Reklama
  • Wiadomości

Rosyjskie siły nuklearne mniej wiarygodne po atakach Ukrainy?

Poniedziałkowe ataki dronów na lotniska w pobliżu Riazania i Engelsa wywołały frustrację wśród rosyjskich komentatorów i blogerów; w ocenie niektórych osób z tego środowiska te incydenty zagrażają wiarygodności Rosji jako mocarstwa nuklearnego - poinformował w najnowszej analizie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Trudno jednak zgodzić się z tego typu ocenami w odniesieniu do całego rosyjskiego potencjału nuklearnego.

Tu-95MS
Bombowiec Tu-95MS podczas tankowania w powietrzu.
Autor. mil.ru
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Blogerzy wojskowi nie koncentrują się w swoich opiniach na "sukcesie" ostatniego ataku rakietowego na Ukrainę, przeprowadzonego w poniedziałek, lecz raczej na krytyce pod adresem władz, że nie udało im się zapobiec eksplozjom na lotniskach położonych kilkaset kilometrów w głąb kraju. Podkreśla się, że ukraińskie grupy dywersyjne muszą być aktywne na terytorium Rosji lub zdolne do atakowania odległych celów w sąsiednim państwie - oznajmili analitycy think tanku.

Zobacz też

Fakt, że zaatakowano dronami nawet bazę bombowców strategicznych Tu-95 podważa wiarygodność Rosji jako mocarstwa jądrowego, ponieważ uderzono we flotę maszyn zdolnych do przenoszenia wielu ładunków nuklearnych - ocenili niektórzy komentatorzy popierający politykę Kremla, cytowani przez ISW.

Reklama

Nie należy jednak przywiązywać się do tego typu ocen. Chociażby dlatego, że zdecydowana większość rosyjskiego arsenału strategicznego to wyrzutnie pocisków balistycznych (lądowe i morskie). Oprócz tego Moskwa ma do dyspozycji całą paletę broni taktycznej (np. głowice do Iskanderów, bomby lotnicze dla samolotów "frontowych" jak Su-24M itd.).

Rosyjskie władze powiadomiły, że w poniedziałek doszło do dwóch ataków przy pomocy dronów na lotniska pod Riazaniem i Engelsem, w europejskiej części kraju. Kreml oskarżył o ten czyn Ukrainę. Według oficjalnych informacji zginęło trzech wojskowych, cztery osoby doznały obrażeń, a dwa samoloty zostały "nieznacznie uszkodzone". Strona ukraińska oficjalnie nie potwierdziła swojego związku z tymi wydarzeniami.

Reklama

Zobacz też

Reklama

We wtorek rano pojawiły się doniesienia o kolejnym ataku bezzałogowca, tym razem na lotnisko w Kursku, około 100 km od granicy z Ukrainą. Według gubernatora obwodu kurskiego nie odnotowano zabitych ani rannych.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama