Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Nowy kandydat na szef FBI – popiera inwigilację, ale nie tortury

Szef FBI Robert Mueller, jego następca James Comey i prezydent Barack Obama. – fot. White House
Szef FBI Robert Mueller, jego następca James Comey i prezydent Barack Obama. – fot. White House

Podczas przesłuchania przez Senacką Komisję Sprawiedliwości, nominowany na szefa FBI James Comey stwierdził, że metody przesłuchań stosowane za G.W Busha, takie jak podtapianie, to były tortury. Natomiast zdecydowanie opowiada się za inwigilacją, jako metodą walki z terroryzmem.



Aprobata Senackiej Komisji Sprawiedliwości jest wymagana, aby nominowany przez prezydenta Obame James Comey zastąpił od września tego roku Roberta Muellera na stanowisku dyrektora Federalnego Biura Śledczego (FBI). Comey był zastępcą prokuratora generalnego w latach 2003-2005, a więc w czasach G.W. Busha, ale mimo to jest znany ze swojego sprzeciwu wobec naginania prawa w imię walki z terroryzmem.

Więcej: FBI używa drony do inwigilacji obywateli USA

Po zamachach 11 września wraz z szefem FBI którego ma obecnie zastąpić, protestował przeciw kontrowersyjnemu programowi podsłuchów telefonicznych bez nakazu sądowego. Znany był też ze swoich nieskutecznych działań przeciw wymuszaniu zeznań przez CIA, które przerwał dopiero prezydent Barack Obama.

Natomiast obecnie kandydat na szefa FBI wzbudza sensacje, broniąc ujawnionego przez Edwarda Snowdena systemu inwigilacji Internetu i zbierania danych o abonentach. Uznał on, że to istotna i skuteczna metoda zwalczania terroryzmu. Jednocześnie zapewnił jednak, że będzie współpracował z Senatem w opracowaniu lepszych metod prawnego uregulowania tych kwestii.

Więcej: Szef amerykańskiego wywiadu: Cyber-ataki większym zagrożeniem niż Al-Qaida

Obserwatorzy polityczni zauważają, że wybranie Jamesa Comeya na szefa FBI było znacznie lepszym pomysłem niż wystawienie kogoś ściśle związanego z Partią Demokratyczną, jak wspominana w tym kontekście Lisę O. Monaco, która jest od stycznia głównym doradcą prezydenta Obamy ds. walki z terroryzmem. Natomiast niezwiązany z tą frakcją Comey, jest przyjmowany ciepło zarówno polityków z partii Republikańskiej jak i Demokratycznej. Dlatego nie będzie miał żadnych problemów ze zdobyciem aprobaty Senatu

(JS)

 
Reklama

Komentarze

    Reklama