Reklama

5% PKB na obronę to za mało. Armia potrzebuje więcej pieniędzy

Autor. M. Mróz

Polska planuje podniesienie wydatków na obronę do łącznie 5 proc. PKB. Jak jednak dowiaduje się nieoficjalnie Defence24.pl, z analiz prowadzonych przez MON i Sztab Generalny wynika, że to wciąż za mało, by spełnić zaplanowane potrzeby Sił Zbrojnych RP. Głównym powodem jest wzrost kosztów zakupów uzbrojenia, a także jego bieżącej obsługi.

Polska jest uznawana w NATO za lidera pod kątem wydatków na obronę narodową, mierzonych wskaźnikiem udziału w PKB. W 2025 roku planuje się wydatkowanie 4,7 proc. PKB, w tym 124 mld zł z budżetu i około 62 mld zł (bez uwzględnienia środków przekazanych z resortu obrony), a wydatki na 2025 rok to łącznie 5 proc. PKB. Środki te mogą wydawać się astronomiczne, zważywszy na to, że do 2019 roku wskaźnik udziału zrealizowanych wydatków na obronę w zasadzie nie przekraczał 2,0 proc. PKB (z wyjątkiem 2015 roku, gdy realizowano opóźnione spłaty za myśliwce F-16), a nominalna kwota wydatków była niższa niż 50 mld złotych. Co więcej, w latach 2008-2013 wydawane środki bywały znacznie niższe niż zaplanowane w wysokości około 1,95 proc. PKB, bo wtedy tyle wymagała ustawa o modernizacji technicznej, przebudowie i finansowaniu Sił Zbrojnych. 

Reklama

Jak jednak dowiaduje się nieoficjalnie Defence24.pl, z analiz prowadzonych w MON i Sztabie Generalnym jednoznacznie wynika, że nawet fundusze w wysokości 5 proc. PKB są niewystarczające, by spełnić założenia dotyczące rozwoju Sił Zbrojnych.  

Co za tym idzie, jeśli mają być realizowane zapisy dotyczące wzmacniania zdolności Wojska Polskiego, wydatki na obronę będą musiały być znacząco większe, zarówno te z budżetu jak i Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. 

Polska złożyła wniosek o 45 mld euro, czyli 190 mld zł, dofinansowania z europejskiego programu SAFE. Może to stanowić duże odciążenie dla budżetu MON, jednak nie rozwiązuje długofalowych problemów. Po pierwsze, aby można było skorzystać z tych pieniędzy (kierowanych w praktyce głównie na zakupy w polskim przemyśle, w mniejszej mierze w europejskim), niezbędna jest zgoda Komisji Europejskiej. Po drugie, SAFE to ze swojej natury krótkoterminowy instrument i będzie można wnioskować o płatności z niego do 2030 roku, a wydatki na zakupy uzbrojenia, szkolenie, a także utrzymanie i modernizację sprzętu, trzeba będzie ponosić także w latach następnych, te związane z cyklem życia i modernizacją sprzętu - nawet w większych proporcjach. O ile więc SAFE to potrzebny instrument, to nie zwalnia to z konieczności strukturalnego przygotowania dodatkowych środków dla Sił Zbrojnych RP. 

Czytaj też

Dlaczego funduszy zabraknie? Jest ku temu kilka powodów. Pierwszym jest wzrost kosztów uzbrojenia i jego komponentów. Załamanie łańcuchów dostaw najpierw w wyniku pandemii COVID-19, a następnie pełnoskalowej wojny na Ukrainie spowodowały drastyczną eskalację kosztów wytwarzania (i dostaw) zaawansowanego sprzętu wojskowego. Przykłady można mnożyć. Polska podpisuje właśnie kosztowną umowę na modernizację myśliwców F-16 do standardu F-16V, na którą nominalnie trzeba będzie wydać więcej, niż na zakup samolotów wraz z pierwszym pakietem uzbrojenia przed 21 laty.  

