Reklama

Siły zbrojne

Polacy i Litwini studiują doświadczenia z Ukrainy

  • Fot. Karolina Kabat / Flickr
    Fot. Karolina Kabat / Flickr

Polscy i litewscy żołnierze wzięli udział w szkoleniu z udziałem oficerów ukraińskich, którzy przedstawili własne doświadczenia z operacji antyterrorystycznej na Ukrainie, w tym z walk o lotnisko w Ługańsku.

7 i 8 marca 2017 roku, ukraińscy oficerowie Dowództwa Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady poprowadzili studium przypadku dotyczące własnych doświadczeń i udziału w prowadzeniu Operacji Antyterrorystycznych na wschodzie Ukrainy. W ciągu dwóch dni polski i litewski personel wojskowy zapoznał się z doświadczeniami dotyczącymi początków operacji antyterrorystycznych jak również aspektami rozmieszczenia sił ukraińskich. Dyskusje skupiły się na organizacji dowodzenia wojskami, wsparciu logistycznym i medycznym, systemach komunikacji oraz działaniach antypropagandowych.

Ponadto, szczegółowo przedstawiliśmy etapy obrony lotniska w Ługańsku oraz wycofanie wojsk z tego rejonu latem 2014 roku. Oficerowie dzielili się swoim doświadczeniem bojowym oraz określili główne wyzwania z zakresie dowodzenia i kontroli. Mam nadzieję, że ułatwi to włączenie naszych doświadczeń do procesu szkoleniowego LITPOLUKRBRIG oraz pomoże uniknąć niepowodzeń w przyszłości

Volodymyr Yudanov, Zastępca Dowódcy LITPOLUKRBRIG

Należy zauważyć, że przekazanie doświadczeń z realnego konfliktu zbrojnego może być bardzo cenne dla polskich i litewskich oficerów, zwłaszcza biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej dla wschodniej flanki NATO. Ukraińskie siły zbrojne odpierając rosyjską agresję starły się z nowymi typami działań prowadzonych przez Rosjan, jak choćby zmasowanymi uderzeniami artylerii koordynowanej przez bezzałogowce, czy użyciem na szeroką skalę środków walki elektronicznej.

Również amerykańscy oficerowie otwarcie przyznają, że doświadczenia Ukraińców są dla nich bardzo cenne, gdyż charakter działań w Donbasie różnił się znacząco od operacji stabilizacyjnych w Iraku czy Afganistanie. Przeprowadzenie tego typu szkoleń pokazuje, jak ważne są inicjatywy współpracy z krajami partnerskimi, w tym w szczególności z Ukrainą, zmagającą się z rosyjską agresją. 

Studium przypadku jest cennym doświadczeniem ponieważ opiera się na rzeczywistych wydarzeniach. Chcemy nauczyć się jak zapobiegać takim krytycznym zdarzeniom, jak reagować, jak pozostawać efektywnym w trakcie przyszłych misji. Nasi oficerowie ze sztabu przeanalizują zdobyte doświadczenia i wtedy określimy obszary do poprawy

płk Zenon Brzuszko, Dowódca Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady

Jak poinformowały służby prasowe LITPOLUKRBRIG, na zakończenie, uczestniczący obejrzeli dokument zatytułowany "Rajd" (z ang. "Raid"). Film przedstawia unikalne operacje ukraińskich wojsk powietrznodesantowych jakie miały miejsce pod koniec sierpnia i na początku września 2014 roku.

Umowa o utworzeniu litewsko-polsko-ukraińskiej brygady została podpisana przez ministrów obrony trzech państw we wrześniu 2014 roku. Obecnie jednostka osiągnęła już pełną gotowość bojową. Jej dowództwo mieści się w Lublinie, natomiast pododdziały (bataliony) brygady mają stacjonować w krajach macierzystych.

 

Reklama

Komentarze (9)

  1. g12

    jestem ciekaw czego tam sie nauczyli skoro w bitwie o lotnisko nie brało lotnictwo, rakiety manewrujące a to duzo zmienia. Fakt cyborgi długo sie bronili ale niestety w końcu zardzewiały.

  2. Jan53

    Nasi niech studiują co będzie jak ten "strategiczny partner" jeden i drugi zachowa się tak samo jak po 17.09.1939r (a na bank tak zrobia - historia nie klamie) i wtedy te gdybania będą warte funta klakow.

    1. Artur

      Co za bzdury, najlepiej nic nie róbmy tylko się od razu poddajmy !!!!

  3. box

    Polska powinna zacząć realizować ćwiczenia z angażowaniem całych formacji, przemieszczaniem ich po kraju czy budowa baz wojskowych poza poligonami (wzorowanych na tych w Iraku czy Afganistanie) które były by utrzymywane np przez pół roku z ratowaniem żołnierzy np co miesiąc. Przy okazji można by ćwiczyć linii zaopatrzeniowe, mobilizację, wsparcie ot czycprzy pomocy jakiś programów wybudować zniszczenia, straty w ludziach, rannych i na bazie tych danych realizować prawdziwe zaopatrzenie, ewakuację rannych oraz uzupełnianie strat.

    1. Artur

      Prawda

  4. dk.

    Tyle, że Rosjanie też przestudiowali...

  5. Marek1

    Można mieć tylko nadzieję, że podobne studia ze szczegółową analizą taktyczną działań w Donbasie jest już od co najmniej 2 lat robione w Polsce. Nadzieję mam, choć coraz słabszą ...

  6. szwej

    Rozumiem że politycy urządzają szopkę z nazywaniem tego ATO i rozszerzają pojecie terroryzmu na wszytko co nie po ich myśli-każda epoka ma takie słowo wytrych ,,bandyci", ,,faszyści" teraz każdy kto nie z nami ten terrorysta . Ale zawodowi wojskowi i ,,fachowcy" mogli by nazywać rzeczy po imieniu. Spokojnie to że ktoś nie jest nazwany terrorystą jeszcze nie znaczy że jest dobry, to ze jest terrorysta tez nie znaczy zawsze że jest zły terroryści jak Begin dostawali pokojowego Nobla i zasiadają we władzach państw należących do UE ( Martin McGuiness z IRA minister w Irl Płn). Tak jak przymiotnik ,,demokratyczny" nie oznacza od razu demokracji vide NRD czy KRLD. Prędzej czy później naszym wojskowym też politycy też pluną w mordę i zaproszą na salony Talibów którzy do kilkunastu lat maja swoje przedstawicielstwo w Katarze . Szyiccy terroryści z Iraku do spółki z KSRI który kiedyś dostarczał im wkładki EFP własnie wyzwalają Mosul ;)

    1. Geoffrey

      Jeśli ktoś rozpoczyna realizację swoich ambicji politycznych od strzelania do policji i wojska własnego kraju, to jest terrorystą. Czy to na Donbasie, w kraju Basków, czy w Irlandii Północnej. Separatystą jest ten, kto dąży do niezależności politycznej drogą pokojową - patrz Katalonia i Szkocja. Zatem walka z terrorystami jest operacją antyterrorystyczną. na Donbasie oprócz rodzimych terrorystów, działają rosyjskie siły zbrojne. Rosyjską agresję zgodnie z prawdą można nazwać wojną - jednak rząd ukraiński tego nie robi, ponieważ tylko szaleniec mógłby chcieć znaleźć się formalnie w stanie wojny z atomowym mocarstwem. Proste.

  7. rozczochrany

    W Polsce powstaje OT. Oddziały te poza walką u boku pozostałych jednostek polskich, obroną miast, będa działac na terenie zajętym przez wroga jako partyzantka spowalniajac go i nękajac. Charakter działań bedzie taki sam jak Vietkongu, Hamasu, Hesbollach, Al-Kaidy, IRA, czy Armii Krajowej. Też będziemy nazywani w mediach krajów nam przychylnych terrorystami a walka z nami bedzoie nazywana operacjami antyterrorystycznymi. Nie warto stosować tego typu epitetów. Wiemy o co walcza Ukraińcy a o co walczą ruscy z Donbasu. I wystarczy, lepiej skupic sie na suchych faktach.

  8. ślązak

    Ciekawe spojrzenie - dotyczące własnych doświadczeń i udziału w prowadzeniu Operacji Antyterrorystycznych na wschodzie Ukrainy. Skoro UKRAIŃCY z DOMBASU - to terroryści , to co można dodać ? To co z nami na dawnych ziemiach Niemiec zabranych przez komunisty STALINA i podarowanych w prezencie POLSCE ?

    1. Boczek

      I tak i nie. Przede wszystkim, w powszechnym mniemaniu w Polsce mieszane są Niemcy - ca. na południe od dzisiejszego trójkąta granicznego Polska-Niemcy-Czechy z Prusami - północ. (w sensie państw). I tu i tam niby Niemcy, ale kochający się jak pies z kotem i takim samym rozdziałem, jeżeli chodzi o ówczesne sympatie do Polaków. W 1947 roku w obliczu prawa, Prusy jako państwo zostały po ca, 350 latach istnienia zlikwidowane przez Sojuszniczą Radę Kontroli Niemiec ustawą nr 46 - bardzo interesującym uzasadnieniem. I teraz mamy 2 przypadki: 1 - północ obecnej Polski została przez Prusaków opuszczona bez mała w 100% "dobrowolnie" - tzn. poprzez ucieczkę. 2 - południe i zachód to były de-facto bezprawne wysiedlenia. 1. Sprawa czysta; nie ma państwa, nie ma ludzi, teren niczyj. 2. Hmmm. Sprawa czysta nie jest, ale też nie ma de-facto nikogo, kto by tam wrócił, już chociażby z tego powodu, że niektóre regiony się po prostu wyludniają i sami Niemcy nie mogą utrzymać zasiedlenia np. Pomorze Przednie, albo co ciekawe, Polacy przeprowadzają się na drugą stronę Odry. Osobiście znam gminę gdzie jest już 30% Polaków.

    2. Lewandos

      Wydaje się, że w Ługańsku i na Donbasie są tam zsowietyzowani ludzie oraz mniejszość rosyjska... Więc z tymi Ukraińcami, to bym nie szalał...

    3. Andrzej polskiego brzegu

      zapytasz co z Wami jak Francja wyskoczy z Unii? i NATO. co z granicami w Alzacji. patrz Irlandia przed-Po Brexicie

  9. volk

    Schizofrenia, czy manipulacja? W jednym tekście ATO i rosyjska agresja.

Reklama