Reklama

Offset związany z pozyskaniem przez SZ RP Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego obejmuje między innymi ustanowienie w Wojskowych Zakładach Elektronicznych zdolności dla utrzymania (tzw. „Maintenance”) systemu NDR. Pierwsza faza, dotycząca całości systemu z wyłączeniem efektorów została już zrealizowana. Drugi etap, obejmujący stworzenie Centrum Serwisowego Pocisków NSM poziomu pierwszego, ma zostać zakończony do listopada 2018 roku. Łączna wartość zobowiązań offsetowych Kongsberg to ponad miliard złotych.

Pierwszy etap offsetu Kongsberg, właśnie zamykany, obejmował trzy główne elementy. Podstawowy to organizacja Centrum Serwisowego dla całego systemu, za które odpowiedzialna jest jedna spółka Grupy PGZ. W ten sposób Siły Zbrojne w ciągu całego cyklu życia systemu NDR będą mogły wymagać realizacji zadań od jednego, a nie jak dotychczas od kilku czy kilkunastu podmiotów. Do tego potrzebna jest doskonała organizacja pracy oraz konkretne zdolności, które muszą znaleźć się w centrum przez duże „C”. I one zostały ustanowione.

Prezes Zarządu WZE S.A. dr inż. Przemysław Kowalczuk

Pozostałe elementy to zdolności wsparcia eksploatacji wyrzutni i samochodów transportowo-załadowczych, anglojęzycznie oznaczonych jako MLV i TLV oraz systemu dowodzenia C2. Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A., również w tym zakresie, uzyskały certyfikaty i licencje do obsług elementów wyposażenia, dostarczonych przez Kongsberg. Na przykład, w wypadku wyrzutni jest to całość sprzętu, poza samym pojazdem (typu Jelcz). 

Otrzymanie licencji wiązało się z budową nowej infrastruktury, wdrożeniem wspólnych dla „zachodniej zbrojeniówki” procedur, zakupem wyposażenia oraz szkoleniem i asystą techniczną. Szkolenie, zrealizowane w Norwegii oznaczało przejście przez pełen cykl teoretyczno-praktyczny kilkudziesięcio-osobowej grupy specjalistów. Z punktu widzenia Spółki przyjęcie offsetu jak w każdym tego typu przypadku, wiąże się z relatywnie dużymi inwestycjami własnymi takimi jak infrastruktura, część wyposażenia, koszty osobowe i organizacyjne.

WZE S.A. rozpoczyna też realizację drugiego etapu offsetu związanego z dostarczeniem drugiego NDR na potrzeby Morskiej Jednostki Rakietowej, a obejmującego budowę Centrum Serwisowego dla pocisków NSM na poziomie pierwszym. Jak zaznacza Prezes Kowalczuk, oznacza to że w polskich zakładach będzie mógł się odbywać proces demontażu, montażu końcowego, napraw, serwisowania oraz certyfikacji pocisków Naval Strike Missile. 

Chodzi o zdolność do montażu, demontażu, diagnostyki, napraw oraz certyfikacji pocisku na potrzeby dywizjonów rakietowych Morskiej Jednostki Rakietowej. Transfer technologii oraz asystę techniczną zapewni bezpośrednio koncern Kongsberg. Oznacza to wybudowanie i certyfikowanie oraz uruchomienie w zasobach Wojskowych Zakładów Elektronicznych kompleksu, mówiąc bezpośrednio – bunkrów, które umożliwią czynności, o których mówiłem wcześniej. W tym szeroko rozumianą obsługę materiałów energetycznych, czyli paliwa rakietowego oraz głowic bojowych. Jest to nowość i spore wyzwanie inwestycyjne dla Spółki

Prezes Zarządu WZE S.A. dr inż. Przemysław Kowalczuk

W ten sposób Morska Jednostka Rakietowa będzie mogła korzystać ze wsparcia eksploatacji w całym cyklu życia. W celu ustanowienia zdolności serwisowania pocisków NSM konieczne będzie też przeprowadzenie inwestycji, w tym wykonanie budynków, w których będzie się odbywał sam proces montażu, demontażu czy certyfikacji pocisków.

Zdolności utworzone w grupie PGZ na rzecz samego NDR tj. przeszkoleni pracownicy, infrastruktura czy procedury związane z procesami montażu czy certyfikacji pocisków utworzą realną bazę i potencjał do kontynuacji prac. Ponadto uzyskujemy wartość dodaną, aby offset z określonego programu nie był konsumowany tylko w jego obrębie. W ten sposób, poza naturalnym kierunkiem wejścia wraz z Kongsberg na rynki trzecie daje to potencjał do udziału w innych, rodzimych programach modernizacyjnych związanych z technologiami rakietowymi, jak Homar czy Narew

Prezes Zarządu WZE S.A. dr inż. Przemysław Kowalczuk

Prezes WZE S.A. podkreśla przy tym, że offset związany z budową NDR daje potencjał do wykorzystania w innych programach związanych z budową i dostawami systemów rakietowych – na przykład obrony powietrznej Narew czy artylerii rakietowej Homar. Dostawy pierwszej partii 48 bojowych pocisków NSM zostały już zakończone, umowa na budowę drugiego dywizjonu przewiduje dostawę kolejnych 24 Naval Strike Missile.

Pierwsza umowa na dostawę Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego została podpisana pod koniec 2008 roku, a pięć lat później jednostka osiągnęła gotowość bojową. Kontrakt dotyczący drugiego NDR sygnowano w grudniu 2014 roku. Pojawiły się też wstępne informacje o rozpatrywaniu pozyskania trzeciego dywizjonu.

