Reklama

Geopolityka

Wojna na Ukrainie pokazuje, że broń nuklearna jest bezużyteczna?

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Niebezpiecznym skutkiem rosyjskiej agresji na Ukrainę może być podkopanie traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, jednej z umów międzynarodowych o największym znaczeniu dla przetrwania ludzkości. Wiele będzie zależało od wyniku wojny – ostrzegają eksperci.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl >

Reklama

Zdaniem części analityków Rosja mogła zaatakować Ukrainę, ponieważ posiada broń jądrową, która odstrasza inne państwa od bezpośredniej interwencji. „Gdyby Ukraina była mocarstwem jądrowym, Putin i jego wojskowi dowódcy z pewnością pomyśleliby dwa razy przed rozpoczęciem inwazji" – ocenili analitycy ze Szwedzkiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Andreas Umland i Hugo von Essen na łamach portalu Foreign Policy.

Czytaj też

Wątpliwości co do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej pogłębia fakt, że po rozpadzie ZSRR na Ukrainie znajdował się trzeci pod względem wielkości arsenał nuklearny świata. Rząd w Kijowie zrzekł się jednak broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i nienaruszalności granic, złożone Ukrainie przez Rosję, USA i Wielką Brytanię, zawarte w memorandum budapeszteńskim z 1994 roku.

Reklama

Gwarancje te okazały się jednak „w oczywisty sposób bezużyteczne" i obecnie wygląda na to, że celem układu o nierozpowszechnianiu jest umożliwienie pięciu oficjalnym mocarstwom nuklearnym łatwego poszerzania swoich terytoriów kosztem małych krajów, które były na tyle naiwne, że wyrzekły się broni jądrowej – twierdzą Umland i von Essen. Ich zdaniem wojna na Ukrainie to „śmiertelny cios" dla nierozprzestrzeniania broni jądrowej.

„Niektóre kraje wyciągną z tej historii dwie lekcje (...) Jeśli masz broń jądrową, trzymaj ją. Jeśli jeszcze jej nie masz, zdobądź ją, zwłaszcza jeśli wśród sojuszników nie masz silnego obrońcy, jak Stany Zjednoczone, i jesteś uwikłany w spór z dużym krajem, który może doprowadzić do wojny" – ocenili z kolei analitycy Brookings Institution Michael O'Hanlon i Bruce Riedel.

Czytaj też

W efekcie coraz częściej przywódcy i mieszkańcy krajów nieposiadających broni jądrowej podnoszą możliwość budowy własnych arsenałów nuklearnych – pisze agencja AP. Jej zdaniem atak Rosji na Ukrainę destabilizuje prowadzone od ponad pół wieku wysiłki na rzecz nieproliferacji takiej broni.

Dotyczy to na przykład Korei Południowej, gdzie trzy czwarte mieszkańców opowiedziało się niedawno za uzyskaniem przez kraj bomb jądrowych w reakcji na zagrożenie ze strony Korei Północnej, a także Arabii Saudyjskiej, której władze otwarcie zapowiedziały zbrojenia jądrowe w wypadku uzyskania takiej broni przez Iran.

„Gdy więcej krajów dąży do posiadania broni jądrowej, grozi takimi dążeniami lub użyciem takiej broni, wzrasta zagrożenie nuklearne, częściowo dlatego, że rośnie ryzyko błędu w ocenie" – powiedział portalowi Grid ekspert z amerykańskiej organizacji Arms Control Association Kelsey Davenport.

Czytaj też

Według tygodnika „Economist" rosyjska inwazja już podkopuje natomiast „nuklearne tabu", jakie otaczało użycie broni jądrowej od zniszczenia Hiroszimy i Nagasaki w II wojnie światowej. Tabu powstrzymywało elity polityczne i wojskowe nawet przed groźbami nuklearnymi. W ostatnich latach takie groźby stały się jednak częstsze, a od początku inwazji Rosja używa ich regularnie.

