Reklama

Polityka obronna

Łotewska straż graniczna pozbędzie się Kałasznikowów

Fot. Straż Graniczna Republiki Łotwy
Fot. Straż Graniczna Republiki Łotwy

Łotewska straż graniczna rozpoczęła proces wymiany posowieckiej broni na zgodną ze standardem NATO. Wyasygnowano na ten cel niemal 4 mln euro rocznie. Celem jest, jak podkreśla dowódca tej formacji Normunds Garbars, aby na paradzie z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości w 2018 roku, żaden z funkcjonariuszy nie musiał maszerować z karabinem Kałasznikowa.

Utworzona po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości w 1991 roku formacja graniczna pozyskała swój sprzęt i broni od działających na tym terytorium służb bezpieczeństwa ZSRR. Obecnie karabinki Kałasznikowa czy pistolety Makarowa stanowią 90,7 proc. broni osobistej w łotewskiej straży granicznej. Jest to sprzęt niespełniający standardów NATO, a przez to niekompatybilny z wyposażeniem sił zbrojnych i innych formacji.

Czytaj więcej: Beryle w Straży Granicznej. "Powrót" broni typu wojskowego  

W sytuacji narastającego poczucia zagrożenia ze strony Rosji i ujęcia straży granicznej w planach współdziałania z siłami zbrojnymi staje się to istotnym problemem. Dlatego już w 2015 roku rząd Łotwy podjął decyzję o wyasygnowaniu środków na wymianę uzbrojenia Straży Granicznej i jego ujednolicenie. Obecnie około 10 proc. stanowi broń zasilana amunicją zachodnią, często pochodząca z doraźnych zakupów w celu uzupełnienia braków. Jest to kosztowny program, na który w latach 2017-2018 ma zostać przeznaczone po 3,7 mln euro. W bieżącym roku środki te wyniosły 1,5 mln euro, jednak prace nad wyborem odpowiednich rodzajów broni dopiero się rozpoczęły.

Jak jednak podkreśla dowódca łotewskiej straży granicznej Normunds Garbars - "Mamy jasną programu, jak zadanie to ma zostać zrealizowane, a co najważniejsze, ten proces już się rozpoczął." – Obecnie trwają prace mieszanej grupy roboczej, złożonej z przedstawicieli straży granicznej i dowództwa sił zbrojnych Łotwy w celu wypracowania wspólnego rozwiązania.

Prawdopodobnie następcą karabinków Kałasznikowa stanie się standardowy w łotewskich siłach zbrojnych karabinek, jakim jest niemieckie Heckler & Koch G36. Sytuacja bardziej złożona nastąpi w przypadku innych rodzajów broni, takich jak pistolety czy broń gładkolufowa, które w łotewskiej armii występują w bardzo szerokiej gamie, wynikającej z pozyskania ich z różnych źródeł.

W planach wymiany uzbrojenia łotewskiej straży granicznej może brak dotąd zdecydowanych decyzji, pomimo tego, że na bieżący rok środki na ten cel wynosiły półtora miliona euro. Został natomiast jasno określony horyzont czasowy – jest nim parada z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości w listopadzie 2018 roku. Do tego czasu Normunds Garbars chciałby pozbyć się wszystkich Kałasznikowów i Makarowów z podległej sobie formacji. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. pit

    Ze źródła, karabin MSBS jest bardzo dobrze oceniony przez siły specjalne w trakcie obecnych testów i na pewno wejdzie do armii. Krótko.

  2. Afgan

    Za to nasi nieustraszeni pogranicznicy wymienili swoje AKMS na Glauberyty i P-99 i z tym czymś patrolują wschodnią granicę.

    1. Extern

      Chyba już im się na szczęście odwidziało i ponownie wracają do karabinków.

    2. kkk

      Jako formacja policyjna słusznie zrobili.

  3. SAS

    Jak wiadomo odmiany Kałasznikowa można kupić w każdym sklepie dla wędkarzy, tym bardziej straż graniczna powinna się odróżniać od różnych zielonych i morowych ludzików.