To oczywiście w jakiejś części efekt większego zaawansowania nowych rozwiązań i produkcji uzbrojenia w krótszych seriach, ale nie tylko. Widać wyraźnie, jaki skok miał miejsce między latami 2018-2019, a obecnymi czasami. Pozostańmy przy myśliwcach F-16. W 2019 roku Tajwan za 66 maszyn F-16V (podpisany kontrakt, wartość bez uzbrojenia) zapłacił około 8 mld dolarów. Nieco wcześniej Amerykanie oszacowali wartość kontraktu na 14 słowackich F-16, wraz z uzbrojeniem na maksymalnie 2,91 mld dolarów (a więc przeciętna cena jednego statku powietrznego wraz z pakietem mogła przekroczyć 200 mln USD), ale ostatecznie kontrakt podpisano za 1,8 mld dolarów, więc za jeden myśliwiec Słowacy zapłacili około 130 mln dolarów. Bułgaria za dwie partie F-16V z 2019 i 2022 roku zapłaciła po około 1,2-1,3 mld USD, przy czym obie transakcje notyfikowano na maksymalną kwotę 1,67 mld dolarów. Jeszcze pod koniec ubiegłej dekady „notyfikowana” cena F-16 (doliczając średni koszt uzbrojenia na 1 maszynę) to 200-210 mln dolarów, a wartość z podpisanej umowy – 125 do 150 mln. 

Reklama

Jak wygląda to dzisiaj? Jednym z ostatnich państw, jakie otrzymały zgodę na zakup F-16 są Filipiny. Co prawda transakcja obejmuje duży pakiet części zamiennych i uzbrojenia, co nie zmienia faktu, że dla 20 myśliwców maksymalna cena to ponad 5,5 mld dolarów, czyli przeciętna cena jednego myśliwca oszacowana została na ponad 275 mln.Nawet, jeśli uda się ją obniżyć w negocjacjach, i tak będzie znacznie wyższa od tej, którą płaciły Bułgaria czy Słowacja.

I nie jest to jednostkowy przypadek. Wzrost kosztów wielu typów uzbrojenia wyraźnie widać w statystykach, choćby w dokumentach Departamentu Obrony USA. Przykładem może być przebudowa czołgów do standardu M1A2 Abrams SEPv3, która jeszcze w roku fiskalnym 2021 kosztowała (uwzględniając też koszty stałe produkcji – koszt brutto) mniej niż 11,6 mln dolarów (w 2019 – 9 mln dolarów), a w roku fiskalnym 2026 to około 19,5 mln dolarów. Trzeba jednak zauważyć, że zmniejszyły się wolumeny produkcji, do około 30 czołgów w ostatnich latach, nieco zmieniły się też jej uwarunkowania. 

Czytaj też

Można by w tym miejscu zapytać, czy ów wzrost cen jest tylko cechą amerykańskiego przemysłu, korzystającego z powiązań z polityką, roli USA jako globalnego sojusznika? Wzrost kosztów dotyczy jednak także innych państw, w tym polskiego przemysłu. Przykładowo, koszt prototypu BWP Borsuk jeszcze w 2020 roku został oszacowany na 36 mln zł (wcześniej przypuszczalnie była to niższa kwota). W umowie, jaką zawarto w 2025 roku, przeciętny koszt jednego wozu wynosił jednak ponad 58 mln zł, a więc o ponad 60 proc. więcej niż szacowano, bo w ramach całego kontraktu zamówiono 111 Borsuków za około 6,5 mld zł. Z jeszcze większym wzrostem cen mieliśmy do czynienia przy okazji programu Miecznik, bo w 2021 roku podano koszt trzech fregat z wyposażeniem na kwotę 8 mld zł, a po podpisaniu aneksów w roku 2023 urósł on do aż 14,8 mld zł (czyli o około 85 proc.).  

