Marynarka Wojenna Indii przyjęła od Rosji lotniskowiec INS „Vikramaditya”.
Uroczystość zorganizowano w stoczni Siewasz, w które prowadzono główne prace remontowe i modernizacyjne. W ich efekcie z ex. rosyjskiego krążownika lotniczego projektu 11434 „Admirał Gorszkow”, powstał w miarę nowoczesny lotniskowiec. W ceremonii opuszczenia bandery rosyjskiej i podniesienia indyjskiej wziął m.in. udział minister obrony Indii A.K. Antony. Symbolem zmian było rozbicie przez matkę chrzestną lotniskowca (którą została żona dowódcy okrętu) orzecha kokosowego, a nie szampana.
Przekazanie lotniskowca jest wynikiem umowy podpisanej jeszcze w 2004 r. Indie otrzymały ten okręt za darmo, jednak miały opłacić proces jego przebudowy i zapłacić za lotnictwo pokładowe, a w tym samoloty MiG-29K/KUB oraz śmigłowce Ka-27 i Ka-31. Początkowo miało to kosztować półtora miliarda dolarów, jednak ostatecznie suma ta urosła do 2,3 miliarda dolarów.
Zgodnie z planem lotniskowiec ma się udać się do Indii jeszcze w listopadzie br., gdzie zostanie flagowym okrętem floty indyjskiej i dołączy do drugiego lotniskowca INS „Viraat”, czyli ex. brytyjskiego okrętu HMS „Hermes”, który służył w Royal Navy w latach 1959-1984.
Jednym z najważniejszych zadań dla INS „Vikramaditya” poza samą działalnością operacyjną ma być zebranie doświadczeń przed budową zupełnie nowych tej klasy okrętów w Indiach.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie