Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Piątek z Defence24.pl: Wywiad z szefem MSZ Łotwy; Sukces Putina w rozmowach z USA; USA nie wyśle swoich sił na Ukrainę; Wywiad z CEO Babcock International
Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Jędrzej Bielecki, Rzeczpospolita, „Wojna jest możliwa”: Wywiad z Edgarsem Rinkevics, szefem dyplomacji Łotwy. „Wojna jest możliwa Ameryka straci wiarygodność, jeśli obieca Putinowi, że Ukraina nie będzie nigdy członkiem NATO […] Dla Kremla jest jasne, że nie da się odbudować imperium bez Ukrainy lub przynajmniej jej części. Jednak sądzę, że Putin wciąż stawia na dotychczasową taktykę: utrzymywanie stałego napięcia wokół Ukrainy, które powoduje, że nie może się ona skoncentrować na reformach i urzeczywistnieniu euroatlantyckich aspiracji. Ta strategia okazała się dla Moskwy skuteczna. Nie wykluczam jednak też wojny, bo Kreml widzi, że mimo wszystko Ukraina się umacnia, jej kontrola poprzez oligarchów zanika. Putin staje jednak przed niezwykle trudnym dylematem: jaki byłby finał inwazji?”
Jędrzej Bielecki, Rzeczpospolita, „Biden jednak idzie na ustępstwa”: Zapowiedź Bidena, że strategia NATO będzie przedmiotem rozmów z Moskwą, wywołała więc zaniepokojenie wśród krajów Europy Środkowej należących do Sojuszu. „Joe Biden zgodził się na podjęcie z Rosją formalnych rozmów o obawach Kremla odnośnie działań NATO w Europie Środkowo-Wschodniej. To poważny sukces Władimira Putina. […] Amerykański prezydent zapowiedział, że już w piątek ogłosi podjęcie <<rokowań na wysokim szczeblu o obawach Moskwy związanych z Sojuszem Atlantyckim>>. - Zobaczymy, czy możemy przy tej okazji dojść do ustaleń, które pozwoliłyby na rozładowanie napięcia na froncie wschodnim - oświadczył prezydent Stanów Zjednoczonych. W czasie wirtualnego szczytu z Bidenem we wtorek Putin domagał się ogłoszenia przez NATO formalnych gwarancji, że Ukraina nigdy nie stanie się członkiem Sojuszu, a także, że pakt przestanie angażować się w modernizację ukraińskich sił zbrojnych. Rosjanin chciał też obietnicy, że NATO nie będzie wzmacniało swojego potencjału wojskowego na flance wschodniej. Nie jest jasne, czy żądał również wycofania już rozlokowanych tu sił alianckich.”
Witold Sokała, Dziennik Gazeta Prawna, „Biden uczy Putina jeść widelcem”: Analiza sytuacji politycznej i eskalacji konfliktu na Ukrainie oraz granicy polsko – białoruskiej. „Niewykluczone, że rządzący Rosją po prostu przedobrzyli i że stara taktyka straszenia i eskalowania konfliktów po to, by potem lekko odpuścić w zamian za polityczne i ekonomiczne bonusy, tym razem obróci się przeciw nim. Bo ewidentnie takiej grze miały służyć i popchnięcie Alaksandra Łukaszenki do bandyckiej „operacji migracyjnej" na granicach Unii Europejskiej, i ostentacyjna koncentracja wojsk na granicy z Ukrainą. Ale w połączeniu z takimi działaniami jak np. nasilenie dywersyjnych i szpiegowskich akcji na Zachodzie, wzmożony trolling i walka informacyjna (od wyborów w poszczególnych krajach po wspieranie przeróżnych kampanii antyszczepionkowych) spowodowały, że politycy Zachodu, przynajmniej w większości, po prostu się wkurzyli zamiast przestraszyć.”