Oczywiście część z tych kosztów dotyczy komponentów zza granicy, niemniej trzeba pamiętać, że tak czy owak zapłaci za nie budżet MON.Ponadto, rosną koszty pracy, infrastruktury czy energii oraz oddziaływania na środowisko w zakładach zbrojeniowych. Wreszcie, co nie mniej istotne, wzrost kosztów dotyczy także utrzymania sprzętu – części zamiennych, infrastruktury, remontów, a także paliwa czy wydatków osobowych.  

Często podawane proporcje 30 proc. na zakup i 70 proc. na cykl życia są krytykowane, jako nie odzwierciedlające kosztów życia nowoczesnego uzbrojenia, wymagającego modernizacji. Warto jednak zauważyć, że dotyczą one realnych cen uzbrojenia (z uwzględnieniem inflacji). Co za tym idzie, gdyby dziś porównywać kwotę, jaką Polska zapłaci za zakup F-16 do ich modernizacji, nie należałoby przyrównywać 3,25-3,5 mld dolarów, jakie faktycznie przeznaczono na pozyskanie tych myśliwców, a 6 mld – bo o tyle „urosła” wartość w cenach realnych. Tak czy owak, koszty utrzymania i modernizacji sprzętu będą dużo wyższe niż zakładano. 

Reklama

Tym bardziej, że ewolucja pola walki powoduje, iż pojawiają się nowe wyzwania, na które trzeba szukać odpowiedzi (i płacić za nią). Przykładowo, w 2022 roku mogło się wydawać, że aktywny system ochrony jest bardzo użytecznym, ale jednak dodatkiem do nowoczesnego czołgu, dziś to element niezbędny do skutecznego działania na polu walki. To samo dotyczy szeregu innych kwestii związanych z obroną przed zagrożeniem ze strony bezzałogowców, pozyskiwania samych bezzałogowców i budowy zdolności ich produkcji i rozwoju. Bo zakup nawet miliona dronów FPV po – przykładowo – tysiąc dolarów sztuka nic nie da, jeśli za tym nie pójdzie potencjał do rozwijania i modyfikowania tego rodzaju sprzętu, zaangażowanie personelu, infrastruktura itd. 

Kolejna kwestia to wydatki bieżące, w tym osobowe, związane ze szkoleniem. Te będą rosnąć, zwłaszcza przy formule, w której zdecydowana większość żołnierzy sił poza Wojskami Obrony Terytorialnej to żołnierze zawodowi. Ale nawet gdyby była pewna forma obowiązkowych szkoleń dla większej liczby młodzieży, musiałaby być znacznie dłuższa niż obecny miesiąc szkolenia podstawowego i wiązać się z wypłacaniem wynagrodzeń. Od kosztów osobowych, także rezerw, nie da się uciec, a to w jakim stopniu udaje się (lub nie) budować aktywną rezerwę, to temat na osobny artykuł. 

Czytaj też

Wzrost kosztów budowania zdolności obronnych, jaki został zauważony w analizach MON i Sztabu Generalnego wynika więc z wielu nakładających się na siebie czynników. Przyjęty wcześniej poziom 5 proc. PKB (z uwzględnieniem Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych), który miał pozwolić na jednoczesną skokową modernizację techniczną i rozbudowę liczebną okazuje się – jak wynika z informacji Defence24.pl niewystarczający do spełnienia planów rozwoju Wojska Polskiego. Powodami są skok skok cen uzbrojenia, jego komponentów, ale też większe niż szacowano wcześniej nakłady konieczne do budowy infrastruktury, utrzymania sprzętu i wyposażenia, wreszcie – szkoleniem i utrzymaniem personelu.

współpraca Jakub Palowski

Reklama
WIDEO: Święto Wojska Polskiego 2025. Defilada w Warszawie
Reklama

Komentarze (33)

  1. Remov

    Wystarczy wydawać z głową i zrezygnować z modernizacji F-16, kupna Borsuków oraz Mieczników. W ich miejsce można dwa razy taniej kupić nowe KF-21, CV90 i MEKO 200.

    1. Boczek

      Remov,, 1 sierpień (01:45) ### Pierwsze oznaki chyba są. Nie ma podpisywania kontraktów "z biodra". Z F-16, ani z Borsuków to raczej zrezygnować nie można, Natomiast z 3 MIECZNIKA powiano się i zamiast niego pozyskać 2x A-200 ze swoim "brawurowo" cichym napędem dedykowanym dla ZOP (Miecznik ze swoim napędem nigdy takim nie będzie) - tym bardziej, że są lepiej uzbrojone i kosztują tylko 1/2 - czyli ekwiwalent. Z nr. 2 też powinno się zrezygnować, bo to projekt nieudany. Z Wichrem nie wiem co zrobić,. może przezbroić i przerobić na coś innego - np. okręt dowodzenia, co też byłoby chore. Ten projekt to dramat jeżeli popatrzymy na o prawie 1/2 tańsze FREMM EVO (z już z polskim VAT) - z wyrafinowaną "szepczącą" siłownią z napędem elektrycznym wspomaganym GT i OŚMIOMA ścianami radarów. W tej nieefektywności zakupów ukryta jest ORKA, ale nie 2-3 op a min. 5!

  2. radziomb

    nalezy zarekwirować te 250..300mld $ zamrozone, i za to Ukraina powinna odkupić Uzbrojenie z krajow NATO.

    1. Remov

      Te pieniądze są zamrożone na odbudowę Ukrainy po wojnie

    2. Boczek

      Remov, 1 sierpień (01:42) ### Dokładnie, bo dopiero wtedy powstanie bezpieczny tytuł prawny - zasądzenie reparacji/odbudowy.

  3. user_1050711

    Innymi słowy - dronów w potrzebnej ilości, ani zapasu nowoczesnej amunicji w potrzebnej ilości nie będzie. Forsa pójdzie na Orkę i Apacze. Orka przyda się na Bugu i Narwi, a Apacze brylować będą na dalekich tyłach linii frontu.

    1. TIGER

      No w takim Izraelu apache latają sobie normalnie

    2. user_1050711

      @Tiger. A co ? Mamy jechać i my też bombardować bezbronne miasta ?

    3. Boczek

      TIGER, 31 lipiec (16:30) ### To niech nam jeszcze pokażą to samo na Ukrainie.

  4. Prezes Polski

    Czyli spełnia się najgorszy scenariusz. Wydamy miliardy a kraj i tak nie będzie gotowy na wojnę. Płacimy za krótkowzroczność polityków i wojskowych. Czas na zbrojenia był w 2009r. Wtedy należało zacząć. 2014 czyli początek wojny w Donbasie to już był przysłowiowy ostatni dzwonek. Żadna z dwóch rządzących opcji politycznych nie zrobiła tego co należało. Tuskowi wystawiam ocenę 3-, bo jest niewielką okolicznością łagodzącą, że byliśmy tuż po światowym kryzysie gosp. Kaczyńskiemu zdecydowanie 1, bo nic go nie tłumaczy. Uważam, że byłoby rozsądnie zrezygnować z części socjalu, np ograniczyć 800+, poza tym szukać oszczędności gdzie się da. Transfery dla kościoła, rolników, emerytów. To grube dziesiątki mld., które są potrzebne na obronę.

    1. szczebelek

      Kaczyński 5 , Tusk 1 , zmniejszanie liczebności WP i autostrada do wariantu ukraińskiego to dostaliśmy po ośmiu latach koalicji PO-PSL. Uważasz, że pandemia, wojna na Ukrainie to były małe problemy 🤣🤣🤣

    2. Adamus13

      Te miliardy oszczędzone na socjalu i prezentach wyborczych trzeba przerzucić na naukę bo inaczej zawsze będziemy klientem a nie sprzedawcą hi tech.

