Reklama

Geopolityka

Turcja ratyfikuje przystąpienie Szwecji do NATO, ale później

Erdogan, Szwecja, NATO, Turcja, akcesja,
Prezydent Turcji R. Erdogan, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz premier Szwecji Ulf Kristersson na szczycie NATO w Wilnie
Autor. Recep Tayyip Erdoğan/Twitter

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował, że ratyfikacja przystąpienia Szwecji do NATO nie nastąpi w tureckim parlamencie przed październikiem.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Radość niektórych komentatorów w związku z deklaracją prezydenta Turcji, że zgadza się na przystąpienie Szwecji do NATO, może ostudzić termin w jakim parlament turecki ma zająć się ratyfikacją umowy. Erdogan w środę, drugiego dnia szczytu NATO w Wilnie, powiedział, iż turecki parlament zajmie się ratyfikowaniem umowy przystąpienia Szwecji do NATO najprawdopodobniej w październiku. Turecki prezydent wyjaśnił, że przekaże projekt ratyfikacji do parlamentu, gdy wznowi on obrady na jesieni i wtedy zatwierdzi przystąpienie Szwecji do NATO "tak szybko, jak tylko będzie to możliwe". Dodając „jest dwumiesięczna przerwa parlamentarna i jest wiele umów międzynarodowych do przeanalizowania, wiele propozycji legislacyjnych, które należy przedyskutować w kolejności ich ważności. Ale zamierzamy mieć to jak najszybciej za sobą. Myślę, że kiedy parlament otworzy swoje posiedzenie, jego przewodniczący zgodzi się nadać tej umowie pierwszeństwo przed innymi umowami międzynarodowymi".

Turcja w takim razie ma niecałe trzy miesięcy na to, by czekać na realizację obietnic, które obiecano Erdoganowi za zgodę na przystąpienie Szwecji do NATO. To co udało się uzyskać w Wilnie między Szwecją a Turcją, to współpraca w walce z terroryzmem, zacieśnienie współpracy gospodarczej za pośrednictwem Wspólnego Komitetu Ekonomiczno-Handlowego. Dodatkowo Szwecja miała się zobowiązać na rzecz wspierania Turcji ws. akcesji tego kraju do Unii Europejskiej, w tym modernizację unii celnej UE-Turcja i liberalizacji wizowej.

Reklama

Czytaj też

Dodatkowo dla tureckiego prezydenta ważną kwestią jest, ukrócenie ataków na muzułmanów czy incydentów z niszczeniem Koranu, jakie mają miejsce w Szwecji. "Oczekujemy, że Szwecja nie będzie dłużej tolerować ataków na Koran, które obrażają ponad dwa miliardy muzułmanów na świecie" - zaznaczył prezydent Turcji. Przypomnijmy, że Ankara zarzuciła Szwecji, że robi zbyt mało przeciwko ludziom, których Turcja uważa za terrorystów, głownie chodzi o członków zdelegalizowanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która jest uważana za organizację terrorystyczną przez Turcję, UE i Stany Zjednoczone.

Prezydent Turcji oświadczył również, że ma "większe niż kiedykolwiek nadzieje" na sprzedaż Turcji przez USA myśliwców F-16 po tym, jak dzień wcześniej przeprowadził rozmowy z amerykańskim prezydentem Joe Bidenem. We wtorek doradca amerykańskiego prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział, że Biden od miesięcy pracował nad możliwością przekazania myśliwców Ankarze i Waszyngton nie dokonał żadnego "targu" w procesie porozumienia między Szwecją a Turcją co do członkostwa w NATO. Przypomnijmy, że Turcja zwróciła się w październiku 2021 r., o zakup myśliwców F-16 za 20 miliardów dolarów i prawie 80 zestawów modernizacyjnych do posiadanych samolotów bojowych. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA Bob Menendez, z partii Demokratów, który zablokował sprzedaż F-16, powiedział w poniedziałek, że prowadzi rozmowy z administracją Bidena na temat jego sprzeciwu i że może podjąć decyzję „w przyszłym tygodniu".

