Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Irańskie pociski przeciwokrętowe z większym zasięgiem?

Fot. Mohammad Sadegh Heydari, ypa.ir, CC BY 4.0, commons.wikimedia.org
Fot. Mohammad Sadegh Heydari, ypa.ir, CC BY 4.0, commons.wikimedia.org

Iran chwali się w ostatnich dniach nowymi systemami uzbrojenia, które mają być przede wszystkim pochodną pracy własnego przemysłu zbrojeniowego. Z racji kolejnych niebezpiecznych incydentów na wodach Zatoki Perskiej z udziałem US Navy, uwagę najbardziej przyciągnęła kwestia potencjalnego zwiększenia zasięgu pocisków przeciwokrętowych.

Irański Islamski Korpus Strażników Rewolucji poinformował, że lokalny przemysł zbrojeniowy uzyskał zupełnie nową jakość w zakresie systemów przeciwokrętowych i zwiększył zasięg dostępnych rakiet do nawet 700 km i to bez konieczności współpracy z innymi państwami. Generał brygadier Alireza Tangsiri zaznaczył w wywiadzie dla irańskich mediów, że wcześniej jego państwo dysponowało w głównej mierze systemami zdolnymi do rażenia celów w promieniu zaledwie 45 km. We wrześniu zeszłego roku Iran chwalił się już zwiększeniem zasięgu do 300 km, a teraz już nawet 700 km. Oczywiście, tego rodzaju zapewnienia przedstawicieli strony irańskiej należy odbierać z dużą ostrożnością, gdyż nie można ich odpowiednio zweryfikować.

Teheran rzeczywiście od dłuższego czasu stara się odpowiednio wykorzystywać kwestię systemów rakietowych, przeznaczonych do zwalczania jednostek nawodnych w całym regionie Bliskiego Wschodu. Dotyczy to przede wszystkim wyposażenia w pociski ziemia-woda struktur paramilitarnych w Libanie – Hezbollah oraz w Jemenie – Huti/Ansar Allah. Strona irańska stara się budować własne zdolności tego rodzaju systemów (ziemia-woda/woda-woda) zwalczających jednostki nawodne w basenie Zatoki Perskiej. Trzeba zauważyć, że w ostatnim czasie pomimo szalejącej pandemii koronawirusa w Iranie, Strażnicy Rewolucji zdecydowali się na prowokacje względem amerykańskiej US Navy.

Do najbardziej znanych pocisków przeciwokrętowych, którymi dysponuje obecnie Iran zalicza się m.in. pociski NASR-1 będące pochodną irańskich prób rozwoju chińskiego pocisku C-704, operujące w zasięgu do ok. 35 km. Istnieje również system określany jako ZAFAR, który ma razić cele na odległościach do 25 km. Teheran rozwija również własne wersje innego chińskiego systemu uzbrojenia tego typu w postaci C-701 oznaczonego tam, jako KOWSAR i zasięgiem operacyjnym w granicach do 20 km. W przypadku dalekich zasięgów wyznacznikiem były zaś modyfikacje chińskich C-802 w Iranie znane jako rodzina pocisków NOOR z zasięgiem do ok. 170 km oraz ze zwiększonym zasięgiem do nawet 300 km, już jako QADER. I można domniemywać, że Iran mógł dokonać modyfikacji właśnie pocisków QADER.

Generalnie w ostatnim czasie, strona irańska wysyła szereg przekazów sugerujących, że opracowała nowe lub skopiowane np. od Izraela systemy uzbrojenia. Przykładowo tamtejszy minister obrony gen. brygadier Amir Hatami chwalił się nowym bezzałogowym statkiem powietrznym (bsp) napędzanym silnikiem odrzutowym, o zasięgu nawet do 1500 km i pułapie maksymalnym 12 tys. metrów.

