Reklama

Geopolityka

Izraelskie rakiety w obronie amerykańskich żołnierzy

Izraelski system Iron Dome na stanowiskach ogniowych w Strefie Gazy. Fot. Israel Defense Forces/Wikipedia
Izraelski system Iron Dome na stanowiskach ogniowych w Strefie Gazy. Fot. Israel Defense Forces/Wikipedia

Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych zamierzają zakupić dwie baterie izraelskiego systemu Iron Dome (Żelazna Kopuła) za 373 miliony dolarów. Nowe zestawy rakietowe mają bronić amerykańskich żołnierzy przed pociskami artyleryjskimi, granatami moździerzowymi, rakietami niekierowanymi, rakietami manewrującymi i dronami.

Do Kongresu wpłynął czternastostronicowy dokument, w którym amerykańskie wojska lądowe proszą o akceptację zakupu dwóch, produkowanych w Izraelu baterii systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Iron Dome. Szczegółowe plany zakładają wprowadzenie do 2020 roku na uzbrojenie armii Stanów Zjednoczonych dwunastu wyrzutni, dwóch systemów kierowania i zarządzania walką, dwóch radarów oraz 240 rakiet.

Pomysł pozyskania systemu Iron Dome nie wyszedł jedynie od amerykańskiej armii, ale przede wszystkim od samego Kongresu. To właśnie kongresmeni wysłali w kwietniu 2018 roku prośbę do Podkomisji Reprezentantów do spraw zakupów wojskowych (House Appropriations Subcommittee on Defense) o dokonanie oceny zasadności zakupu izraelskiego rozwiązania, biorąc pod uwagę korzyści, jakie z tego popłyną dla obu stron.

image
Fot. M.Dura

Amerykanie zdecydowali się w ten sposób na zabezpieczenie swoich sił zestawami „ziemia-powietrze” opracowanymi przez firmę Rafael Advanced Defense Systems. Obecnie planuje się nabyć pierwszy element trzywarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej, jaki stworzono w Izraelu. Poza Iron Dome, który zabezpiecza obronę krótkiego zasięgu, w skład izraelskiej tarczy wchodzi dodatkowo system średniego zasięgu David’s Sling i dalekiego zasięgu - Arrow.

Zakup przez Stany Zjednoczone baterii Iron Dome jest swoistym przyznaniem się Amerykanów do wcześniejszych zaniechań jeżeli chodzi o bezpośrednią obronę przeciwlotniczą własnych wojsk. Teraz, do czasu stworzenia amerykańskich systemów przechwytujących, muszą więc kupować izraelskie rozwiązania, które mają tę zaletę, że powstały w oparciu o doświadczenia bojowe Izraelczyków z konfliktów toczących się praktycznie bez przerwy na Bliskim Wschodzie.

Tak było właśnie z systemem Iron Dome, który opracowano po drugiej wojnie libańskiej, podczas której w kierunku Izraela wystrzelono ponad 4000 rakiet. To właśnie wtedy izraelskie ministerstwo obrony zleciło firmie Rafael opracowanie systemu obrony przeciwrakietowej krótkiego zasięgu. Zadanie zrealizowano w ekspresowym tempie, ponieważ izraelskie siły zbrojone zaczęły korzystać z baterii Iron Dome już w 2011 r.

Stworzono system szybkiego reagowania, który przez swoją mobilność jest nie tylko przystosowany do zajmowania w bardzo krótkim czasie pozycji ogniowych, ale również może zwalczać tak szybkie cele, jak rakiety niekierowane, pociski artyleryjskie czy granaty moździerzowe. Pomaga w tym system kierowania ogniem, który za pomocą radaru wykrywa nadlatujące obiekty powietrzne i ocenia ich tor lotu. Po stwierdzeniu, że celem ataku może być pozycja własnych wojsk lub obszar zamieszkały, wybierana jest najlepiej ustawiona wyrzutnia i w kierunku celu wystrzeliwana jest jedna z dwudziestu rakiet Tamir.

System Iron Dome wielokrotnie sprawdził się w warunkach bojowych, osiągając skuteczność na poziomie aż 90%. W czasie dotychczasowych działań udało się nim zestrzelić kilka tysięcy obiektów powietrznych wystrzelonych w kierunku terytorium Izraela (tylko do października 2014 r. przechwycono nim ponad 1200 rakiet). Ważną cechą izraelskiego rozwiązania jest mobilność, która pozwala bateriom bardzo szybko zmieniać pozycję, przez co są one trudne do namierzenia i ewentualnego zniszczenia. 

