- Wiadomości
Izraelskie rakiety w obronie amerykańskich żołnierzy
Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych zamierzają zakupić dwie baterie izraelskiego systemu Iron Dome (Żelazna Kopuła) za 373 miliony dolarów. Nowe zestawy rakietowe mają bronić amerykańskich żołnierzy przed pociskami artyleryjskimi, granatami moździerzowymi, rakietami niekierowanymi, rakietami manewrującymi i dronami.

Do Kongresu wpłynął czternastostronicowy dokument, w którym amerykańskie wojska lądowe proszą o akceptację zakupu dwóch, produkowanych w Izraelu baterii systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Iron Dome. Szczegółowe plany zakładają wprowadzenie do 2020 roku na uzbrojenie armii Stanów Zjednoczonych dwunastu wyrzutni, dwóch systemów kierowania i zarządzania walką, dwóch radarów oraz 240 rakiet.
Pomysł pozyskania systemu Iron Dome nie wyszedł jedynie od amerykańskiej armii, ale przede wszystkim od samego Kongresu. To właśnie kongresmeni wysłali w kwietniu 2018 roku prośbę do Podkomisji Reprezentantów do spraw zakupów wojskowych (House Appropriations Subcommittee on Defense) o dokonanie oceny zasadności zakupu izraelskiego rozwiązania, biorąc pod uwagę korzyści, jakie z tego popłyną dla obu stron.

Amerykanie zdecydowali się w ten sposób na zabezpieczenie swoich sił zestawami „ziemia-powietrze” opracowanymi przez firmę Rafael Advanced Defense Systems. Obecnie planuje się nabyć pierwszy element trzywarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej, jaki stworzono w Izraelu. Poza Iron Dome, który zabezpiecza obronę krótkiego zasięgu, w skład izraelskiej tarczy wchodzi dodatkowo system średniego zasięgu David’s Sling i dalekiego zasięgu - Arrow.
Zakup przez Stany Zjednoczone baterii Iron Dome jest swoistym przyznaniem się Amerykanów do wcześniejszych zaniechań jeżeli chodzi o bezpośrednią obronę przeciwlotniczą własnych wojsk. Teraz, do czasu stworzenia amerykańskich systemów przechwytujących, muszą więc kupować izraelskie rozwiązania, które mają tę zaletę, że powstały w oparciu o doświadczenia bojowe Izraelczyków z konfliktów toczących się praktycznie bez przerwy na Bliskim Wschodzie.
Tak było właśnie z systemem Iron Dome, który opracowano po drugiej wojnie libańskiej, podczas której w kierunku Izraela wystrzelono ponad 4000 rakiet. To właśnie wtedy izraelskie ministerstwo obrony zleciło firmie Rafael opracowanie systemu obrony przeciwrakietowej krótkiego zasięgu. Zadanie zrealizowano w ekspresowym tempie, ponieważ izraelskie siły zbrojone zaczęły korzystać z baterii Iron Dome już w 2011 r.
Stworzono system szybkiego reagowania, który przez swoją mobilność jest nie tylko przystosowany do zajmowania w bardzo krótkim czasie pozycji ogniowych, ale również może zwalczać tak szybkie cele, jak rakiety niekierowane, pociski artyleryjskie czy granaty moździerzowe. Pomaga w tym system kierowania ogniem, który za pomocą radaru wykrywa nadlatujące obiekty powietrzne i ocenia ich tor lotu. Po stwierdzeniu, że celem ataku może być pozycja własnych wojsk lub obszar zamieszkały, wybierana jest najlepiej ustawiona wyrzutnia i w kierunku celu wystrzeliwana jest jedna z dwudziestu rakiet Tamir.
System Iron Dome wielokrotnie sprawdził się w warunkach bojowych, osiągając skuteczność na poziomie aż 90%. W czasie dotychczasowych działań udało się nim zestrzelić kilka tysięcy obiektów powietrznych wystrzelonych w kierunku terytorium Izraela (tylko do października 2014 r. przechwycono nim ponad 1200 rakiet). Ważną cechą izraelskiego rozwiązania jest mobilność, która pozwala bateriom bardzo szybko zmieniać pozycję, przez co są one trudne do namierzenia i ewentualnego zniszczenia.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]