Zjednoczone Emiraty Arabskie bliżej Amerykanów [OPINIA]

Autor. U.S. Marine Corps Cpl. Ricardo Ramirez, domena publiczna
Więcej ćwiczeń wojskowych, budowa interoperacyjności oraz zacieśnianie kooperacji w sferze innowacji na rzecz obronności, to i zapewne o wiele więcej, staje się celem nowych ram współpracy USA i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Donald Trump i jego administracja mogą pochwalić się kolejnymi osiągnięciami w kontekście głośnej serii wizyt u partnerów i sojuszników w regionie.
Nowa amerykańska administracja prezydencka stawia na zacieśnianie współpracy z arabskimi partnerami na Bliskim Wschodzie. Po szeroko komentowanych działaniach na rzecz wzmocnienia relacji polityczno-ekonomicznych z Królestwem Arabii Saudyjskiej (KAS) i wizycie Donalda Trumpa, przyszedł czas na Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA). W tym przypadku mowa o ustanowieniu kompleksowego partnerstwa w zakresie obronności, będącego również efektem wizyty prezydenta Trumpa. Drogą do zbliżenia w sferze wojskowej ma być nowa mapa drogowa współpracy obu państw, której początkiem jest podpisany właśnie list intencyjny, sygnowany przez szefów resortów obrony: Mohammeda Mubaraka Al Mazrouei (ZEA) oraz Pete’a Hegsetha (USA).
ZEA wśród głównych partnerów USA
Obie strony zakładają rozwijanie interoperacyjności między siłami zbrojnymi, a ZEA mają stać się Głównym Partnerem w sprawach Obronności (ang.Major Defense Partner) dla USA. ZEA są potencjalnie istotnym partnerem strategicznym, od lat należąc do liderów w zakresie modernizacji sił zbrojnych. Dodatkowo ich wojsko posiada doświadczenie bojowe, m.in. z operacji w Jemenie. Obok sił zbrojnych KAS stanowią drugi filar zdolności bojowych Półwyspu Arabskiego, dlatego decyzja o współpracy z tym państwem nie powinna dziwić. Bez kooperacji z ZEA i KAS nie sposób mówić o stabilizacji w regionie, szczególnie w kontekście trwającego konfliktu w Jemenie.(walki z proirańskimi Huti).W XXI wieku szczególnie istotna była współpraca z ZEA w zakresie zwalczania terroryzmu i radykalizmu, w tym również w ramach działalności służb specjalnych. Dzięki wsparciu USA możliwe było podniesienie zdolności SIGINT w ZEA, czego efektem było utworzenie National Electronic Security Authority/Signals Intelligence Agency (SIA) we współpracy z amerykańską NSA. Choć SIGINT to tylko jedna z dziedzin, w których oba państwa ściśle współpracują, to właśnie zaufanie w obszarze wywiadu elektronicznego i technologii cyber stanowi fundament pogłębiania partnerstwa i mierzalnego potencjału sojuszu z USA.

Autor. U.S. Marine Corps Lance Cpl. Hunter J. Kuester, domena publiczna
Zauważmy, że sygnałem zacieśniania relacji jest przyjęcie ZEA do amerykańskiego programu US National Guard State Partnership Program (SPP), w ramach którego wybrano oddziały Gwardii ze stanu Teksas jako odpowiedzialne za koordynację tego rodzaju współpracy. Interesująca dla obu stron może być wymiana doświadczeń z zakresu użycia Gwardii i sił wojskowych w kontekście zapewniania bezpieczeństwa granic w obu państwach. Oczywiście tego rodzaju współpraca wojskowa między jednostkami Gwardii Narodowej a państwem partnerskim zawsze odbywa się przy kooperacji z amerykańskim Departamentem Stanu oraz konkretnym dowództwem geograficznym, w tym przypadku US CENTCOM. Tym samym należy zakładać zwiększenie skali ćwiczeń, manewrów, a także wymian wojskowych między państwami w celu zwiększenia już wspomnianej interoperacyjności. Zauważmy, że już w latach wcześniejszych siły zbrojne obu państw miały okazję do wspólnych manewrów, np. Iron Defender 24 w domenie morskiej. Również siły powietrzne USA i ZEA mają bogate dossier, jeśli chodzi o wspólne ćwiczenia i doskonalenie umiejętności, biorąc pod uwagę działania w regionie Bliskiego Wschodu, ale także obecność Emiratczyków w USA (np. Red Flag w Nevadzie). Co więcej, Amerykanie mają możliwość wykorzystywania w swoich działaniach bliskowschodnich infrastruktury bazy sił powietrznych Al Dhafra. Jest ona interesującym obiektem z racji możliwości operowania z niej latających cystern pozwalających na wsparcie misji lotniczych USA, ale także maszyn ISR.