    3. Boczek

      szczebelek, 1 sierpień (01:27) ### Po największym kryzysie od 100 lat - 2007-2010 gospodarka światowa do pandemi nie wróciła do poziomu z przed 2007, po pandemii potrzebowała na powrót mniej niż 2 lata, 2001-1012 przeszedł kryzys EUR i stojące na krawędzi bankructwa Grecja i Włochy, 2013 gospodarka światowa zaczęła nabierać rozpędu, po to aby 2014 ugiąć się pod sankcjami po agresji Rosji na Ukrainę. w porównaniu z tym pandemia to były fistaszki, a polska gospodarka Kaczyńskiemu gospodarka padła jeszcze przed pandemią, Najlepiej widać to porównując tempo doganiania zachodu i było ino za II i III PiS o 25% niższe niż za Tuska i p oraz pierwszy w historii zeszliśmy poniżej średniej UE. Zatem strach pomyśleć, co by było gdyby Kaczyński był u władzy 2007-2015. Gospodarka z PiSem nigdy się nie będzie dobrze rozwijać bo problemem jest ideologiczne podchodzenie do wszystkiego. sterowane mentalnością PRL..

  5. xiomy

    Kupować mniej czołgów, które nie przydadzą się za bardzo, a więcej rakiet i dronów. Tak - DRONÓW.

  6. XXL

    Niech najpierw pokażą analizy, z których wynika, że Polska potrzebuje 96 AH Apacz, 48 nieuzbrojonych samolotów szkolnych, K9 zamiast krabów.... Etc. A potem wyborcy zdecydują

    1. Franek Dolas

      Nie wyborcy a wojsko ma decydować o zakupach uzbrojenia. A politycy powinni zabezpieczyć kasę. Ochlokracji już i tak mamy za dużo.

    2. Nordx

      Różnica między K9 a Krabem polega na tym, że ten pierwszy dostępny jest niemal od ręki. Krab produkowany jest w ilościach homeopatycznych 8 nasycenie nim armii w tym tempie trwało by 20 lat. 20 lat !

    3. XXL

      No właśnie wojsko decyduje. I tak mamy 96 apaczy i żaden wojskowy nie potrafi wytłumaczyć po co aż tyle .

  7. Papiesh

    Za to 5% to już maximum dla naszego budżetu. Trzeba było więcej AH-64 kupić. I jeszcze przed przetargiem na śmigłowce rozgłaszać, że chcemy właśnie Apache.

  8. szczebelek

    Nadchodzi procedura nadmiernego deficytu i zejdziemy na minimalne koszty, więc ograniczenie liczebności WP będzie czymś normalnym. Jest tak dobrze, że są problemy z ofertami pracy 😎

  9. BAAXXX

    Najpierw niech nauczą się mądrze wydawać te środki, którymi dysponują, Zwiększenie budżetu oznaczać będzie jedynie więcej kasy do przepie....a a nie podniesienie bezpieczeństwa Polski. Jeszcze trochę i przy obecnym toku rozumowania wpadną na pomysł, że Polsce potrzebny jest lotniskowiec bo bez niego nie będziemy w stanie szachować ruskich sił na Bałtyku. Albo dokupimy jeszcze trochę AH-64 tak, aby i terytorialsom przydzielić ze dwa półki

  10. Pegaz

    MON to tak jak NFZ ile nie włożysz to będzie za mało a efekty i tak będą mizerne do poniesionych kosztów.

    1. user_1077210

      Święta prawda

  11. user_1077210

    Więcej kasy dla MON to głupota, oni każdą kasę wydadzą na coraz droższe zabawki. Tu trzeba kupować sprzęt u nas np. ppk moskit i wiele innych rzeczy a to co nie mamy to za granicą i to z średniej pułki a nie najwyższej , zaoszczędzimy a na ruska wystarczy. Ale MON woli za granicą bo tam dostanie kredyty i kupuje najdroższy sprzęt a co tam z ich kieszeni nie idzie a my to spłacimy. Ot cała prawda.