JR

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Andrettoni

    Chińska telewizja podała informację o umieszczeniu pierwszego irańskiego satelity wojskowego na orbicie. Oznacza to, że możliwe jest to o czym pisałem wcześniej - czyli wstępne wykrycie obiektu nawodnego przez satelitę i następnie odpalone w ten rejon rakiety dużego zasięgu. Taka rakieta mogłaby być naprowadzana aktywnie jedynie w ostatniej fazie lotu - powiedzmy 50 km. Oczywiście "trafienie w cel" nawet celnego pocisku wymaga jeszcze przełamania obrony przeciwrakietowej oraz taki pocisk po ewentualnym przełamaniu obrony musi mieć odpowiednio silną głowicę bojową. Lotniskowca raczej nie zatopi taki jeden pocisk nawet jak trafi - natomiast tankowce nie mają systemów obrony i są znacznie bardziej podatne. Ciekawe tylko czy ten satelita to prawdziwa informacja oraz co on potrafi.

    1. Davien

      Andrettoni, satelita jest na orbicie na wysokosci 425km oile jest więc łatwo dosyc zmierzyć w jakim czasie wykonuje rundke dookoła Ziemi. A to oznacza ze dokładnei wiadomo gdize i kiedy jest w danej chwili.

  2. Andrettoni

    Zastanawiałem się nad tym i w zasadzie nawet gdyby Iran miał 100 takich pocisków, to lotniskowiec mogłoby być ciężko zatopić. Natomiast przypomina mi się, że Izrael sugerował, ze do końca roku Iran może mieć broń atomową. To czysta spekulacja, ale gdyby okazało się, że ostatnia rosyjska i chińska aktywność nie dotyczyła wznowienia testów jądrowych w tych krajach, tylko przeglądu i demontażu sprawnych urządzeń pomiarowych i przekazania ich Iranowi? Sprzęt stary, ale specjalistyczny, drogi i może jeszcze sprawny? Jedna eksplozja próbna i sytuacja by się zmieniła o 100% Mogło by się okazać, że Trump kazał zabić Sulejmaniego przed negocjacjami z Arabią Saudyjską bo ten jako kartę przetargową miał informacje o postępie prac nad bronią jądrową. To mogło opóźnić działania, ale Arabia Saudyjska w końcu obniżyła ceny ropy uderzając w petrodolara. To by wyjaśniało bezsensowne moim zdaniem wycofanie się USA z Bliskiego Wschodu i dosyć paniczne reakcje. Chiny co by o nich nie mówić są obliczalne. Iran z bronią atomową? Wątpię by jej użyli na cywilach, nawet na Izraelu, natomiast mogłaby być użyta do szantażu czy przeciwko flocie USA. Z jednej strony gigantyczny skutek, a z drugiej minimalne ryzyko zabicia cywili. Oczywiście wszystkie strony uprawiają propagandę - zarówno USA jak Izrael, Iran, Chiny itd. Jednak rodzi się pytanie czy przynajmniej część propagandy nie ma potwierdzenia. Cała ta sprawa z Iranem śmierdzi na kilometr. Ludzie mają krótką pamięć, ale przecież te wszystkie informacje trzeba jakoś powiązać, albo uznamy, że politycy, np. Trump podejmują nieprzemyślane decyzje. Epidemia, która teraz wszystko przesłania przecież nie zmienia reszty polityki, która się toczy cały czas. Oczywiście możemy przyjąć, że ta epidemia jest sztuczna i celowa i szukać sprawców, ale jeżeli jest przypadkowa, to tylko spowolniła inne wydarzenia, które już trwały.

    1. Davien

      Andrettoni, po pierwsze zapomniał pan w swoich teoriach ze Iran i AS to smiertelni wrogowie, po drugie Saudowie uderzyli nie w USA ale w Rosję bo ta zerwała OPEC+ i robia to dalej, po tzrecie atak jadrowy na flote USA oznaczałby koniec Iranu bo Stany by go zwyczajnie odparowały ot tak dla pewności i jako symbol by nikomu nic podobnego do głowy nie strzeliło

  3. Fanklub Daviena

    Brawo Iran! Gratulacje! USA napada tylko na słabych, więc Wasze uzbrojenie to szansa na zachowanie pokoju! :)

    1. złośliwy

      W 2016 sponsorowani przez Iran Huti 3 razy odpalali salwy rakiet dostarczonych im w ramach zachowywania pokoju próbując trafić jeden amerykański niszczyciel USS Mason. Z zerowym skutkiem. Więc miłych snów towarzyszu. Niech wam się droższa ropa przyśni.