Reklama
Reklama

Komentarze (16)

  1. Davien

    Panie Covax, o Tamirach w ogóle mało wiadomo, ale są produkcji Rafaela a system Accular to IMI. Tamiry maja miec podobno naprowadzanie optroniczne a nie IR

  2. razdwatri

    Polska powinna była w pierwszej kolejności skoncentrować się na OPL krótkiego zasięgu - z produkcją wyrzutni i efektorów w kraju . Kupno baterii Patriot nic nam nie da w razie zmasowanego ataku rakietowego i lotnictwa . Na co wystarczy te kilkaset rakiet które nabędziemy ? Więcej nie kupimy ,bo nas nie stać . Ponadto przepłacamy za ten system , dlatego ,że jest w nowej dopiero wchodzącej wersji . Podobnie było z F-35 w momencie uruchomienia sprzedaży - teraz z upływem czasu ich cena spada . Ale tak to jest jak się nie myśli. Należało w pierwszej kolejności uporać się z Narwią z dużą ilością baterii i rakiet . Dopiero w drugiej kolejności zamówić Patrioty , gdy już fizycznie będą i ich cena będzie przystępniejsza . Przy tak prowadzonych zakupach będziemy mieli kiedyś tam Patrioty i już mamy puste kieszenie - żadne inne programy obecnie nie ruszą z miejsca .

  3. Covax

    Obiło mi się o uszy ze pocisk "Tamir" to Accular-160 po "tuninngu" do c-ram z sekeerem ir. Nie mam teraz mozliwości wyszukania zrodla , czy ktoś moze ma zrodlo tej informcji albo zaprzeczenie temu ?

  4. say69mat

    @dim ... Tamir interceptor missile to +/- 40 000 USD @Polak ... o ile Iron Dome jest zdolny do niszczenia w terminalnej fazie lotu pociski manewrujące. Nie jest efektorem zdolnym do niszczenia pocisków balistycznych, do niszczenia których dedykowany jest system Patriot PAC3MSE.

  5. Davien

    Panie gracz i zwykła Toczka trafiłaby gdzie chciała bo Iron Dome nie byłby w stanie jej przechwycic. Równie dobrze możesz porównac cenę naszego Poprada do ceny Patriota i się dziwic róznicy, sens będzie mniej więcej taki sam jak porównywanie Iron Dome do Patriota.

  6. vvv

    az zal czytac takie bzdury porwonujace patrioty pac-3mse do iron dome. ID ma na celu zabezpieczac przed napadem rakiet typu 122mm, 227mm, pociskow artyleryjskich ale nie rakiet balistycznych.

  7. Gracz

    Dwie baterie Iron dome 373 miliony dolarów, dwie baterie patriotów 4,75 miliarda dolarów. Ja wiem że Iron Dome to krótki zasięg ale za cenę patriotów mielibyśmy 20 baterii.

  8. Polak

    I czemu nasze MON nie kupuje takiego systemu? Zamiast Patriotów moglibyśmy mieć kompletny system trójwarstwowy i w dodatku produkowany w większości lub w całości w Polsce. No tak, ale "amerykańskie jest lepsze". A tak naprawdę dużo droższe i na podobnym poziomie. wystarczy porównać ceny rakiet.

  9. dim

    @Magazynier. Rakieta do Iron Dome, to circa 80.000 USD. A startuje jedynie w przypadku gdy nadlatujący pocisk trafić ma w określony przedtem, chroniony obszar. Niezależnie od okoliczności, że ów moździerz, odpalający pocisk, także zostanie natychmiast ostrzelany i też automatycznie. Świetne np. do ochrony bazy wojskowej, czy miejsca stacjonowania, lub np. trasy przemieszczania się dużego oddziału. Przydałaby się produkcja takich w Polsce, ale nie wybraliśmy.

  10. Y

    @magazynier Ile kosztuje życie żołnierza zabitego przez pocisk moździerzowy?

  11. Marek1

    Eeee tam, u nas MON już 4 rok czeka i myśli(lub odwrotnie). Oficjalnie czeka na mityczny fetysz pt. IBCS, a tak naprawdę to wcale nie ma zamiaru w obecnej dekadzie realizować pr. Narew. Wszyscy dookoła zbroja się intensywnie, a nasze "elity władzy" zamiast tego zakupiły samoloty do swojej szybkiej ewakuacji z Kraju. W końcu bezpieczeństwo własne jest najważniejsze ...

  12. Złom-300

    Dlaczego nie kupili rosyjskich superhiper zestawów S-300?Czyżby z powodu ich bezustannej kompromitacji w Syrii i cotygodniowych izraelskich nalotów(w ostatnim sprzed tygodnia zdmuchnęli syryjczykom kolejny magazyn broni dla Hezbollahu co pokazano na zdjęciach satelitarnych)?

  13. magazynier

    Ile kosztuje rakieta? A ile pocisk moździerzowy? Kto bogatemu zabroni?

  14. Davien

    Panie infernoav kupili system do zwalczania pocisków rakietowych o zasiegu do 70km bo jest tani i bardzo skuteczny. Nie zapominaj że Iron Dome powstał przy ich współpracy.

  15. dk.

    Rządy USA zupełnie nic nie wiedziały o rosyjskich agresywnych zbrojeniach, od wielu lat. Więc nie przygotowały się na nie. Pieniądz zacznie teraz płynąć jeszcze szerszym strumieniem do izraelskiego przemysłu - przecież to nie tylko na kopułę - co jednak nie będzie nazywać się dotacją od amerykanskiego podatnika. Zbieg okoliczności, nic więcej.

  16. Infernoav

    Ok, czyli USA przyznaje się, że ich systemy są niewystarczające. Delikatnie mówiąc.