  12. WisniaPL

    Armia musi zejść na ziemie bo obecny poziom wydatków i tak jest nie do utrzymania.

  13. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Armia potrzebuje przede wszystkim ludzi, którzy analizują i wyciągają wnioski z wojny na Ukrainie - czyli robią MERYTORYCZNIE stały Strategiczny Przegląd Obronny na bazie WERYFIKACJI POLA WALKI PRAWDZIWEJ WOJNY - i kasują bezsensowne przestarzałe programy PMT - natomiast perspektywicznie dają wymagania na nowe POTRZEBNE zdolności - i to uwzględniając na przyszłość całość zmian pola walki. I robią to całościowo - łącząc zdolności wszystkich systemów wszystkich domen - dla uzyskania maksymalnej synergii. Wymaga to, aby nasi teoretycy zapatrzeni w zimną wojnę wstali zza biurka i jako obserwatorzy "na żywo" analizowali wojnę na Ukrainie. Bo na razie szumna "modernizacja" WP to po prostu przywracanie zimnowojennego modelu LWP-BIS wzór 1980 z dywizjami pancernymi [SIC] jako rdzeniem - i totalne ignorowanie wojny nowej generacji [dronizacja-sieciocentryczność-uderzenia precyzyjne-EW] - która się już dokonała od poziomu taktycznego, przez operacyjny po strategiczny.

  14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Czołgi utraciły całkowicie swoje zdolności ofensywne, a i zdolności obronne są marginalne wobec artylerii precyzyjnej [pozycjonowanej półaktywnie - nie GPS], wobec kppanc [zwłaszcza NLOS i "fire-and-forget" atakujących w "top-attack"] i przede wszystkim wobec dronów. Nawet czołg z aktywną obroną nie obroni się przed zsynchronizowanym atakiem roju "zwykłych" dronów, zaś dron z rpg z prekursorem pokona każdy czołg z aktywna obroną, zwłaszcza jeżeli przy okazji wykorzysta martwe strefy aktywnej obrony. Kalkulacja koszt/efekt użycia i REALNEJ [a nie defiladowej] wartości bojowej dronów do czołgów jest orientacyjnie 10 000 do 1. Czołgi mają dużo mniejszą wartość [o dwa rzędy wielkości], niż pancerniki w 1945. Niestety - przyczyny polityczne [propaganda rzekomej "modernizacji" WP] plus kariera "starej gwardii" plus siła zagranicznych lobby i obcej agentury wpływu - powodują, że tak bezsensowny zakup jest forsowany.

  15. Archie51

    Trzeba było kupić więcej tych Apaczy, bo setka to za mało! I wydać w USA drugie 10 miliardów dolarów! I następne 40 na utrzymanie tego w całym cyklu życia. Kre...nów nie sieją - sami się pchają na ministrów MON i do wojska na Generałów podpowiadaczy, którzy rozgrywają wojny z zeszłego wieku.

  16. Granat

    Jak człowieka nie stać na nowego Mercedesa to kupuje sobie używaną Skodę. Może trzeba będzie jej zrobić remont ale do pracy dojedzie i służyć będzie. Czy tymi nowymi czołgami do kościoła na mszę co niedzielę będzie wojsko jeździć?

  17. Myślenie ma przyszłość

    Można wszystko wytłumaczyć? Tu jest taka próba. Jak wytłumaczyć zakup przez Turków 40 najnowszych Eurofighter za taką samą sumę jak modernizację po 20 latach F-16. Amerykanie zrobili zwykłą lichwę żadnego więcej sprzętu od nich nawet za darmo. Anulować Apacze, Abramsy, te co są oddać Ukrainie. A wojska niech sobie zabiorą na Taiwan. Trumpowi powiedzieć sprawdzam, czy on jest idiotą, czy tylko udaje.

  18. Paszczur Maruda

    Więcej pieniędzy nie rozwiąże naszych problemów, bo nie ich brak jest ich przyczyną a głupota i niekompetencja w ich zarządzaniu przez MON i Sztab Generalny.

