Reklama

Siły zbrojne

Macierewicz i Siemoniak o gen. Motackim

Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON
Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON

Dokumenty gen. Krzysztofa Motackiego zostały bardzo dokładnie sprawdzone; on sam na własną prośbę poddał się również badaniu wariografem - powiedział portalowi niezalezna.pl szef MONAntoni Macierewicz. Z kolei były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który uważa, że „gen. Krzysztof Motacki to wykształcony i rzetelny generał, natomiast nie powinien być dowódcą dywizji NATO”.

We wtorek portal onet.pl podał, że Antoni Macierewicz mianował dowódcą Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Elblągu oficera po kursie nadzorowanym przez radziecki wywiad wojskowy GRU. To najważniejsze NATO-wskie stanowisko w Polsce - podkreślił portal.

Gen. Motacki w rozmowie z Onetem przyznał, że skończył kurs w zakresie rozpoznania wojskowego w ZSRR. Przekonuje, że nie był to kurs GRU, lecz "okołowojskowy".

Z naszych informacji wynika, że szef MON wiedział o tym epizodzie w karierze generała - podał portal. Wielonarodowa Dywizja Północ-Wschód w Elblągu ma koordynować działania batalionów NATO na wschodniej flance. 

Antoni Macierewicz w rozmowie z portalem niezalezna.pl podkreślił, że "dokumenty pana generała zostały bardzo dokładnie sprawdzone". "On sam na własną prośbę poddał się również badaniu wariografem" - dodał szef MON.

Był wszechstronnie sprawdzony kontrwywiadowczo i mogę z całą stanowczością zapewnić, że żadnego kursu GRU nie przeszedł. Wszelkie informacje, jakoby tak miało się stać, są po prostu nieprawdziwe.

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej

Inne zdanie na temat nowego stanowiska generała ma były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który uważa, że "gen. Krzysztof Motacki to wykształcony i rzetelny generał, natomiast nie powinien być dowódcą dywizji NATO". Służby kontrwywiadowcze powinny przeciąć wątpliwości - powiedział polityk w środę w TOK FM.  

Zdaniem Tomasza Siemoniaka kursy rozpoznania były nadzorowane przez GRU, ale - jak mówił - gen. Motacki "sam się przyznał", więc "nie znęcałby się akurat nad nim".

Siemoniak pytany, czy kurs GRU dyskwalifikowałby Motackiego jako dowódcę wielonarodowej dywizji, odparł: "nie dyskwalifikuje go z wojska, można znaleźć wiele miejsc, to jest wykształcony, rzetelny generał i służby kontrwywiadowcze powinny tutaj przeciąć wątpliwości". "Natomiast nie powinien być dowódcą dywizji NATO - głównego, flagowego przedsięwzięcia, którym Antoni Macierewicz się chwali" - podkreślił.

W opinii polityka PO, gen. Motacki jest "kolejną ofiarą wojny prezydent-Macierewicz". "Poczytaliśmy kilka dni o różnych rzekomych czy prawdziwych powiązaniach i przeszłości oficerów emerytowanych i pracujących w BBN, to mamy rewanż" - powiedział Siemoniak.

PAP - mini

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. mosze

    Prawda jest taka, że masowe odejścia i zwolnienia najwyższych oficerów z armii pan Macierewicz tłumaczył tym, że są oni wykształceni w radzieckich/rosyjskich uczelniach, a więc są niepewni. Było to tłumaczenie nie w pełni prawdziwe, bo sporo najwyższych oficerów, którzy w ostatnich 2 latach odeszło z wojska, nie miało za sobą takich epizodów. A tutaj mamy oficera wykształconego na kursie prowadzonym przez GRU i okazuje się, że nie ma problemu. Wynika z tego, że to nie radzieckie doświadczenia w wojsku są ważne, a wyłącznie prywatna opinia pana ministra. Zupełnie jak w polityce - okazuje się, że komunista jest zły. Chyba, że to nasz komunista. Wtedy nie ma problemu.

    1. b

      Bo pewne zdarzenia mozna zweryfikowac np . mamy oficera, ktory konczyl ASG czy UL i od momentu ukonczenia jezdzil spotykal sie wielokrotnie z kolegami, uczestniczyl w misjach razem z Rosjanami lub pod ich dowodzeniem, wczasy lubi spedzac na terenach bylego ZSRR, taka osoba moze stanowic zagrozenie. To, ze ktos skonczyl kurs wojskowy (wszyskie byly nadzorowane przez GRU) w Rosji nie oznacza, ze to szpieg. Niestety w tamtych realiach odmowa wjazdu na takie "skierowanje" oznaczala w najlepszym wypadku przeniesienie do jakiegos garnizonu na za........ i brak szans na awans, w najgorszym koniec kariery w WP.

  2. CB

    Wszystkich niewygodnych, którzy kończyli szkoły czy jakiekolwiek kursy w ZSRR z armii się pozbyto, przy pełnym aplauzie wielu tutaj komentujących. Ciekawe co teraz napiszą zwolennicy polityki kadrowej AM i spółki, bo to jakby się trochę kłóci z tą ideą oczyszczania armii, nieprawdaż? Jak zwykle wszyscy są równi, ale Ci którzy stoją po naszej stronie są równiejsi...

Reklama