Reklama

Siły zbrojne

Humvee kontra JLTV, czyli US Army chce więcej funduszy na HMMWV

HMMWV kontra JLTV. Fot. U.S. Air Force/Staff Sgt. Teresa J. Cleveland
HMMWV kontra JLTV. Fot. U.S. Air Force/Staff Sgt. Teresa J. Cleveland

Jak donoszą lokalne  media branżowe, amerykańska armia chce zwiększyć finansowanie zakupów nowych oraz modernizacji obecnie użytkowanych pojazdów HMMWV przesuwając fundusze z programu JLTV (Joint Light Tactical Vehicle). Chodzi o kwotę 36 milionów dolarów, dzięki której zwiększonoby nakłady w roku fiskalnym 2020 do sumy 66 mln USD, co wystarczyłoby na zakup 216 szt. nowych Humvee przystosowanych do montażu zestawów dodatkowego opancerzenia.

O sprawie pisze m.in. The Drive. Stosowny wniosek dotyczący „przeprogramowania” finansowania różnych programów w latach finansowych 2020 – 2022 Pentagon wysłał do Kongresu. Jeżeli zostanie on zaakceptowany to zostaną ograniczone o 23 mln dolarów wydatki na przyczepy dedykowane do JLTV, co przełożyłoby się na odroczenie  zakupu około 417 przyczep.

Wpisuje się to plany armii, która postanowiła ciąć nakłady na zakup JLTV wydłużając jednocześnie realizację programu o trzy lata do 2042 r. Ma to umożliwić finansowanie innych priorytetowych programów, głównie modernizacyjnych, jak np. następcy wozów Bradley. I tak na przykład plany budżetowe (z 2020 r.) dotyczące zakupów JLTV w roku fiskalnym 2021 zostały zredukowane z 1,1 mld USD (co pozwalało na zakup 2601 wozów) do 822 mln USD (1920 szt. JLTV). Za to dodano kwotę 72,4 mln USD na pozyskanie 1334 przyczep towarzszących nowym lekkim pojazdom taktycznym U.S. Army. Ostatecznie na zakupy następców Humvee w 2021 wojskowi otrzymają kwotę 884 mln USD. Podobne cięcia nakładów dotyczą również 2022 roku fiskalnego, gdzie zakładaną w planach z 2020 r. kwotę 711 mln obecna administracja zredukowała do 575 mln dolarów.

Oczywiście plany Pentagonu uderzają w Oshkosh Defence, co zresztą spotkało się z krytyką w trakcie przesłuchania w podkomisji obrony Senatu ds. środków trwałych. W jej trakcie podniesiono argument, że program JLTV nie może być „płatnikiem” innych planów modernizacyjnych realizowanych przez resort obrony.

image
Humvee mieści się w ładowni Chinooka, naomiast  JLTV nie. Fot.U.S. Army/Staff Sgt. Darrell Sutton

Dlaczego Pentagon chce Humvee?
Może zastanawiać z jakiego powodu Amerykanie chcą zwiększyć finansowanie m.in. zakupów nowych HMMWV, skoro realizują program zakupu jego następcy, czyli JLTV. Przypomnijmy, że ten pierwszy pojazd znajduje się w wyposażeniu Sił Zbrojnych USA od 1983 roku i w toku eksploatacji platforma ta przeszła szereg modyfikacji, głównie wynikających z doświadczeń wyniesionych z bojowego użytkowania, jak i konieczności dostosowania konstrukcji do zmieniających się warunków pola walki.

Dziś znów amerykańskie siły zbrojne stoją u progu kolejnej rewolucji doktrynalnej związanej z odejściem od armii ekspedycyjnej walczącej w asymetrycznych konfliktach, gdzie największe zagrożenie stanowiły różnego rodzaju miny, czy improwizowane ładunki wybuchowe. Obecnie U.S. Army, jak i USMC, czy USAF szykują się na pełnoskalowe konflikty z przeciwnikiem dysponującym porównywalnym potencjałem. Stąd pojawia się pytanie, czy kosztowny pojazd minoodporny, tworzony pod wpływem doświadczeń konfliktów w Iraku i Afganistanie jest sensownym wyborem na następcę HMMWV – konstrukcji tworzonej „na wojnę” z Układem Warszawskim?