    1. FSB

      Wystarczy tylko dobrze poszukać w ofercie specjalistycznych sklepów, chociaż nie dla wędkarzy i nawet w Polsce znajdzie się bez problemu np. karabinek samopowtarzalny AKM kal. 7,62 x 39mm - za jedyne 3.200 zł oraz karabinek TGUN (AKM) kaliber 7.62 x 39 kolba drewniana - za jedyne 2.990 zł. Co prawda w wersji samopowtarzalnej, ale przecież za tak przystępną cenę, to nie powinno być powodu do narzekania...

  4. nad wyraz rozbawiony

    Żeby tylko na Łotwie nie powtórzyła się sytuacja, która obecnie ma miejsce na Litwie... Właśnie wybuchł tam skandal kiedy okazało się, że broń strzelecka wcześniej podarowana litewskiej armii przez Stany Zjednoczone była sprzedawane prywatnym kolekcjonerom. Amerykanie są oburzeni i żądają wyjaśnień, a władze w Wilnie nie bardzo wiedzą, jak zachować się w zaistniałej sytuacji... W 2002 roku została podpisana umowa międzyrządowa między Wilnem i Waszyngtonem, w ramach której USA przekazały armii litewskiej partię karabinów samopowtarzalnych M14. Litewski Fundusz Zbrojeniowy sprzedawał je po 348 euro za sztukę, w sytuacji kiedy jeden taki karabin jest wart 25 tysięcy euro - przyznał Darius Czekanauskas z litewskiego Związku Strzeleckiego. Szef litewskiego Funduszu Zbrojeniowego Jonas Szaławiejus potwierdził, że decyzję o sprzedaży broni na rynku podjęła litewska komisja międzyresortowa, w której zasiadał również przedstawiciel resortu obrony. Z kolei litewski minister obrony Juozas Olekas w ogóle nie był w stanie wskazać okoliczności tej nielegalnej transakcji. Amerykanie dowiedzieli się o niej przypadkowo i teraz domagają się od Litwy oficjalnych wyjaśnień. Zażądali też, żeby karabiny ponownie wróciły na wyposażenie armii, gdyż zgodnie z litewsko-amerykańskim porozumieniem, podarowanej z USA broni nie wolno było odsprzedawać. Jak poinformował litewski portal delfi, karabiny te mógł kupić każdy, kto posiada odpowiednią licencję. W ciągu tego roku miano sprzedać osiem egzemplarzy M14... Amerykanie stwierdzili przy tym, że uzbrajanie armii, która z determinacją sama się rozbraja to bardzo niewdzięczne zadanie... ;-)

    1. kij

      Z tym podarowaniem różnie bywa...kto wierzy w takie rzeczy? Świat jest niestety tak zorganizowany, że nie ma nic za darmo. No i ta wycena akermańskiego sprzętu :D 25 000 ojro, dobre.

    2. zg

      skoro tak wiernie śledzisz Sputnika napisz do nich sprostowanie że 25tys EUR nie kosztował nawet złoty Kałach Saddama, dar narodu rosyjskiego obecnie wystawiony w hallu Pentagonu? Reszta tej sensacyjnej informacji równie wiarygodna....

    3. jaaaa

      chyba pozłacane były te karabiny.

  5. Rzeka szeroka

    G36 to błąd. Niemcy właśnie dziś zaczynają formalne odejście od G36. A może tam MSBS-5,56?

  6. Olo

    Okazja dla Beryli , bo wątpie czy mogą dostać MSBS

  7. P11c

    nawet MON PL nie zamawia MSBS, Ty chciałbyś przekonywać o zakupie inne państwo... ?

  8. Gall Anonim

    Może dało by się przekonać Łotyszy do zakupu karabinów MSBS. Skoro sami Niemcy przymierzają się do zastąpienia G36 innym typem (najprawdopodobniej HK416), to po co Łotwa ma się "pakować" w konstrukcję bez przyszłości.

    1. Kromm

      MSBS? Raczej sobie kupią oryginalnego ACR Bushmaster, za połowę tego co kosztuje MSBS. Nie sądzę aby Łotysze chcieli wyrzucać pieniądze w błoto jak nasz MON. Typuję jednak że kupią sobie za przykładem u\US Army tanie a fajne M4A1-PIP za 670 USD sztuka, albo jak Norwegowie trochę droższe ale modne HK416.

    2. Ad_summam

      Może dało by się ... gdyby MSBS wszedł na wyposażenie WP.

    3. KajaK

      Jak chcesz sprzedać coś, co jeszcze nie jest gotowe?

Reklama