- Komentarz
- Wiadomości
USA przeciwne alarmowym zakupom Indii
W związku z ostatnimi incydentami na granicy indyjsko-chińskiej Indie poczuły się zagrożone i zapowiedziały szybkie interwencyjne zakupy uzbrojenia w Rosji. Wśród kupowanego sprzętu mają znaleźć się 33 myśliwce, części do czołgów T-90m a być może nawet systemy obrony powietrznej S-400. USA jest przy tym postrzegane przez New Delhi jako mniej lub bardziej oficjalny sojusznik geopolityczny. Okazuje się jednak, że poparcie amerykańskie nie jest bezwarunkowe i prawdopodobnie będzie miało swoją cenę…

Przedstawiciel amerykańskiego Departamentu Stanu miał się wypowiedzieć w rozmowie z czasopismem Janes Defence Weekly, że w przypadku Indii może zostać zastosowane prawdo CAATSA (Countering America's Adversaries Through Sanctions Act) jeżeli dokona zakupów w Rosji. Procedurą CAATSA Rosja została objęta w roku 2017, a poza nią podobne obostrzenia dotyczą jeszcze Korei Północnej i Iranu. Prawo to umożliwia automatyczne obłożenie sankcjami państw i firm, które zdecydują się m.in. na import rosyjskiego uzbrojenia.
Tymczasem Indie, wieloletni rosyjski partner jeśli chodzi o współpracę zbrojeniową, chcą modernizować posiadane MiG-i-29 i czołgi T-90S a także dokupić rosyjskie myśliwce i zainwestować w systemy OPL S-400. New Delhi nie może liczyć na żadne specjalne traktowanie nawet z uwagi na konflikt z Chińską Republiką Ludową (ChRL).
Departament Stanu nie wskazał wprawdzie jakiego rodzaju, czy które transakcje zbrojeniowe oznaczałyby dla Indii sankcje, ale każdy przypadek miałby zostać „rozpatrzony osobno”. Można spekulować, że zakupy części do aktualnie eksploatowanego a nawet produkowanego w Indiach uzbrojenia, takiego jak czołgi T-90S nie spotkałoby się z sankcjami. Podobnie jak modernizacja posiadanych MiG-ów-29, czy produkcja w indyjskich zakładach dodatkowych 12 Su-30MKI na licencji i przy użyciu rosyjskich części.
Większym ryzykiem może być jednak zakup 21 zupełnie nowych MiG-ów-29, a już zdecydowanie największym zdecydowanie się na system obrony powietrznej S-400, którego pozyskanie oznaczałoby znaczne ograniczenie możliwości współpracy wojskowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Indiami, o czym świadczy przykład Turcji
Wydaje się prawdopodobne, że szczególny nacisk położą Amerykanie na plany zakupowe dotyczące sprzętu, który chcieliby dostarczyć oni sami. Dotyczy to właśnie samolotów wielozadaniowych, które w przypadku planowanej umowy z Rosją mają kosztować łącznie niemal 2,5 mld USD, przy czym zakup i modernizacja MiG-ów – 994 mln USD a dwunastu Su-30MKI – 1,45 mln. Wydaje się, że USA chciałyby wzmocnić indyjskie siły zbrojne, przy okazji na tym zarabiając.
W przypadku systemów OPL moze chodzić o systemy rodziny Patriot. Jeśli zaś chodzi o samoloty to tutaj w grę wchodzi wielozadaniowy F-21, będący wersją rozwojową F-16V przystosowaną specjalnie do indyjskich potrzeb, F-15 zaawansowanej wersji (EX?) albo F/A-18E/F. Maszyny te biorą obecnie udział w konkursie na średni samolot wielozadaniowy dla Indii MMRCA 2.0 (Medium Multi-Role Combat Aircraft). Ma on doprowadzić do wyboru dostawcy 114 samolotów generacji 4+. Poza USA w konkursie biorą udział konstrukcje: szwedzka (Gripen E), rosyjskie (Su-35, MiG-35) i francuska (Dassault Rafale) i europejska (Typhoon). MMRCA 2.0 to największy przetarg eksportowy na samoloty bojowe prowadzony obecnie na świecie, nie licząc japońskiego . Jego wartość jest szacowana na około 15 mld USD. Ponad połowa tej kwoty została jednak rozdysponowana w ostatnich miesiącach na 83 lekkie myśliwce rodzimej produkcji HAL Tejas (83 sztuki, 6 mld USD) a kolejne 2,5 mld maja pochłonąć właśnie alarmowo dokupowane odrzutowce rosyjskie
W tej sytuacji Amerykanie mogą się obawiać, że konkurs MMRCA 2.0 podzieli los swojego poprzednika, konkursu MMRCA, w którym wygrał wprawdzie Dassault ale zamiast 126 sprzedał jedynie 36 samolotów. Tymczasem USA chciałoby wypchnąć z rynku Rosjan i zająć ich miejsce stając się kluczowym partnerem indyjskiego przemysłu lotniczego.
Amerykanie podobne szantaże stosowali w ostatnim czasie wobec Egiptu, który choć jest jednym z największych użytkowników F-16 na świecie, to w 2018 roku zamówił 24 myśliwce Su-35 oraz wobec Indonezji, która chciała kupić 11 maszyn tego samego typu. W przypadku grożenia Egiptowi groźby nie pomogły, w przypadku Indonezji – trudno na razie powiedzieć.
Czy Indie pójdą w tej sytuacji na kompromis? Wiele zależy od tego co zostanie im zaproponowane. Konfliktowanie się Waszyngtonu z New Delhi wydaje się jednak w obecnej sytuacji niewyobrażalne...
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]