W powietrzu, na morzu, ...w cyber
W dodatku oba państwa właśnie tam, we wspomnianej bazie lotniczej, rozwijają Joint Air Warfare Center, co podkreśla znaczenie domeny powietrznej jako krytycznej z perspektywy ZEA i USA. Oba państwa mają również rozwijać współpracę wojskowo-technologiczną w krytycznym dla nich sektorze OPL/OPR. Nie da się także pominąć strategicznego znaczenia kooperacji w domenie morskiej, biorąc pod uwagę obciążenie portu Jebel Ali wizytami amerykańskich jednostek należących do U.S. Navy. Przy czym mowa jest raczej o kooperacji wielodomenowej. Biorąc pod uwagę obecne starania administracji USA, należy przypomnieć, że już w 2019 r. podpisane zostało między tymi państwami Porozumienie o Współpracy Wojskowej. Z kolei w 2020 r. oba państwa rozpoczęły Dialog Strategiczny, obejmujący również kwestie związane z bezpieczeństwem.

Autor. U.S. Marine Corps Cpl. Mary Kohlmann, domena publiczna
Oprócz kwestii stricte wojskowych, ZEA i USA zamierzają wzmocnić kooperację w sferze rozwoju najnowszych technologii militarnych, w tym również sfery dual-use oraz nowych i przełomowych technologii (EDTs). Inicjatywa strategiczna zakłada bowiem współpracę amerykańskiej Defense Innovation Unit oraz Rady Tawazun z ZEA. DIU powstała w 2015 r. (pierwotnie DIUx – Defense Innovation Unit Experimental) z założeniem zbliżenia Pentagonu do przestrzeni innowacji mogących zmieniać oblicze sił zbrojnych – szczególnie w takich przestrzeniach jak SI oraz uczenie maszynowe, systemy autonomiczne oraz z domeny cyber – pozwalając na integrację ekosystemu innowacji z potrzebami wojska. W przypadku Rady Tawazun mówimy o strukturze rządowej w ZEA, która odpowiada za niezbędne procesy zakupowe, ale także rozwojowe w przypadku tamtejszych sił zbrojnych i przestrzeni przemysłowej. Warto wskazać, że sama Rada Tawazun określa swoją misję w następujący sposób, cyt.: „Rada pracuje nad zrównoważeniem potrzeb lokalnego sektora i wymogów obronnych, ze szczególnym uwzględnieniem poprawy jakości operacyjnej i wydajności. Rada dąży również do opracowania środowiska regulacyjnego, które zapewni trwałość innowacji technologicznych, zwiększając bezpieczeństwo narodowe i przyciągając różne inwestycje w tej dziedzinie”. Tym samym można wyszczególnić niejako trzy płaszczyzny: sferę zakupową, rozwój własnego sektora zbrojeniowego oraz wspieranie innowacyjności na rzecz szeroko pojmowanego bezpieczeństwa.