Analitycy podkreślają, że niepodległa Ukraina nie miała kontroli operacyjnej nad sowieckimi głowicami jądrowymi i nie jest jasne, czy w ówczesnych warunkach byłaby w stanie utrzymać taki arsenał albo stworzyć własny. Wielu ocenia, że rząd w Kijowie podjął właściwą decyzję, oficjalnie rezygnując z ambicji nuklearnych i unikając tym samym międzynarodowej izolacji.

Zdaniem części ekspertów wojna na Ukrainie zadecyduje o przyszłości nieproliferacji. „Jeśli Ukraina zwycięży, pokaże to, że broń nuklearna jest bezużyteczna. Ale jeśli Ukraina upadnie, będzie to wyglądało zupełnie inaczej" – oceniła badaczka z Uniwersytetu Harvarda Mariana Budjeryn, cytowana przez AP.

Czytaj też

60 lat temu ówczesny prezydent USA John F. Kennedy prognozował, że do końca XX wieku na świecie będzie przynajmniej 25 mocarstw nuklearnych. Tak się nie stało, a obecnie broń jądrową posiada dziewięć państw. O'Hanlon i Riedel z Brookings Institution obawiają się jednak, że jeśli Rosji pozwoli się wygrać na Ukrainie, przepowiednia Kennedy'ego może się okazać przedwczesna, a nie błędna.

Według nich administracja prezydenta USA Joe Bidena powinna robić, co w jej mocy, by pomóc Ukrainie nie tylko obronić się przed Rosją, ale też zachować całe lub prawie całe swoje terytorium i swój rząd. W przeciwnym razie, oprócz dalszych szkód wyrządzonych Ukrainie i Ukraińcom, wyniknie z tego precedens, który będzie „straszny dla sprawy nierozprzestrzeniania jądrowego" – napisali.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Niezorientowany

    Broń atomowa jest bardzo użyteczna, o czym świadczy przykład odrażającego reżimu w Korei Północnej, z którym wszyscy się obchodzą jak z jajkiem, bo mają kilka głowic i kilka rakiet zdolnych do ich przenoszenia. USA przegrały Wietnam, będąc mocarstwem nuklearnym i jakoś nikt z tego powodu nie twierdził, że broń ta jest bezużyteczna. O Afganistanie nie wspomnę. Co do Ukrainy, to problemem jest koszt już samego utrzymania takiej broni. Mogą sobie na to pozwolić albo najbogatsi, ani nie liczący się z żadnymi kosztami. Ukraina nie jest ani jednym, ani drugim. Nawet gdyby na początku lat 90-tych, Ukraina zdecydowała się zatrzymać (zapewne tylko część) rakiet i głowic, to do dnia dzisiejszego i tak już by się ich pozbyła. Jeśli nie, to nie wiadomo na ile byłyby sprawne. Tak więc, oddanie głowic teoretycznie było błędem - w praktyce niewiele zmieniło.

    1. Kontrapara

      Ukraińcy zaskakują nas od kilku miesięcy.Jesteś pewny że też nas teraz nie zaskoczą? Naprawdę uważacie że Ukraińcy zwrócili ruskim cały atom,? Co do ataku nuklearnego: Wystarczy spopielić Moskwę i Petersburg. Ile na NATO potrzeba głowic?

    2. Ajot

      @kontrapara. I po cichu ją serwisują tyle lat? Z moskiewskimi prezydenturami Kuczmy i Janukowicza też? Z tego co czytałem to o same rdzenie trzeba dbać, bo się po latach zamienią w radioaktywny śmietnik, a cała reszta też pewnie prosta w utrzymaniu nie jest i do serwisu nie wystarczy jakiś tam ukryty pokątny zakładzik.

    3. kaczkodan

      @Ajot Wręcz przeciwnie. Dobrze zaprojektowana broń jądrowa nie wymaga żadnego serwisu poza wymianą raz na kilkadziesiąt lat materiałów wybuchowych i zapalników do implozji. Owszem, można stosować konstrukcje z boosterami które wymagają uzupełniania deuterku trytu co od pół roku do kilku lat, ale są one zasadniczo zbędne jeśli nie interesują nas bajery jak odporność na napromieniowanie neutronami i możliwość precyzyjnej regulacji siły wybuchu. Kraj o słabej ekonomii który potrzebuje głowic do strategicznego odstraszania wykorzysta ładunki jako zapalniki do stworzenia jak najmocniejszych prostych głowic termojądrowych.

