołg. Jak nie chcemy krwawej jatki na naszych ziemiach. To trzeba inwestować w ciężkie WL. Brak sensownych priorytetów. Budujemy nie wiadomo po co i na co armadę holowników i ratowników, a na nowoczesne rozpoznanie i amunicje już brakuje. Dziadostwo po Polsku i łapanie się coraz to bardziej odstrzelonych zakupów bez składu i ładu.

  11. łuki

    @on ci to napisał czwartek, 3 stycznia 2019, 09:27 Nie sposób nie zauważyć, że spora część komentujących jest stale niezadowolona i chciałaby budżetu obronnego minimum 2x większego by starczyło na wszystkie najdroższe elementy uzbrojenia już w najbliższych trzech latach. A minione trzy lata także chcieli by było znikąd dodatkowe 40mld złotych rocznie na uzbrojenie co dawało by przez minione trzy lata dodatkowe 120 mld złotych. Przypominam, że bledną przy tym nawet pomysły i marzenia byśmy dostawali rocznie 4mld dolarów rocznie (tj ok.15 mld zł) zastrzyku od Wuja Sama jak pewien kraj w Ziemi Świętej. Marzyć każdemu wolno. Mając dodatkowe 40 mld rocznie to faktycznie można w jednym roku zrobić silne lotnictwo, w drugim silną obronę plot i przeciwrakietową, a w trzecim zbudować nowoczesną flotę nawodną i podwodną. W kolejnych dwóch latach wymienić 100% BWPów i czołgów na nowiutkie egzemplarze i zostałoby jeszcze sporo na artylerię i pozostałe elementy wyposażenia. Pragnę zauważyć, że ten portal nie jest przeznaczony dla marzycieli. zgadzam się całkowicie

  12. Greg

    Jakby był budżet 2,5% PKB od 2019 to może byłby to realny plan rozwoju. a tak, to raczej klikanie oficerkami.

  13. zpkw

    Przy ograniczonej ilości środków logika nakazuje aby wszystkie dostępne środki najpierw przeznaczyć na istniejące wojsko .... wyposażyć nowocześnie tak by potencjalny przeciwnik musiał się liczyć z poważnymi stratami w przypadku agresji , tymczasem MY przygotowujemy kolejne partie armatniego mięsa ..... wyposażonego na wzór partyzantki z czasów 2giej wojny światowej (OT). I jedna prośba .... niech władza wreszcie przygotuje w porozumieniu z opozycją konkretny plan modernizacji armii tak aby niezależnie od tego kto siedzi w MON konsekwentnie realizować to co zrealizowane być powinno.

  14. Pan Henio

    Ten opisany plan ma kryptonim "Fantasmagoria 2019" , skończy się jak zwykle na Jelczach i Pilicach oraz na 1 brygadzie OT.

  15. Okręcik

    My ciągle tylko planujemy i G z tego wychodzi. Drepczemy w miejscu goniąc własny ogon. ten rząd nic nie kupi konkretnego bo "król jest nagi", nie ma kasy, bo porozdawał.

  16. on ci to

    Nie sposób nie zauważyć, że spora część komentujących jest stale niezadowolona i chciałaby budżetu obronnego minimum 2x większego by starczyło na wszystkie najdroższe elementy uzbrojenia już w najbliższych trzech latach. A minione trzy lata także chcieli by było znikąd dodatkowe 40mld złotych rocznie na uzbrojenie co dawało by przez minione trzy lata dodatkowe 120 mld złotych. Przypominam, że bledną przy tym nawet pomysły i marzenia byśmy dostawali rocznie 4mld dolarów rocznie (tj ok.15 mld zł) zastrzyku od Wuja Sama jak pewien kraj w Ziemi Świętej. Marzyć każdemu wolno. Mając dodatkowe 40 mld rocznie to faktycznie można w jednym roku zrobić silne lotnictwo, w drugim silną obronę plot i przeciwrakietową, a w trzecim zbudować nowoczesną flotę nawodną i podwodną. W kolejnych dwóch latach wymienić 100% BWPów i czołgów na nowiutkie egzemplarze i zostałoby jeszcze sporo na artylerię i pozostałe elementy wyposażenia. Pragnę zauważyć, że ten portal nie jest przeznaczony dla marzycieli.

  17. Dalej patrzący

    Nie mamy pieniędzy na wszystko, zresztą żadna armia nie ma. Rozwiązaniem jest priorytet i koncentracja na priorytecie. Co jest priorytetem? - przynajmniej dla mnie jest nim obrona Polski - nie atak, nie działania ekspedycyjne [np. ekspedycje na Ukrainę lub na rzecz Bałtów - czyli wysyłanie WP zamiast sił USA i UK] - tylko priorytet strategiczny dla Polski to ASYMETRYCZNA STRATEGICZNA OBRONA Polski - i Polaków. I do tego strategicznego celu powinno być odpowiednio ASYMETRYCZNE uszykowanie WP - do obrony. Czyli kppanc zamiast czołgów, antyrakiety [także używane jako najskuteczniejsze rakiety plot] zamiast samolotów bojowych itd. Całość spięta sieciocentrycznie przez C4SRI w nadrzędną synergiczną całość - pod jedną czapką antydostępowej strategicznej A2/AD Tarczy Polski. I to na A2/AD powinno pójść 2/3 wydatków PMT - reszta powinna być dopięta do tego strategicznego projektu nr 1. Bo bez A2/AD Tarczy Polski, która by zapewniła bąbel antydostępowy, zapewniała czyste niebo i wolna powierzchnia lądu i morza - i zapewniła wymiecenie bufora wokół Polski - to bez tego już jesteśmy przegrani - bo na razie cała Polska jest nakryta i wymieciona i strategicznie i operacyjnie projekcją wrogiej siły A2/AD Kaliningradu - a wkrótce dołączy projekcja A2/AD z Białorusi.

  18. Woola

    Zakładam się, że żaden istotny zakup , ani nawet rozstrzygnięty przetarg się nie odbędzie, za to będzie mozolna, i jakże ciężka praca analityczno- koncepcyjna...

  19. azs

    Nie chce być złośliwy, ale jedyny autorski program tej ekipy przeprowadzony sprawnie i zakończony sukcesem to zakup samolotów VIP. Reszta to działania polityczno-pozorowane: obwinianie innych, kupowanie głosów... konferencje, dialogi, defilada, sztandary, ławki...

  20. Paranoid

    Strategia PGZ? Co to ma do rzeczy? Jest jeden państwowy klient i jeden państwowy dostawca to po co strategia? Rozumiem, że trzeba wydać parę mln na papier. Pisanie, że efektywność firmy zależy od jakiegoś papieru jest nieporozumieniem.

  21. As

    Jestem pełen podziwu dla autora za tak obszerny materiał w temacie w którym wszystko stoi w miejscu. Coś takiego może przebić tylko minister wygłaszający ogólnikowo-okolicznościowe przemówienia z okazji świąt poszczególnych formacji.

  22. ja

    W 2019 pewnie pójdzie już pierwsza rata za Wisłę co mocno wydrenuje budżet. Na nic innego dużego nie będzie kasy ani chęci. Z racji nadchodzących wyborów pewnie podpiszą te kilka wyrzutni Homara i pewnie śmigła dla MW, aby opozycja nie miała argumentów. Jak zostaną jakieś pieniądze to moze w końcu skończa ten cyrk i podpiszą Mustanga.

  23. analityk

    Ciekawa analiza, ale po kolei. Przez trzy lata prawie nic nie udało się zrobić. Poprzedni minister reformował wojsko i przemysł obronny poprzez komunikaty i konferencje prasowe. Poza tym nie ma jeszcze wszystkich dokumentów formalnych w zakresie obronności, bo przez ostanie lata nie potrafiono ich przygotować. Jak w takim razie, logicznie do sprawy podchodząc, w kilka miesięcy w roku wyborczym uda się jednocześnie zrealizować tyle spraw i kto to zrobi, skoro najlepszych fachowców z wojska i zbrojeniówki zwolniono. Czyli rozumiem, że MON w 10 miesięcy (do wyborów) zrealizuje: 1) utworzenie Agencji Uzbrojenia z realizacją priorytetów nowego PMT (którego nie ma), 2) zwiększy liczebność jednostek operacyjnych (18DZ) i WOT, 3) po trzech latach przygotuje wreszcie strategię PGZ i jednocześnie odtworzy eksport i nowe technologie, 4) rozbuduje naszą pozycję w ramach Europejskiej Współpracy Obronnej, przy naszych zachwianych relacjach w UE. Czytelnik, który odpowie na te pytanie będzie wiedział jak to naprawdę będzie. Poza tym skąd pieniądze na to wszystko. Jak na razie to kasa poszła na WOT i na samoloty VIP.

  24. Infernoav

    Przez 2,5 roku rządów pozyskano Raka i Kraba, zakupiono nieco dronów i wynegocjowano Wisłę, a raczej jej 1 fazę. Do końca kadencji zapewne zawra kontrakt na Homara z półki i może nowe ppk. Czyli w 4 lata będą to 4-6 programów. A gdzie Narew, nowe BWP, helikoptery szturmowe, pełny Homar, Kryl, modernizacja BWP-1 i T-72/PT-91? Gdzie nowe myśliwce wielozadaniowe, w końcu gdzie Orka, Rosomak z ppk? Obecne rządy są tak samo nieudolne jak poprzednie. Politykom brakuje jaj by zrobić co powinni. Czyli jeśli urzedasy nie dają rady to zakupów powinien dokonywać MON nie patrząc na opinie urzędników! Po tych 4 latach ze zwiększonym budżetem każdy żołnierz powinien mieć pełne oprzyrządowanie, nowe mundury, noktowizyjne ect. Powinny być zakupione nowe ppk i granatniki, T-72 i PT-91 powinny już być modernizowane to samo BWP-1. Powinien być już realizowany program Narew, Wisła, kupowane Kraby i Raki, do tego powinna zacząć się integracja istniejących Rosomaków z ppk. Nasycenie jednostek bezzałogowcami. Po 8 latach powinny być już realizowane Orka, Kruk i nowy myśliwiec. Aha i po 4 latach kontrakt na kamuflaże wielospektralnd dla Kraba, Raka, PT-91, Leopardów, nadbrzeżnego dywizjonu rakietowego, dla oddziałów zwiadowczych i dla modernizowanych BWP-1. Wtedy powiedziałbym, że nasi politycy naprawdę traktują poważnie bezpieczeństwo kraju. Za 5-10 lat sytuacja w Europie będzie bardzo napięta, gdyż USA wycofa większość sił z Globu na zachodni Pacyfik by powstrzymywać rosnące w siłę Chiny. Mamy więc 10 lat maksymalnie by mieć na tyle silna armię, aby atak na nas był zbyt kosztowny, aby się opłacał. Tylko 5-10 lat. Nie 20-30!!!

  25. ouyi

    plany, plany, plany. plany to się robi na początku kadencji, a najlepiej jeszcze przed objęciem władzy. na koniec kadencji to się rozlicza ich realizacje ...i nieudacznikom dziękuje.

Reklama