O zmasowanej walce z koronawirusem SARS-CoV-2 wywołującym COVID-19, w której aktywną i strategiczną rolę odgrywa również Wojsko Polskie, Defence24.pl rozmawiało z kpt. dr n. med. Jackiem Siewierą z Wojskowego Instytutu Medycznego. Ekspertem uczestniczącym w misjach wojskowych prowadzonych w dobie pandemii przez stronę polską zarówno we Włoszech, jak i w Stanach Zjednoczonych. W obu przypadkach dowodził działaniami polskich wojskowych na miejscu.
Kapitan J. Siewiera, dowodzący misją lekarzy z Wojskowego Instytutu Medycznego w Lombardii, w rozmowie z Defence24.pl zauważa, że:
(koronawirus) stanowi przeciwnika niezwykle mobilnego, którego nie widać, o niezwykle wysokiej śmiertelności i „żniwie”, które zbiera w zasadzie bez względu na jakkolwiek przebiegającą linię frontu. W kategoriach wojskowych to przeciwnik z jakim dotychczas, a przynajmniej przez ostatnie 100 lat, nie mieliśmy do czynienia nigdy.
Czytaj też: Wojsko na froncie dekontaminacji
Jednocześnie wskazując, iż:
„póki co odparliśmy względnie skutecznie pierwsze natarcie przeciwnika, udało nam się rozpoznać jego pozycje i sposób działania, rozumiemy zagrożenia związane z używanym przez niego narzędziem walki, ale aktualnie przeciwnik jest na etapie przegrupowywania się, a my przez pewien okres czasu korzystamy ze sprzyjających okoliczności natury. Kolejne starcie z dużym prawdopodobieństwem jest przed nami, w perspektywie dwóch – trzech miesięcy i przygotowujemy się do niego niestety pod ciągłą presją przeciwnika”.
Arnidis
Co to za lanie wody i nie konkretne bzdury ? Bajki. Korona wirus nie jest specjalnie zabójczy...
Medicos
Według kolegów z Bydgoszczy ten wróg to INSPEKTORAT WSPARCIA Bo nie wspiera medycyny wojskowej
GEORGES
Dlaczego milczy na temat Międzynarodowych Wojskowych Igrzysk Olimpijskich tamtego roku gdzie wojskowi sportowcy zarazili się tą ZARAZĄ i przenieśli ją do 46 krajów bo taka była liczba państw uczestniczących. A idąc dalej nasuwa się pytanie .. KTO ZA TYM STOI I PO CO ?
Gort
Mnie także dziwi brak uwzgledniania w analizach celowego zarażenia podczas tych zawodów. Ten wirus mógł przytargać dosłownie każdy, świadomie lub nie.
Supeglue
pandemia dla naiwnych, dla nowej normalnosci, skonczy sie po IIIWŚ
yaro
Łukaszenka nie wprowadził na Białorusi kwarantanny. Nie zastosowano żadnych ograniczeń, wszystkie zakłady pracują, ludzie chodzą do kina, na mecze sportowe. Nikt nie nosi maseczek. Przy czym badań na obecność COVID-19 na milion osób na Białorusi zrobiono trzykrotnie więcej niż w Polsce i wykryto więcej osób które mają lekką formę zachorowania na COVID-19. Wydawało by się, za taką beztroskę Białoruś czeka duży wzrost liczby zachorowań a jest zupełnie inaczej. Mało tego na Białorusi dotychczas na koronawirusa zmarło załedwie 178 osób (w Polsce 953). Co jest grane? Czy ktoś mi potrafi wyjaśnić ten fenomen?
K30
Taka magia chorób współistniejących... Na Białorusi widocznie nie występują
Sobiepan
Żaden fenomen, wszystko zależy od lekarza co wpisze w akt zgonu, ot i później taka statystyka śmiertelności. Jak osoba w podeszłym wieku miała kilka schorzeń przewlekłych to wystarczy że się "przeziębi" i wyprostuje nogi. I co lekarz wpisze? A czy infekcję wywołał taki i czy inny szczep wirusa, kto to wie? Samych szczepów koronawirusów kto wie ile jest? A inne wirusy? Nie ma co się poodniecać tymi liczbami bo one nie oddadzą rzeczywistościi. A SARS-CoV-2 jest niestety bardziej zjadliwy od grypy, a pracowali nad nim zarówno Chińczycy (Wuhan) jak i Amerykanie (North Caroline). Jest to połączenie szczepu koronawirusa pozyskanego od nietoperzy z wirusem HIV, który wzmocnił jego działanie, dzięki temu tak świetnie łączy się z ludzkimi komórkami płuc, ale nie tylko. Atakuje też dobrze serce i męskie gonady. U zarażonych mężczyzn SARS-CoV-2 był też wykryty w nasieniu.
fenomen to propaganda
Pamiętaj że Łukaszenka groził, że ci którzy się pochowali po domach i nie będą pracować trafią do więzień. Bał się bankructwa państwa. Z relacji niezależnych portali wynika, że w wielu przypadkach u pacjentów, którzy mają objawy podobne do COVID-19, jako przyczyny śmierci podawane są inne schorzenia, najczęściej zapalenie płuc. Co do lekkiej formy przebiegu, to nie zawsze jest się z czego cieszyć, bo w wielu przypadkach okazuje się że płuca i tak zostają zdewastowane (pacjent początkowo tego nie odczuwa), a konsekwencje tego stanu są nieodwracalne i będą się ciągnęły długo.