Ankara starała się kupić amerykańskie F-16 i zmodernizować te, które już posiada, jako rekompensatę za wyrzucenie w 2019 r., z programu rozwoju i produkcji myśliwców F-35. Waszyngton usunął Turcję z tego programu po zakupie przez nią systemu obrony przeciwlotniczej S-400 od Rosji, pomimo ostrzeżeń ze strony USA.

Czytaj też

Wydaje się, że zakup F-16 jest coraz bliżej zwłaszcza, że turecki prezydent podjął też działania w celu poprawienia relacji z Grecją, z którą od kilku miesięcy prowadził „cichą wojnę" i kontakty między oboma krajami mocno się ochłodziły. W ubiegłym roku prezydent Turcji Tayyip Erdogan przerwał dwustronne rozmowy w wyniku sporu o naruszenie przestrzeni powietrznej i po oskarżeniu greckiego premiera Kyriakosa Mitsotakisa o wywieranie presji na Stany Zjednoczone, aby zablokowały sprzedaż myśliwców F-16 do Turcji. Dodatkowo dwaj sojusznicy w NATO od dziesięcioleci spierają się w wielu kwestiach, w tym o miejsce rozpoczęcia i zakończenia ich szelfu kontynentalnego, zasobach energetycznych, przelotach nad Morzem Egejskim i podziale etnicznym Cypru.

Czytaj też

Jednak podczas szczytu w Wilnie doszło do spotkania przedstawicieli obydwu krajów, gdzie zgodzono się wznowić rozmowy i budować ponownie zaufanie. Relacje od czasu wysłania przez Grecję pomocy w akcji ratowniczej po niszczycielskim trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Turcję w lutym, zaczęły się lekko poprawiać. Spotkanie na szczycie NATO daje nadzieje na dalszą poprawę stosunków pomiędzy oboma krajami. Jednakże na przeszkodzie może stać nadal paląca kwestia zakupu przez Grecję F-35 (Grecja oczekuje na zgodę USA) i cichego sprzeciwu Grecji w sprawie F-16 dla Turcji. Jak informował Reutes, Blinken rozmawiał z greckim premierem Kyriakosem Mitsotakisem, który miał wyrazić obawy dotyczące Turcji, które wykraczają poza przystąpienie Szwecji do NATO, w tym prawa człowieka i tureckich przelotów nad grecką przestrzenią powietrzną.

Czytaj też

Jak się wydaje, wspominane obietnice dla tureckiego prezydenta miały przekonać go do wyrażenia zgody dla członkostwa Szwecji w NATO. Jednak Erdogan woli poczekać jeszcze kilka miesięcy by, na pewno obietnice zostały zrealizowane. Kurs prozachodni w tureckiej polityce już widać, turecki polityk chyba zrozumiał, że stanie w rozkroku między zachodem a Rosją nie będzie dla niego korzystne. Zwłaszcza, jak Erdogan zobaczył, że reżim Putina jest słaby, po próbie pójścia na Moskwę przez Prigożyna z najemnikami. Oczywiście to nie oznacza, że Turcja wróci na tory demokracji i stanie się godnym zaufania partnerem. Na pewno nie pod przywództwem Erdogana, który kieruje się tylko polityczną kalkulacją zysków i strat. Na razie opłaca się mu być w obozie krajów zachodnich, by uzyskać dla siebie określone korzyści. Pamiętajmy także, że podczas szczytu w Madrycie w zeszłym roku podpisano trójstronne memorandum miedzy krajami, które jednak sprawiło, że Turcja prowadziła ostrą grę ze Szwecją, gdyż Ankara nie była usatysfakcjonowana realizacją umowy przez Sztokholm, a zwłaszcza jej wysiłkami na rzecz walki z „terroryzmem". Można więc prognozować, że Erdogan będzie czekał na realizację obietnic dla Turcji. A jeśli ich nie uzyska, będziemy mieli znowu do czynienia z turecką grą szantażu. Jednak na razie wszystko idzie w pozytywną stroną.

