Reklama

Geopolityka

Siemoniak: USA i NATO muszą zwiększyć obecność wojskową w Polsce

Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Fot. chor. Artur Zakrzewski/DPI MON.
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Fot. chor. Artur Zakrzewski/DPI MON.

Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych szef MON Tomasz Siemoniak stwierdził, że USA i NATO powinny wzmocnić stałą obecność wojskową na terytorium Polski.

W wywiadzie udzielonym Defense News minister Siemoniak przyznał, że celem polskiego rządu jest skłonienie zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Sojuszu Północnoatlantyckiego do zwiększenia obecności wojskowej na terytorium Polski. Szef polskiego resortu obrony stwierdził wyraźnie, że ma na myśli także rozbudowę „infrastruktury”, a więc budowę stałych baz NATO i sił zbrojnych USA na terenie Polski.

Polska zamierza zabiegać o zwiększenie aktywności NATO w Europie Środkowo – Wschodniej w różnych obszarach. W opinii ministra Siemoniaka pożądane z polskiego punktu widzenia byłoby jednak stałe rozmieszczenie jednostek US Army na terytorium RP, dla podkreślenia gotowości sojuszników do obrony polskiego terytorium w wypadku zagrożenia.

Szef polskiego MON przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych w dniach od 16 do 18 kwietnia bieżącego roku. Jednym z głównych celów jego wizyty jest spotkanie z sekretarzem obrony USA Chuckiem Hagelem, na którym mają zostać omówione szczegóły zacieśnienia polsko – amerykańskiej współpracy wojskowej w następstwie wydarzeń na Ukrainie. Wiadomo już na pewno, że w czerwcu 2014 roku do bazy w Łasku przybędzie kolejna rotacja amerykańskich sił powietrznych, a prowadzone rozmowy będą dotyczyły także współpracy w zakresie obrony w cyberprzestrzeni, sił specjalnych oraz wojsk lądowych. Minister Siemoniak zamierza także omówić perspektywy stałego rozmieszczenia sił US Army na terytorium Polski, o co z pewnością będzie zabiegał podczas rozmów z sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych.

(JP)

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. A_S

    USA nigdy nie przyśle do Polski oddziału większego niż taki który mieści się w jednym samolocie i który w razie pojawienia się nieoznakowanych zielonych ludzików nie da się ewakuować w ciągu kwadransa. Ot taki sojusznik. Czym mniej swoich żołnierzy przyśle tym więcej Polska w USA wyda na sprzęt. To proste. Potencjalny agresor to doskonale wie i jeśli zatrzymuje się na chwilę, to tylko po to, aby spróbować innego sposobu podbojów, mniej rzucającego się w oczy, żeby nie narażać nawet na śmieszne zachodnie sankcje.

    1. G H

      fakt a my w osobach naszych decydentów jak te przysłowiowe świnie plują nam w gęby a my nic deszcz pada.Może wystarczyłoby chociaż jeden przetarg poprowadzić uczciwie według potrzeb a nie wedle poprawności i odpowiedniej politycznie

    2. Jac

      A może warto by zacząć rozliczanie od siebie? Zawsze mamy pretensje do innych. Wystarczy popatrzeć na Izrael, małe silne i dobrze uzbrojone państwo z nowoczesnym przemysłem zbrojeniowym na miarę własnych potrzeb. Takiemu państwu warto pomóc uzyskując w zamian sojusznika w ważnym regionie. A dlaczego takiemu? Powód prosty, nie wszystko trzeba robić samodzielnie i własnymi ludźmi, bo większość są w stanie zrobić siły zbrojne Izraela. A USA pomaga tylko technologicznie, gospodarczo i czasami jako "starszy brat". Teraz skonfrontuj to z Polską, jak będziemy mogli pomóc USA w regionie? Już większy potencjał w starciu z Rosją przedstawiałoby UK bo chociaż ma porządne lotnictwo i marynarkę.

