Geopolityka
MSZ Rosji dementuje zmianę stanowiska wobec konfliktu w Syrii
14 grudnia br. rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oficjalną notę, w której zdementowało jakoby wiceminister miał uznać coraz większe prawdopodobieństwo upadku prezydenta Syrii, co mogło oznaczać zmianę stanowiska Kremla wobec Damaszku.
MSZ Federacji Rosyjskiej twierdzi, że słowa cytowane przez rosyjskie agencje prasowe, a następnie przez zagraniczne media, w których stwierdził, "że rebelianci zdobywają coraz więcej kontroli" i "że reżim al-Asada może upaść" zostały wyrwane z kontekstu i były one przytoczone przez Bogdanowa jako podsumowanie stanowiska rebeliantów, a nie stanowiska Rosji.
Tymczasem na słowa Bogdanowa zareagowały wcześniej Stany Zjednoczone i syryjska opozycja, które odnotowały, że Rosja wreszcie uznała fakty i wyraziły nadzieję, że przestanie popierać al-Asada, który według nich stracił wszelką legitymizację do sprawowania władzy nad Syryjczykami.
Całe zamieszanie może świadczyć o tym, że stosunki rosyjsko - syryjskie są bardzo delikatne i za kulisami prowadzone są negocjacje (z Syrią i innymi zainteresowanymi aktorami), których Kreml nie chce narazić na szwank. Warto wspomnieć, że dementi zostało wydane dopiero po 22 godzinach od publikacji ITAR-Tassu, a rosyjskie MSZ odmówiło wcześniej udzielenia wywiadu zachodnim agencjom prasowym.
Jeśli rzeczywiście słowa Michaiła Bogdanowa były wiernie i we właściwym kontekście przytoczone przez agencje, oznaczałoby to faux pas komplikujące relacje bilateralne z Damaszkiem, utrudniające dyplomatyczne rozwiązania konfliktu z jednej, i umacniające wizerunek i pozycję przetargową syryjskiej opozycji. A tego ostatniego, Kreml chce zdecydowanie uniknąć.
(MMT)