Reklama

Komentarze (8)

  1. rukmavimana

    Mam nadzieję, że Polska nie będzie głupia i zablokuje wejście Turcji do UE w przyszłości. Turcja w UE to gwóźdź do trumny Europy.

  2. bezreklam

    Poniewaz NATO nie mialo w swej histrii ANI JEDEJ WOJNY Obronnej (fakt) i az 6 wojen exedycjnych - wlacznie z 20 letnia okypacja Afgastanu i innych pustnynnych terenow, przstaanie SZfecji do NATO uwazam za nie korzstane dla Szfecji. Zabijanie pasterzy na rozkaz USa nie jest zadna korzyscia dla narodu lubiacego pokoj. A kolejne wojny np z Chinami (gdzie NATO tez sie wybiera) czy Iranem (czy kto wie co jeszcze wymsyla) Lepiej bylo im NETRALNYM. A zagraoznia od Rosju nie ma (Mowi o tym no skpczak)

  3. Rusmongol

    "Każdy czas wymaga własnych bohaterów" — powiedział Putin. "Jeśli pomyślisz o roku 1937, to zaczęło się od Ławrientija Pawłowicza Berii, który kierował projektem atomowym i miał również coś wspólnego z projektem rakietowym".

    1. Monkey

      @Rusmongol: A owszem, miał Ławrientij dość dużo wspólnego z wieloma projektami naukowymi. Jego NKWD otaczałą specjalną "opieką" wielu sowieckich naukowców. Zarazem świadcząc pomoc "motywacyjną". Ale to jest rosyjska mentalność. Dla nich zbrodniarze są bohaterami.

  4. Ma_XX

    Turcy w ramach wsparcia szczytu przywieźli ze sobą 91N6 - ciekawe czy zostanie teraz w Wilnie aby sprawdzić jakie firmy z zachodu sprzedają elementy do tej stacji a może to pójdzie celem wsparcia dalej na wschód

  5. rwd

    Turcja robi w konia gamoni aż miło.

    1. Adam S.

      Turcja robi w konia przede wszystkim siebie. Tak niskiego zaufania do przywódcy Turcji nie było od wstąpienia tego kraju do NATO. Jeśli on myśli, że takimi szantażami zbliży się do Unii Europejskiej, to chyba jednak nie jest zbyt inteligentny. Mieć takiego szantażystę w Unii to byłby koszmar. I wszyscy coraz lepiej to widzą.

    2. Rusmongol

      Tak sądzisz? Myślisz że ktoś coś da Turcji przed tym zanim Szwecja będzie w nato? 😁

    3. Monkey

      @rwd: On i jego partia wygrali wybory, więc poparcie wewnętrzne ma. Z drugiej strony, skoro PPK jest uznawana za organizacje terrorystyczną przez UE, to jakim cudem jej członkowie prowadza aktywność polityczna w Szwecji, która jest członkiem tejże organizacji? Chociaż sam nie uważam PPK za organizacje terrorystyczną, a walczącą o samostanowienie Kurdów. Tylko mnie zastanawia ta cała sytuacja z legalnego punktu widzenia. Erdogan ma prawo czuć się powiedzmy, niekomfortowo.

  6. Był czas_3 dekady

    Turcja na czele z Erdoganem jest nieprzewidywalna. Erdoganowi marzy się wejście do UNII i UNIA pod jego przywództwem, coś na wzór imperium osmańskiego.

  7. Markus

    "turecki polityk chyba zrozumiał, że stanie w rozkroku między zachodem a Rosją nie będzie dla niego korzystne." Turcja, jak każde normalne państwo (czyli nie Polska, gdzie rządzą ludzie nie kierujący się interesami ale emocjami) gra jednocześnie na wiele frontach. Chciałbym żebyśmy kiedyś doczekali się wreszcie polityków takich jak na całym świecie.

  8. Sebseb

    Do października to jeszcze może się mu odmienić

Reklama