Wiktor Młynarz, Gazeta Polska Codziennie, „Biden nie wyśle wojsk na Ukrainę”: Waszyngton boi się przeciwstawić Rosji w sprawie Ukrainy. „W co najmniej zaskakującej wypowiedzi prezydent Joe Biden stwierdził, że Stany Zjednoczone nie rozważają wysłania wojsk na Ukrainę w razie rosyjskiej inwazji. W kwestii sytuacji wokół ukraińskich granic prezydent USA odbył rozmowę z przywódcami Bukareszteńskiej Dziewiątki. […] Mamy moralne i prawne zobowiązania wobec naszych sojuszników z NATO, jeżeli zostaną zaatakowani, zgodnie z art. 5 paktu - wskazał Biden. - To święte zobowiązanie nie rozciąga się na Ukrainę - zastrzegł. Biden przyznał, że <<wiele będzie zależało od tego, co postanowią inne państwa Sojuszu>>, ale „USA na pewno nie wyślą same wojsk, aby pomóc Ukrainie w razie inwazji>>.
Igor Szczęsnowicz, Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, „Proponujemy partnerstwo przemysłowe między Polską a Wielką Brytanią”: Wywiad z Davidem Lockwoodem, CEO firmy Babcock International. „Złożyliśmy swoją ofertę i mamy nadzieję, że w marcu 2022 r. to my zostaniemy wybrani do realizacji kontraktu. Patrząc szerzej, Polska to dla naszego koncernu szansa na dalszy rozwój. Mamy nadzieję, że jeśli odniesiemy sukces w programie Miecznik, wzmocnimy naszą obecność w Polsce i będziemy mogli odegrać znaczącą rolę w obszarze polskiej obronności, wykraczając poza ten jeden program zbrojeniowy. Oprócz Wielkiej Brytanii obecnie pięć krajów/obszarów nazywamy swoimi ojczyznami: Kanadę, Australazję, Francję, RPA i Koreę Południową. Chcielibyśmy, by już niedługo Polska dołączyła do tego grona jako szósta ojczyzna.”
Palmel
Biden jednak idzie na ustępstwa - przypomni się Teheran 1943, my możemy spać spokojnie bo jesteśmy w NATO bo gdyby nas sprzedano Putinowi to NATO było by bankrutem moralnym, ale my jesteśmy Słowianami i powinniśmy się zjednoczyć z nimi uznać za wroga Sasów odrzucić siłą narzuconą nam ogniem i mieczem kulturę romańską a powrócić do Słowiańszczyzny cały problem jest w tym że to Rosja chce być tym wiodącym krajem Słowiańskim halogrupa D1a1 od Burgundii do Iranu omijając Ukrainę oni mają inną nie naszą
say69mat
@defence24.pl: Igor Szczęsnowicz, Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, „Proponujemy partnerstwo przemysłowe między Polską a Wielką Brytanią”: Wywiad z Davidem Lockwoodem, CEO firmy Babcock International. „Złożyliśmy swoją ofertę i mamy nadzieję, że w marcu 2022 r. to my zostaniemy wybrani do realizacji kontraktu. ... Hmmm, skoro jest to element szeroko rozumianej aktywnej obecności Brytyjczyków w obszarze Europy Środkowo - Wschodniej. Wydaje się, że nasi sojusznicy wyciągnęli wnioski z historycznych zaszłości i starają się - w odróżnieniu od teoretyków z politbiura na Nowogrodzkiej - odciąć się od fundamentalnych błędów przeszłości. Z drugiej strony, patrząc z perspektywy geostrategicznej, stabilizacja sytuacji militarnej, ekonomicznej i politycznej na Ukrainie i krajach ościennych, jest jedyną gwarancją pokoju nad Tamizą. Tak na marginesie, Brytyjczycy pokazują nam jak polityczną porażkę, jaką było - referendum - przekuć w polityczny sukces. Służący w efekcie wzmocnieniu potencjału Unii Europejskiej. Można ... można, tylko, że Brytyjczycy zrozumieli sens filozofii dzielenia się guzikami. W odróżnieniu od czołowych mastodontów doktryny politycznej z kazamat politbiura na Nowogrodzkiej. ;)))