- Analiza
- Wiadomości
Waszyngton - wojsko gotowe do obrony stolicy [ANALIZA]
Stolica państwa, gdzie zlokalizowane są na co dzień niemal wszystkie centra decyzyjne, zawsze musi być specjalnie chroniona i to na wypadek zróżnicowanych wyzwań w sferze bezpieczeństwa. Dzięki obecnej pandemii koronawirusa można zauważyć, jak dużo uwagi skupiają, właśnie na tym elemencie bezpieczeństwa wewnętrznego władze Stanów Zjednoczonych.

W Stanach Zjednoczonych siły zbrojne zostały nader szeroko zaangażowane w działania wokół pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, dotyczy to niemal wszystkich komponentów aktywnych oraz rezerwy. Oczywiście pierwszą linią działań są formacje Gwardii Narodowej, podporządkowywane pod decyzje poszczególnych gubernatorów stanów. Inne formacje działają subsydiarnie względem takich cywilnych struktur, jak FEMA-DHS czy przede wszystkim HHS. Zauważyć można, chociażby zastosowanie statków szpitalnych. Co istotne, Departament Obrony (Pentagon) nie prowadzi samodzielnej i niezależnej operacji, a jedynie wspiera wspomnianą służbę zdrowie oraz instytucje zarządzania kryzysowego. Jednocześnie, wojsko same boryka się z jego skutkami choroby zakaźnej, mając na uwadze, chociażby sprawę lotniskowca USS Theodore Roosevelt.
Jednakże sama pandemia pokazała również pewne mało znane aspekty działań amerykańskiego potencjału militarnego. W kontekście tych ostatnich należy potraktować pojawienie się informacji o aktywowaniu specjalnego zgrupowania do ochrony Waszyngtonu i okolic. Mowa jest o Joint Task Force National Capital Region (JTF-NCR), którego zadaniem jest zabezpieczenie strategicznego rejonu kraju przed możliwością ataków lądowych, z powietrza oraz z wykorzystaniem szlaków wodnych.
JTF-NCR ma szerokie spektrum potencjalnych zadań w ramach bezpieczeństwa wewnętrznego (ang. homeland defense), od reagowania na zagrożenia terrorystyczne, analogiczne do tych z 9/11, aż po stabilizację sytuacji, gdyby w rejonie stołecznym doszło do użycia broni masowego rażenia. Co więcej, to właśnie na barkach JTF-NCR spoczęłoby w znacznym stopniu prowadzenie szeroko zakrojonej ewakuacji istniejących w Waszyngtonie centrów decyzyjnych Stanów Zjednoczonych (trójpodział władzy). W sumie potencjał tego zgrupowania ma wynosić ok. 10 tys. żołnierzy i personelu. Jednocześnie, to ostatecznie od efektywności dowódców JTF-NCR zależeć będzie skuteczność połączonych działań, prowadzonych z innymi rozbudowanymi w Waszyngtonie służbami oraz strukturami paramilitarnymi. Wystarczy nadmienić siły policyjne, zasoby należące do federalnych struktur, jak FBI czy też Secret Service.
Jak podają amerykańskie media (pierwotne źródło to "Newsweek" wydanie amerykańskie z dnia 16 kwietnia, artykuł William M. Arkin), od 16 marca bieżącego roku, właśnie w związku z koronawirusem SARS-CoV-2 JTF-NCR zostało aktywowane do działania innego niż w trybie pokojowym. Za dowodzenie strukturą JFHQ-NCR ma odpowiadać Maj. Gen. Omar J. Jones IV. Dowództwo na co dzień jedynie koordynuje i planuje funkcjonowanie różnych elementów wojskowych w dystrykcie waszyngtońskim, obecnie przeszło do funkcji zarządzania i dowodzenia. Trzeba przypomnieć, że generalnie w trybie nieekstraordynaryjnym są to funkcje w znacznym stopniu reprezentacyjne. Wskazuje się szczególnie na rolę 3 Pułku Piechoty „The Old Guard”.

Jednak JTF-NCR/JFHQ-NCR, zdaniem źródeł „Bloomberg”, ma odpowiadać za operację o kryptonimie Noble Eagle, ochraniającą przestrzeń powietrzną nad Waszyngtonem. Co więcej, to właśnie w dobie pandemii, piloci myśliwców przewidziani do tego rodzaju aktywności, mają przebywać w specjalnej izolacji. Wszystko, żeby nie obniżyć zdolności do działania w zakresie przechwytywania wrogich maszyn przy wystąpieniu przypadku COVID19. Dowodzenie Noble Eagle odbywa się w ramach Joint Operations Air Defense Operations Center zlokalizowanym w bazie Bolling, tam również ma rezydować struktura dowodząca całością aktywowanego JTF-NCR.
Potencjał JTF-NCR obejmuje, według wspomnianych źródeł amerykańskiego wydania „Newsweek”, 3 Pułk Piechoty, ale również zespół do reagowania przy skażeniach chemicznych i biologicznych, należący do Korpusu Piechoty Morskiej (Marine Corps Chemical Biological Incident Response Force CBIRF), jak i specjalną jednostkę wojsk inżynieryjnych 911th Engineer Company, mogącą prowadzić szybko działania poszukiwawczo-ratownicze na wypadek zniszczenia ważnego budynku w Waszyngtonie. Ważną rolę do odegrania ma oczywiście zespół kontrterrorystyczny Army Special Reaction Team (SRT) złożony m.in. z wojskowych żandarmów z 289th Military Police Company oraz 947th Military Police Detachment, a także wojskowych z 3 Pułku Piechoty, czy też innych struktur służb porządkowych w regionie, dysponujących operatorami kontrterrorystycznymi.
Oczywiście co naturalne, JTF-NCR może sięgać po środki transportu lotniczego w ramach zasobów wydzielonych przez US Army 12th Aviation Battalion, US Army Priority Air Transportation detachment, US Air Force 1st Helicopter Squadron, a obecnie również 106th Aviation Battalion z Gwardii Narodowej stanu Illinois. Do tego dodać należy Marines odpowiedzialnych za śmigłowce prezydenckie „Marine One” i generalnie eskadrę Marines HMX-1. Trzeba zauważyć, że oprócz tradycyjnego wyposażenia wojskowego, JTF-NCR ma bogaty zasób pojazdów kołowych, od limuzyn po większe pojazdy do ewakuacji ludzi. Trzeba zaznaczyć, że zapewne większość specjalistycznego sprzętu tego zgrupowania pozostaje utajniona. Zaś dane "Newsweeka" uznawać za wysoce orientacyjne, szczególnie pod względem danych formacji. Traktując je jako swego rodzaju rdzeń, który zapewne ulega modyfikacjom na podstawie danych wywiadu.

