Reklama

Geopolityka

USA: w Kongresie opór przeciwko możliwej sprzedaży nowych F-16 Turcji

Turecki F-16
Autor. Robert Sullivan - commons file, domena publiczna

W amerykańskim Kongresie pojawiły się głosy ostrego sprzeciwu wobec możliwego zaakceptowania sprzedaży nowych F-16 do Turcji. 35 kongresmenów, z Demokratów i Republikanów, uważa, że Amerykanie nie powinni godzić się na presję turecką wobec procesu integracji Szwecji i Finlandii z NATO. Specjalny list otwarty trafił już do Białego Domu.

Reklama

Grupa 35 amerykańskich kongresmenów, reprezentujących obie partie polityczne, zwróciła się z listem otwartym do prezydenta Joe Bidena. Sprzeciwiają się w nim możliwości sprzedaży do Turcji samolotów wielozadaniowych F-16. Autorzy listu podkreślili, że nie powinno się akceptować wzmacniania potencjału militarnego Turcji do czasu, kiedy władze z prezydentem Recep Tayyip Erdoğanem wykonują, ich zdaniem, działania destabilizujące i naruszające prawo międzynarodowe. Treść listu do Białego Domu opublikował na swoich mediach społecznościowych deputowany Frank Pallone, Demokrata reprezentujący dystrykt w New Jersey i jednocześnie przewodniczący komisji ds. energetyki w Izbie Reprezentantów.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Kongresmeni, którzy podpisali się pod listem otwartym do prezydenta Stanów Zjednoczonych wskazują na głębokie zaniepokojenie możliwością sprzedaży do Turcji samolotów F-16 Block 70. Uważają bowiem, że prezydent Turcji ignoruje swoje zobowiązania sojusznicze wobec Stanów Zjednoczonych i NATO. Podkreślają również, że władze tureckie naruszają prawa człowieka zarówno w odniesieniu do sytuacji wewnątrz kraju jak i poza granicami. W liście mowa jest również, że w Turcji dochodzi o naruszania standardów demokratycznych jeśli chodzi o uczciwość procesów wyborczych. Podpisani pod listem deputowani do Kongresu zauważają, że władze w Ankarze zachowały się absurdalnie żądając koncesji w przypadku rozmów o akcesji Szwecji i Finlandii do NATO.

Jak również polityka turecka nie wspiera wzmocnienia natowskiej polityki wobec agresywnych działań Rosji w dobie inwazji na Ukrainę. Kongresmeni piszą do Joe Bidena, że turecka polityka prowadzi w ostatnich latach do destabilizacji we wschodniej części Morza Śródziemnego, na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej oraz w rejonie Kaukazu Południowego. Zauważa się w liście, że tureckie siły zbrojne użytkujące amerykańskie wyposażenie np. naruszały przestrzeń powietrzną amerykańskich partnerów czyli Grecji i Cypru. Kongresmeni wskazują, iż sprzedaż F-16 do Turcji nie wpłynie na gwałtowną i szybką zmianę kursu tureckiej polityki. Nawet odwrotnie, będzie stwarzało to możliwość wzmacniania dotychczasowej polityki stronnictwa stojącego za prezydentem Recep Tayyip Erdoğanem w wymiarze propagandowym. Stwierdza się, że władze tureckie nadal wprowadzają na wyposażenie własnej armii rosyjskie systemy opl/opr S-400. To również może wprowadzać niebezpieczeństwo dla wycieku informacji o specyfikacji technicznej amerykańskiego uzbrojenia.

Czytaj też

Opór w Kongresie może być problematyczny dla amerykańskiej administracji, która zapewne chciałby zakończyć w sposób ekspresowy proces wejścia Finlandii i Szwecji do NATO. Zaś właśnie postawa prezydenta Turcji i oczywiście jego stronnictwa parlamentarnego stanowi największy znak zapytania dla tego procesu. W amerykańskim systemie to właśnie głos Kongresu jest kluczowy przy akceptacji transferów uzbrojenia do innych państw świata. Lecz na razie trudno jest ocenić skalę akceptacji stanowiska podpisanych pod listem kongresmenów wśród innych deputowanych. Amerykański Kongres to w końcu 435 deputowanych do Izby Reprezentantów oraz 100 senatorów.

Przypomnijmy, że po szczycie NATO w Madrycie prezydent USA Joe Biden podziękował podczas spotkania z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem za odblokowanie drogi do członkostwa Finlandii i Szwecji w NATO. Wtedy sugerowało się w przeciekach medialnych, że przywódcy będą rozmawiać też o sprzedaży Turcji zmodernizowanych samolotów F-16. Ankara od dawna ubiega się o zmodernizowane wersje samolotów po tym, jak USA wycofały Turcję z programu myśliwców najnowszej generacji F-35, co było z reakcją na zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Orel

    MON mógłby się wcisnąć na ich miejsce, potrzebujemy kolejnych 32-48maszyn (a już czy F-35 czy F16 to mi tam kij)

    1. QVX

      Wcisnęliśmy się przy F-35, a teraz to wszystko to element strategii targowania się.

    2. DIM1

      Nie tylko targowanie się. Kolejne, znów rozszerzone „objaśnienia kartograficzne" przypisują Turcji już i Kretę. Dowódca sił, Hulusi Akar, co kilka tygodni przypomina, że "wkrótce wojsko zrobi, co zrobić powinno". Nowa baza USA stoi w Alexandroupoli, w Grecji, tuż przy granicy. Jest bazą, etapową, jednak ciężkiego sprzętu zawsze stoi tam wiele: Abramsy, Himarsy itp. Z drogi E85, koło naszej wioski, do drugiego brzegu (drugiego brzegu!) cieśnin tureckich jest 73 km. Nic ich nie przepłynie, bez zgody US. Z lotniska cywilnego wystarczy zacząć startować do Aten, by jak na dłoni zobaczyć rzeźbę cieśnin (wraz z pomnikiem w Galipoli). A lecąc nad Grecją, od Samothraki w górę (np. do Kijowa), w zimowe dni wyraźnie widać wieżowce Konstantynopola. A propos Samothrake - jest to oczywiście „wyspa turecka, pod grecką nielegalną okupacją”.

Reklama