Reklama

Siły zbrojne

Sekretarz stanu USA: Umowa nuklearna z Iranem "zawiodła"

Fot. www.state.gov
Fot. www.state.gov

Nowy sekretarz stanu USA Mike Pompeo podczas swojej niedzielnej wizyty w Rijadzie podkreślił, że umowa nuklearna z Iranem „zawiodła” i nie spełniła celu „powstrzymania” Teheranu w regionie. Zapewnił, że będzie pracował nad zmianami w porozumieniu.

Na krótkiej wspólnej konferencji z szefem saudyjskiej dyplomacji Adilem ad-Dżubeirem Pompeo podkreślił, że od podpisania układu nuklearnego w 2015 r. między Iranem a sześcioma mocarstwami, w tym USA, Teheran "w wielu dziedzinach zachowywał się tylko gorzej". Umowa ta ogranicza program jądrowy Iranu w zamian za zniesienie nałożonych na niego sankcji.

Sekretarz stanu USA oskarżył również Teheran o to, że jest "największym wsparciem" dla terroryzmu, oraz że destabilizuje cały region. Podkreślił, że Iran wspiera szyickich rebeliantów Huti, z którymi w Jemenie walczy arabska koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej.

Ponownie zapewnił, że jeśli USA wraz z europejskimi sojusznikami nie zdołają wprowadzić zmian w porozumieniu, rząd prezydenta USA Donalda Trumpa wycofa się z układu. Decyzja w tej sprawie ma zapaść do 12 maja.

Jak poinformowano, w Rijadzie Pompeo rozmawiał z ad-Dżubeirem o sytuacji w Jemenie i Syrii oraz o stosunkach między krajami Zatoki Perskiej.

W tym kontekście Pompeo podkreślił, że jedność tych państw "jest kluczowa". Reuters zauważa, że szef amerykańskiej dyplomacji nie powiedział wprost o Katarze. Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Egipt zawiesiły w czerwcu ubiegłego roku stosunki dyplomatyczne i handlowe z tym państwem, któremu zarzucają wspieranie terroryzmu i zbliżenie z Iranem, rywalem Saudyjczyków. Katar odpiera te oskarżenia i twierdzi, że kraje te rozważają interwencję militarną na jego terytorium.

Anonimowi urzędnicy USA cytowani przez agencję Reuters mówili przed podróżą Pompeo, że w rozmowach z Saudyjczykami będzie on podkreślał, że spór z Katarem musi się zakończyć.

Nowy szef dyplomacji USA wcześniej w niedzielę spotkał się z saudyjskim królem Salmanem. Z Arabii Saudyjskiej uda się do Izraela i Jordanii.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Kowalskiadam154

    Będąc w Arabii Saudyjskiej oskarża Iran o to że jest największym wsparciem dla terrorystów :-))))))

    1. Dla_Mnie_To_Też_Zabawne

      Wybitna hipokryzja, nie? :)

  2. sylwester

    a mi się zdawało że najbardziej terrorystów wspiera Arabia Saudyjska , po reszta u arabów nie ma czegoś takiego jak dzihad

  3. no to poczytajmy w Co USA chcą nas wplątać

    Według niego, jest to jeden z trzech możliwych kroków, które irańskie kierownictwo rozważa jako odpowiedź Waszyngtonowi. Na ile poważnie Teheran rozpatruje taki krok? Czy może to podważyć zaufanie do pokojowego charakteru irańskiego programu jądrowego? Na temat możliwych kroków Iranu w tej sytuacji Sputnikowi opowiedział Alexander Azadegan, amerykański politolog iranskiego pochodzenia, profesor geopolityki na University of California, redaktor naczelny portalu ImperiaNews: Jeśli Stany Zjednoczone zrealizują swoją groźbę, Iran wycofa się z porozumienia nuklearnego i zażąda od MAEA wycofania swoich obserwatorów i usunięcia wszystkich kamer minitoringu z irańskich obiektów jądrowych. Jednak Europa nie jest gotowa na taki rozwój wydarzeń i nie chce stracić korzyści, jakie przyniosła jej umowa nuklearna. Nie zgadza się na wycofanie się Iranu z porozumienia.