Geopolityka
Turcja chce utrzymać lotnisko w Kabulu. Ghazni w rękach talibów
Minister obrony Turcji Hulusi Akar powiedział w czwartek, że byłoby korzystne, gdyby lotnisko w stolicy Afganistanu Kabulu pozostało otwarte i że kwestia ta „nabierze kształtu” w najbliższych dniach. Tymczasem talibowie zajęli 10 już stolicę prowincji, miasto Ghazni, 150 km od Kabulu.
Akar wypowiedział się w tureckiej ambasadzie w stolicy Pakistanu Islamabadzie w sytuacji, gdy afgańskie siły rządowe walczyły z talibami w kilku miastach, a przedstawiciel Pentagonu powiedział, że amerykański wywiad uważa, iż talibowie mogą zająć Kabul w ciągu 90 dni.
Władze Turcji zaproponowały rozmieszczenie swych wojsk na lotnisku w Kabulu po wycofaniu się sił NATO i od tygodni prowadzą rozmowy w tej sprawie z administracją USA. W zamian za to prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zażądał spełnienia warunków finansowych, logistycznych i dyplomatycznych.
Turecki minister obrony przekazał, że pojawiły się sugestie, iż misje dyplomatyczne całkowicie wycofają się, jeśli lotnisko zostanie zamknięte. "Z tego powodu nadal podzielamy nasz pogląd, że lotnisko powinno pozostać otwarte. W najbliższych dniach ta kwestia nabierze kształtu" - przekazał Akar w oświadczeniu swego resortu.
Dwaj tureccy urzędnicy powiedzieli w środę, że Ankara na razie nadal zamierza zarządzać lotniskiem i go pilnować, ale monitoruje sytuację w związku z szybkimi postępami talibów.
Tymczasem bojownicy talibscy przejęli miasto Ghazni, ośrodek administracyjni prowincji o tej samej nazwie.
"Mogę potwierdzić, że Ghazni wpadło dziś rano (w czwartek) w ręce talibów. Przejęli oni kontrolę nad kluczowymi obszarami miasta: biurem gubernatora, komendą policji i więzieniem" - powiedział przewodniczący rady prowincji Nasir Ahmad Fakiri, cytowany przez AFP. Dodał, że w niektórych częściach miasta wciąż toczą się walki, ale talibowie "w większości mają kontrolę". Talibowie również twierdzą, że opanowali Ghazni.
Ghazni jest najbliżej położoną Kabulu stolicą prowincji, którą bojownicy talibscy zdobyli od rozpoczęcia ofensywy w maju, gdy zaczęło się ostateczne wycofywanie sił zagranicznych, w tym amerykańskich, z Afganistanu. Wyjście tych sił ma zakończyć się do 31 sierpnia. W czasie misji PKW ISAF to właśnie między innymi w prowincji Ghazni przez kilka lat stacjonowały główne siły Polskiego Kontyngentu Wojskowego, prowadząc zarówno działania szkoleniowe, jak i bojowe.
AFP zwraca uwagę, że w ostatnich dniach talibowie zdobywają kolejne tereny w zawrotnym tempie. W ciągu zaledwie tygodnia przejęli kontrolę nad 10 z 34 stolic afgańskich prowincji, w tym nad siedmioma na północy kraju, czyli w regionie, który w przeszłości zawsze stawiał im opór.
Ghazni, które padło na krótko w 2018 roku, jest najważniejszą jak dotąd zdobyczą terytorialną talibów, obok Kunduzu, strategicznego miasta na północnym wschodzie, przy granicy z Tadżykistanem. W tym ostatnim z kolei, jak podają źródła (np. Oryx Spioenkop), talibowie przejęli dużą ilość uzbrojenia, w tym amerykańskie bezzałogowce Scan Eagle.
Nawet jeśli talibowie byli już od dawna obecni w prowincjach Wardak i Logar, oddalonych od Kabulu o kilkadziesiąt kilometrów, to upadek Ghazni jest bardzo niepokojącym sygnałem dla stolicy - zwraca uwagę AFP. Miasto to jest również ważnym punktem na głównej osi łączącej Kabul z Kandaharem, drugim co do wielkości afgańskim miastem na południu. Jego zdobycie pozwala talibom odciąć lądowe linie zaopatrzenia armii rządowej na południu.
Ponadto rządowi negocjatorzy z Kabulu zaoferowali talibom porozumienie o podziale władzy w zamian za zakończenie przemocy, która nęka kraj - powiedziało w czwartek agencji AFP źródło w afgańskiej władzy, uczestniczące w rozmowach w Katarze. Na razie więcej szczegółów nie ujawniono.