Oczywiście JLTV stanowi nową jakość zarówno pod względem poziomów ochrony „załogi”, mobilności czy dostosowania do „wielodomenowego” pola walki. To konstrukcja z XXI w. nafaszerowana elektroniką i systemami wspomagającymi użytkownika a nie prosta wojskowa terenówka, koncepcyjnie wywodząca się ze słynnego „dżipa”.

Z drugiej strony przez cztery dekady Humvee „udowodnił” swój potencjał, nie tylko w zakresie konfiguracji różnych odmian (zresztą nie tylko tych tworzonych na potrzeby amerykańskiej armii), ale również podatność modernizacyjną. Oczywiście, postęp technologiczny, zmieniające się warunki „pola bitwy”, w tym co raz szerszy katalog środków rażenia zdolnych do niszczenia pojazdów, także opancerzonych, powodują, że konstrukcja AM General (szczególnie starsze wersje) wymagają kolejnych modernizacji a co za tym idzie odpowiednich nakładów związanych z utrzymaniem nie małej floty.

Do tego oczywiście potrzebny jest odpowiedni potencjał produkcyjny i jego zachowanie stanowi jeden z argumentów stojących za wnioskiem Pentagonu dotyczącym modyfikacji budżetu. Jak wskazano w tym wniosku w lutym 2022 r. może nastąpić zatrzymanie produkcji Humvee jeśli  nie znajdą się środki na zamówienia tych pojazdów. To z kolei będzie powodować konieczność wydania dodatkowych pieniędzy na ponowne uruchomienie produkcji w zakładach AM General. Zachowanie tych zdolności jest istotne zważywszy na realizowane przez armię programy modernizacyjne floty HMMWV. Wśród nich można wymienić program wymiany 4-noszowych karetek M997 na model M997A3 wraz ze stosownym pakietem modernizacyjnym obejmującym m.in. układ hamulcowy z ABS i ESC, wydajniejszy układ ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji oraz wzmocniony alternator. Pozyskanie nowych ambulansów z jednej strony będzie wspierać utrzymanie bazy produkcyjnej w AM General oraz w współpracującym z nim w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego Rock Island Arsenal. Jest to istotny program, gdyż ma zapewnić flotę niezawodnych pojazdów ewakuacji medycznej znajdujących się na wyposażeniu m.in. Gwardii Narodowej, czy rezerwy U.S. Army, które będą mogły być wykorzystane w trakcie operacji ratunkowych po klęskach żywiołowych. Nowe HMMWV M997A3 mają również stanowić wyposażenie Brygadowych Zespołów Bojowych Piechoty (IBCT - Infantry Brigade Combat Team). Zresztą sanitarne Humvee są ujęte w obecnie obowiązujących doktrynach w armii w zakresie ewakuacji medycznej, jak i tworzonych koncepcjach dotyczących przyszłych wymagań w tym zakresie.

Równie istotnym z punktu widzenia Pentagonu jest program „rekapitalizacji” posiadanej floty HMMWV, głównie wersji nieopancerzonych (np. M998), czy też wyposażonych  wosłony o niewystarczającym poziomie ochrony (np. M1114). Działania te skupiają się głównie na pojazdach użytkowanych przez Gwardię Narodową oraz znajdujących się w rezerwie (U.S. Army Reserve) i polegają m.in. na wymianie kompletnych podwozi na nowe (tzw. rolling chassie) oraz remoncie nadwozi i dostosowaniu ich do montażu osłon. W tych działaniach również wykorzystywane jest partnerstwo publiczno-prywatne, a partnerem AM General jest Red River Army Depot. Równolegle są prowadzone również zakupy nowych opancerzonych HMMWV M1152A1/M1165A1.

Stąd tak ważne z punktu widzenia Pentagonu jest podtrzymanie zdolności produkcyjnych zarówno przez producenta pojazdów, jak i podległe wojsku warsztaty remontowe.

image
Środki desantowe, jak poduszkowiec LCAC mają ograniczoną powierzchnię pokładu, na której zmieści się mniej większych od Humvee JLTV. Fot. USMC/Cpl. Bobbie Curtis

Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o…

Nie bez znaczenia dla decyzji o pozostawieniu części (w przypadku U.S. Army mowa jest nawet o ponad 54 tys. wozów) z ponad 200 tys. HMMWV w służbie są m.in. kwestie natury logistyczno-transportowej. Większość środków transportu, jakimi dysponują obecnie amerykański SZ są w stanie transportować więcej Humvee niż JLTV. Także budowane do tej pory składnice sprzętu, jak Army Prepositioned Stock pomieszczą mniej nowych pojazdów.

Problem ten jest szczególnie widoczny w przypadku Korpusy Piechoty Morskiej, który obecnie wraca do swoich korzeni, czyli operacji desantowych i w związku z tym „odchudza” swój sprzęt, czego efektem jest wycofanie czołgów podstawowych z uzbrojenia Marines.

Z kolei „lekki” JLTV stawia spore wyzwania przed sprzętem, który Piechota Morska wykorzystuje w operacjach desantowych. Pojazd ten ma być jednym z powodów podjęcia decyzji o zakupie ciężkich śmigłowców transportowych CH-53K King Stallion. Z JLTV wiążą się też pewne ograniczenia w zakresie ich desantowania na brzeg, jak również redukcja liczby zabieranych pojazdów na pokłady okrętów transportowych (Maritime Prepositined Force ships). Dla Marines dokonujących obecnie wielkiej reformy struktury i organizacji, stawiających na prowadzenie działań rozproszonych, mniejszym, bardziej mobilnymi pododdziałami na wielu wysuniętych archipelagach Oceanu Spokojnego, kwestie związane z logistyką, możliwością przerzutu sprzętu i uzbrojenia stają się kluczowe. Stąd pozyskiwane JLTV stają się dla Korpusu pewnym wyzwaniem, jak pojazd ery wojen z terrorem dopasować do formacji szykującej się na wojnę na Pacyfiku?

Podobne problemy ma również U.S. Army, choćby w zakresie wyposażenia swoich jednostek powietrznodesantowych. W ich przypadku rozwiązaniem mają być lekkie pojazdy AMGV (Army Ground Mobility Vehicle)/ISV (Infantry Squad Vehicle). W przypadku tego drugiego mowa jest o pozyskaniu nawet 2 tys. sztuk. Nie oznacza to, że pojazdy te zastąpią HMMWV, czy JLTV, ale stanowią dla nich pewną alternatywę, szczególnie tam, gdzie masa oraz rozmiary mają znaczenia, jak np. w transporcie droga powietrzną.

image
Fot. U.S. Army Reserve/Sgt. David Graves

Oczywiście pieniądze również odgrywają rolę w całej tej budżetowej układance Pentagonu. I to nie są małe pieniądze. Nie chodzi tylko o kwoty przeznaczone na zakup, które tak naprawdę stanowią tylko część całych nakładów związanych z eksploatacją, czyli kosztów cyklu życia (LCC – Life Cycle Costing) danej floty pojazdów. Nowe pojazdy wymagają tworzenia całego nowego zaplecza, szkoleń z obsługi itp. Do tego większy, cięższy, bo charakteryzujący się DMC wynoszącym ponad 9 ton (starsze wersje HMMWV, jak M1097/M1123, to DMC ok. 4.5 tony a najnowsze, jak M997A3 Ambulance/2-CT mogą ważyć i ponad 6 ton) pojazd generuje większe koszty, nie tylko związane choćby z zużyciem paliwa, ale także zakupem materiałów i części (np. większe opony), kosztami ich transportu oraz koniecznością magazynowania na większych powierzchniach.

O ile JLTV nie zastąpią tak szybko Humvee i obie floty będą eksploatowane przez Amerykanów równolegle przez jakiś czas (tu głównym faktorem określającym jak długo ta sytuacja będzie miała miejsce będą pieniądze, gdyż taka sytuacja będzie generować wyższe koszty utrzymania), to na pewno pierwsza konstrukcja wyprze z użytku wszystkie wcześniej pozyskane wozy kategorii MRAP, jak np. M-ATV (MARP All Terrain Vehicle). Pentagon też będzie poszukiwał sposobów na redukcję kosztów, jak np. poprzez przeniesienie produkcji JLTV do tańszego producenta, jakim może się okazać firma z cywilnego rynku motoryzacyjnego. Możliwe są też dalsze redukcje obu flot, choćby na korzyść tańszego i „masowego” ISV.