Wiadomo bowiem, że wraz z pandemią zwiększono rezerwę strategiczną dla JTF-NCR m.in. o dodatkowe grupy spadochroniarzy (82 Dywizja US Army i 101 Dywizja US Army). Swoich operatorów miały również wydzielić dodatkowo amerykańskie siły operacji specjalnych (SOF). Zaś sami wojskowi, stanowiący trzon JTF-NCR, mieli już wcześniej mieć wdrożone procedury ograniczające możliwość zakażenia się SARS-CoV-2 (bardzo szybko zakazano im wyjeżdżać poza granice kraju, wprowadzono system zmian i izolacji kluczowych komponentów, etc.).
Czytaj też: Warta honorowa z wirusem w tle
Żołnierze działający jako JTF-NCR mają bezpośrednio podlegać pod Pentagon, jako odwód strategiczny władz państwa na wypadek rozszerzenia się kryzysu sanitarnego o stolicę. Stąd też tego rodzaju jednostki JTF-NCR nie były bezpośrednio zaangażowane w dotychczasowe działania pomocowe na rzecz walki z koronawirusem. Amerykański „Newsweek” wskazuje, chociażby na aktywowanie 106 Batalionu Lotniczego Gwardii Narodowej stanu Illinois, który podporządkowano pod rozkazy federalne (w przeciwieństwie do innych jednostek Gwardii, aktywowanych w walce z koronawirusem pod nadzorem władz gubernatorskich). Na jego wyposażeniu mają znajdować się śmigłowce Black Hawk, mogące dokonać szybkiej ewakuacji kluczowych decydentów politycznych i wojskowych.

Należy przy tym pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych istnieje sieć tajnych obiektów umożliwiających zachowanie ciągłości dowodzenia i zarządzania politycznego państwem, na wypadek niemożności użytkowania jawnych instalacji właśnie w Waszyngtonie. Jest to oczywiście spowodowane potrzebą uzyskania alternatywy na wypadek uderzeń atomowych lub zagrożeń innego typu. A taka praktyka jest opisywana już od czasów zimnej wojny, gdy Stany Zjednoczone przestały ochraniać fizycznie dwa oceany. Co więcej, część obiektów została odtajniona i tym samym można, chociażby podziwiać schron dla Kongresu, ulokowany pod hotelem Greenbrier (tzw. Projekt Grecka Wyspa). Zastanawiając się, jedynie jak może wyglądać jego następca.
Wojsko, w tym właśnie JTF-NCR pełnią kluczową rolę w planach ewakuacji Departamentu Obrony (JEEP Joint Emergency Evacuation Plan), cywilnych liderów politycznych (Atlas, Enduring Constitutional Government), a także najważniejszych elementów amerykańskiej egzekutywy – plan Octagon, Freejack i Zodiac. Trzeba bowiem zauważyć, że nie chodzi o samo bezpośrednie ochronienie centrów decyzyjnych w Waszyngtonie (władza federalna), ale również zabezpieczenie funkcjonowania dużej aglomeracji w przypadku wystąpienia później zagrożeń masowych. Gwałtowny przebieg pandemii mógłby ewidentnie wpłynąć na próby dokonywania aktów przemocy lub niekontrolowanych wystąpień publicznych, o wrogiej formie.
Czytaj też: Wywiad USA: Chiny ukrywały skalę epidemii
Trzeba przyznać, że nie powinno nikogo zaskakiwać, tak rozbudowane zaplecze ochrony kluczowego centrum decyzyjnego w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, informacje jawne zapewne stanowią jedynie przysłowiowy wierzchołek góry lodowej — jak podkreślono przede wszystkim w kontekście specyfiki stosowanej technologii. Jednakże należy podkreślić znaczenie dysponowania efektywnymi planami działania na wypadek potrzeby ewakuacji ważnych ośrodków decyzyjnych i to nie tylko na gruncie amerykańskim. Co więcej, same plany winny być wsparte niezbędnymi zasobami technicznymi i ludzkimi.
Trzeba również zaobserwować ważną kwestię w postaci ośrodka koordynacji działań całości potencjału wojskowego, policji, służb paramilitarnych i ochronnych w tak specyficznej przestrzeni, jaką jest stolica. Dotyczy to wydawania rozkazów, podejmowania wspólnych przedsięwzięć ochronnych i obronnych, ustanawiania łączności, etc. Pandemia winna stać się punktem odniesienia dla procedur ochronnych oraz budowania zaplecza kryzysowego do nawet najbardziej skrajnych scenariuszy rozwoju sytuacji.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS