Geopolityka
Karabascy żołnierze wzięci do niewoli przez Azerów
Kilkudziesięciu żołnierzy sił Górskiego Karabachu zostało wziętych do niewoli przez wojska azerskie – poinformowały w środę media w Armenii, powołując się na władze tej separatystycznej ormiańskiej enklawy w Azerbejdżanie.
"Kilkudziesięciu żołnierzy wzięły do niewoli przez siły azerskie. Ministerstwo obrony (Górskiego Karabachu) próbuje wyjaśnić okoliczności" – poinformował lider nieuznawanej separatystycznej republiki Arajik Harutiunian w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku i cytowanym przez agencję Reutera.
Wcześniej władze Karabachu przekazały, że tamtejsze ministerstwo obrony utraciło łączność z kilkoma swoimi posterunkami na terenach, które zgodnie z listopadowym porozumieniem o rozejmie powinny pozostać pod kontrolą Ormian.
"Poszukiwania trwały całą noc i dzisiaj rano" - podało Radio Azatutyun (ormiańska redakcja Radia Wolna Europa), powołując się na oświadczenie ministerstwa obrony Górskiego Karabachu. "Wraz z rosyjskim kontyngentem pokojowym podejmujemy aktywne działania na rzecz ustalenia, czy żołnierze ormiańscy zostali wzięci do niewoli" – napisano.
Radio Azatutyun poinformowało również, że wcześniej w mediach azerskich pojawiło się wideo, na którym widać wziętych do niewoli ormiańskich żołnierzy.
MSZ Rosji ogłosiło we wtorek, że rozpoczęła się wymiana jeńców wojennych po jesiennych walkach między siłami ormiańskimi i wojskami azerskimi. Informacje te potwierdziły władze Armenii i Azerbejdżanu.
9 listopada Armenia, Azerbejdżan i Rosja (jako gwarant) podpisały deklarację o zawieszeniu broni, która przerwała działania zbrojne w Górskim Karabachu.
Ten separatystyczny region to ormiańska enklawa znajdująca się na terytorium Azerbejdżanu. Region ten oraz kilka przylegających do niego rejonów (również na terytorium Azerbejdżanu) od wojny w latach 90. ubiegłego wieku jest kontrolowanych przez Ormian.
Czytaj też: Azerbejdżan ujawnia straty w Górskim Karabachu
We wrześniu Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad tymi terenami. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni.
Na jego mocy do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych przez ten kraj podczas trwania konfliktu terenów w Górskim Karabachu oraz trzech przylegających do niego rejonów.
Porozumienie, które wywołało euforię w Azerbejdżanie, w Armenii stało się przyczyną kryzysu politycznego i protestów, a premiera Nikola Paszyniana oskarżono o "zdradę".