  19. Buczacza

    Bezpieczeństwo i pokój nie ma ceny. A tak się składa, że co średnio 2 tyg padają groźby. W tym pod adresem Polski i Polaków. Hipotetyczne wejście na 30 km. W granicę RP oznacza biliony zł strat. Przecież z biednej Ukrainy wywieźli nawet budy dla psów, pokarm dla kotów. A nawet kable i przewody ze ścian potrafili wyrwać. Nie wspomnę o losie dzieci tudzież kobiet.

  20. rukmavimana

    No i po największej armii w Europie. To było do przewidzenia od samego początku. A ci wszyscy gigantomani, to co sobie wyobrażali? Że nakupią masę sprzętu i on się będzie sam utrzymywał? Proponuję jeszcze więcej kasy wytransferować za granicę.

  21. andbro

    Taniej wyjdzie zapłacić Ruskim aby nas nie atakowali

  22. Bart patriota

    5% pkb to oznacza że 25% całego budżetu rocznego idzie na wojsko! Co 4 złotówka idzie na wojsko! To już zdecydowanie za dużo, a wy chcecie więcej? Szok! Zamiast wydawać tyle kasy bezsensownie wystarczy prowadzic mądrzejszą politykę niż ta a la Duda. i zmniejszyć ambicje bo 860 szt artylerii rakietowej (w tym 500 himars), 1000 czołgów i prawie 100 apaczy to są poronione pomysły

  23. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Problemem nie jest % PKB na obronność ani nawet bezwzględna suma przeznaczana dla MON - zresztą ZNACZNIE WIĘKSZA niż budżet MON Izraela. Problemem jest postawienie na odbudowę LWP-BIS wzór 1980 z ekstensywną 300 tys armią opartą w rdzeniu o dywizje pancerne [SIC] - czyli COFANIE SIĘ W ROZWOJU - i to o 2 generacje. Tymczasem WP winno być modernizowane w oparciu o totalną dronizację we wszystkich domenach - produkcja ZUŻYWANA na REALNYCH BOJOWO ćwiczeniach stanu pokoju - ca 5 mln rocznie - z potencjałem do produkcji na czas W min 10 mln rocznie. Strefa frontu min na 20 km [a będzie tylko się rozszerzała] - CAŁKOWICIE ZDRONIZOWANA - sterowana real-time sieciocentrycznie przez kompleks C5ISTAR/EW-AI, z efektorami precyzyjnymi - też w skali totalnej. Wszystko jednocześnie koordynowane przez C5ISTAR/EW-AI na poziomie strategicznym-operacyjnym-taktycznym. MON-AU-SG nie rozumieją i nie chcą tego przyjąć do wiadomości.

  24. MiP

    Zawieszamy 800+ które i tak nie poprawiło demografii naszego kraju i będzie mnóstwo kasy na zbrojenia,jaki politycy widzą problem ??? Spadek poparcia i krytyka opozycji jest ważniejsze niż bezpieczeństwo państwa ???

    1. Oski

      Hehe...a żebyś wiedział że jest

    2. Takijeden

      @MiP 500+ poprawiło demografię, ale na jakieś 3,4 lata. I nikt tego programu nie skasuje, bo po tym może nastąpić kolejne tąpnięcie w demografii, a tu już jest tragedia.

  25. Seb66

    Jaka "armua" ma niby za MAŁO pieniędzy? Przecież budzet MON przez długi czas dorównywał budżetowi Izraela! I do jakiego stanu ta "armia" doprowadziła? Za poprzedniej kadencji obecnie rządzącej PO na etatach POZA jednostkami wojska było ok 50 tys URZEDNIKOW, gdy na etatach w JW było TYLKO ok 46 tys "bagnetow"! Wiecej pieniędzy żąda KTO - ci niezredukowani nigdy URZEDNICY poza JW?

Reklama