- Wiadomości
Iran i Rosja potępiają amerykański atak w Syrii
W niedzielę Kreml poinformował, że w czasie rozmowy telefonicznej prezydenci Rosji i Iranu potępili „agresywne działania USA przeciwko Syrii”, uznając, że stanowią one złamanie prawa międzynarodowego. Wspólny ośrodek dowodzenia sił Rosji, Iranu i milicji wspierających prezydenta Syrii oświadczył, iż atak USA na syryjską bazę lotniczą był „przekroczeniem czerwonych linii” i zadeklarował, że odpowie na jakiekolwiek nowe akty agresji.
 
 Władimir Putin i Hasan Rowhani wezwali do przeprowadzenia "obiektywnego śledztwa" w sprawie "incydentu" z bronią chemiczną. Oświadczyli też, że są gotowi pogłębić swą współpracę w walce z terroryzmem - napisano w komunikacie zamieszczonym na stronach internetowych. Kreml sprecyzował, że rozmowa telefoniczna odbyła się z inicjatywy strony irańskiej.
Czytaj więcej: Ławrow: atak na Syrię przypomina inwazję na Irak. Rosja wysyła do Syrii fregatę
Jak poinformowała irańska telewizja Press, w rozmowie telefonicznej z syryjskim prezydentem Baszarem el-Asadem Rowhani powiedział, że "oskarżenia, iż Syria dokonała ataku chemicznego były jedynie pretekstem dla zakłócenia syryjskiego procesu pokojowego".
Według syryjskiej agencji prasowej SANA Asad powiedział Rowhaniemu, że "naród oraz armia syryjska są zdecydowani zniszczyć terroryzm we wszystkich częściach terytorium Syrii" i podziękował swemu rozmówcy za wsparcie dla "narodu Syrii". W transmitowanym przez państwową telewizję niedzielnym wystąpieniu Rowhani skrytykował również te państwa regionu Zatoki Perskiej, które poparły amerykański atak.
Niestety w naszym własnym regionie mamy państwa zachęcające do amerykańskich aktów agresji. Przyjdzie kolej także na was.
Arabia Saudyjska pochwaliła Trumpa za "odważną decyzję" o ostrzelaniu syryjskiej bazy i podobnie wypowiedziały się Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Czytaj także: Atak na bazę w Syrii: rozgrywka szachowa zamiast globalnego konfliktu [OPINIA]
Wspólny ośrodek dowodzenia sił Rosji, Iranu i milicji wspierających prezydenta Syrii Baszara el-Asada oświadczył, iż atak USA na syryjską bazę lotniczą był "przekroczeniem czerwonych linii" i zadeklarował, że odpowie na jakiekolwiek nowe akty agresji.
"To na co odważyła się Ameryka w agresji na Syrię było przekroczeniem czerwonych linii. Od tej chwili będziemy odpowiadać siłą jakiemukolwiek agresorowi lub na przekroczenie czerwonych linii przez kogokolwiek, a Ameryka zna naszą zdolność do zdecydowanej odpowiedzi" - głosi zacytowane w niedzielę przez Reutera oświadczenie ośrodka dowodzenia, które opublikowała grupa medialna Ilam al Harbi.
Ośrodek dowodzenia wskazał również, że obecność sił USA w północnej Syrii, gdzie setki amerykańskich instruktorów wspierają walczących z wojskami Asada rebeliantów, jest "nielegalny", a Waszyngton ma długoterminowy plan okupowania tego obszaru. Ostrzelanie amerykańskimi pociskami manewrującymi syryjskiej bazy lotniczej w odwecie za atak chemiczny nie odstraszy sił sojuszniczych od "wyzwolenia" całego terytorium Syrii - zapowiedział ośrodek.
Teren kontrolowany przez syryjskie wojska rządowe kurczył się, zanim we wrześniu 2015 roku zostały one wsparte zbrojną interwencją Rosji. Asad korzysta także w dużym stopniu z pomocy ze strony sponsorowanych przez Iran zagranicznych milicji szyickich z libańskim Hezbollahem na czele.
W piątek USA przeprowadziły uderzenie na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims w odpowiedzi na wtorkowy atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun, w którym zginęło co najmniej 86 osób, w tym 30 dzieci. Zachód oskarża wspierany przez Rosję reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada o przeprowadzenie tego ataku. Damaszek odpiera te zarzuty.
Czytaj więcej: USA atakuje Syrię. Trump: Nie ma wątpliwości, że Asad użył broni chemicznej [WIDEO]
 
 
 
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
  
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133