  2. G H

    niestety panowie armię nowoczesną buduje się latami a żołnierza specjalistę np operatora radaru pewnie też 2-3 lata załogę czołgu pewnie też koło tego więc o czym mowa , ta wizyta ministra to żenada żadnych konkretów tylko dalsze poklepywanie po plecach i pokazanie miejsca w szeregu a może raczej w poczekalni. No ale fotka na potrzeby kampanii wyborczej -bezcenne.Przez ten okres wypadków na Ukrainie wzięcie w tv mieli byli ministrowie MON i jak na nich patrzyłem to nie mogłem się zdecydować który bardziej przyczynił się do rozłożenia naszej armii

  3. Wkurzony podatnik

    Nieuchronnie zmierzamy do sytuacji w której Polska była przed drugą wojną światową. Brak armii, wyposażenia żołnierskiego na miarę współczesnych czasów, sprzętu bojowego i na dodatek agentura wśród rządzących. Kropla w krople. A do tego zapewnienia partnerów zachodnich o pomocy, które będą takie same jak kiedyś: kilku żołnierzy, troszkę sprzętu, a na koniec ewakuacja spód Dunkierki... Trzeba się ewakuować do Nowej Zelandii, bo nawet nie będzie czym strzelać...

    1. z prawej flanki

      przed wojna drogi Panie ; to II Rzeczpospolita miala armie na miare sily odbudowanej gospodarki - w dwudziestoleciu niepodleglości jaka bylo nam dane sie cieszyć po tych stu piećdziesieciu latach zaborów.

  4. spartandg

    Panowie działać.Jeżeli chcemy liczyć na USA ( o innych zapomnieć) to należy samemu rozwnąć armię do 150 tys bardzo dobrze uzbrojonych i wyszkolonych.Do tego utworzyć 70-80 tys. armii teryrorialnej, która by dobrze współdziałała z policją, strażą pożarną i innymi podmiotami, które by Nas wzmacniały.Każdy obywatel Polski powinien przejść szkolenie wojskowe.Skrócony intensywny kurs ogónowojskowy ok. 6 tygodni, apo przysiędze przydzielić do jednostki terytorialnej w pobliżu miejsca zamieszkania.Wtedy będą i rezerwy, których nam brakuje.

  5. z prawej flanki

    a kogóź to lawirowanie i dwuznaczne wypowiedzi administracja Obamy nie tak znowu dawno temu - niezwykle skwapliwie podchwycila i wykorzystala jako jeden z dobrych pretekstów do zarzucenia pierwotnego projektu "tarczy" w Redzikowie? Czyź takich negatywnych sygnalów nie wysylal wlaśnie obóz rzadzacy w którym Pan minister Siemoniak objal po Panu psychiatrze swój obecny stolec? Czy mamy zapomnieć jak jeszcze niedawno temu wszem i wobec deklarowano ,źe "nikt nam nie zagraźa? Czy nasza obecna wladza to sa niedźwiedzie ,które nagle sie ze snu zimowego wybudzily?

  6. łysy40

    Panie ministrze!-oszukiwało się społeczeństwo wmawiając,że mamy nowoczesną i dobrze uzbrojoną armię,że nie mamy czego się wstydzić na tle zachodnich sojuszników-no i co?Teraz pan skamlesz o pomoc wojskową i żołnierzy innego kraju,by bronili Polski?Wniosek z tego taki-po uj nam wojsko i wyrzucanie pieniędzy podatników w błoto-skoro nie ma jakichkolwiek możliwości obrony terytorium naszych granic oraz społeczeństwa polskiego.Pytam się po co i na co nam takie wojsko?Żenada.A wszystko przez durnych polityków-nieudaczników,którzy doprowadzili do degrengolady armii.

  7. morda

    niech się pan minister weźmie lepiej do roboty a nie liczy na innych, to wstyd że polska armia ma w linii tylko 35 tysięcy żołnierzy!

    1. XYZ

      Stricte bojowych w WL podobno 16 tys.

  8. jaan

    Ten rząd niczego nie planuje lub nie robi. Adhokracja to jedyna kompetencja. Ustawa do wydobycia gazu łupkowego - trzy lata nic nie zrobiono. Wydatkowanie 1,95% budżetu MON nie są nawet wydać gdyż nie planują. Brak koncepcji i strategii obronnej. A tu trzeba planować naprawdę w długich okresach. Planowanie w długim okresie to możliwość transferu technologii do polskiego przemysłu. To jest pewnie początek listy. Każdy ze swojego podwórka znalazłby wiele innych działań adhoc

  9. romano

    umiesz liczyć licz na siebie mniej kraść to starczy na armie