Geopolityka
USA uznały irańskich Strażników Rewolucji za organizację terrorystyczną
Stany Zjednoczone uznały irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną - ogłosił w poniedziałek prezydent Donald Trump. To pierwszy przypadek wpisania przez USA na listę ugrupowań terrorystycznych sił zbrojnych innego państwa.
Uznanie Korpusu za organizację terrorystyczną oznacza m.in. zamrożenie wszystkich aktywów, jakie może on mieć na terytoriach podlegających amerykańskiej jurysdykcji oraz zakaz prowadzenia jakichkolwiek interesów z nim przez obywateli amerykańskich. Trump wyjaśnił, że ten krok jasno pokazuje ryzyko związane z prowadzeniem interesów z Korpusem bądź udzielaniem mu wsparcia.
Jeśli robisz interesy z IRGC, finansujesz terroryzm.
Pozwala to także zakazać wjazdu do USA osobom, które dostarczały Strażnikom Rewolucji materialnego wsparcia lub oskarżyć je o złamanie sankcji. To może także obejmować firmy i przedsiębiorców z Europy i Azji, którzy robią interesy z licznymi firmami należącymi do Korpusu.
Ten bezprecedensowy krok podjęty przez Departament Stanu odzwierciedla rzeczywistość, że Iran nie tylko jest państwem sponsorującym terroryzm, ale że IRGC (angielski akronim Korpusu - przyp. red.) aktywnie bierze udział, finansuje i promuje terroryzm jako metodę prowadzenia polityki.
Krótko po ogłoszeniu przez Trumpa tej decyzji Iran odpowiedział, że uznaje ją za nielegalną, bo żaden kraj nie ma uprawnień, by siły zbrojne innego państwa uznać za organizację terrorystyczną. Niedługo później irańska Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego ogłosiła wpisanie na irańską listę ugrupowań terrorystycznych CENTCOM - dowództwo sił USA znajdujących się w regionie Bliskiego Wschodu. Zadowolenie z amerykańskiej decyzji wyraziły natomiast władze Bahrajnu i Izraela.
Uznanie przez USA irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną rozzłości tych, którzy chcą prowadzić interesy z Iranem; jest to jednak po prostu nazwanie rzeczywistej sytuacji (...) Należące do IRGC siły Al-Kuds szkolą terrorystów i eksportują broń na cały Bliski Wschód. Departament Stanu szacuje, że IRGC wydaje rocznie 1 mld dolarów na wsparcie dla milicji w Iraku, Syrii, Jemenie i innych miejscach (...) [Decyzja - przyp. red.] powinna pogłębić międzynarodową izolację Iranu, co jest kolejnym krokiem w kampanii maksymalnej presji na reżim w związku z jego programem nuklearnym (...) Teheran grozi odwetem, a szef sił Al-Kuds Kasem Sulejmani może odpowiedzieć nakazem przeprowadzenia kolejnych aktów terroru. Prawdopodobnym miejscem takiego ataku jest Irak.
Utworzony w 1979 r. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej jest jedną z dwóch gałęzi irańskich sił zbrojnych, obok Armii Islamskiej Republiki Iranu. Ma równoległe do niej struktury - armię lądową, lotnictwo, marynarkę i siły specjalne. Podczas gdy armia odpowiada za bezpieczeństwo granic i porządek wewnętrzny, Korpus odpowiedzialny jest za obronę rewolucji islamskiej, przez co uważany jest za bardziej wpływową i elitarną gałąź sił zbrojnych. Do jego zadań należy zwalczanie ruchów niechętne islamskiemu ustrojowi kraju, wspiera też proirańskie organizacje zbrojne poza granicami.
Korpus wspiera m.in. Hamas w Palestynie, Hezbollah w Libanie, a także zaangażowany jest militarnie w wojnę domową w Syrii, ma znaczące wpływy w polityce wewnętrznej Iranu oraz w jego gospodarce.
Strażnicy poświęcają swoje życia, aby chronić nasz naród, naszą rewolucję. Dziś Ameryka ma im to za złe i umieszcza Strażników na czarnej liście (...) ten błąd zjednoczy Irańczyków, a Gwardia będzie jeszcze bardziej popularna w Iranie. Ameryka używa terrorystów jako sposobu działania w regionie, podczas gdy Strażnicy walczą z nimi w Iraku i Syrii.
W 2007 roku Stany Zjednoczone uznały Korpus za organizację wspierającą terroryzm. Dotychczas na liście organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu USA znajdowało się 67 podmiotów, m.in. Al-Kaida, Państwo Islamskie i różne powiązane z nim grupy, Hezbollah czy kilka ugrupowań palestyńskich.
trefniś
Ciężko jest Trumpa traktować poważnie, tylko że jest jedno ale. Typ jest prezydentem atomowego mocarstwa i to właśnie może wywoływać w duchu pewne obawy. Zwłaszcza, że sprawia wrażenie Trump na bardziej kreatywnego w generowaniu problemów dla świata od Kim Dzong Una i wszystkich afrykańskich kacyków razem wziętych.
jasne
Trump to problem natomiast Iran ze swoją rewolucją islamską czy atomowy Kim to nie problem.
dim
USA uznały (temat tytułowy...)... co oczywiście, że wprowadza kolejne pole do konfliktu z Turcją. Jednocześnie w USA, po raz pierwszy w historii, Kongres zażyczył sobie listę tureckich naruszeń przestrzeni powietrznej Cypru i Grecji. I jest to inicjatywa ponad partyjnymi podziałami. Podobnie powstaje projekt ustawy znoszącej embargo na dostawy broni wobec Republiki Cypru. Dotychczas ponoć istniał taki dziwoląg, choć Cypr i tak miał skąd brać broń. Wszystko to wskazuje chyba na rychłe przedefiniowanie US polityki wobec wschodniej części M.Śródziemnego.