Technologia w epicentrum nowych zasad współpracy
Można przypuszczać, że obecne zacieśnianie więzów wojskowo-technologicznych będzie skutkowało konkretnymi zakupami oraz – przede wszystkim – inwestycjami w sektor badań i rozwoju czy w zbrojeniówkę obu podmiotów. Dla Amerykanów i ich koncernów ważne jest posiadanie niezbędnych relacji polityczno-dyplomatycznych w coraz bardziej konkurencyjnej przestrzeni bliskowschodniej, jeśli chodzi o technologie wojskowe. Pamiętając, że państwa arabskie, w tym ZEA oraz KAS, słyną obecnie z wielkiej dozy asertywności w przypadku wyboru uzbrojenia dla własnych sił zbrojnych. Tym samym podejście biznesowe administracji D. Trumpa, gdzie dostrzegalna jest synergia zabiegów personalnych, polityczno-dyplomatycznych i wielka doza pragmatyzmu, wręcz idealnie wpisuje się w kody kulturowe tej przestrzeni geograficznej. W tym miejscu można stwierdzić, że administracja D. Trumpa dysponuje większą swobodą operacyjną, gdyż wcześniejsze władze Joe Bidena musiały działać ostrożniej z racji potencjalnej wewnętrznej krytyki względem zacieśniania relacji z ZEA. Punktem spornym miała być ocena polityki władz ZEA względem przestrzeni konfliktów zbrojnych w regionie MENA, obejmującym nie tylko sam Bliski Wschód, ale także część Afryki.

Autor. U.S. Air Force Senior Airman Jordan McCoy, domena publiczna
Wracając do relacji wojskowo-przemysłowych USA i ZEA, nie da się pominąć, że współcześnie nie są to transfery jedynie na Bliski Wschód. ZEA postawiły już od pewnego czasu na wzmocnienie pozycji własnego sektora obronnego, ale także jeśli chodzi o podmioty z domen cyber i kosmicznej. Obecnie symbolem tego są moce produkcyjne oraz innowacyjność Grupy EDGE. Ten podmiot potrafi dziś rozwijać zaawansowane rozwiązania z zakresu systemów bezzałogowych, walki radioelektronicznej czy też narzędzi cyber. Amerykanie mogą więc być również beneficjentami kooperacji z podmiotami z ZEA, szczególnie w obecnej rzeczywistości, definiowanej niezbędnym elastycznym podejściem do technologii dual-use oraz – przede wszystkim – EDTs. Zacieśnianie relacji w bardzo zaawansowanych technologiach stanowi również naturalną próbę odciągania ZEA od ich pozyskiwania z Chin. Co także może znajdować się w tle działań D. Trumpa i jego administracji względem strategicznych partnerów bliskowschodnich. Oczywiście, przed USA stoi wymagające zadanie zaprezentowania zacieśnionej współpracy z ZEA w sferze technologii jako elementu niezagrażającego bezpieczeństwu Izraela (paradygmat strategiczny o posiadaniu przewagi technologicznej przez Cahal). Właśnie ten aspekt może być bowiem ostatnim hamulcem przed chociażby wprowadzeniem na rynek bliskowschodni znanych, najbardziej zaawansowanych konstrukcji.
ZEA dają przykład innym sojusznikom USA
Konkludując, Amerykanie wracają na Bliskim Wschodzie do formatów współpracy, które w toku pierwszej kadencji D. Trumpa charakteryzowały się synergią lukratywnych kontraktów zbrojeniowych z państwami regionu i osiągnięć politycznych w stylu Porozumień Abrahamowych. Jednakże relacja z ZEA może wyznaczać nowe kierunki tego rodzaju modelowego podejścia, dającego status win-win obu stronom. Mowa oczywiście o kooperacji w nowych technologiach, ukazując olbrzymi skok jakościowy, jaki został wykonany po stronie ZEA w sferze sektora badań i rozwoju, ale szerzej – całego przemysłu. Jest to ważny sygnał, i to nie tylko do odczytania w regionie, ale szerzej – jeśli chodzi o kooperację USA z ich sojusznikami oraz partnerami. Widać, że nowa administracja, w tym Pentagon oraz Departament Stanu, Departament Handlu etc., są w stanie zaakceptować tego rodzaju płaszczyznę wzmocnionej i kompleksowej współpracy wojskowej i technologicznej. Oczywiście największym atutem ZEA w tym aspekcie nie jest tylko posiadanie mocnego zaplecza finansowego, ale przede wszystkim nowe podejście do polityki technologicznej i stawianie na rozwój krajowych badań, a także wspieranie własnej zbrojeniówki pod kątem implementacji nowych i przełomowych technologii (EDTs). Nie zapominając również o reformach, np. z zakresu szkolnictwa i szerzej edukacji – tak, aby mieć nie tylko dobrych żołnierzy, lecz także zasoby dla nauki i zbrojeniówki.
WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km