  2. "Pułkownik" Michał

    Precedens już jest. Ponieważ posiadanie broni jądrowej chroni Rosję przed silnym kontratakiem na jej terytorium w miejscu w którym FR nie ma przewagi nad siłami ukraińskimi. Jej posiadanie zapewnią więc Rosjanom pewną swobodę operacyjną. Moim zdaniem rację miał Pan Braun postulując uzbrojenie Wojska Polskiego w taktyczną broń jądrową. Na początek powinniśmy taką uzyskać.

    1. Kontrapara

      Naprawdę jesteście pewni że Ukraina wydała Rosji CAŁĄ broń jądrową? Że niczego nie zostawili sobie na zapas?

    2. "Pułkownik" Michał

      #Kontrapara... czy Ty naprawdę sądzisz, że po podpisaniu traktaty bukaresztańskiego, przesiąknięte wówczas agenturą rosyjską wojska ukraińskie nie oddałyby tych głowic?

  3. Tomek72

    Kompletnie NIE ROZUMIEM TYCH BREDNI (to nie pod kątem redakcji) - Ukraina ZAPROJEKTOWAŁA i WYKONAŁA dla ZSRR większość "strategicznego arsenału nuklearnego" - czytajcie choćby w WIKIPEDII hasła - (NATO: SS-18 Satan) – radziecki pocisk balistyczny dalekiego zasięgu i Jużmasz (Południowe Zakłady Budowy Maszyn imienia A. M. Makarowa) - nawet Polska gdyby była w posiadaniu takiego "arsenału" byłaby w stanie "podmienić elektronikę" sceptyków odsyłam do historii V2, przechwyconego przez Polaków, przeanalizowanego, opisanego i wysłanego do UK (bo w UK NIE CHCIELI w to wierzyć - mówili, że V2 -to "ściema"). ....

  4. Jerzy

    Posiadanie broni jądrowej przez Ukrainę wg mnie wiele by w jej sytuacji nie zmieniło. Różnica potencjałów obu krajów, jak również samej wielkości terytorium powoduje, że Ukraińcy nie odważyliby się uderzyć na Rosję, bo i tak nie byliby w stanie zniszczyć tym uderzeniem wszystkich rosyjskich wyrzutni, a w odpowiedzi na nawet ograniczone użycie broni A, Rosjanie byliby w stanie dokonać w odwecie unicestwienia całego terytorium Ukrainy.

    1. prawda

      To tak nie działą. SIłą broni jądrowej jest odstraszanie. Każda realna groźba użycia grozi wojną światową. Użycie przez Rosję broni jądrowej zmusiłoby wejśći USA do wojny bo inaczej grozi do totalnego rozpadu NATO i realnie zniknięcia traktatu o nierozprzestrzenianiu bronii jądrowej. Pamiętaj że Rosja to relatywnie mały kraj realnie wystarczy ok 15 % głowic by zlikwidować prawie 60% populacji Rosji to nie jest takie proste Rosja to nie ZSSR. Rosja ma dziś mało ludzi i bardzo skupioną tą populację.

    2. Penetrator

      Ukraina nie musiałaby być w stanie zniszczyć całego Mordoru ani jego arsenału, wystarczyłoby żeby mogła odpowiedzieć na taktyczne uderzenie A oraz zniszczyć Moskwę i kilka miast w tym kraju, żeby wybić im z głowy plany eskalowania wymiany uderzeń przez np. zniszczenie Kijowa. To jest strategia zakładana np. przez Chiny i Francję "z nas noga nie zostanie ale z was połowa nie zostanie".

    3. Valdore

      @Jerzy, ale spokojnie byliby w stanie zamienić wszystkie rosyjskie większe miasta w radioaktywna pustynię .

  5. Allah|1435

    Broń jądrowa dla Polski skalibrowana na uwalnianie dużej liczby neutronów 🤡✌️🇵🇱