    2. Davien

      Odpowiedz z tego Burke'a tez sie raczej Huti nie spodobała jak pamiętam.

  4. Gieniek

    Jaki to ruski pocisk?

    1. yaro

      jaki by nie był, ważne by był skuteczny i jankeskich "wdrażaczy demokracji" trzymał na odpowiedni dystans.

    2. Davien

      Taak, jakby Rosja miała w ogóle taki pocisk pokr poza Ch-32:) Ale jak widac sugerujesz ze Rosjanie z premedytacja złamali MTCR czyli cos czego Rosja unikała jak ognia:))

    3. złośliwy

      Jaka jest skuteczność irańskich rakiet to udowodnili w 2016r. Huti 3x razy próbując trafić dostarczonymi im przez Teheran rakietami amerykański niszczyciel USS Mason. Z zerową skutecznością. Tyle w temacie.

  5. Derwisz

    No to majra zasięg Arabii Saudyjskiej I co dalej Powtorka z aramco?

  6. yaro

    "Oczywiście, tego rodzaju zapewnienia przedstawicieli strony irańskiej należy odbierać z dużą ostrożnością, gdyż nie można ich odpowiednio zweryfikować." --- czyżby USA po przejęciach przez Iran ich dronów (z najbardziej tajnym), zestrzeleniu GH i udanym ataku na bazy USA w Iraku chciało jeszcze weryfikować zasięg i celność irańskich rakiet przeciwrokrętowych? .... obawiam się, że skutek byłby taki jak z przejęciem Sentinela totalny szok i wstyd, że arabski kraj robi w trąbę największą potęgę wojskową świata.

    1. Davien

      Yaro, sam chciałes:) USa straciło jednego drona bo totalnie dali wówczas .... nawet nie szyfrujac łaczności i od tamtej pory jakos zadnego im nie przejeli. Tritona zestzrelił Iran w przestzreni międzynarodowej amerykańskim starym SM-1 co zadnym wyzwaniem nie było by trafic w niemanewrujacy powolny cel rozmiarów Jumbo Jeta. Iran zaatakował IRACKIE bazy wojskowe w al Asad i Erbil usilnie starajac sie by trafić w puste rejony tych baz więc znowu rozbawiłes wszystkich.

  7. Billabongpl

    Taki pocisk bez rozpoznania namierzenia stałego i dobrej manewrowosci po doleceniu na 700km zobaczy wode i to chyba tyle a mają radary na 700km ?

    1. Andrettoni

      Nie muszą mieć radarów. Po pierwsze te rakiety wcale nie muszą być kierowane, a namiary może podawać okręt podwodny albo dron. Po drugie pocisk może być kierowany tylko w ostatniej fazie lotu - np. leci 650 km mniej więcej w kierunku celu i dopiero w ostatniej fazie lotu wykrywa i atakuje największa sygnaturę - radarową, cieplną albo magnetyczną. Nie mówię, że tak to działa. Nie wiem czy taki pocisk istnieje, ale teoretycznie jest on wykonalny nawet przy stosunkowo mało zaawansowanej technologii naprowadzania głowic. Osobna sprawa to wykonanie odpowiedniego korpusu i odpowiedniego paliwa rakietowego. Oczywiście ważna też jest masa głowicy - co innego na 700 km wysłać głowicę o masie 1 tony, a co innego o masie 1 kg. Inna sprawa, że Chińczycy lub Rosjanie mogli im po prostu dać taką technologię. Rosjanie nie maja floty nawodnej (prawie) więc rozdawnictwo takiej technologii im za bardzo nie szkodzi.

    2. Fanklub Daviena

      Tzn. Iran nie ma rybackiej łódki z radiostacją? Trudno znaleźć amerykański lotniskowiec na wodach 700km od Iranu? A faktycznie trudno, zapomniałem - przecież jak tylko wzrasta napięcie z Iranem, to amerykańskie lotniskowce spier... z Zatoki Perskiej na Ocean Indyjski, nie bliżej niż 1100km od Iranu... :)

    3. R

      A jakaz to jest "dobrej manewrowosci"?

  8. ;)))

    Ja bym brał !