Czy „lekkie” JLTV będą „służyć” tak długo, jak HMMWV trudno jest w tej chwili stwierdzić, być może ich kariera zakończy się szybciej, a to głównie za sprawą bezzałogowych platform, które zaczną w wielu rolach i  zadaniach wypierać klasyczne pojazdy i tak naprawdę one będą za jakiś czas stanowić następców Humvee.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. patriota

    Żeby taki wybór istniał w polskich zbrojnych.... Ech... Dwa opancerzone i uzbrojone (albo posiadające taką możliwość) pojazdy. Do różnych zadań (dowodzenie, łączność, rozpoznanie artyleryjskie i inżynieryjne...). Nie byliśmy w NATO pierwsi, którzy pomyśleli o zakupach w Turcji. Węgrzy zakupili opancerzone Gidrany, Bułgarzy zastanawiali się nad zamawianiem okrętów. Może z Turcji zakupimy wreszcie porządne pojazdy dla armii? Tymczasem w Polsce dominują cywilne Fordy Rangery.

  2. Rejtan

    I to jest rzetelny artykuł. Fakty, analiza, dane, wnioski. Jest miejsce na dyskusję ( ja na przykład nie zgodze się z tezą, że "JLTV stają się dla Korpusu pewnym wyzwaniem" : Korpus zmienia się całościowo, JLTV są częścią tych zmian i są dostosowane do operacji po 2023 roku lepiej, niz Hummy.

    1. Monkey

      @Rejtan: Z drugiej strony US Marine Corps staje się formacją lżejszą, a w pierwszej fali desantu zawsze idą lżejsze siły dla utorowania drogi cięższym. Chyba, żę przeciwnik nie stawia oporu na wybrzeżu.

    2. JSM

      Lżejsze siły torują drogę cięższym. Hmmm, to jakaś nowa strategia. To do czego w ogóle są te ciężkie?

    3. Monkey

      @JSM: Jeśli chodzi o desant morski i powietrzny służa torowaniu drogi cięższym wojskom. A przecież US Marines zajmują się desantem morskim, a nie prowadzeniem walca lądowej ofensywy. Jeśli chodzi o regularna ofensywę lądową, to masz rację. jest dokładnie odwrotnie. Tyle że nie dla takiego celu US Marines są reorganizowani.

  3. Fanklub Daviena i GB

    Najwyraźniej i ten nowy produkt USA, opracowany samodzielnie, jak wszystkie konstrukcje USA opracowane bez udziału imigrantów inżynierów z Europy, Rosji, Azji, też okazał się bublem jak F-35, KC-46, LCS i wojsko go nie chce... :D

    1. Rejtan

      Do Olgino: te buble kupuje cały świat. Waszych Su57, Ka52 czy BWP3 nawet za pół ceny nikt nie chce, chyba że nie może kupić amerykańskich lub ich nie stać.

    2. rmarcin555

      @Fanklub Daviena i GB. Ten nowy produkt został opracowany dawno temu i jest pojazdem zupełnie innej klasy niż HMMWV. Oshkosh zna się na robocie. Jest jedną z najbardziej zaawansowanych firm jeśli chodzi o temat samochodów autonomicznych. A co do HMMWV to jest tańszy, armia ma ich ciągle sporo, a opracowane modernizacje znacznie podnoszą ich możliwości.

    3. mat

      Bubel to Ty jesteś. Rosyjska armia nigdy nie stanie na ziemi amerykańskiej, natomiast pojazdy, które wejdą do śmigłowca łatwo jest przerzucić z Niemiec do Polski, Rumunii czy Ukrainy w razie potrzeby .

  4. KrzysiekS

    Pytanie o naszego PEGAZA czyli 800 szt. a nie 50?

  5. Kazik :)

    Jasne wojna to zasoby - ludzkie i sprzętowe.