W pierwszej połowie tego roku przeprowadzono też ćwiczebne strzelania za pomocą pocisków NSM, w Norwegii. Są zdolne do zwalczania celów morskich i lądowych na odległościach od 3 do ponad 200 km. Zostały zbudowane z uwzględnieniem wymogów technologii obniżonej wykrywalności (stealth), co ma ułatwić im przełamywanie systemów obrony powietrznej. Naprowadzanie odbywa się za pomocą systemu INS/GPS, a w końcowej fazie lotu – głowicy termowizyjnej. Technologia pocisku NSM jest wykorzystywana w programie systemu powietrze-ziemia dalekiego zasięgu Joint Strike Missile, jaki ma wejść na wyposażenie norweskich myśliwców F-35. 

Centrum Serwisowania dla dywizjonów NDR ma szansę stać się pierwszym tego typu rozwiązaniem na styku Sił Zbrojnych oraz polskiego przemysłu obronnego jako kompleksowa struktura wspierająca pełen cykl życia całego systemu. Dotychczas MON kontraktował oddzielne serwisowanie poszczególnych elementów: radarów, armat, systemów łączności, itp. Pozyskiwanie nowoczesnych, skomplikowanych systemów takich jak NDR, Wisła, Narew czy Homar wymusza przeorientowanie podejścia na centra serwisowe – z jednym „punktem kontaktowym” i jednym odpowiedzialnym po stronie przemysłowej. Strona przemysłowa wyraża gotowość do prowadzenia tego typu wsparcia, a decyzje w tym zakresie będą zależeć od MON.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Patriota

    Morska Jednostka Rakietowa a.d. 2016 to solidna maczuga ale w rękach ślepca...

    1. Extern

      Przesadzasz, są Bryzy z radarami do obserwacji powierzchni wody, są drony flyeye, jest dostęp do Włoskich satelitów obrazowania optycznego. Są dwa okręty rozpoznania WRE. Sonary trzech okrętów podwodnych.

  2. maniek

    Może warto zatem zadbać, by pociski NSM znalazły się także na Ślązaku, Czapli, Mieczniku i może niektórych śmigłowcach czy nawet samolotach...

    1. Marek

      A po co? Mamy już na okrętach przecież RBS 15 mk III, więc logika wskazuje, żeby na następnych te same stosować. Postulat, żeby zrobić ze Ślązaka okręt wojenny jest jak najbardziej słuszny. Tyle, ze do tego same pociski przeciw okrętowe nie wystarczą.

  3. armyy

    Inwestujmy w własne kadry naukowe i technologie rakietowe oraz namierzania i śledzenia celów

  4. JK

    Kłopot w tym że polskie radary nie pozwalają wykorzystać zasięgu tych rakiet. Szkoda, że ten skandal jest wyciszany przez media...

    1. Boczek

      A czyje radary na to pozwalają?

    2. =t=

      Kłopot w tym, że ŻADNE naziemne radary nie pozwalają wykorzystać zasięgu tych rakiet. Ludzie zapominają że ziemia jest okrągła, i w związku z tym istnieje coś takiego jak horyzont - w tym radiolokacyjny. Nie ma znaczenia czy radar jest polski, amerykański czy rosyjski - jesli stoi na ziemi obok wyrzutni, góra kilka-kilkanaście metrów nad poziomem morza (a nastometrowa skarpa to już prawdziwy wypas), to zasięg obserwacji, to będzie jakieś 20-25km, a uwzględniając kilkanaście metrów wysokości celu typu duży okręt, góra 50km od brzegu. KAŻDY kto chce wykorzystać system którego efektory mogą lecieć 200 i więcej kilometrów, MUSI albo miec rozpoznanie satelitarne, albo lotnicze (samoloty z radarem obserwacji powierzchni, czy wielozadaniowe F-16 czy dedykowane Bryza-1R), albo wysuniętą pikietę okrętów wyszukujących cele.

    3. Dudley

      A może "znafco", dla przykładu podasz inny radar zamontowany na podwoziu samochodowym, pozwalający na wskazywanie celów poza horyzontem radiolokacyjnym?

  5. _RR_

    I to jest właściwe spożytkowanie offsetu. A co z RBS-15? Są jakieś przymiarki w tej materii? Czy dopiero po wybudowaniu kompleksu bunkrów i infrastruktury bedą tamte pociski ogarniać?

  6. dsadsadsa

    Szkoda, że w ramach offsetu nie pozyskali technologii produkcji nowoczesnego paliwa rakietowego i budowy sterów lotu.

    1. =t=

      Paliwa to rodzaj "świętego graala", jeden z największych i najcenniejszych sekretów i nikt go łatwo ani tanio nie odda, bo to znaczy stworzenie konkurenta. Ale masz rację, paliwa zawsze powinny być #1 na liście propozycji. Za to lotem pocisku kieruje podsystem który funkcjonalnie niewiele różni się od zwykłego autopilota, a na tym polu nasze firmy i ośrodki - zwłaszcze te robiące drony - nie mają czego się wstydzić.

  7. Extern

    Czy offset za NDR 2 to: 1. wiedza dla Zielonki na temat serwisu, 2. zamówione przez Kongsberg na potrzeby NDRa w Polsce podwozia od Jelcza, Radary z PIT Radwar, radiolinie z Transbitu i parę innych drobniejszych rzeczy? I z tego wyszło ponad miliard offsetu? Mam nadzieję że Zielonka przy tej okazji wyssie z Norwegów jakieś miodne technologie, może coś na temat aktywnej głowicy i to potem dobrze wykorzystają np. w Narwi, bo coś mi się te kwoty w offsecie nie dodają.